#gory

podsumowanie wyprawy na maly szlak beskidzki

dzień 1. wyjazd z krakowa o 5:55 pociagiem do bielska później jeszcze mksem pod szlak żeby nie nadrabiać kilometrów, pamiątkowa fotka i o 7:54 zacząłem, co ciekawe w tym samym momencie zaczynały szlak 3 inne osoby z czego jeden miał podobne tempo i cele więc połowę pierwszego dnia szliśmy trochę razem, trasa dość przyjemna a przynamniej do góry żar bo później to już nuda i zero widoków z minusów to nie miałem czasu na odpoczynek bo do 18 musiałem dojść na miejsce  ostatecznie się udało i o 17 zameldowałem się w noclegu w targoszowie z wynikiem 44,93km

dzień 2 start 6:42 ten dzień to był dramat xD najpierw się szło jakimiś asfaltami po wiochach na przemian z wejściami do lasu aż do momentu wejścia na babice gdy było już tylko gorzej, takich ujebow i rozjeżdżonych ścieżek w życiu nie widziałem jakby conajmniej  czołgi codziennie tam napierdalaly do tego mokro błoto i walczyłem żeby nie upaść może trzeba było wziąć raczki XD tego dnia zbytnio mi się nie spieszyło więc robiłem sobie dużo przerw co poskutkowało że zastała mnie ciemność w lesie stwierdziłem że bez sensu wyciągać czołówkę bo mam jakieś 30-60minut do noclegu i skorzystam z najlepszego ficzera garmina czyli latareczka niestety nie przewidziałem że to wpierdala baterie jak szalone i kilometrprzed końcem bez ostrzeżenia garmin sobie umar na szczęście aktywność nie przepadła uff

dzień zakończony z wynikiem 43,97+1,33 ze stravy

dzień 3 wstałem o 4 pooglądałem film jak syn paździocha ukradł pieniądze z lodówki i miałem tak nóżki skatowane że ledwo chodziłem i już się powoli pogodziłem z końcem przygody ale jebnalem kawusię na rozruch i jakos poszlo i pomyślałem że chociaż kilka kilometrów zrobie i wyruszyłem o 6:05 i od myślenic wedlug mnie zaczął się najlepszy fragment całego szlaku dobre zapierdalanko góra dół jak to w beskidzie wyspowym i tak sobie spacerowałem spokojnym tempem aż na postoju przyśnił mi się Piechur że jak tego teraz nie skończę to będę musiał to powtórzyć no i nie powiem zadziałało to bardzo dobrze dostałem mnóstwo sił i zacząłem nadrabiać, szła górka za górką aż do podejścia pod lubogosz(czemu te góry nazywają się tak podobnie lubogosz lubomir luboń ) gdzie 30% wzniosu mnie przetyralo i gdy zobaczyłem znak zejścia na mszane dolna to mi psycha siadła i postanowiłem zejść na dol i o 19:20 siedzialem juz w busie do krakowa

dzien zakończony na 49,15km


sory za niespojna opowiesc ale zawsze mialem 2 z polaka hehe


garsc liczb 

lacznie 140km, 5677m przewyzszen, 29,6h w ruchu, 195k krokow, wydane 350zl+jedzenie/picie

850594f8-88d8-4ed5-9316-8c395479fa8a

Komentarze (16)

onpanopticon

@BoguslawLecina Brawo Boguś, pokonałeś klątwę @Piechura

BoguslawLecina

@onpanopticon haha dzieki no jakbym pokonal klatwe to bym skonczyl cala trase

onpanopticon

@BoguslawLecina liczy się samo stawienie czoła potworowi

Z_buta_za_horyzont

@BoguslawLecina Dobra przygoda, kilometrów nieźle zrobiłeś. Pamiętam jak myślałem, że podejście na Lubogoszcz się nie skończy tyle, że szedłem z przeciwnej strony co Ty .

BoguslawLecina

@Z_buta_za_horyzont no fajna przygoda, pewnie w przyszlosci cos podobnego sprobuje

Piechur

Super, że się nie poddałeś Widzę, że masz podobne wrażenia z tego przereklamowanego szlaku. A jak się szło ten odcinek z Lubomira jak się już zaczął asfalt pod Lubogoszcz? Bo mnie osobiście pokonała wizja przejścia właśnie tego etapu, miałem już mocno zmasakrowane stopy

BoguslawLecina

@Piechur a faktycznie zapomnialem o nim, ale podczas spaceru denerwowalem sie ze super ktos sciezke wymyslil ze idzie sie droga wojewodzka bez pobocza i chodnika XD(tam w kasinie)

BoguslawLecina

@Piechur ale szlo sie w miare dobrze

BoguslawLecina

o i jeszcze piewszy raz widzialem jak pan malowal oznaczenia szlakow

AdelbertVonBimberstein

@BoguslawLecina dobrze, że zrobiłeś recenzję szlaku to nawet nie będę brał pod uwagę jebnę sobie jakieś Bieszczady w przyszłym roku

AdelbertVonBimberstein

@BoguslawLecina nie no u mnie płaskopolska ale na wiosnę chyba zrobię bory Tucholskie wokół z namiotem i wezmę syna to jak mu się znudzi to matka podjedzie samochodem mam tak 50-70 km

voy.Wu

nie chcę się rozgadywać, ale tam zawsze tak było. upowszechnienie się quadów i crossów dokończyło dzieła. obecnie jest tam zakaz ruchu (trudny do wyegzekwowania) i trwa remont, czyli koparka, spychacz i szuter.

f8111312-8cf7-4888-b523-4e9d58e7e7e4
Fingal

@BoguslawLecina Beskid niski odwiedzam regularnie, ale jakoś nigdy nie dotarłem na mały szlak beskidzki. Widzę, że niewiele straciłem

Piechur

@Fingal MSB akurat przez niski nie przechodzi

Fingal

@Piechur no wiem, ale z perspektywy poznania to w sumie obok siebie

Zaloguj się aby komentować