Dentysta
Losy mych zębów niezwykle zawiłe
Czuję się wśród uniwiązany jak w matni
Takie słabe zęby to zasługa genów matki
I ogólnie rodziców, bo mnie przecież spłodzili
Dentysta mój mnie już z synem myli
Mam tam abonament, tak po prostu łatwiej
Gdy się pojawiam - oszczędzamy małe gadki
Znamy się jak konie, wieleśmy razem wiercili
Gdy znowu wychodzę od niego z twarzą mętną
Nie myśl, żem skrzywdzon, po prostu wciąż trawię
Pył z moich zębów, obniżam swe tętno
Myślę z nadzieją, że kiedyś naprawię
Ostatniego, i więcej nie będziemy się trudzić
Lecz wtedy się obsrywam, a potem mnie matka budzi.
#nasonety #zafirewallem
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.
