Wrażenia z sampla Kaszëbsczi Mech. Dziękuję za podesłanie @Danielos007
Otwarcie to miętowo-cytrusowy aromat, przyjemny i wszystko zapowiada się całkiem dobrze. Cytrus jest soczysty, zbliżony do kwaśnej cytryny/limonki a mięta fajnie schowana pod spodem. Po chwili pojawia się migdał (albo coś podobnego), który wygładza wszystko i nadaje sporej kremowości zapachu. To trio bardzo fajnie brzmi, jest przyjemnie oraz świeżo. W otwarciu kojarzy się jak męski żel pod prysznic o zapachu cytrusów.
Z czasem zaczynają wychodzić zielone nuty, taki zapach kwaśnej roślinności. Tu zapach zaczyna gryźć w nos, wychodzą utrwalacze (przestaje to pachnieć tak naturalnie) i zaczynam mieć z nim problem. Owszem, dalej to aromat mainstreamowy ale z jakiegoś powodu odrzuca - trochę jakby balans cytrusów i nut zielonych był zaburzony. Zazwyczaj w pozycjach tego rodzaju wychodzi słodycz, a tutaj jest to wciąż wytrawnie. Kwaśne i roślinne.
Baza jest dla mnie słaba, pachnie to jak połączenie iso-e-super + ambroxanu + utrwalacza dla cytrusów. Na tym etapie pierwsze skojarzenie jakie mam to początkowe kompozycje od Aaron Terence Hughes. Specjalnie zarzuciłem wczoraj Neon, a wieczorem Haze, żeby się upewnić o częściach wspólnych tamtych zapachów a testowanego Kaszubskiego Mchu.
Wierzę, że użyto jakościowych składników ale po prostu ja tego nie czuję. Nadal jest kwaśnie, ale dodatkowo (moim zdaniem) utrwalacze i molekuły powodują ból głowy przy zbyt długim wąchaniu.
Parametrowo nie ma szału, bo mimo że jest lepiej niż w przypadku podhalańskiego runa to na killera nie ma co liczyć.
Projektuje podczas ruchu, a mocno się uspokaja siedząc w miejscu.
Trwałość to 4h max, a potem już zostaje blisko skórna baza, o której wspominam wcześniej.
Mam wrażenie, że gdyby ten zapach został wydany z ramienia Azzaro, Davidoff lub Hugo Boss, a w reklamie wystąpił znany aktor to byłby hit.
Pachnie to jak mainstream ale ten rodem z Rossmana, a nie Douglasa. Dla jasności - to nie żaden hejt czy zarzut, po prostu tam bym go umieścił w ciemno.
Tak sobie teraz czytam opinie na fragrantica i się zastanawiam - czy ja noszę inny zapach?
Z Guerlain Vetiver, ani Bois Imperial to nie ma nic wspólnego.
To zupełnie zapach nie dla mnie. Nie widzę w nim aspektu niszy, nie czuję jakości a parametry nie powalają.
Wierzę, że trafia w gust wielu osób bo jest po prostu zwyczajny - noszalny, klasycznie męski i odświeżający.
#perfumy