Byłem dzisiaj w galerii handlowej w bandyckim i mrocznym #krosno.
Nie jest to miejsce dla ludzi spod tagu #przegryw, bo jest tam zwyczajnie zbyt dynamicznie.
Po ledwie 30-40 minutach spaceru zakończonego kupnem lnianej, nowiuśkiej koszulji chłop się zmęczył jak po jakimś dniu kołhoźniczym.
I jak tu k***a ludzie potrafią funkcjonować w miastach i wielkich aglomeracjach?
Nie wyobrażam sobie życia w którym jest tak wiele bodźców. A piszę przecież tylko o zwykłej, powiatowej dziurze w #podkarpackie, które w szczycie miało 50 tysięcy populacji.
PS: po dzisiejszym wyjściu do powiatowego utwierdzam się, że zoomerzy muszą być maks po 2-3 ojcach, Chadach rozpłodowych. Twarze łudząco podobne do siebie, nawet jakby zmienić te ich śmieszne, dżokerowe ciuchy i zgolić pędzle - i tak będą wyglądać wszyscy tak samo.
