861,01 + 21,37 = 882,38
Jest zima, pada śnieg... jak tu nie strzelić białego papatonika?
Zaspałem strasznie, miałem wybiec koło 5 a wstałem po 6. Jeszcze awaria w robocie, szybkie poprawki i wystartowałem dopiero tuż przed 7
Było ledwie -1°C, więc tylko rękawiczki zabrałem. Wszędzie śnieg, jasno już było więc nawet nie trzeba było szelek odblaskowych i lampki. Mocno wiało, powietrze czyściutkie, delikatnie sypało... marzenie!
Po drodze oczywiście nabyte bułeczki, coś słodkiego, odwiedzona apteka... wszędzie już przyzwyczajeni do mojego widoku więc nawet nie zadawali pytań
Na koniec odwiedziłem lokalny parkrun, ale nie było już czasu żeby brać udział więc śmignąłem prosto do domu. I cyk, jest papatonik
Strzeliło też 200 km w styczniu
Miłej soboty!
#bieganie #sztafeta


