Czy wiesz, że...
… prędzej „piekło zamarznie” niż korporacja przyzna się do błędu?
Texaco to założona w 1901 roku amerykańska korporacja naftowa, która swoją działalność opierała na wydobyciu, rafinacji i dystrybucji paliwa na stacjach benzynowych na całym świecie. Firma ta była zamieszana w celowe zanieczyszczenie środowiska naturalnego w Ekwadorze, o czym będzie dzisiejsza ciekawostka. W 2001 roku Texaco została przejęta przez Chevron Corporation, które od tego momentu stało się stroną w postępowaniu w ekwadorskim sądzie. Ale po kolei…
W latach 1964 – 1990, Texaco prowadziło wydobycie ropy naftowej w Ekwadorze. Podczas tego okresu, firma, według szacunków, celowo wylała do ekwadorskich lasów amazońskich około 60 miliardów litrów wody zanieczyszczonej ropą naftową. Była to celowa taktyka kosztooszczędności firmy, która pozwalała na zaoszczędzenie około 3$ na produkcji pojedynczej baryłki ropy. Niestety, skutkiem tej strategii było zanieczyszczenie gleby i wód powierzchniowych, co w efekcie doprowadziło do zwiększonej liczby zachorowań na między innymi nowotwory jamy ustnej, żołądka i macicy wśród lokalnej społeczności.
W 1993 roku, Texaco, które później zostało przejęte przez Chevron, stanęło w obliczu zbiorowego pozwu wytoczonego przez poszkodowanych Ekwadorczyków. Pozew został wniesiony w Nowym Jorku, gdzie siedzibę główną miała firma Texaco. Korporacja jednak przez lata wstrzymywała pracę sądu, torpedując go wnioskami o przeniesienie sprawy do Ekwadoru. W 2002 roku, po wielu apelacjach, wniosek firmy został w końcu uwzględniony, i sprawa została przeniesiona pod jurysdykcję ekwadorskiego sądu.
Dlaczego korporacji aż tak zależało na przeniesieniu przewodu sądowego do Ekwadoru? Otóż okazało się, że Chevron zawarł tajne porozumienie z ekwadorskim rządem, zwalniające je z odpowiedzialności za swoją działalność na terenie Ekwadoru. Na szczęście, porozumienie to nie obejmowało roszczeń prywatnych, co zaowocowało rozpoczęciem się batalii sądowej pomiędzy Chevronem a 30 tysiącami lokalnych rolników. Nie uwierzycie od czego korporacja rozpoczęła przewód sądowy, otóż od… wniosku o przeniesienie sprawy poza Ekwador. Na szczęście nie udało się jej ta sztuka i w 2011 roku zapadł wyrok przed ekwadorskim sądem: firma Chevron zostało uznana za winną i zobowiązana do zapłaty 9 miliardów dolarów na rekultywację zniszczonego środowiska oraz opiekę zdrowotną dla lokalnej populacji.
Myliłby się jednak ten, który pomyślałby, że to zakończyło sprawę. Nic bardziej mylnego. Korporacja Chevron (która notabene jest publiczną spółką notowana na amerykańskiej giełdzie), w odpowiedzi na wyrok ekwadorskiego sądu, nie tylko odmówiła pokrycia kosztów oczyszczenia zanieczyszczonej ziemi, ale także złożyła przysięgę, że nigdy nie zapłaci grzywny i obiecała lokalnej społeczności „całe życie procesów" oraz walkę „aż piekło zamarznie”, wieszcząc, że gdyby tak się rzeczywiście stało, to „potem walczyć będziemy na lodzie”. Szacuje się, że do dnia dzisiejszego Chevron zatrudniło prawie 60 różnych firm prawniczych i korzystało z usług ponad 2000 prawników w tej sprawie…
Wartym dodania jest fakt, że korporacja Chevron aktywnie bierze udział w różnych akcjach społecznych, typu miesiąc dumy osób LGBT. Pytanie: kto uwierzy w szczere intencje firmy, która za nic ma życie i zdrowie obywateli Ekwadoru?
#ciekawostinwestycyjne


