A może tylko bredzę?
Czy nie absurdem jest wszystko o czym marzymy?
Bo już za jakiś moment swych nie otworzę powiek
Bo już za jakąś chwilę me serce bieg krwi wstrzyma
Po co to wszystko było? Też nigdy się nie dowiem
Czy będzie to powodem, żeby wpadać w żałość?
By na bezsens narzekać, być z tych na życie lżących?
A może jednak uznam, że wszystko to banały
Będę za to doświadczać, cieszyć się każdym bodźcem
Swą perspektywę zmienię w mentalnych tych praktykach
By nie dać się już złamać w perypetiach mych życiowych
Bo co wyszło z moich planów, to tylko losu chichot
Lecz śmieję się wraz z nim, już nie chcę być w żałobie
Gdy mówią tak się nie da, to tylko sobie kłamią
Wiem już, że tu się mylą i racji krzty nie mają
#diriposta #nasonety #zafirewallem