Ikonowicz: Żeby być kowalem swego losu, najlepiej odziedziczyć kuźnię po rodzicach

Jesteśmy tak zniewoleni gonitwą za pieniędzmi i „sukcesem”, że większość z nas nie wie, co zrobić z czasem wolnym. Jednym z nas płaci się złotem, innym miedziakami, ale łączy nas zapierdol. Wolność to nawyk, który nam odebrano.


Kiedy brakuje mi na czynsz czy inne rachunki, jestem winny. Winny komuś pieniądze i winny braku pieniędzy. Według dużej części opinii publicznej niewypłacalność jest zawsze winą dłużnika. Nie ma pieniędzy, bo za mało się stara i za dużo wydaje na rzeczy, bez których mógłby się obyć. Bo jest leniwy. Bo mieszka w Warszawie, zamiast wyjechać na prowincję, gdzie jest taniej.


#hydepark #finanse #spoleczenstwo #ekonomia #wiadomoscipolska

KrytykaPolityczna.pl

Komentarze (25)

kitty95

Pomijając źródło, to bardzo brutalny felieton.

GazelkaFarelka

Pomijając jego proruskie sympatie, to felieton bardzo dobry i w punkt.

kitty95

@GazelkaFarelka ja się z tym utożsamiam. Wykańczamy chatę i ciągle brak hajsu. Spotykam się z opiniami, że to moja wina że mi ciągle brakuje. Ale absolutnie nie wina tego że moduł gówno szafy z IKEII tysiaczka kosztuje. Zmień pracę, weź kredyt. System dyma ludzi coraz mocniej, faworyzuje cwaniactwo, układy i dziedziczony majątek. Pracowitość coraz częściej oznacza dorobienie się garba, a nie pieniędzy. No ale żyje się lepiej, prawda.

GazelkaFarelka

@kitty95 Najlepsze jest to, że ci co zarabiają lepiej (czasami tylko z powodu farta/koniunktury na którą akurat trafili, czasami kosztem zapierdolu) czują się bogaczami na równi z milionerami i będą zgodnym chórem bronić systemu. Klasa posiadająca nie musi nawet butów brudzić, żeby kopać proletariat - będzie za nich to robić aspirująca klasa średnia.

kitty95

@GazelkaFarelka no ale tak przecież jest. Transfery do najbiedniejszych są kosztem onej mitycznej klasy średniej (średnio zarabiającej, hehe), a nie najbogatszej.

GazelkaFarelka

@kitty95 A klasa średnio zarabiająca zamiast domagać się opodatkowania bogaczy, to zajmuje się wyzywaniem biedniejszych od nierobów. Idealny układ.

kitty95

@GazelkaFarelka no mnie już dziś dwa razy wyzywali.


Klasa średnio zarabiająca na ogół jest skupiona na tym żeby roboty nie stracić, bo trzeba kredyty spłacać. A po drugie zawsze łatwiej kopać tych niżej, niż wyżej.

826778b7-1070-451d-8042-e4a811d89b7a
JakTamCoTam

@GazelkaFarelka bogaczy nigdy nie opodatkujesz i to jest założenie z którego trzeba wyjść. Można iść w dwie inne strony: tworzyć system, który ułatwia bogacenie się najbardziej jak się da (wówczas powstają wielkie oligarchie itd) lub system w którym coraz bardziej opodatkowuje się tych co próbują wybić się poza klasę średnią przez co faktycznie nie powstają bogacze, ale system bardzo demotywuje. My żyjemy już powoli w tym dużym, ale prawo jest bardzo nieszczelne i znajomości oraz cwaniactwo wszystko Ci niestety zapewniają.

PL nic się nie zmieniła pod względem mentalności. Jedynie jest więcej tramwajów, dróg i nie nożują na czarnych dzielnicach(chociaż to się zmieni za niedługo). Dlatego zachęcam do wyjazdu stąd gdzieś gdzie są jakieś perspektywy.

BoTak

@kitty95 Zdradzę ci sekret. Pracowitość nigdy nie była wyznacznikiem bogactwa. Najbogatsze rody, rodziny, ludzie na przestrzeni wieków dorobili się właśnie na wspomnianych przez ciebie znajomościach, cwaniactwie oraz na przekrętach, złodziejstwie, rozbojach i nieszczęściu innych.

kitty95

@BoTak no i? Źle to interprtujesz, a interpretacja jest prosta. Jak masz predyspozycje do bycia kutasem i dobrze ci z tym, to masz dużo większe szanse dorobienia się, niż ktoś bez tych predyspozycji. No i nie każdy też chce być kutasem.

BoTak

@kitty95 Nie interpretuje tego źle, taka jest prawda. Ludzi którzy dorobili się uczciwie własną pracą i bez żadnych znajomości na naszej planecie jest naprawdę mało. Tak mało, że nawet nie jestem w stanie sobie takiej osoby przypomnieć na zawołanie.


Zgadzam się, że nie każdy chce być kutasem. Niemniej coś za coś. Albo jest się kutasem i ma się miliony, albo się nie jest i kelpie się biedę.

artu3131

@BoTak

Kutasem może być zarówno biedny jak i bogaty.To żaden wyznacznik.

Wszystko zależy od głowy i nastawienia.

”Jak się nie ma co się lubi

To się lubi co się ma.”

jedzczarnekoty

Nie przekonał mnie. I wcale tej kultury zapierdolu nie widzę w swojej "bańce". Ludzie dookoła mnie po prostu pracują, raz więcej raz mniej. Owszem, później powiększają rodziny (czyli okolice 35 lat) jak są w stanie mieszkać już na swoim. Ale sobie radzą. Zapierdalają Ci którzy uwierzyli w to że potrzebują ajfona, nowego samochodu i drogich wczasów. No i aspirowania do klasy średniej.

Owszem, jest też grupa której coś w życiu się zesrało - patologia w rodzinie, problemy z relacjami z mężem/żona, choroby - ale zawsze taka będzie.

Naprawdę żyje się w Polsce w ciągu ostatnich lat znacznie lepiej. Ja zaczynałem pracować w czasach kiedy najniższa krajowa wynosiła 1300zł. I nie byłem w stanie kupić za nią solidnego roweru.

kitty95

@jedzczarnekoty czasem nie widzimy czegoś, bo przywykliśmy i jest to normalność.

JakTamCoTam

@jedzczarnekoty "Zapierdalają Ci którzy uwierzyli w to że potrzebują ajfona, nowego samochodu i drogich wczasów" - no tak jak chcesz mieszkać w byle czym to nic nie potrzebujesz. Nie wywyższaj twojego podejścia, bo wcale nie jest lepsze od tych co chca mieć wille na zachodnim wybrzeżu USA ;-).

kitty95

@JakTamCoTam wystarczy że chcesz mieć nie za duże mieszkanie w top 5. To musisz wyłożyć banieczkę z mini ratką 5-6k, czyli zarabiać musisz 10-12 netto, jak wspólnie to trochę mniej, ale też te 10-12 brutto trzeba mieć. Nikt ci tyle w sektorze prywatnym za kręcenie młynka nie da, najczęściej trzeba trochę zapierdalać. Co innego w budżetówce, tam można być miernym lekarzem i kosić kokosy. Także jak zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

jedzczarnekoty

@JakTamCoTam to "byle co" właśnie spłacam i nie twierdzę że moje jest lepsze. Wręcz przeciwnie drugi raz bym szafy z Ikei nie kupił, ale przyjdzie czas na lepszą.

Ale mowa jest o gonitwie za pieniędzmi i sukcesem - co chyba mnie nie dotyczy, skoro jestem na takim etapie że szukam pracy w której będę miał więcej wolnych dni, nawet kosztem części zarobków.

jedzczarnekoty

@kitty95 no i właśnie tu jest pies pogrzebany. Takie wyliczenia z tyłka. 5-6 ratka to zarobki 10-12. Więc, 3-4 ratka zarobki 6-8. Kto to wymyśla? Jacyś doradcy biznesowi z YouTube? Żyliśmy z żoną za niecałe 2 tysiaki jakie zostawały po zapłaceniu wszystkich rat i rachunków. Dało się bez problemu. Spokojnie można przeżyć za najniższą krajową we dwie osoby - a druga idzie na kredyt. Jak którekolwiek zarabia więcej to jest tylko łatwiej. Samemu jest trudniej, zgodzę się, ale wtedy z kolei łatwiej być dłużej "gniazdownikiem" albo wynająć coś po kosztach. Ale widzę po sobie i ludziach że swojego otoczenia że ludzie którzy "zapierdalali" - czy po prostu pracowali na kasie, w gastro, na budowach - miejscach którego z kolei inna grupa się nie ima - mają później większy szacunek do pieniądza i pracy.

manstain

Ikonowicz +krytyka polityczna = jeden wielki LOL

Komuszek, któremu ciągle się marzy komuna, darmowe mieszkania itd. a krytyka polity. największe ścierwo jakie istniej, które zapraszało bojówkarzy (czyt. frajerów z antyfy) do Polski a potem chowali w swojej redakcji.

kitty95

@manstain a chociaż przeczytałeś? No kurwa nie przeczytałeś. Może czytać po prostu nie umiesz i tu jest problem

manstain

@kitty95 PRZECZYTAŁEM.

pierdy

kitty95

@manstain no. Ale jakby Korwin napisał, to byś brawo bił.

AndzelaBomba

Powiedziało resortowe dziecko 🙃

BoTak

Polaku nie stać cię? Za mało kradniesz, kradnij więcej.

Boski

Państwo i media sieją propagandę, że zarabiając średnią krajową jest się średnią klasą. Bez majątku, mając nawet 10k brutto jest się biedakiem. Nie ważne ile się zarabia, ważne co się posiada.

Zaloguj się aby komentować