Dzisiaj wrzucam trochę inspiracji "poradnikowych", zgodnie z zasadą: jak coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie.
O co chodzi w tych "językach miłości"? Po prostu o to, że ludzie w różny sposób okazują sobie miłość. Te sposoby zazwyczaj wynoszą z domu rodzinnego i jeżeli partner/partnerka ma inny "język miłości" to trudno nam to zauważyć i stosować, no bo przecież znamy tylko "nasz język".
Komunikacja i współistnienie w związku to bardzo złożony temat i nie ogranicza się jedynie do sposobów okazywania sobie miłości, ale warto być świadomym tego zagadnienia.

A jaki Wy macie język miłości? Zapraszam do głosowania w ankiecie.

5 języków miłości wg Gary'ego Chapmana:

1. Wyrażenia afirmatywne (używanie słów do wyrażania afirmacji drugiej osoby - docenianie, komplementy)
2. Dobry czas (spędzanie razem czasu, skupienie się na partnerze - w tym czasie nie zajmujemy się jednocześnie czymś innym; rozmawianie, utrzymywanie kontaktu wzrokowego, słuchanie, wspólne działanie)
3. Przyjmowanie/dawanie podarunków (widzialne symbole miłości - ich koszt ma niewielkie znaczenie, "prezent z samego siebie" - bycie przy partnerze, gdy ten cię potrzebuje)
4. Drobne przysługi (chęć robienia tego, co nasz współmałżonek chciałby, żebyśmy robili - chcemy sprawić mu przyjemność, służąc mu; wyrażamy swoją miłość wyręczając go w czymś)
5. Dotyk (trzymanie się za ręce, całowanie, przytulanie, akt płciowy)

Myślę, że każdy intuicyjnie czuje jaki jest jego język miłości, ale można sobie pomóc wykonując test, np.:
https://www.idrlabs.com/pl/style-milosci/test.php

A jaki jest Wasz język miłości?

Źródło: książka Gary'ego Chapmana "5 języków miłości" Poniżej fragmenty:

W każdym dziecku znajduje się"zbiornik na emocje", który należy wypełnić miłością. Gdy dziecko czuje się naprawdę kochane, rozwija się emocjonalnie, ale jeśli zbiornik na miłość jest pusty, dziecko nie będzie się zachowywać właściwie. Wiele złych zachowań dzieci jest konsekwencją niespełnienia zbiornika na miłość." Ross Campbell

Emocjonalna potrzeba miłości nie jest jednak zjawiskiem dotyczącym tylko dzieci. Towarzyszy nam ona w naszym dorosłym życiu i w małżeństwie. Stan "zakochania" tymczasowo ją zaspokaja, ale - jak się później przekonujemy - jest to tylko rozwiązanie tymczasowe, o ograniczonym i przewidywalnym czasie trwania. Gdy mija szczytowy moment obsesyjnego "zakochania", ponownie pojawia się potrzeba miłości, ponieważ uczucie to jest podstawowym składnikiem ludzkiej natury. Znajduje się w centrum naszych potrzeb emocjonalnych. Potrzebowaliśmy miłości, zanim się "zakochaliśmy", i będziemy jej potrzebować przez całe życie.

Gdy zbiornik na uczuciową miłość twojego współmałżonka jest wypełniony i czuje się on bezpiecznie, doświadczając twojej miłości, cały świat nabiera kolorów, a twój mąż czy żona osiąga w życiu największe spełnienie. Jeśli jednak ten zbiornik jest pusty, a twój współmałżonek nie czuje się kochany, lecz wykorzystywany, postrzega życie w ponurych barwach i prawdopodobnie nigdy nie wykorzysta swoich możliwości związanych z czynieniem dobra w świecie.

Prawdziwy świat małżeństwa, gdzie w umywalce zawsze są jakieś włosy a lustro pokrywają małe białe plamki, gdzie prowadzi się spory na temat sposobu zawieszania papieru toaletowego i tego, czy deska klozetowa ma być opuszczona, czy podniesiona. To świat, w którym buty nie przemieszczają się same do szafki, szuflady nie zamykają się samodzielnie, płaszcze nie lubią wieszaków, a skarpetki po praniu są nieobecne i nieusprawiedliwione. W tym świecie spojrzenie może przynieść ból, a słowo może zmiażdżyć. Kochankowie mogą stać się wrogami, a małżeństwo przekształcić w pole bitwy. Fałszywą informacją było przekonanie, że stan zakochania będzie trwał wiecznie (pamiętaj - okres ten trwa średnio dwa lata). Niektóre pary są przekonane, że koniec okresu zakochania stawia przed nimi tylko dwie opcje: poddać się marnemu życiu w towarzystwie współmałżonka bądź opuścić ten tonący okręt i spróbować jeszcze raz. Badania wskazują też, że istnieje trzeci, lepszy wybór: możemy uznać stan zakochania za to, czym w rzeczywistości był (ograniczony czasowo okres nasilenia uczuć), i zacząć szukać "prawdziwej miłości" wspólnie z naszym małżonkiem. Tego rodzaju miłość obfituje w emocje, nie stanowi jednak obsesji. Jest to miłość, która łączy rozum i uczucia. Jej elementem jest akt woli; wymaga dyscypliny i uznaje potrzebę osobistego rozwoju.

Dlaczego - mimo pomocy licznych ekspertów - tak niewielu parom udaje się odkryć tajemnicę utrzymania wzajemnej miłości po ślubie? Problem polega na tym, że przeoczyliśmy podstawową prawdę: ludzie mówią różnymi językami miłości. Twój język miłości i język, jakim posługuje się twój małżonek, mogą się różnić tak bardzo jak chiński i angielski. Niezależnie od tego, jak bardzo się starasz wyrazić swoją miłość po angielsku, jeśli twój partner rozumie tylko chiński, nigdy nie nauczycie się wzajemnej miłości.

#psychologia #zwiazki #5jezykowmilosci #ankieta #ciekawostki

Jaki jest Twój język miłości?

24 Głosów
jonas

Zabrakło odpowiedzi "wszystkie powyższe".


No i trzeba się chociaż trochę lubić, a nie tylko polegać na magii feromonów i hormonalnym haju.

koniecswiata

@jonas Oczywiście, że to nie jest zero-jedynkowe. Potrzebujemy też wszystkich powyższych sposobów wyrażania miłości. Jednak wg autora książki każdy ma jeden lub dwa dominujące "języki miłości".

mortt

nie wymieniłeś wszystkich opcji. Brakuje pieniędzy i intelektu.

koniecswiata

@mortt Gary Chapman pisze o 5 "językach miłości". W teście dodali dodatkowe opcje, ten test jest tylko poglądowy.

mortt

@koniecswiata ok rozumiem

Trismagist

@koniecswiata Styl miłości moich starych w zakresie " dotyk".

c2034bd3-2ab5-4f6d-98ba-6a1f33453f9a
Sezonowiec

W udanym związku muszą być:

- pieniądze

- udany seks

- spędzanie czasu razem


Kolejność zamienna, zależy od priorytetów danej pary, natomiast kiedy brakuje choć jednej z tych rzeczy poziom zadowolenia spada. Kiedy brakuje dwóch z tych trzech elementów droga do rozstania nie będzie długa.


Change my mind.

koniecswiata

@Sezonowiec Nie wiem co musi być w udanym związku. Pewnie ile związków, tyle przepisów na udany związek.

Wracając do tematu - z Twojego posta wyczytałam, że Twoim językiem miłości jest dotyk i dobry czas.

Sezonowiec

@koniecswiata dokładnie 😊 oraz dostatek materialny, a wtedy dużo łatwiej tworzyć związek.

GtotheG

@Sezonowiec pitolisz, znam pary bez pieniędzy, a związki są udane, znam pary bez seksu, też udane związki, znam też pary, które nie mogą ze sobą spędzać czasu za dużo bo praca - i też udane.


Dla mnie ważne komponenty to:


  • rozmowa

  • skłonność do kompromisów z obu stron

  • wspólne plany, marzenia, przekonania, morale

Sezonowiec

@GtotheG pewnie pewnie 😆 też znam takie pary, tylko że mają substytuty trzech elementów wymienionych przeze mnie na boku, obojetnie czy to kobieta czy mężczyzna 😊

Seks to podstawowa potrzeba, zresztą co tu dużo pisać, myślę że sama przyznasz mi rację, że nie ma to jak dobre teges szmeges 😎

Rozmowa, skłonności do kompromisów, itd. jasne zgadzam się. To w ramach spędzania choć minimum czasu razem.

Forsa potrzebna do spełniania wspólnych planów, marzeń, wychowania dzieci. Nie trzeba być milionerem ale nie oszukujmy się $$$$ musi być żeby żyć a nie wegetować.

Nie pitolę, piszę jak uważam że jest.

GtotheG

@Sezonowiec nie mają nic na boku, przynajmniej te osoby, które ja znam. Co do seksu to miliony osób żyją bez seksu. Jak nie jesteś w związku to ciężko go skombinować - i jakoś ludzie żyją, nie umierają.


>  żyć a nie wegetować.


Jeśli stać cię na jedzenie, masz gdzie mieszkać, masz pracę to masz już więcej niż jakieś 70-80% ludzi na świecie. Kiedyś nie istniały żadne rozrywki, a ludzie żyli i sobie radzili i byli o dziwo zdrowsi Nie pisz o wegetacji, bo wegetacja to jest może jak jesteś bardzo chory i spędzisz wszystkie dni w łóżku. Jak jesteś zdrowy, bezpieczny, masz co jeść - to nie, nie wegetujesz. Żyjesz.

Sezonowiec

@GtotheG no spoko żyją bez seksu i zrób wśród nich ankietę czy jednak wolą z dobrym rypankiem raz na jakiś czas sobie pożyć 😉


Co to za życie... mieć cel, kobietę (albo chłopa) co Cię kocha i to okazuje, coś stworzyć, nie martwić się o jutro, głowę zadzierać wysoko to znaczy żyć! Żeby mieć dobry związek trzeba mieć coś do zaoferowania.

GtotheG

@Sezonowiec ale nie koniecznie musza to byc pieniadze mozna oferowac milosc i wsparcie.


Znam ludzi aseksualnych, ktorzy w ogole nie potrzebuja seksu, nigdy, z nikim. Sa rozne rodzaje ludzi i rozne sytuacje zyciowe. Jakby twojej partnerce upierdolilo nogi i tlow to bys ja zostawil bo nici z ruchanka? bo ja w analogicznej sytuacji bym zostala, jesli bylaby miedzy nami milosc i zrozumienie.

Sezonowiec

@GtotheG wytaczasz tutaj jakieś ciężkie działa w naszej dyskusji 😬😬😬

Można miłość i wsparcie i dostatek. Można tylko miłość i wsparcie. Można tylko wsparcie. Co wybrać hmm większość wybierze odpowiedź A.

Można też zaoferować tylko pieniądze ale taka oferta jest równie kiepska jak samo wsparcie.😉


Są ludzie aseksualni owszem rozumiem to. Ale nie chcę w to wchodzić bo za krótki jestem na to. Różne sytuacje w tym taka jak mówisz też są. I są one skrajnościami. Grunt żeby para była ze sobą szczęśliwa a to samo nie przychodzi. I z moich obserwacji wynika że poziom zadowolenia ze związku jest wysoki kiedy para dba o trzy filary:

•dostatek

•bliskosc fizyczna

•spędzanie czasu razem, rozmawianie

Taki schemat zauważyłem i u siebie kiedy byłem w związku i u innych par starszych czy młodszych. Schemat powtarza się w moich obserwacjach więc przyjmuję go za prawdziwy.


Spoko że byś została z partnerem po takim wypadku. Ja unikam deklaracji bo to rzeczywistość mówi sprawdzam kiedy chce a czyny są odpowiedzią.


Tak sobie tylko piszę co myślę, bo to OP ciekawą ankietę zrobił, także na luzie wszycho 😎

GtotheG

@Sezonowiec oczywiście życie weryfikuje, w pewnych sytuacjach może bym nie dała rady i uciekła, ale ja zawsze do związku wchodzę z tym nastawieniem "to na zawsze i idziemy teraz razem przez życie, niezależnie od tego co się będzie działo". Te filary, które mówisz, są bardzo ważne i łatwo mieć łatwy i przyjemny związek jak one wszystkie występują - należy jednak zadać sobie pytanie, czy ta sama para pozostałaby ze sobą, gdyby coś w jednej z tych sfer się spaprało? Bo dla mnie to definiuje prawdziwy związek - że wspierasz się w ciężkich chwilach, a nie tych łatwych i przyjemnych, bo łatwych i przyjemnych chce każdy. Każdy chce seksu, orgazmów, wycieczek zagranicznych i drogich ubrań - to są łatwe filary, na których łatwo buduje się związki.

Sezonowiec

@GtotheG to czy występują zależy w dużej mierze od pary. Nie każdy jest synem dewelopera, a dostatek nie dla każdego oznacza drogie ciuchy i wycieczki, ale zwyczajnie kasa na dom, na zajęcia dla dzieci, na jakieś wyjście razem, na dobre auto, zapas finansów jakby coś się wyjebało, wiadomo im więcej $ tym lepiej. Jak ludzie dbają o te filary o których gadamy, wspólnie i z zaangażowaniem to kiedy jeden się zawali to będą wiedzieć jak go odbudować. Ja jeden bardzo poważny związek spierdoliłem i będę tego żałować do końca parszywych dni na tym padole. Jak mieliśmy $, rypanie nie z tej ziemi, i dużo że sobą rozmawialiśmy to było wspaniale, jak brakowało hajsu, albo bliskośi fizycznej z jakichś powodów to i tak codziennie rozmawialiśmy i się dokładało cegiełki do pozostałych filarów. I byłem z nią a ona ze mną jeszcze przez długie lata. A ja i tak potem zjebałem po całości a teraz wypisuję tu co jest ważne w związku ha😆😆😆


Idę na spierdotripa i życzę Ci udanego weekendu, żebyś miała czym się z nami podzielić potem na GtotheGowym tagu 💪😎

GtotheG

@Sezonowiec miłego spierdotripa! Wrzuciłam nowy wpis na tagu.

Sezonowiec

@GtotheG dzięki! A właśnie czytam, ale wcześniej dałem piorunka 😃

splash545

Najbardziej cenię wspólne spędzanie czasu i robienie czegoś razem. Więc nr.2

GtotheG

@koniecswiata dla mnie to 1, 2 i 5, nie umiem powiedzieć co najważniejsze, wszystko równie ważne.

e5aar

@koniecswiata dla mine to jest coś co muszę na nowo odkryć. Jednak wydaje mi się że 5, 3, 1.

Mikry_Mike

@koniecswiata dawno temu, zanim nie odkryłem, że jestem aromantyczny, po prostu robiłem. To mój sposób okazywania uczuć rodzinie - rodzicom i rodzeństwu. Po prostu robię dla nich rzeczy, nie zastanawiam się długo czy nie wygłaszam peanów. Nawet jeśli miałbym uskutecznić moje - rzekome - umiejętności pisarskie w służbie tego okazania uczuć, to po prostu napisałbym list.


Jak się zastanowię nad przeszłością, to zawsze to było robienie. Nie jestem dobry w mówieniu o tym co czuje, bo obecnie jeśli chodzi o "romantyczne" pierdololo, to jestem kompletnie pusty, ale to wynika z tego co napisałem na samym początku.

koniecswiata

@Mikry_Mike Dzięki za komentarz. Nie ma dobrych i złych sposobów na okazywanie miłości. Dobrze jest być świadomym jaki się ma "język miłości" i jaki mają najbliżsi - świadomy wybór naszego postępowania może pomóc budować relacje.

Zaloguj się aby komentować