- Dobra skupcie się, bo mamy ostateczny dowód, że nie ma u nas problemu z praworządnością, nikt nie dokonuje zamachu na bezpieczniki ustrojowe, a Polska to żadna tam autokracja, gdzie prawem jest wola Wodza i Politbiura, tylko grzeczne państwo demokratyczne, gdzie prawem jest prawo.
- Otóż wczoraj Partia wrzuciła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jeśli dobrze liczę, to jest to już ósma ustawa o TK od Rewolucji Roku 2015, z czego pierwsze sześć uchwalono w ciągu pierwszych 12 miesięcy, co jasno dowodzi, że każda kolejna była po prostu tak dobra, że trzeba ją było zastąpić lepszą.
- W nowej ustawie zapisano, wyobraźcie sobie, że do orzekania w pełnym składzie TK będzie wystarczyło 9 sędziów z 15, zamiast 13, jak to było do tej pory. Oczywiście nie ma to najmniejszego związku z faktem, że sześciu sędziów się zbuntowało i odmówiło orzekania dopóki Prezesem TK jest magister Przyłębska. Mamy zatem pierwszy dowód na polską praworządność: oto sędziowie, wśród których są nielegalni "dublerzy", mówią, że nie będą orzekali, bo Trybunałowi szefuje nielegalnie wybrana Przyłębska, której w grudniu i tak skończyła się jej nielegalna kadencja, ale Partia nielegalnie ją sobie wydłużyła. Sami widzicie, że wszystko jasne, jest demokracja i rządy prawa.
- No ale Partia ma problem, bo 15 sędziów minus 6 "buntowników" (którzy zasadniczo mają rację co do magister Przyłębskiej, ale możliwe, że jednak nie, bo niektórzy z nich są sami nielegalni), daje nam 9 sędziów. A do orzekania w pełnym składzie potrzeba 13. Więc się orzekać nie da. Więc Partia zmienia ustawę o TK, tak by się dało. Dowód drugi: hejterzy powiedzą, że system, w którym Naczelnik z czapy zmienia sobie ustawy dotyczące najważniejszej instytucji ustrojowej, by nagiąć ją do swojej woli i za jej pomocą zalegalizować nielegalne - jest podręcznikową definicją autorytaryzmu. Ale nic bardziej mylnego. Otóż chodzi tylko o "usprawnienie prac Trybunału", tak mówią. Podobnie "usprawiono" go w 2016, nielegalnie wpychając na stanowisko Prezesa magister Przyłębską i potem nielegalnie wydłużając jej nielegalną kadencję, co jest dokładnie źródłem obecnego buntu - i przecież działa to za⁎⁎⁎⁎ście i wszystko jest jawne i przejrzyste, więc przestańcie lewaki szczuć.
- Dowód trzeci: otóż chodzi o to, że w TK wisi niekonstytucyjna ustawa, która ma rzekomo odblokować środki z KPO. Sami więc widzicie, że Naczelnik przepychający niekonstytucyjną ustawę, dzięki której nielegalna Przyłębska będzie mogła uznać za konstytucyjną inną niekonstytucyjną ustawę, która być może odblokuje środki z KPO (albo i nie, bo jest niekonstytucyjna ORAZ nie spełnia większości wymogów Unii) - no więc że ten Naczelnik działa w duchu demokracji i poszanowania prawa. Można się rozejść.
- A równolegle jeden z nielegalnych, ale też zbuntowanych przeciw nielegalnej Przyłębskiej sędziów, napisał na swoim blogu, że z góry przyszła następująca propozycja:
"Przyjdźcie na tę jedną sprawę. Załatwi się wyrok, dostaniemy KPO, a po wyborach ustawę się uchyli."
Jeśli to prawda, to wychodzi na to, że Partia nielegalnie wpływa na sędziów TK (w tym na nielegalnych), żeby przestali podważać nielegalnie wybraną i nielegalnie przedłużoną kadencję magister Przyłębskiej i uznali za konstytucyjną niekonstytucyjną ustawę, która być może (albo i nie) odblokuje KPO, bo potem zawsze można ją jednak uznać za niekonstytucyjną. A jak nie, to się uchwali nową niekonstytucyjną ustawę, która i tak załatwi to, że zbuntowani przeciw nielegalnej Julii sędziowie (w tym nielegalni), nie będą potrzebni, bo do uznania niekonstytucyjnej ustawy za konstytucyjną będzie wystarczyło 9 sędziów, wśród których też jest jeden nielegalny.
- Mamy zatem dowód czwarty: otóż Polska jest praworządną demokracją, bo - jak sami widzicie - władza dba o to, by takie zawiłe problemy t̵w̵o̵r̵z̵y̵ć̵ rozwiązywać, w celu usprawnienia pracy tak ważnej instytucji jak Trybunał Konstytucyjny. Bo władzy zależy na tym, by odblokować europejskie środki, które zablokowano z powodu w̵c̵z̵e̵ś̵n̵i̵e̵j̵s̵z̵y̵c̵h̵ ̵n̵i̵e̵k̵o̵n̵s̵t̵y̵t̵u̵c̵y̵j̵n̵y̵c̵h̵ ̵u̵s̵t̵a̵w̵ ̵d̵o̵t̵y̵c̵z̵ą̵c̵y̵c̵h̵ ̵s̵ą̵d̵ó̵w̵ niemieckiego neokolonializmu.
- Ktoś może zapytać: ok, ale co jak ktoś skieruje tę nową ustawę do TK, by zbadał jej konstytucyjność? Czy TK będzie badał ustawę o TK wedle nowej ustawy o TK (czyli w 9 osób, które uznają ją za konstytucyjną) czy wedle starej ustawy o TK (czyli w 13 osób, które - jeśli się w ogóle zbiorą - uznają ją za niekonstytucyjną)? Otóż widzicie, to jest piąty dowód na polską praworządność, bo identyczny problem stworzyła ustawa o TK z grudnia 2015 roku. I choć z prostej logiki wynikało, że aby uniknąć paradoksu, TK musiałby tę ustawę odrzucić, co też się stało, Partia to po prostu zignorowała w imię "usprawnienia" i poszła dalej uchwalać kolejne ustawy o TK. Przyznacie, że autorytarny reżim pozwoliłby takiemu paradoksowi trwać, co zatruwałoby nasz porządek prawny. Ale Naczelnikowi tak zależy na praworządności i sprawnym funkcjonowaniu tej ważnej instytucji, że załatwił to raz-dwa.
- Mamy zatem wyjaśnione, można się rozejść. Wszystko jest w porządeczku, a mówienie o tym, że cośtam jest niekonstytucyjne, że Politbiuro samo kształtuje sobie doraźnie prawo i stawia się ponad Konstytucją, że oto Rewolucja pożera własne dzieci, czy że Julię wybrano w głosowaniu, w którym wzięło udział 6 sędziów (w tym dwóch nielegalnych) zamiast wymaganych 15 itd. itp. - no więc to jest wszystko szkalowanie Polski i Polaków oraz próba przywrócenia postkomunistycznego porządku pod butem homo-Niemców, ot co.
A także, co powie Wam Wasz Kolega Symetrysta, zwykła histeria totalnej opozycji i brukselskich eurokratów.
Bo przecież jest porządeczek.
#polityka #wiadomoscipolska #putinowskapolska #jebacpis #bekazpisu
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)


