Akumulatory litowe z tlenkiem tytanu to najśmieszniejsze pieski, o jakich się dowiedziałem w ostatnim czasie.
Ładowanie? No podłącz zasilacz o odpowiednim napięciu. Kontrola ładowania? A po co, jak się naładuje to przestanie brać prąd. Normalnie jakby przekaźnik odcinał. Z 3A prądu ładowania robi się nagle mniej niż 1mA. Tak po prostu.
Rozładowanie? No podłącz obciążenie, będzie fajnie. Kontrola nadmiernego rozładowania? No jak chcesz, to możesz. Jak nie chcesz, to po prostu ogniwo odda tyle energii, co ma, a potem przestaje dawać prąd, jakbyś odciął przekaźnikiem.
Polecam poczytać, bo fajne są, i to już dostępne w komercyjnych produktach, np w galaxy pen albo autach elektrycznych.
Lithium-titanium-oxide (LTO) battery
Z wad to gromadzi mniej energii niż lipo w przeliczeniu na objętość.
Niedowiarki niech dalej rzucają memy o nadchodzącej rewolucji w akumulatorach, uważny obserwator ogląda ewolucję z wypiekami na twarzy
#ciekawostki #motoryzacja #elektronika


