Dziś jakoś wyjątkowo już na początku treningu miałam ochotę rzucić to i iść do domu. Jakoś ciężko mi było się "rozkręcić", a już sam MC trochę mnie zszargał. A to przecież był dopiero wstęp. Ale zrobiłam wszystkie ćwiczenia dodając w zakrokach łącznie 5 kg (nie było hantli pośrednich między 12.5 a 15 kg, więc wzięłam te drugie), w uginaniu nóg 2.5 kg (zastanawiam się, czy na pewno potrzebuję aż 2 ćwiczeń na dwugłowe uda na 2 treningach - stają się przez to silniejsze niż pośladkowe i przejmują większą część pracy podczas hip thrustów), 5 kg w leg kickbacks. Zamiast monster walk, który dla mnie samej wygląda trochę "niepoważnie" zrobiłam odwodzenie nóg, ale na takiej maszynie, na której się stoi i ćwiczy jednonóż. Allahy starałam się zrobić jak najlepiej technicznie i może tym razem bardziej niż np. zginacze bioder, popracowały mięśnie brzucha.
Jeden z hejtowych koksów (niestety nie pamiętam nicku
Więc jeszcze raz, dla ciekawych: apki to Hevy i Strong.
#silownia





