Jeżeli pominiemy politykę, koncesje i inne takie papierologie to raczej tak ale są zastrzeżenia. Skorupa czołgu to już nie tylko metal, jest warstwowa z ceramiką i innymi kompozytami. Do czegoś takiego raczej trzeba mieć zakład zorientowany tylko na to. Podobnie wygląda to z lufami ale już części ruchome armaty może robić wiele firm.
Gąsienice to pestka, zawieszenie, silniki i przekładnie ogarnie większość fabryk automoto, szczególnie te które produkują ciągniki siodłowe. Optoelektronika jest do zrobienia.
Wg mnie Europa jest nabita maszynami i jeżeli byłaby potrzeba to da się bardzo wiele ale będą wąskie gardła. Mamy przemysł zbrojeniowy więc nie trzeba wymyślać koła na nowo, trzeba tylko sklonować linie produkcyjne.
To co mnie martwi to surowce, jeżeli będziemy odcięci od dostaw surowców to będą problemy bo dużo hut się zamknęło przez to że emitują dużo CO2 i biznes przesunął je poza kontynent.