@moll Po pierwsze nie kradnie bo "optymalizacji podatkowej" mimo że nie uważam za uczciwą to nie uważam za kradzież. Podałam ci tylko jako przykład absurdu zarzucania komuś, że coś krytykuje dlatego że "na pewno by też sam tak chciał robić ale nie może bo zazdrości".
Na pogłównym sama bym zyskała. Ale moje poglądy nie kierują się wyłącznie chęcią własnego zysku, nie uważam tego za uczciwe. Człowiek, który zarabia dużo mniej niż ja, nie powinien oddawać połowy swojej wypłaty. Chleb kosztuje w sklepie dla każdego tyle samo, a każdy ma takie same podstawowe potrzeby - jedzenie, ubranie, dach nad głową, utrzymanie rodziny. Nie może być tak, że przez podatek najbiedniejszemu nie wystarczy na te podstawowe potrzeby, a dla zamożniejszego to kwota, jaką wydaje na parę butów.
W moim interesie jest, żeby w kraju nie było biednych ludzi. Lubię żyć w kraju, w którym nikt nie jest zmuszony ukraść mi portfela czy okraść dom, żeby przeżyć.
I wcale nie jest tak, że każdy dostaje od państwa tyle samo. Na koszt państwa, powiatów czy gmin budowane są drogi, z których np. w większym stopniu korzysta biznes (logistyka do firm). Sądzisz, że jakaś samotnie wychowująca dzieci kasjerka na wsi w lubelskiem korzysta z autostrad czy lotnisk w równym stopniu, jak właściciele firm i bardziej zamożni ludzie, mający więcej wyjazdów? Czy z nowych mocy elektrowni postawionej na koszt państwa, więcej skorzysta właściciel firmy pobierający 20 tys. kWh miesięcznie, czy emeryt pobierający 100 kWh miesięcznie? Czy z komunikacji publicznej w Warszawie skorzysta chłopiec ze wsi spod Kielc?