Ale popierdolona akcja.
Widziałem się dzisiaj z wujem który jest zapalonym wędkarzem. Lubi sobie odpocząć po pracy na budowie łowiąc ryby w stawie niedaleko domu - robi tak już od 15 lat. No i opowiada, że kiedy parę dni temu znów tam był, to z krzaków wyskoczyła jakaś babka, mówiąc że to są ich dobra rodowe, że dostali je od Radziwiłłów i ma się stamtąd wynosić. Z początku ją zignorował, ale zaatakowała go jakimś kijem, więc wolał się ewakuować.
Mówi że tak tej sprawy nie zostawi, dzwonił do telewizji, będą w najbliższej Sprawie dla Reportera.
#codochuja #heheszki @bartek555