Ciąg dalszy pijackiej sagi (tak, tak, już wiadomo o kogo chodzi, nie trzeba nawet przedstawiwać
"„Wyobraźcie sobie, że gdyby… ofensywa, którą wspiera NATO, zakończyła się sukcesem i oderwali część naszej ziemi, to bylibyśmy zmuszeni do użycia broni jądrowej zgodnie z zasadami dekretu prezydenta Rosji.
„Po prostu nie byłoby innej opcji. Dlatego nasi wrogowie powinni modlić się za (sukces) naszych wojowników. Dbają o to, aby globalny pożar nuklearny nie wybuchł” – powiedział.
Miedwiediew, który przedstawia się jako jeden z najbardziej jastrzębich głosów Moskwy, zdaje się odnosić do części rosyjskiej doktryny nuklearnej, zgodnie z którą broń nuklearna może być użyta w odpowiedzi na agresję przeciwko Rosji przy użyciu broni konwencjonalnej, która zagraża istnieniu państwo rosyjskie."
Dobrze ma z nim kreml. Powywija atomową szabelką, a później jak coś pójdzie nie tak to zawsze mogą się odciąć, wysłać na leczenie i powołać się na niepoczytalność.
Tak tylko wrzucam nawet nie na poważnie ale całokształtu tej szopki.
#ukraina #wojna #rosja
/cloudfront-us-east-2.images.arcpublishing.com/reuters/2O2L4KFCOJMVDADS6ETSGIKRF4.jpg)

