Chłop poszedł się wykąpać. Już kiedyś pisałem, że próbuję wyzbyć się komfortu ciepłej wody i miliona szamponów i odżywek. W dniu dzisiejszym kąpiel rozpocząłem w chłodnej wodzie (jeszcze nie zimnej, ale pracuję nad tym). Obmyłem ciało oraz włosy szarym mydłem a następnie mydło to spieniłem na ciele, masując je szorstką stroną gąbki (tu również pozbywam się "komfortu" jakim jest masaż gładką stroną a jednocześnie pobudzam krążenie w skórze). Chłop troszkę się odmulił dzięki takiej kąpieli.
Chłop największe postępy poczynił jednak w porannej rutynie. Niestety mam tak, że z rana też myję włosy bo inaczej nie układają się w ogóle. Chłop od kilku dni myje więc głowę w lodowatej wodzie w zlewie, potem obmywa twarz, zęby i tak jakby... no pobudzony lepiej jest.
W planach chłopa jest:
-
Wdrożenie porannych ćwiczeń czyli brzuszki, pompki, przysiady i inne takie. Nie, że robiona jest forma tylko na rozruszanie ciała. Zdrewniałe stawy trzeba rozruszać.
-
Wdrożenie jazdy rowerem - tutaj szczególnie w dni wolne. Chłop ma nawet listę pobliskich miejsc do odwiedzenia. Jazda na rowerze to również kontent na chłopski kanał na YouTube, i dodatkowo zrzucenie kilku kilogramów.
-
Medytacja - myślę, że głównie w dni pracujące, przed pracą a po umyciu się taka chwila dla duszy chłopskiej.
-
Coraz zdrowsze odżywianie - chłop już od jakiegoś czasu zmienił mocno nawyki żywieniowe, ale trzeba nad tym pracować bez przerwy.
-
W dalszej perspektywie (za miesiąc/dwa) wdrożenie siłowni, głównie w dni pracujące po pracy. Niby kołchoz fizyczny ale jednak siłownia dobrze by zrobiła na chłopskie ciało. W związku z siłownią pójdzie też budowanie masy mięśniowej.
Plany są, motywacja znikoma ale też jest, no cóż, zobaczymy jak to tu tego...
#przegryw

