@rakokuc których wyborców, co można zyskać?
Akurat von der Leyen to chyba na tyle negatywnie się kojarzy przy przekrętach na zamówienia na szczepionki, że na pewno więcej można ugrać przy obrzucaniu jej błotem aniżeli na działaniach legitymizacjących jej autorytet... Ale to już jest generalnie szerszy problem tego jak wygląda współczesna polityka w ogóle, skupiająca się na braku konkretnych, istotnych akcji co tutaj skuszenie zauważasz.
Inna rzecz, że przeprosiny numer dwieście od niemieckich polityków w tych sprawach po prostu są już niewiele warte. Przeproszą I potem znowu jest to samo, generalnie presja z naszej strony ma niską wartość, bo w zachodnich społeczeństwach nie istnieje szersza świadomość Polski i Polaków jako ofiar drugiej wojny światowej, nic za bardzo nie da się z tym zrobić tak naprawdę. W interesie niemieckim jest by tak pozostało, bo wtedy istnieje ta niezręczna sprawa braku jakichkolwiek reparacji także oddawanie pola tutaj nie jest im w smak i generalnie PRowo źle to by wyglądało dla nich także najrozsądniejsze z ich perspektywy jest ciągle robienie uników co zasadniczo działa bezbłędnie.
Zdecydowanie odjechałem od tematu ale po prostu nie widzę scenariuszy gdzie rzeczywiście można istotny kapitał polityczny na tym zbić i bardziej się opłaca politykom utwardzanie elektoratu. Bardziej pro-europejscy wybrocy cały temat mają zasadniczo gdzieś, cała reszta też ma mocno wyrobione opinie, bo to nie jest nic nowego zaś młodsi wybocy są mocny lewicowi i mocniej proeuropejscy, szansę na przebicie się do ich baniek informacyjnych są względnie niskie... Tak czysto pragmatycznie patrząc to przeprosiny van der Leyen mają zerową wartość.