
Analiza tego, dlaczego dzisiejsze gry wideo wydają się gorsze niż kiedyś – od mikrotransakcji i lootboksów, przez chciwość korporacji, po zanik poczucia własności i wspólnoty w świecie gamingu.
#gry

Analiza tego, dlaczego dzisiejsze gry wideo wydają się gorsze niż kiedyś – od mikrotransakcji i lootboksów, przez chciwość korporacji, po zanik poczucia własności i wspólnoty w świecie gamingu.
#gry
Kiedyś CS2D 1K aktywnych graczy, a dziś ciężko znaleźć 10 osób na serwerze 😔
Boomerskie pierdolenie.
Gry są nadal za⁎⁎⁎⁎ste, o niebo lepsze niż 20 lat temu, dalej potrafią sprawić, że czlowiek zarywa nocki mimo tego, że nie jest juz nastolatkiem, chodzi do pracy i ma masę odpowiedzialności.
Co roku na steama trafia prawie 20k nowych gier, jeśli nawet przyjąć, że tylko jeden promil jest wybitny to i tak mamy prawie 2 gierki na miesiąc do ogrania.
@Stashqo jest spora różnica, obecnie problemem wręcz jest nadmiar gier, ale jak się trafi perełka to głowa mała. Mam bardziej wrażenie, że obecnie jest aż przesyt ilości. Tak jak mówisz, nawet 2 perełki się trafią to nie mam ich kiedy ograć.
@Tomekku niektórzy lubią się poznęcać nad flopami jak Vailguard czy Shadows (i słusznie) i kwiczeć, że kiedyś to było a teraz już nie jest. Problem taki, że aby udowodnić swoją tezę wygodnie "zapominają", że tuż obok wychodzi masa perełek jak BG3, KCD2, Expedition 33 czy nawet Yotei.
Gdyby dzisiejszemu boomerowi 20lat temu pokazać KCD2 to by na swojego ukochanego goticzka nasrał i w 5min zapomniał o jego istnieniu.
@Stashqo ok tak byczku +
@Stashqo dokładnie tak
W ogóle taki artykuł napisać w 2025r to śmiech na sali, w tym roku wyszło tyle genialnych gier, że chyba nigdy nie wyszło w jednym roku
Odpowiadam na pytanie z tytułu: BO SIĘ ZESTARZAŁEŚ BOOMERZE
@Stashqo W pełni się zgadzam, po prostu lepiej wspominają granie będąc młodym/dzieckiem, czasem przy masie odpowiedzialności nawet nie ma się już sił na gry.
@Stashqo Pełna zgoda, można tylko dopisać "dlaczego serwisy internetowe nie bawią już tak jak kiedyś" i odpowiedzieć, że przez takie artykuły.
W tym roku miałem mnóstwo zabawy w Helldivers 2, aktualnie świetnie się bawię w Arc Raiders, grywam też w fajne indyki jesienią do słuchania audiobooków, branża gamingowa ma się świetnie.
Nie były lepsze, po prostu my się zestarzelismy
Ale pierdolenie. Jest pełno świetnych gier, indie, AAA, MMO, dla każdego coś. Że kiedyś studia nie chciały wyciągać kasy? Śmiech dla każdego, kto kombinował za dzieciaka jak zarobić na kolejny miesiąc subskrypcji WOWa. Są studia traktujące gracza jak skarbonkę ale są takie, które content, z którego niektórzy zrobiliby 5 DLC wrzucają jako jedno albo jako update. Nigdy nie było lepszego czasu dla graczy, zwłaszcza, że teraz nie trzeba zmieniać kompa co 2 lata bo wymagania z każdą nową grą są 2x wyższe.
@bigbaddice
OK, ogólnie spostrzeżenia całkiem generyczne, ALE za bardzo wybielasz przeszłość. Daje 6/10, co w epoce recenzji gier z lat 90tych jest dobrą oceną. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przede wszystkim nie sprecyzowałeś co jest złotą erą.
Ponadto walisz zdjęcia wyłącznie AAA gierek bez żadnych opisów jakby miały tylko pobudzać neurony do podprogowego przekazu.
Ten cherrypicking mnie trochę obrzydził. Takie Expedition 33 to chyba miałbyś zderzenie ze ścianą.
>Kiedyś planowało się całe weekendy pod LAN party, noce spędzało się w jednym pokoju, dzieląc ekran i pizzę.
No ale ktoś powie, że złota era to na przykład:
era starych arcadeowych gierek, gdzie ludzie wykręcali rekordy w Donkey Kong, Dig Dug, etc.
albo ktoś powie, że to era bijatyk Street Fighter 2, Mortal Kombat, King of Fighers (Fatal Fury)
albo słynna era "Nintendo" od 1983 / 1985 (w USA) z Famicom / NES
>własność / drenowanie pieniędzy:
Maszyny arcade'owe to kontrprzykład modelu biznesowego.
wraz z multiplayerem zaczęły się trudności, ze względu na stosowanie CD-Keyów
gry z epoki DOSa miały swoiste analogowe DRMy w pudełku od gry. Zagubienie ich kończyło się wybrakowaniem gry.
samo zniszczenie nośnika powodowało utratę gry
Dopiero taki GOG doprowadził do esencji własności. Zero ograniczeń, możliwość offlineowego backupowania gry na tyle instancji ile chce.
>finansjera
W dawnych czasach było wiele cashgrabów. Począwszy od Atari z niesławnym E.T. na Atari 2600, przez LJNa robiący cashgraby na popularnych licencjach/fransyzach.
Nintendo jako dostawca sprzętu miał spore zapędy prawnicze walcząc z amerykańskim Fair Use.
Takie gadanie. Gier jest dużo, mamy wręcz nimi przesyt. Już nie jest tak, że całe osiedle gra w to samo (bo nie ma wyboru), więc poczucie wspólnoty jest mniejsze. Dużo osób mających opinie jak autor stało się dorosłymi i nie ma czasu poświęcać im tyle czasu.
Oczywiście problemy o których mowa, czyli mało innowacyjności, chciwość, DLC, hazard to prawda.
Kiedyś gry były robione jako rozrywka i miały bawić. Dziś są nastawione na maksymalizację zysków, zadowolenie udziałowców, a rozrywka jest gdzieś tam w tle.
Absolutnie się nie zgadzam z autorem. Jedyne co powoduje takie wrażenie to nostalgia i tęsknota za czasami dawno minionymi. Teraz mam mniej czasu na taką zabawę, a na ogranie wszystkich perełek, które pojawiły się w ostatnich latach nie starczy mi chyba życia. Ostatnio zagrywam się w ARC Raiders i bawię się świetnie, a nigdy tego typu gry do mnie nie przemawiały. Że już nie wspomnę o BG3, Expedition 33 i wielu innych.
@the_good_the_bad_the_ugly nostalgia jak u niektórych tęsknota za komuną. W rzeczywistości jest to tęsknota za młodością. Nawet we wstępie autor pisze że kiedyś to się wracało ze szkoły, siadało do kompa i zapominało o całym świecie, a że teraz tak się nie da. No tak, bo człowiek dorósł i już mama nie ogarnia wszystkiego pod nos, samemu trzeba! Gry nie mają tu nic do rzeczy
Zaloguj się aby komentować