Co byście zmienili w swoim życiu gdybyście mogli cofnąć się w czasie i podjąć inną decyzję? Z takich przyziemnych i realnych spraw, a nie takich, na które nie ma się wpływu typu urodzić się w Ameryce.
#pytanie #rozkminy

Co byście zmienili w swoim życiu gdybyście mogli cofnąć się w czasie i podjąć inną decyzję? Z takich przyziemnych i realnych spraw, a nie takich, na które nie ma się wpływu typu urodzić się w Ameryce.
#pytanie #rozkminy

@evilonep podjąłem sporo debilnych decyzji w życiu.
Czy coś bym zmienił? Z jednej strony tak, z drugiej straciłbym doświadczenie jakie zdobyłem na popełnionych pomyłkach i może znowu bym to zrobił co właśnie cofnąłem?
Wszyskie porażki i złe decyzje które podjąłem wykuły ze mnie człowieka którym jestem dzisiaj.
@entropy_ kurde spoko masz myślenie. Ja to jak o tym myślę i gdybym mógł cofnąć się w czasie jeszcze do czasów gdy byłem młodszy to wydaje mi się, że gdybym zamiast drogi A wybrał drogę B to wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej i byłoby zdecydowanie lepiej.
@evilonep skąd wiesz, że po wybraniu drogi B nie chciałbyś za wszelką cenę wrócić na drogę A?
Zakładając że skrzyżowanie jest 10 lat temu. Przez ten czas mogło się wydarzyć tyle na drodze B, że znając alternatywę nie chciałbyś za nic zejść z drogi A.
@entropy_ nie wiem tego właśnie, a czuję że wybór tej drogi, którą wybrałem prowadzi cały czas do nikąd. Droga B wydawała się trudniejsza, trochę bardziej kręta, ale za co cel był lepszy. Nie daje mi to ciągle spokoju, bo wiem, że nie mam już tyle paliwa by się cofnąć, a na obecnej drodze jadę cały czas i nie ma ciągle z niej zjazdu na inną.
@evilonep Ja uważam, że gdy podejmujesz jakiś wybór w życiu (A czy B), to podejmujesz go na podstawie jakichś czynników (doświadczenie życiowe, aktualne okoliczności itp.), więc gdybyś się cofnął w czasie i te czynniki by się nie zmieniły to byś zawsze wybierał tą samą drogę.
Dlatego nie mam co się zastanawiać czy mógłbym wybrać inną drogę, bo uważam że nie mógłbym wybrać.
@evilonep ja na to patrzę tak:
Jeżeli ciągle jest pod górkę to znaczy, że idę w dobrym kierunku do szczytu
Nie umiem Ci pomóc chyba, ale ja sobie radzę tak, że próbuję pracować z tym co mam. Jak mało paliwa to na mniejszych wzniesieniach pchasz auto, jak nie ma zjazdu to piłujesz barierkę
@To_Stan_Umyslu ja bym chciał myśleć właśnie tak jak napisałeś. Gdy się zastanawiam nad tym to wiem, że ponownie wybrałbym tą samą drogę, ale mam cały czas poczucie, że ten wybór był kiepski i naprawdę warto byłoby jednak zrobić coś wbrew sobie na tamten moment. Po prostu myśli o tym wprawiają mnie w kiepski nastrój, bo po prostu czuję, że płacę ciągle za tę decyzję. Omijam jakoś te wyboje na obecnej drodze, ale myśl, że podróż byłaby lepsza na drodze B nie daje mi spokoju.
@entropy_ to jest dobra myśl, dzięki. Może po prostu zjadę na pobocze na chwilę, przejrze auto, podreperuje co się da i ruszam dalej. Ale chwilę odpocznę.
@evilonep
@evilonep nie zadawał bym się z jedną szmatą. Nie dźwigal jednej walizki i wielkiego kartonu. Co do dziś mnie męczy (kręgosłup). A tak to wszystko w sumie bym zostawił.
Nic bym nie zmienił, stało się najlepsze co mogło się stać.
W momencie podejmowania decyzji była to najlepsza decyzja. Podejmując inną działał bym wbrew sobie oraz skutki mogły by być jeszcze gorsze. Jest szczególnie widocznie na przykładzie powieści "Człowiek z wysokiego zamku".
Myślenie w takich kategoriach jest szkodliwe, bo nie akceptujesz swoich wyborów i ciągle rozpamiętujesz sprawy. Każdy popełnia błędy ale wybiera się aktualnie najlepszą opcję i żyje dalej.
@shogoMAD spoko komentarz, dzięki. Fajnie, że podjąłeś trafne decyzje i jesteś z nich zadowolony. Faktycznie takie myślenie o tym nie jest dobre, ale bywa tak, że trudno się go pozbyć. Przynajmniej ja tak mam.
„Burza w twojej głowie”, może znajdziesz w tej książce coś przydatnego dla siebie
@frecklie dzięki, przeczytałem opis tej książki. Wygląda tak jakby ktoś napisał ją właśnie dla mnie
Nic bym nie zmienił bo skąd wiadomo że zmieniając decyzje które się kiedyś podjęło będzie lepiej? A może skoczy się to duzo gorzej?
Nie wyjebalbym buly ochroniarzowi na 18stce.
@evilonep nie zjadłbym tego kebaba, po którym miałem rozwolnienie przez cały dzień
Na studiach zamiast jak ten debil mieć podejście - "są studia jest luz, pracy będę szukać po", to już wtedy szukałbym roboty. Mój największy błąd.
Więcej bym wkładał wysiłku w networking w pracy i budowanie relacji od samego początku
Nie rzuciłbym poduszką w brata która rozwaliła pół szklanego żyrandola przy zamachnięciu, w dniu gdy rodzice pojechali kupić magnetowid. Niby się człowiek cieszył, że wrócą a jednak była ta niewiadoma. Uprzedzając nie skończyło się przemocą cielesną ;)
Zaloguj się aby komentować