Jako, że jestem operatorem żurawia wieżowego, mam dosłowny widok z góry na #patodeweloperka w Polsce, na Śląsku. Mam dla Was kilka słów spostrzeżeń od prostego, szarego pracownika budowy, który w przerwie od pracy widzi co się odkur*ia na placu budowy.
Większość z Was wypruwa sobie żyły i zasuwa w pocie czoła, aby dorobić się własnych czterech kątów. Najczęściej wiąże się to z kredytem na wiele wiele lat i masą wyrzeczeń okupionych krwią i łzami. Możecie więc zadawać sobie pytanie: "Czy tak wysoka cena nowych mieszkań od deweloperów adekwatna jest do jakości ich wykonania?" Otóż odpowiedź brzmi: "Nie wiem, ale się domyślam".
Nagminny brak odbiorów czegokolwiek przez inspektorów
Paaaanie, a na co to komu, tu trzeba się spieszyć, terminy gonią, kasę trzeba zarobić, MY MAMY NA PRZERÓB. Dosłownie sytuacja sprzed dwóch dni... Spytawszy się cieśli przez walkie-talkie, czy to zbrojenie, które zamierzamy przymknąć szalunkami i zabetonować, jest odebrane, odparł: "Dawaj dawaj, nie ważne, zamykamy to i lejemy beton, musimy coś zarobić dziś". Kierownik przymyka oko, podwładny mu inżynier, który trzyma pieczę nad tą częścią budynku ma wywalone, a pracownicy się cieszą, bo nikt nie sprawdza czy zbrojenie wykonane przez Saszkę ze wschodu zostało poprawnie skręcone zgodnie z projektem. I podobne temu sytuacje powtarzają się dzień po dniu, a inspektora jak nie ma tak nie było. Wszystko toczy się swoim własnym życiem. Nikt nie sprawuje kontroli.
To samo dotyczy się ścian murowanych. Czy to mróz, czy to deszcz... No właśnie, no bo jak to przestać pracować kiedy warunki atmosferyczne nie pozwalają na pracę. Termometr wskazuje -10 stopni? A gdzie tam, mieszaj tę zaprawę twardą jak kamień, mury mają się piąć do góry! Kierowniku złoty, burza nad głowami, deszcz wypełnia me portki... MIESZAJ MIESZAJ, dzisiaj ta ściana ma być wymurowana, bo chłopaki ze stropem już gonią! Co z tego, że zaprawa zaraz pod wpływem deszczu wycieka spod pustaków, a na drugi dzień mamy piękną falbankę.
Pan inspektor nadzoru pojawia się nagle wówczas, gdy trzeba sprawdzić zazbrojenie większego kawałka stropu zaraz przed betonowaniem, i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pompa do betonu jest już rozłożona i zaczyna wylewać beton! Nie ma czasu na poprawki, lejemy!
Już nie wspominam o niedociągnięciach, które pewnie i ja sam nie jestem świadom, a chłopaki na dole ukrywają, byle nikt nad głową nie pierd*lił.
I to wszystko przy akompaniamencie wszelkiego braku jakiejkolwiek kultury pracy i BHP.
Koniec końców płacimy grubą kasę za swój kąt, który najczęściej wykonany jest na odpierd*l i wprowadzamy się do mieszkania, które być może nie spełnia podstawowych założeń prawa budowlanego.
Nie śmiejmy się, więc z #stepujacybudowlaniec za to co robi, jeśli w większych strukturach organizacyjnych na dużych budowach nie jest ani trochę lepiej.
LECIM Bangladesz tutaj benc. Polska XXI wiek, cywilizowane państwo.
#wpiszdupy
#budownictwo
70b25e92-b700-48cb-9aab-9c2e23d374e1
Tabs0n

Z poprzedniej budowy, twarzy nie zamazywałem, bo nie ma co. BHP

297cc52a-36cc-4bcc-8f45-944d8ade6125
DeadRabbit

Brzmi jak ta sytuacja w Chinach gdzie najtańszym metalem robi się zbrojenia, które rozsypują się w łapie.

Enzo

@Tabs0n Ja za to przy budowie parterowego domu 100m² miałem kontrolę inspektorów nadzoru budowlanego i musiałem donieść atesty na stal, pustaki i beton a w składzie budowlanym patrzyli się na mnie jak na dziwaka jak przyjechałem po ten atest na pustaki heh.

Half_NEET_Half_Amazing

@Tabs0n

mieszkanie to zaraz po guwniaku największa pułapka w tych czasach..

Aksal89

@Tabs0n Jak czytam takie rzeczy to odzywają się wspomnienia i szczerze się cieszę, że pracę na budowie mam dawno za sobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PsK1928

Pracuje w Norwegii jako monter systemow wentylacyjnych, po tym co tu obserwuje to powiem wam, ze w Polsce nie jest zle 🫣

matips

Turcy też tak olewali swoje normy budowlane. Normy dostosowane do występujących tam trzęsień ziemi.

onpanopticon

@Tabs0n W zasadzie każdy z nas jeśli pracuje w jakiejś branży dostatecznie długo - to widzi jaka wszędzie jest patologia, prowizorka, olewnictwo i robienie na sztukę.


A najgorsze jest to, że trudno samemu prosperować w takim bagnie w inny sposób. Działalność która wszystkiego przestrzega, gdzie wszystko jest zgodnie z prawem, każda złotówka policzona, podzespoły takie jak zamówione itp itd - to działalność nierentowna i cenowo niekonkurencyjna. I to głównie właśnie przy dużych projektach, bo do pewnego momentu w mniejszych firmach można stawiać na jakość, na klienta z kasą, ale i tutaj się dochodzi do nomen omen ściany w pewnym momencie i chcąc rozwijać dalej - trzeba wejść w to bagno.


I tak nie jest tylko u nas. W każdym kraju biedniejszym i każdym o podobnej stopie życia tak dokładnie jest. W zasadzie oddzielić można może kilka krajów w których pieniądza jest mnóstwo, pracuje się wolniej i czas jest. Choć też nie we wszystkim, tylko po prostu się chociaż "zdarza", że coś jest robione po bożemu.

projektant_doktorant

@Enzo Nie chce mi się w to wierzyć. Widocznie dałeś się bardzo poznać swoim przyszłym sąsiadom A poza tym nie ma opcji, aby w PL kupić ze składu materiał niedopuszczony do obrotu w budownictwie. Nie dotyczy to oczywiście zakupów poprzez różne platformy internetowe, gdzie możesz dostać za kilkadziesiąt dni produkt prosto z państwa środka, a jego certyfikat CE oznacza "China Export".

U mnie na budowie nie było ani ogrodzenia, ani nawet tablicy budowy, do tego "somsiad" jak mógł mi świnię w starostwie i w gminie podkładał (bo mu się widoczek z okna zepsuł i na mój dom teraz musi bidny patrzeć), a i tak żadnej kontroli z PINBu nie miałem...

XDDDDDDD

@Tabs0n budują obok mnie szeregówki klitki 70m² z piętrem i kawałek wybiegu dla psa.

Jak kładli tynki to były jaja. Mur jeszcze mokry bo była jesień i napadało, w międzyczasie postawili i zrobili dach.

Mur mokry, zacieki od wody, a oni tynkują środek. Mur mokry, tynki świeżo położone, oni wstawiają okna. Jak wstawiłli okna to ocieplili budynek z mokrymi ścianami i niedoschniętym tynkiem xD

Tabs0n

@XDDDDDDD To mnie nawet nie dziwi, powszechna sprawa, kierownik goni wszystko jak może, bo jak wiadomo czas to pieniądz, a terminy napięte jak majteczki ponętnej osiemnastolatki. Piwnice i parkingi podziemne to samo, otwory nie pozasłaniane i czy to śnieg czy deszcz wszystko leci tam, a wody po kostki. Wilgoć przeogromna już na starcie, ale nikt się przejmować nie będzie, w końcu oni tam mieszkać nie będą.

Enzo

@projektant_doktorant To była działka na której od zawsze był ogród ale była budowlaną więc niektórym też popsuł się widok gdy zaczął rosnąć dom i pewnie ktoś nasłał na mnie nadzór budowlany. Nieprawidłowości jednak nie wykazano więc jest szansa że przy odbiorze budynku może już nie przyjadą

ciszej

@Tabs0n "do mieszkania, które być może nie spełnia podstawowych założeń prawa budowlanego" bo? Chyba nie czytałeś PB. Biorąc pod uwagę jak przewymiarowane są projekty robione pod developerkę - niepotrzebnie koloryzujesz.


W PRL partactwo i niski poziom sztuki budowlanej były jeszcze gorsze, a wszystko stoi po dziś dzień. Nie mówiąc o domkach jednorodzinnych zlepionych z gówna ukręconego w betoniarze / pustaka żużlowego czy innych wynalazków. / EDIT: oczywiście nie chodzi mi o np. Terivy tylko PRLowskie pustaki żużlowe. /


Kulturę pracy i BHP tworzą też ludzie zatrudnieni, a to że bez nadzoru z biczem chłop woli skakać po rusztowaniu bez szelek świadczy o czyjej wyobraźni?

Odezwij się na budowie gdzie kaski / okulary / szelki, to usłyszysz w najlepszym wypadku śmiech, poza tym są ekipy lepsze i gorsze.


Przesadzasz pod pioruny, zwłaszcza z takim populizmem "Bangladesz tutaj benc", Europa Zachodnia, USA - wszyscy w ostatnich latach mieli poważne wpadki infrastrukturalne (to też kwestia utrzymaniowa) vide most Morandi czy kładki w USA, ale nie wciskaj ciemnoty że Polska odstaje jakoś poziomem od EU bo inżyniersko już dawno ich dogoniliśmy.

ciszej

@Enzo donosik na 100%

Mario_Puzon

@Tabs0n e tam, ja mam za oknem taką budowę na której się nawet kasków nie używa.

XDDDDDDD

@Tabs0n termin oddania był na IV kwartał 2022. Do dziś budynki są nieoddane ludziom i nie mogą nic w środku robić bo nie ogarnęli wcześniej przyłącza prądu. Jechali na jakimś prądzie ze słupa, ciekawe czy mieli zgodę xD

Tabs0n

@ciszej Jednak czy za cenami nie powinna iść jakość wykonania? Nie mówię, że jest katastroficzne, aczkolwiek są kraje, gdzie poziom budownictwa jest wyższy. Powinniśmy równać w górę, a nie machać ręką i mówić jakoś to będzie, nikt z tego strzelać nie będzie. Osobiście widząc jak powstaje taki budynek od piwnic aż po dach oraz obserwując wszystkie fuszerki, niedociągnięcia i brak kontroli, z uśmiechem na twarzy odradziłbym kupna przyszłemu potencjalnemu nabywcy. A przynajmniej nie za taką cenę jaką wystawia mieszkanie deweloper.

czlowiek-sceptyk

@Enzo z moich doświadczeń to Inspektorat przy odbiorach woła atestów na wszystko, nawet na głupie szpilki do rur Pvc. W składach chłopy wydają atesty od razu bo wiedzą o co chodzi i nigdy nikogo nie dziwiło to że potrzebny jest atest.

Quassar

Norma żadna nowość... sam nie wiem czy iść na wynajem czy budować dom czy kupować...

Czy w ogóle spierdolić z tego kraju ale czy odnajdę się zagranicą..


Ehh... kurwa a życie tylko jedno to nie gra że po 10 porażkach będę już znał build do postaci.

Prezent

@Tabs0n a znasz takie przysłowie "tak nie rób ale tak jest łatwiej i szybciej" xD kto pracował na budowie ten w cyrku się nie śmieje. robiliśmy baranka na suficie w garażu. w ciul metrów i potrzebne było w ciul wody. A że bierzacej nie było to kazali mi dwa mausery na wiadra napełnić, 100m do najbliższego zaworu z wodą, jeblem wiadrami po drugim razie i poszedłem do domu. telefony od kierownika co 15 minut że mam wracać. pierdoliłem go znalazłem bardziej cywilizowaną prace

django

@Tabs0n ale ameryke odkryles. nikt tego nie wiedzial, ze dewoperka to szajs xD

Ulic_Qel_Droma

@Tabs0n uważam, że nadzór budowlanego powinny sypac karami w milionach za takie jazdy.

dsol17

@Ulic_Qel_Droma Nadzór budowlany jest zajęty drobiazgowym sprawdzaniem papierów czy się wszystko zgadza.

Realnie jakości wykonania to oni za bardzo nie kontrolują. Tylko papiurki,jak im udowodnisz że w papiurkach się nie zgadza to nawet dom mogą ludziom kazać wyburzyć i nie ma zmiłuj,że to urząd wydał błędne pozwolenie.


Też mam staż dość blisko budowlanki - roczaj korpo i biuro i z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że to co pisze @Tabs0n to wszystko prawda a nawet jest gorzej. Systemowe "na odpierdol" od samej góry nie ogranicza się do mieszkań moi drodzy. Z racji tego że to staż i w ogóle a i tak podpisywałem papierki o tajemnicy to cicho sza co dokładnie,ale:


Projekty są pisane z naruszeniem prawa na skrajny odpierdol i posklejane z kilku rzeczy, "inżyniery" nie potrafią nanieść prostych uwag które dostali na podstawie zapytania pisanego specjalnie dla nich do urzędu (to oni powinni je pisać) - i ignorują prośby o korektę projektu kilka razy z rzędu (piszą że poprawili i gówno poprawiają). Choć są gotowe warunki techniczne,rozporządzenia i normy troszkę pomyśleć i jedyne co trzeba kopiuj wklej do którego dałoby się przeszkolić bardziej kumatego przysłowiowego Jaśka z budowy. A oni i one maja magistra.

I odpierdalaja taką manianę w pismach na 20-30 stron max... To są celowe zagrywki i lenistwo nie oszukujmy się.


Potem oczywiście jak od inwestora nikt nie pojedzie w teren to ludzie zrobią byle jak,bo znowu tych pism nawet nikt nie chciał czytać "bo to makulatura". Dlatego moi obecni przełożeni jeżdżą sprawdzać. A i tak połowy rzeczy nie upilnują choćby chcieli.

janusz2012

@Tabs0n ojciec kiedyś mi opowiadał podobne rzeczy nawet gdy pracował przy budowie kilkunastopiętrowego wieżowca. Zbrojenie jeszcze nie skończone ale przyjechał beton to tak zalewają albo przy ujemnych temperaturach leją ściany i następnego dnia ściągają szalunki do następnych ścian a beton zamiast związać to zamarza i można ręką gwoździa wsadzić xD

Tabs0n

@janusz2012 To prawda, beton nawet w szalunku nie jest 24h. np. Przyjeżdża beton na 14:00, wylewają ścianę do 15:00, a następnego dnia o 7:00 już ściągają szalunki, żeby lecieć dalej z robotą. I tak to optymistyczna wersja, bo niekiedy wylewają do 20:00, a następnego dnia od razu o 7:00 rozbierają szalunki

Neq

@Tabs0n sam byłem kierownikiem budowy przez 1,5 roku, więc wiem co się dzieje. Co z tego skoro właściciel/deweloper w chuju ma moje uwagi i też chce jak najszybciej. Wolałem zapierdalać z łopatą i robić po swojemu niż pilnować innych kierowników, bo każdy ma pretensje o uwagi. Do dziś pamiętam jak Ukraińcy na polecenie robili jedną ścianę elewacji przylegającego budynku. Zrobili wełnę, potem siatka z klejem i tynk. Chujowo wyszło więc zrobili tynk(struktura) 2 razy. I tak było chujowo więc zrobili znowu klej, plus siatka 2x, plus klej i struktura 2 razy.

Tylko czekam aż w tygodniku będzie nagłówek, ze ściana odpadła. Tam jest z 5cm towaru na wełnie, a chuj wie jak ona jest przyklejona xD

rakokuc

#stepujacybudowlaniec to wizjoner. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby deweloperka brała z niego przykład i stąd jest tak a nie inaczej

Emantes

@Tabs0n to nie reklama ale pracuję na budowach atala, tam jest zupełnie odwrotnie niż napisałeś, a bynajmniej w Łodzi. Wszystko sprawdzane, odbiór i dalej. Na każdym etapie.

Tabs0n

@Emantes Byłem raz na jeden dzień na zastępstwo za operatora na budowie Atala tutaj na Śląsku, w biurze sprawdzili moje uprawnienia, dokumenty itd i jedynie zwrócili uwagę, żeby nie reagować na machania rąk od Ukraińców, mają używać radia. Byłem miło zaskoczony, że kierownictwo takie coś dostrzega, koniec końców wszedłem na żuraw i siedziałem tak cały dzień, bo nikt nie raczył użyć krótkofalówki do komunikacji ze mną.

Emantes

@Tabs0n procedury procedurami ale koniec końców za wszystkim (przynajmniej jeszcze) stoją ludzie. Sam wiem ile mógłbym zrobić naduzyć czyli wykonać lipę, ale sumienie nie pozwala.

projektant_doktorant

@Enzo Spoko loko, odbiór budynku robisz "zza biurka" dostarczając paniom w sekretariacie wymagane dokumenty. Głównie dzienniki budowy, inwentaryzację powykonawczą, protokoły odbioru przyłączy oraz oświadczenia kierownika budowy oraz oświadczenia kierownikó robót branżowych wraz z protokołami pomiarowymi i protokołami szczelności instalacji wod-kan. Do tego na końcu protokół kominiarski jeśli masz kominek lub wentylację grawitacyjną, w przypadku mechanicznej - dodatkowe protokoły z jej próby. Wielu inspektorów nie ma czasu przyjechać obejrzeć samowoli budowlanych, ledwo wyrabiają się z wizytacją obiektów użyteczności publicznej, a Ty się kontroli na koniec budowy zwykłego domku boisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

projektant_doktorant

z moich doświadczeń to Inspektorat przy odbiorach woła atestów na wszystko


@czlowiek-sceptyk Guzik prawda. Dotyczy to może wielkich inwestycji, gdzie powołany jest może inspektor nadzoru inwestorskiego i on też za prawidłowość budowy bierze nie tylko pieniądze, ale i ponosi odpowiedzialność, a do tego zapewne inwestor sam wymaga od wykonawcy zewnętrznego dupokrytki, że wykonał wszystko nie dość, że zgodnie ze sztuką, to jeszcze stosował adekwatne do norm materiały. Kłania się odpowiedzialność właściciela budynku w przypadku katastrofy budowlanej lub jakiegoś zdarzenia losowego. Dochodzą też kwestie wypłacalności odszkodowania przez ubezpieczyciela, zatem profilaktycznie żądają czego się tylko da. Potem tomem dokumentacji powykonawczej faktycznie jest tom z dopuszczeniami i atestami zastosowanych materiałów budowlanych. Jeszcze nigdy nie słyszałem o tym, aby w przypadku budownictwa indywidualnego ktokolwiek jakichkolwiek tych atestów wymagał, czy może nie daj Boże dokumentacji powykonawczej (co jest normą na wielkich budowach obiektów publicznych). W domkach wystarcza oświadczenie kierownika budowy o wykonaniu robót zgodnie z projektem (bo nikt się nie chce babrać w nanoszenie zmian o ile nie są to zmiany wynikające z przesadnej oszczędności inwestora i pod którymi kierownik robót się podpisać nie chce).

Enzo

@projektant_doktorant "Jeszcze nigdy nie słyszałem o tym, aby w przypadku budownictwa indywidualnego ktokolwiek jakichkolwiek tych atestów wymagał"


No to już słyszysz bo ode mnie chcieli atesty na materiały użyte do małego domu budowanego systemem gospodarczym. Pisałem o tym wyżej.

projektant_doktorant

Jednak czy za cenami nie powinna iść jakość wykonania?


@Tabs0n Proszę szanownego kolegi, deweloper chce po prostu zarobić na dziurze w ziemi i ją jak najszybciej sprzedać i oddać w zarząd wspólnocie mieszkaniowej - niech ona się potem wszystkim martwi. Ceny dawno nie są odzwierciedleniem jakości. Jak czytałem komentarz powyżej jak to niby deweloperka nie jest przeszacowana i porównanie współczesnych standardów do komunistycznego budownictwa to jest po prostu dramat i śmiech na sali. Kolega kupił takie cudo - ani to ustawne, ani świetnie wykonane. Na plus lokalizacja i nic więcej. Jak mu chciałem bruzdę wykonać pod nowy kabel, to pół ściany nieomal odpadło - tak znakomite są u niego gipsowe tynki. W zbudowanym przeze mnie domu też mam gipsowe, ale widocznie z lepszego gipsu hue hue hue... Drzwi - najtańsze, niby akustyczne, ale tak obliczone na góra kilka lat. Okna - minimum z wymogów określonych w rozporządzeniu ministra infrastruktury. Podłogi i ściany niby prostsze, ale też do ideału daleko (nie jest to komunistyczna wielka płyta, ale sznurek i tak miejscami odstaje). Protokoły usterek spisane i co, jak likwidować trzeba było własnym sumptem, bo szybko się musieli wprowadzić (na drugie mieszkanie znaleźli dobrego najemcę).

Szwagier kupił od dewelopera segment - tynki są do czyszczenia, bo dali tańsze, nie samoczyszczące się silikonowe, a mineralne. Odkleja się drewnopodobna deska elewacyjna, bo została źle wykonana. Po 5 latach drzwi wejściowe nadają się do wyrzucenia, pękły tynki wewnątrz budynku, bo osiadł (tu akurat sprawa jest losowa), ale deweloper mimo gwarancji wykręca się jak tylko może i nic nie poprawił, podłoga była krzywa, z systemem CO coś pokombinowali tak, że w jednym pokoju nie dało się z gorąca wysiedzieć, a w drugim zimno (jakiś miks podłogówki i grzejników) i wyregulowanie tego jakoś sensownie zajęło szwagrowi 3 lata. Miał być pełnoprawny garaż - "dokupi pan sobie bramę i będzie garaż", a faktycznie było to tylko zadaszone miejsce postojowe... A na koniec obiecywali drogę dojazdową. Oczywiście właścicieli wpisywali na bieżąco jako współwłaścicieli działki drogowej. Najpierw stwierdzili, że jest za dużo budów w okolicy (sami jeszcze prowadzili), potem, że za mało budynków zasiedlonych, by na koniec stwierdzić, że nie są już większościowym właścicielem drogi, więc niech mieszkańcy sobie sami to zrobią (koszt 1 m2 drogi w cenach "miejskich" to kilka tys. PLN), a tych m2 są tam już chyba tysiące.

Kupno nieruchomości od dewelopera to taki mc donalds - zapłać i spierdalaj. Przyłożenie się do wykonania to niestety koszty materiałów i robocizny, a cenę m2 podają i czasem ew. poddają ją lekkiej negocjacji. Czego nie włożą w solidne wykonanie - zostaje na leasingi mercedesa dla prezesa i żony spółki deweloperskiej... Takie życie, niestety...

projektant_doktorant

@Enzo Mowa była o odbiorze końcowym budynku

Zaloguj się aby komentować