@Cinkciarz Nie uważam że "wielu by to zrobiło" jest argumentem w kontekście dwuznaczności wypowiedzi kandydata na prezydenta. To od prezydenta mamy wymagać tyle samo co od zwykłego obywatela? Wielu obywateli nie potrafi rozliczyć samemu PITu - ale jednak od kandydata wymagałoby się żeby przynajmniej rozróżniał przychód od dochodu, prawda?
Używając skrótów myślowych doprowadzasz do dwuznaczności - które tak Sławek lubi, bo łatwo się wymigać. Chciałbyś żeby Twój szef używał takich nieprecyzyjnych słów, w rozmowie o awansie czy podwyżce? Od pewnych ludzi, na pewnych stanowiskach oczekujemy więcej niż od innych - także w kontekście doboru słów. Sławek natomiast mam wrażenie, używa tych dwuznaczności jako broni, jako formy ucieczki, kiedy zapędzi się go w kozi róg - po to żeby wyszło na jego. Wykorzystał to i tym razem.
Nie chce wchodzić w szczegóły ustaw dotyczących azylu, bo nie jestem specjalistą. Wczoraj poczytałem na ten temat i wynika z tego że uchodźca z definicji przekracza granicę w sposób nieregulowany. Nie jestem pewien, czy to synonim do "nielegalny", bo to znaczy że brakuje paragrafu, a nie że go łamiesz - ale to pewnie znowu czepianie się słówek Zmierzam jednak do tego, że uchodźcy z ukrainy po wybuchu wojny byli takimi samymi "nielegalnymi" imigrantami - bo nikt ich nie legitymował na wjeździe. Jest jednak coś takiego jak prawo azylowe, wynikające z konwencji - które obliguje Cię do nie wyrzucania takiego osobnika z terytorium kraju. Bo jeżeli taka osoba, której na przykład w macierzystym kraju nie wydano paszportu ze względów politycznych - to niby w jaki sposób taka osoba miałby ubiegać się o azyl, w sposób legalny? Czekać w kraju macierzystym aż POlska łaskawie rozpatrzy jego wniosek? Dużo ludzi na to nie może sobie pozwolić.
Chodzi mi o to, że imigranci, często stoją na granicy legalności pobytu, bo z jednej strony nie przebywa zgodnie z prawem ale z drugiej strony, dla takich osób są oddzielne paragrafy co mają zrobić i gdzie się zgłosić, żeby dostać azyl. Skoro wypełniłeś wszystkie wymogi z tych paragrafów i cierpliwie czekasz na azyl, to czy jesteś "nielegalnym" imigrantem? Dla mnie "nielegalny" to byłby taki, który przekroczył granicę na przypale, nie złożył żadnych wniosków i teraz ukrywa się bez żadnych dokumentów, czyli z połamaniem jakichkolwiek przepisów. Sławek wrzuca i jednych i drugich do jednego wora - tylko ze względu na sposób przekroczenia granicy. Dlatego wyrok sądu był taki a nie inny.