@MrBean zapitalanie i brake check, gwałtowne zmiany pasów, wyprzedzanie poboczem to pewnie spory % wypadków w tym śmiertelnych w PL.
Więc to robi różnicę. Myślę, że ci którzy tak jeżdżą po pierwsze nigdzie się nie spieszą a po drugie oni nie myślą, że to nic złego oni po prostu mają wszystkich gdzieś.
I ponownie zły przykład bo ci ludzie robią coś przeciwko innym, zmuszając do niebezpiecznej zmiany pasa a przechodzący na czerwonym na pust skrzyżowaniu nikogo fo nie czego nie zmusza.
I nie jest to moje zdanie tylko kilkadziesiąt milionów mieszkańców UK. A mają dużo mniej wypadków niż w Polsce.
Rozumiem, że przestrzegasz wszystkie przepisy jak leci. A jak nastolatek piłeś alko, jarałes szlugi/mj albo kupowałeś coś z gołymi babami?
Jak dojeżdżasz drogą i masz 90 zaraz skrzyzowanie i jest 50 to hamujesz do tych 50,za skrzyżowanie znowu 90 i za 500m znowu skrzyżowanie i znowu 50 i tak 6 razy to hamujesz i przyspieszasz? Jak jest zakręt w który wiesz, że przejedziesz 120 a znak mówi 50 to ile jedziesz?
Temat zakrętów był walkowany wielokrotnie, drogowcy twierdzą, że zaniżają prędkość bo Polacy ich nie przestrzegają. Kuźwa co to ma być. W UK jak na zakręcie jest 40 yo wiem, że szybciej niż 50 go nie przejadę i kierowca po prostu ufa znakom drogowym. A jak lecisz 70mph i będzie zwolnienie prędkości to najpierw będzie ostrzeżenie o zmianie prędkości i za ile yardow potem zwolnienie do 50 a pot do 40 bądź 30. Czyli jak widzisz znak to po prostu noga z gazu i bez hamowania dotoczysz się tej 30mph.
Wiele osób podchodzi do tego, że jak zdam prawo jazdy to będę jeździł przepisowo a potem okazuje się, że trzeba jezdzic jak wszyscy bo polskie oznakowanie dróg jest tragiczne do tego tzw "znakoza". I nawet jak będziesz jezdzil zgodnie ze znakami to u innych kierowców powoduje to pianę na mordzie i będą vi dawać nauczki jak masz jeździć. No chamstwo w pełnej klasie.
Dlatego się cieszę, że nie muszę jeździć po Polsce autem. Szczególnie jal ogladam stopcham.