Jakoś nigdy nie byłem fanem surowego mięsa więc tatara spróbowałem całkiem niedawno, ale jak spróbowałem - restauracja zamku topacz pod Wrocławiem po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła i tatar z wędzonym boczkiem i palonym masłem to było coś pysznego. I tak przechodziłem obok lodówek w sklepie, w oko wpadł tatar z Sokołowa więc postanowiłem spróbować samemu bez udziwnień...no i wyszło średnio. Może Topacz ustawił poprzeczkę zbyt wysoko, ale jeśli człowiek zaczyna od wersji bazowej to danie może nie porwać. Dałem się mięsu ogrzać do temperatury pokojowej a i tak ledwo czułem jego smak. No nic, trzeba próbować dalej.
#gotujzhejto

