Zamiast rozpalać w kolejne polskie Piekiełko ja zadałbym raczej pytanie dlaczego decyzja o usunięciu ciąży zapadła tak późno?
@Taxidriver To była zdrowo pojebana akcja. Mianowicie, w szpitalu w Łodzi, długo nie mówili jej o stanie płodu. Dopiero jacyś studenci medycyny, przy okazji badania przez swojego profesora zaczęli rzucać tekstami w stylu:
patrz, jakie ma nogi wygięte, ile złamań
Kiedy doszło do niej, że płód ma kości, które się łamią się co chwilę jeszcze w łonie matki, zaczęła rozważać aborcję. Gdy zaczęła domagać się tejże aborcji a potem wypisu ze szpitala, zamknęli ją w izolatce, twierdząc że ma zamiar sobie zrobić krzywdę.
Przez te wszystkie przeszkody, do szpitala, który był skłonny dokonać w tej sytuacji aborcji, dotarła dopiero w 9 miesiącu.
Źródła:
Innymi słowy, prawdopodobnie kadra szpitala bała się konsekwencji (bo wyrok trybunału Przyłębskiej nadal obowiązuje, nawet jeśli jest słabo egzekwowany), więc wolała narazić kobietę i płód na dodatkowe cierpienie, niż to skończyć wcześniej, jeszcze przed 9 miesiącem.