Jak w praktyce działają JOWy
hejto.plMoże było, bo artykuł sprzed miesiąca, ale ja tu nie widziałem. Coś specjalnie dla zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych. Jak JOWy działają w praktyce: w ostatnich wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii zwycięska Partia Pracy otrzymała 34% głosów, ale ma 63% mandatów (sic!). Natomiast opozycyjna partia Reform UK otrzymała odpowiednio 14% głosów (około 4 miliony głosujących), a mandatów... 1%. Podobnie, partie Zielonych łącznie otrzymały 7% głosów, a mandatów 1%. W sumie, bez odpowiedniej reprezentacji zostało prawie 30% głosujących. Choć jest to rekordowa dysproporcja w wyborach do parlamentu UK (drugi najgorszy wynik to wybory z 2001 r. gdzie Partia Pracy otrzymała 41% głosów i 63% mandatów), to w wyborach do parlamentów lokalnych zdarzały się jeszcze gorsze wyniki. W wyborach do parlamentu Szkocji w 2015 r. zwycięska partia SNP zdobyła około połowę głosów, ale 95% mandatów. Podobnie, w wyborach w Walii Partia Pracy zdobyła niecałą połowę głosów i "skromne" 85% mandatów. Twierdzenia zwolenników JOWów, jakoby ten system miał wymuszać, że politycy starający się o mandat dbają o mieszkańców swoich okręgów pozostawiam Wam do samodzielnej oceny – dla mnie to są bajki i pobożne życzenia. Podsumowując, wszędzie gdzie istnieje system jednomandatowych okręgów praktycznie zawsze prowadzi on do ogromnych naruszeń samej istoty demokracji poprzez pozbawienie znacznej części głosujących prawidłowej reprezentacji, a często jakiejkolwiek reprezentacji. Prowadzi to także to zamurowania sceny politycznej pozostawiając często jedynie dwie (czasem trzy) liczące się partie, skąd już bardzo blisko do faktycznej oligarchii. Źródło bardzo niefoliowe, bo BBC – https://www.bbc.com/news/articles/c886pl6ldy9o
#polityka


