2 miesiące temu miałem takie przemyślenia (które przelałem też na hejto), że nie wierzę że będzie lepiej, chciałbym tylko żeby nie było gorzej. I jest gorzej- straciłem robotę (której i tak nienawidziłem). #pracbaza #zalesie #depresja

Komentarze (16)

myoniwy

@kobben02 Skoro nienawidziłeś tej roboty to jest lepiej. Mniej stresu.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@myoniwy no niby tak, ale wiesz jak to jest- nawet jak jest chujowo to wciąż robota której nienawidzisz zawsze jednak daje ci kasę, co jednak przekłada się na jakąś stabilność. No i zawsze jest lepiej odejść samemu na własnych zasadach, niż któregoś dnia usłyszeć, że tu masz pudełko, spakuj się i tu masz podpisany przez HRy papier, że jesteś zwolniony. Szczególnie, jak nie miałeś nic innego na oku.

kobben02

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Dokładnie, zwłaszcza że chciałem się rozwijać w tym kierunku (mechanika samochodowa). I żeby jeszcze to był papier- dostałem wykrzykiwanie "wypierdalaj" i "zejdź mi z oczu"

ErwinoRommelo

No jest tak, i teraz znowu szukac czegos co nie chcesz robic ehh, jak jebane szczury w labyrincie, to wlasnie szukanie wyjscia jest plapka

kobben02

@ErwinoRommelo Dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud

cebulaZrosolu

@kobben02 potraktuj to jako motywator do znalezienia czegoś lepszego.


Skoro jej nienawidziłeś to dlaczego Ci szkoda?

emdet

@cebulaZrosolu bo z chujowej roboty lepiej jest się zwolnić niż zostać wyjebanym. Zresztą z dobrej roboty też.

cebulaZrosolu

@emdet to na odchodne się mówi "chuj wam w dupę" i elo.


panie OP nie przejmuj się Pan

kobben02

@cebulaZrosolu Oczywiście tak powiedziałem (w myślach). Dziękuję za słowa otuchy panie CebulazPuław.

jedzczarnekoty

@kobben02 ehhhhh, niedobrze. Nawet bardzo. Ale trzymam kciuki żeby coś nowego się trafiło, w mechanice chyba nie ma nadmiaru ogarniętych pracowników

korfos

@jedzczarnekoty Ja bym to brał za coś dobrego. Jako szansę na lepsze życie. Nawet choć na chwilę. A ty opie @kobben02 nie martw się na że znalezienie nowej fajniejszej i lepszej pracy stracisz sporo miesięcy swojego życia, ale miej nadzieję że ci się uda bo będzie warto. Powodzenia!

kobben02

@jedzczarnekoty problem w tym że nie mam żadnego wykształcenia w tym kierunku a chciałem nabrać trochę doświadczenia do sybi ://

@korfos dziękuję za słowa wsparcia o ile przerwa od pracy dobrze mi zrobi, to mimo wszystko szkoda że to tak wyszło

onpanopticon

@kobben02 W swoim życiu byłem na przeróżnych zakrętach życiowych, w nieprawdopodobnych dołkach, nawet w sytuacji posiadania - absolutnie niczego.


Prócz jednego, wiary że dopóki zdrowie mnie nie położy, to jakoś sobie poradzę. Niestety trzeba było zejść na samo dno, żebym w końcu zaczął aktywnie działać, a nie tylko obserwować to ciągłe spadanie.


Niemniej z perspektywy czasu uważam, że nie chciałbym, aby było inaczej. Trudne chwile ukształtowały mnie jako człowieka i szczerze nie chciałbym być tym kim pewnie bym się stał, gdybym przeszedł życie suchą stopą. Najpewniej byłbym jakimś bananem z dziurą w głowie.


Z perspektywy czasu też inaczej się na to patrzy. Więc próbuj, dasz sobie radę. W każdej książce najciekawsza jest sama droga, sama historia. A po czasie przyjemnie się spogląda jaką drogę się przeszło. Niekoniecznie coś osiągając, ale sam fakt przebrnięcia przez jakieś bagno i spojrzenie za siebie, może dać dużo satysfakcji. Trzymaj gardę i próbuj, porażki tworzą prawdziwych mężczyzn.

kobben02

@onpanopticon Będąc w dołku ciężko jest wierzyć że jakoś to się ułoży. Każda moja próba wyjścia z bagna kończy się większym bagnem.

W każdej książce najciekawsza jest sama droga, sama historia. Niestety książka mojego życia raczej nie będzie miała happy endu.

Chyba wolałbym być tępym bananem z dziurą w głowie niż 30-letnim, zruganym przez życie mrukiem.

onpanopticon

@kobben02 nie jest powiedziane, że w tej książce odgrywasz główną rolę. Po prostu dąż do tego, żeby twój epizod, twój wątek nie był nudny, a to oznacza, że coś się działo.


Próbuj dalej, tak naprawdę i tak nie masz nic lepszego do robienia, niż podejmować te wyzwania. Byle nie załamywać rąk i brnąć. Bo to jak z treningiem, poćwiczyć dwa miesiące, nie widzieć mięśni Arnolda, stwierdzić że to gówno i powrócić do poprzedniego stanu. Choć poprawa była, to nie zawsze efekty są piorunujące, trzeba zwyczajnie nie ustawać.


30 letni, to mniej więcej wiek w którym ja się ogarnąłem. W zasadzie wtedy wystartowałem od całkowitego zera, a dzisiaj, wcale nie tak dużo później, jest już całkiem dobrze. Nie rewelacyjnie, ale w porównaniu z tym co było, niebo a ziemia. Gdybyś tamten ja pogadał teraz z tobą, to zapewne powiedziałbyś, że jednak nie masz tak źle jak inni

kobben02

@onpanopticon bardzo ciekawe podejście do tego, chciałbym mieć taki optymizm. Na razie trzymam się dalej pragnienia żeby tylko nie było gorzej, a dobrze może kiedyś jeszcze będzie. Mimo wszystko dziękuję za słowa wsparcia

Zaloguj się aby komentować