Kilka przemyśleń na temat spadku poparcia dla Trumpa w kontekście obecnej sytuacji międzynarodowej
https://www.youtube.com/watch?v=b6h8sBAexyE
Ciekawy materiał na temat kulisów niedawnego konfliktu Muska i Trumpa. Ciekawie zostało tam wspomniane, że Trump jest człowiekiem który lubi wykonywać małe kroczki. Nie chodzi o to, że ten gość powoli i cierpliwie zmierza do jakiegoś określonego celu. On po prostu nie myśli w sposób długoterminowy i skupia się na krótkowzrocznych sukcesach. Najpierw koncentruje się na osiągnięciu czegoś, a dopiero potem wpada w stan zastanowienia co powinien zrobić dalej. Z jednej strony daje mu to pewną elastyczność w ciągle zmieniającym się świecie, ale też odbiera mu możliwość formułowania jakiegoś większego planu. Nie ma on żadnej wizji, ani nawet konceptu pomysłu na swoje rządy. Dlatego jego działania sprawiają wrażenie tak mocno chaotycznych. Najpierw wprowadza taryfy, potem się z nich wycofuje przy pierwszych niedogodnościach, potem negocjuje, a potem zapowiada, że znowu je wprowadzi w dalszej przyszłości.
Nie sądzę by miał on jakiś spójny pogląd na świat i społeczeństwo. To też jedna z przyczyn jego obecnie rosnącej niepopularności. Ludzie wybrali go za sprawianie wrażenia silnego i zdecydowanego lidera. W istocie to strasznie niezdecydowany typ. Podobny chaos panował przy jego poprzedniej kadencji w kontekście ciągłych zmian we własnej administracji. Do tego dochodzi jego polityka względem rosji i Ukrainy. Ostatnio na wykopie napisałem, że ludzie w tych ciężkich czasach mogli oczekiwać pojawienia się polityka takiego jak Churchill. On też był nieokrzesany, często chamski, ale faktycznie sprawdził się jako silny przywódca w okresie drugiej wojny światowej. Trump jednak wobec Putina zachowuje się bardziej jak Chamberlain wobec Hitlera. Miał negocjować z nim z pozycji siły, a zamiast tego sprawia wrażenie tchórzliwego i ustępliwego. Cała jego retoryka o zakończeniu wojny w jak najkrótszym czasie wydaje się końcowo śmieszna. Trump nie osiągnął końcowo prawie nic co miał osiągnąć.
Problem w tym, że ciężko byłoby mu być obecnie stanowczym wobec Putina bo to by oznaczało przyznanie się do pomyłki w ocenie jego osoby. Traktował go wręcz jak jakiegoś przyjaciela z którym z pewnością udałoby mu się dogadać. Dopiero niedawno zaczął nieśmiało przyznawać do możliwości bycia ofiarą manipulacji prezydenta rosji. Trump niestety nie lubi przyznawać się do błędów. Co więcej duża część jego zwolenników dalej pozytywnie ocenia karła ze wschodu i jest nieprzychylna do dalszego wspierania Ukrainy. Na bliskim wschodzie zaczął się też następny konflikt. Kolejny jego plan by się dogadać z Iranem też nie wypalił. Nie chce przez to twierdzić, że on tak naprawdę nie ma pojęcia o robieniu dobrych deali. Prawdopodobnie jako biznesmen naprawdę się na tym zna, ale jest to umiejętność przydatna w czasach pokoju i dobrobytu gdzie ludzie kierują się racjonalnymi pobudkami. W obecnym świecie jednak coraz bardziej zaczyna rządzić prawo pięści i siły jak kiedyś.
Z drugiej chciałbym dodać, że nie sądzę też by Kamala poradziłaby się z obecną sytuacją jakoś dużo lepiej, a może nawet doprowadziłaby do jeszcze większego burdelu.
#polityka #usa #rosja #wojna #izrael #ukraina #iran