Dwóch siódmoklasistów stało w kolejce do odbioru podręczników i z nudów wyzywali się nawzajem. A że wyzwiska były z gatunku "twoja mama gotuje herbatę z wody po pierogach", a ja wiedziałam, że to najlepsi kumple, więc nie reagowałam.
Jeden z nich podchodząc do mojego biurka powiedział doceniając drugiego "uu, ale mi pocisłeś", ale chwilę później poprawił się sam: "mówi się pocisnąłeś. Dobrze mi pocisnąłeś".
Byłam pod takim wrażeniem jego samoświadomości językowej, że obiecałam poprosić ich polonistkę o plusik, czy nawet piąteczkę z polskiego
#jezykpolski #szkola
