@Kyros od razu mówię, że nie oglądałem... Ale się wypowiem :p
Może nie ma temat tego samego filmu, ale dzieł o podobnym temacie i celu społecznym. Bo oczywiście, że filmy robi się po coś, żeby poruszyć daną publikę, żeby włożyć szpilkę niewygody do naszego komfortowego życia, żeby stworzyć poczucie, że samym pójściem na film (my, ludzie zachodu) robimy coś dobrego, zaspokajamy jakieś potrzeby migrantów, wyłaniamy ich na świat.
Podejrzewam, że to jest dokładnie tego typu film, mający wywrzeć dokładnie takie wrażenie, a przez to skupiający się na tym, gdzie najłatwiej jest wywrzeć emocje na odbiorcy, czyli na kreowaniu dobra i zła, czy też na kreowaniu kontrastu do opowieści rządu Pisu, mającego zasłużenie złą opinię w świecie jako rząd dążący do autorytaryzmu pokroju Węgier Orbana. W tego typu opowieściach nie sądzę, żeby było miejsce na duże dawki szarości, na wchodzenie w głębię polityki czy na zniuansowanie problemu migracyjnego.
Zdziwię się, jeśli moje podejrzenia nie będą prawdziwe, niemniej oczywiście, w przyszłości obejrzę, żeby zweryfikować swój pogląd.