#barcolwoncha

13
32

The Library Collection Opus X Amouage #41 na #barcolwoncha


Albo raczej Różostwór. Sięgając po niego nie wiedziałem jaką ma piramidę zapachową, ani czego się spodziewać. Psiknąłem na nadgarstek i niuchnąłem. Poczułem się jakbym wcisnął nos w nadzienie różane z pączka. Gęsty, intensywny aromat róży wręcz zakleił moje nozdrza. Aromat wydawał się oleisty. Niestety, zazwyczaj nie lubię róży w perfumach xD I w związku z tym było to dla mnie bardzo męczące doznanie.


Ciężkość tego zapachu przywodziła mi na myśl coś lepkiego, jakąś żywicę. Według nutek pojawia się tu “werniks”, tj podobno lakier, więc może to to czuję. Nie mam pojęcia. O dziwo wyłapuje też nuty metaliczne, na które zazwyczaj patrzyłem z pewną dozą rozbawienia. Dla mnie nuty metaliczne to jak trzymam się gołą ręką barierki w busie a potem mi ona wali żelazem xD Tutaj jednak odpowiadają one za coś innego, wnoszą do róży taką surową mineralność, i nadają jej syntetycznego wybrzmienia.


IMO kompozycja niespecjalnie męska. Raczej oddam dekancik żonie, o ile będzie go chciała.


Zapach trwały i głośno dający o sobie znać.  Byłby to plus, gdyby mnie tak sobą nie męczył xD


Totalnie nie moja bajka.


Zdjęcie z... walmartu xD


#barcolwoncha #perfumy #recenzjeperfum

2a1b0edc-59fd-410c-9c97-7a5c4c5b1b21
Muadzik

Jesli opus to tylko III

Barcol

@Muadzik Nie wąchałem go jeszcze ale z tego co widzę po nutach to Opus III raczej też nie przypadnie mi do gustu.

kris1111

piękny zapach, ale bardzo trudny

nihilistyczna_paruwka

@Barcol najlepszy Opus, moje top

Zaloguj się aby komentować

Journey Man Amouage #40 recenzja z #barcolwoncha


Pierwszy ałmułasz na którego recenzję się odważyłem. Dosyć przystępny względem tych, do których się wcześniej zabierałem.


Zanim jeszcze rozbiję zapach na czynniki pierwsze, to muszę powiedzieć, że pierwszym co rzuca się w nos, jest naturalność. Zapach jest tak naturalny, ze czuję się jakbym wąchał świeżo zebrane przyprawy.


W otwarciu dominuje kardamon. Kardamon bardzo ładnie podany, nadmienię. Podobno za jego orszak odpowiadają: pieprz syczuański, bergamotka, i neroli. O ile neroli faktycznie po przeczytaniu już wyłapuje, tak pieprz syczuański i bergamotka mieszają się w moim nosie w “coś”. To “coś” jest bardzo przyjemne, i świetnie wspiera kardamon, ale w życiu bym nie poznał co to, gdyby nie opis xD


Za drugą aplikacją zacząłem tu doszukiwać się też jałowca, który trwał przez całą głowę i serce.


W sercu ten świeżaczek nagle zamienia się w kadzidlaka. Kardamonowa ziołowość zmienia się gładko w tytoniową, a w tle zaczyna pobrzmiewać jakiś dym kadzidlany. Ta zmiana profilu następuje w sposób dosyć organiczny i spójny, a poszczególne nuty wydają się w niezły sposób zazębiać; trudno mi wskazać moment w którym to co czuje przestaje przypominać kardamon z neroli a zaczyna tytoń z jałowcem, co chyba oznacza wysoki kunszt perfumiarski :v


Ostatni etap życia zapachu na skórze przywołuje wspomnienie nomen omen skóry właśnie, oraz delikatnego piżma. Nie mam pojęcia jak pachnie Nagarmotha, ale możliwe że to ona właśnie ciągnie tą ziołową linię przez dół piramidy, gdy tytoń przestaje dawać radę. Tonki nie czułem.


Zapach bardzo trwały, praktycznie cały dzień był wyczuwalny na skórze. Projektował dosyć dobrze przez pierwsze 6 godzin, co jest świetnym wynikiem na mnie ;]


Generalnie bardzo fajne perfumy, jakby nie cena to bym je rozważył.


#perfumy #recenzjeperfum #barcolwoncha

ebc1ab88-0567-40ab-8086-efa14ad18fce
CzerwonyPuchacz

mają wycofywać na jesieni, więc cena raczej nie spadnie... ;/

Barcol

@CzerwonyPuchacz wiadomo już które dokładnie wycofają?

CzerwonyPuchacz

@Barcol z tego co czytałem to właśnie Journey Man a co jeszcze nie pamiętam...

Zaloguj się aby komentować

Whispers in the Library Maison Martin Margiela #39


Druga Replica w mojej serii recenzji, chociaż przewąchałem już ich większość. Pierwszą był zapach ogniska, który mimo że był dosłownie drugimi perfumami na jakie się natknąłem, to nadal jest w moim top3 faworytów.


Replica słynie z pięknych flakonów które dobrze zbierają lajki na instagramie, oraz ze słabych parametrów. Nie przeszkadza mi to w pozyskiwaniu ich, bo mają w sobie zaklętą magię wspomnienia. Nie wiem na ile to chwyt marketingowy który złapałem jak rybga zarzudge, a na ile kunszt perfumiarski domu pana Martina, ale Repliki robią to co obiecują: przenoszą wyobraźnie w opisywany scenariusz.


Whispers in the Library ma dosyć prostą piramidę zapachową na fragrze: wanilia, drzewo, pieprz, cedr.


Czemu więc wąchając go czuję papier, albo wręcz jakiś stary pergamin, twarde skóropodobne okładki wydawnictwa ex libris, drewno i kurz? No więc nie wiem. Znaczy drewno to wiem, reszty nie wiem. Może ten zapach starego papieru to fakt, a reszta to już moja wyobraźnia?


Zapach bardzo przyjemny, acz spokojny. Ktoś pisał że idealny do nauki, i może nawet coś w tym jest.


W miarę jak zapach biblioteki przemija, na wierzch wychodzi dosyć sucha wanilia. W takiej postaci aromat utrzymuje sie do końca swojego trwania.


Myślałem że moim drugim ulubionym zapachem w serii Replica by MM będzie albo matcha herbaciany (uwielbiam herbatę <3) albo klubowo jazzowy (mega zachwalany i popularny) ale jednak jest szansa że to "szepty w bibliotece" zajmą to szlachetne miejsce.


Co do parametrów: trwałość jest u mnie całkiem ok, przyskórnie czuję go nadal po 7 godzinach. Niestety, jeżeli chodzi o projekcję, to jest to raczej zapach z gatunku nieśmiałych. "Stety niestety", bo może to właśnie ta cecha sprawia że nie rozprasza i nie "atakuje" otoczenia, i nadaje się do nauki.


Gorąco polecam!


Zapach: 10/10 (to nie tak, że ostatnio wszystko mi pachnie 10/10, po prostu ze względu na sporadyczny charakter recenzji, staram sie w nich wybierać te zapachy, które mnie jakoś urzekają xD)


Trwałość: 6/10


Projekcja: 4/10


Ocena ogólna: 9/10


Bonusowo: najbardziej artystyczne zdjęcie na jakie tylko umiałem sie zdobyć


#perfumy


#barcolwoncha


#recenzjeperfum

1836052d-b4ee-49b3-b339-7f8f5bb9575f
dext3

Łap pieruna za biblioteczkę!

Szacun za "Unix i Linux"

Barcol

@dext3 A dzięki xD Trochę boli brak książek o Ruby, a to moja "domyślna" technologia, ale trudno

A przebrnięcie przez Unix i Linux zajelo mi rok XD

Tapporauta

@Barcol Finansowa Forteca ( ͡° ͜ʖ ͡°)

77ae03c5-a862-4d3e-a0a0-e47181cd1840

Zaloguj się aby komentować

equality. Equality. Fragrances #7


Próbka 4/6 z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.


Niezbyt znany produkt, niezbyt znanej marki, o niskiej średniej ocenie na Fragrze i dużej liczbie dislików. W kontekście powyższego, zaskoczyło mnie, że mi się nawet podoba


W zapachu dominuje kardamon. Bezapelacyjnie gra pierwsze skrzypce ale robi to w sposób przyjemny, nieinwazyjny, i bardzo pociągający. Generalnie lubię ten zapach, nawet bezpośrednio z paczki przypraw Kamisa, więc dla mnie to duży plus.


Oczywiście zapach jest dużo bardziej stonowany niż w paczce z przyprawami xD A tym co go tonuje są nuty owocowo/warzywne (w pierwszej chwili wydawało mi się że czuję jabłko, ale według Fragrantici jest tu marchewka, więc pewnie to Kubuś jabłko-marchewka mi namieszał xD). Oraz jakby… cytrusy? Może nie same cytrusy ale taka kwasowość jakby cytrusowa, bez samego cytrusa… Ciężko mi to opisać, ale to tak jakby zapachy które na myśl przywołują cytrynę, ale nie pachną cytryną xD


Otwarcie zagrało mi na jakiejś strunie wspomnień, przywołując przed oczy moją pracę na obczyźnie, i mimo, że zapach był jakby sztuczny, to jednak taką nagłą melancholię bardzo trudno mi odebrać w sposób negatywny. To jednak skrajnie subiektywna postawa, i coś czego absolutnie nie mogę obiecać potencjalnym przyszłym niuchaczom.


Drugoplanowymi bohaterami spektaklu są białe kwiaty. Zapowiadanego jaśminu nie wyczułem tu wcale (szkoda bo absolutnie kocham ten zapach w zielonej herbacie. Taki offtopic, ale może ktoś poleci mocno Jaśminowe perfumy?), za to faktycznie pojawiła się lilia, coś jakby konwalia, czy nawet biały bez (właściwie lilak).


Projekcja raczej nie jest powalająca, sądzę że potrzeba sporo dobrych strzałów żeby otoczenie mogło zareagować na ten zapach należycie. Trwałość natomiast na dosyć uczciwym poziomie.


Ze względu na wspomnianą kwiatowość, i sam kardamon, perfumy te wydają się bardziej pasować do kobiet.


Nie ogarniam dlaczego ten zapach trafił do kategorii DRZEWO, bo praktycznie go tu nie widzę. Nie wydaje się to też być widzimisię sklepu, bo na Fragrantice również w rozpisce dominują nuty drzewne… Na upartego mogę powiedzieć że w otwarciu było jakieś delikatne tło z wetywerią, ale dla mnie to już pogranicze placebo. No i nie umiem jeszcze wyłapywać tej wetywerii, bo moje Encre Noire jest dopiero w drodze xD Sandałowca też tu nie wyczułem.


Zapach chociaż całkiem w porządku, to jednak nie jest czymś co przekonałoby mnie do zakupu pełnego flakonu. Jest wiele innych przed nim w kolejce.


equality. Equality. Fragrances w sklepie House of Merlo


Fragrantica


#barcolwoncha


#perfumy


#recenzjeperfum

Barcol

@testowy_test a, ten jaśmin narcotique recenzowałem już, nawet plusa mi zostawiłeś xD recenzja numer #37, wiec przy tej częstotliwości przenoszenia wpisów to rok minie znaim ja na hejto wrzucę :v

Zaloguj się aby komentować

Wood Elementals #6


Próbka 3/6 z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.


Po dwóch nie do końca udanych zapachach z tego woreczka, wreszcie zła passa zostaje przełamana!


W otwarciu przyjemny olejek cedrowy (tak właściwie to czułem tu w otwarciu też pieprz, ale mam wrażenie że to mój nos każde drewno w otwarciu interpretuje właśnie w sposób pieprzny) z delikatnym wsparciem cytrusów (wyraźnie jednak grających jedynie drugie skrzypce) w akompaniamencie aromatów kwiatowych.


Tutaj nie ma wątpliwości dlaczego próbka trafiła do drzewnego zestawiku. Sosnowe nuty cedru parują z niej, aż miło.


Muszę powiedzieć, że jest to naprawdę piękne połączenie, wręcz nie mogłem się tego nawąchać. Dodatkowo trwałość perfum na bardzo porządnym poziomie, praktycznie cały dzień były na mnie silnie wyczuwalne, a i projekcja też bardzo dobra.


W miarę upływu czasu zapach zaczyna objawiać się w sposób bardzo elegancki, dystyngowany, i ciągle dosyć poważny. Myślę że mógłby to być świetny zapach do garnituru, na formalne okazje. Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie aby ktoś zrobił sobie z niego swój codzienny signature fragrance.


Jakby nie dosyć wysoka cena, i bardzo dziwne voodoo biadolenie o feng shui i pięciu elementach w opisie, to na pewno rozważyłbym flakon. Są to pierwsze perfumy z zestawu DRZEWO jakie z czystym sumieniem mogę polecić.


WOOD EDP w sklepie House of Merlo


Fragrantica


#barcolwoncha


#perfumy


#recenzjeperfum

142a7b05-d768-4a59-bb50-c2c74eae2733

Zaloguj się aby komentować

Brutus Orto Parisi #38


Miałem obajtkogenny kryzys twórczy, nie chciałem produkować contentu na stronę propagandową, a jednocześnie szkoda było mi opuścić potężny fanbase w ilości 40 obserwujących tag #barcolwoncha osób. Na szczęście Pan @CheemsFBI zmotywował mnie do napisania kolejnej recenzji, i chwała mu za to, bo dzięki wrodzonej grafomanii, bawię się przy tym DOSKONALE!


Parę dni temu na tagu pojawił się mem z ocenianiem zapachów na podstawie długości słupka paczulowy. Zdradzę Wam, że inspiracją do niego był właśnie bohater dzisiejszej przypowieści. W związku z tym, w załączniku przedstawiam kontynuację.


"Wielkieś mi poczynił smutki w domu moim, mój drogi Brutusie tym zdradzeniem swoim" te słynne słowa wypowiedział Julius Cezarowski do swojego syna Brutusa gdy ten odwalił mu lipę straszną i go zdradził. Zgadza się, nie uważałem ani na polskim ani na historii, ale takie fakty nawet ja znam.


Nazwa kojarzy się też z inną legendą, legendą która pachniał Twój Stary na dożynkach gminnych w 84'. Należy dołożyć wszelkich starań żeby jednak nie pomylić Brutusa z Brutalem, bo byłoby to zbrodnicze wobec nich obu.


Brutus to naprawdę twardy zawodnik, męski do granic możliwości. Cała jego piramida zapachowa zbudowana jest tylko z trzech nutek: bergamotka, mandarynka i paczula. I ta paczula jest tutaj najważniejsza, od początku, do końca (który nie nadchodzi wcale szybko). W otwarciu paczula stara się nieco maskować wspomnianymi cytrusami. Ziemisty atak na nozdrza nie jest dzięki temu tak nagły, zapach pozwala się ze sobą dobrze oswoić przed pokazaniem pazura. I bardzo dobrze, bo pazur ma ostry i haczykowato zakończony, tak, że ma prawo nie tylko przestraszyć, ale i zranić.


Pierwsza z tańca odpada bergamotka. Mandarynkowo paczulowe zmagania okazują się wiele zyskiwać na zakończeniu wsparcia ze strony Earl Grey'a, i ta faza zapachu daje więcej frajdy. Aż chce się niuchać skórę nosem niczym w morderczym szale olifaktorycznym. Po sesji wąchania tego cuda człowiek kończy z zadyszką i cały spocony. Ale warto!


Ostatnia faza to już sama, niezmącona niczym paczula. I teraz dopiero dociera do wąchającego rola jaką pełniły cytrusy, rola orszaku zapowiadającego gościa honorowego. Nie będę ukrywał, że zapach paczuli jest jednym z moich najważniejszych odkryć w świecie perfum. I Brutus to zapach, który może każdemu pokazać, dlaczego tak jest. Absolutnie uzależniający, totalnie wciągający. Tak wyobrażam sobie zapach jakiegoś Aresa, Kratosa, czy Herkulesa.


Popełniłem miniaturkową zbrodnię w postaci skrajnego uproszczenia, i przedstawienia paczuli jako jakiegoś prostego, nieskomplikowanego składnika zapachowego. Tak nie jest! Paczula to nie cytryna czy mięta. W związku z czym, powiedzenie "Baza pachnie paczulą" jest mniej więcej tak samo nieprecyzyjne jak powiedzenie "na obiad jadłem jedzenie". Paczula w Brutusie jest rozbudowana i arcyciekawa! Ciepło balsamiczna. Brudna, ale nie zwierzęca. Ziemisto-drzewna. Zdecydowanie pobudza wyobraźnię! To jeden z tych zapachów które od razu przywołują różne wizualizacje i skojarzenia. Dla mojego perfumiarskiego przyjaciela, znanego między innymi z pięknych średniowiecznych zabawnych karteczek dokładanych do paczek (pozdrawiam @Villified), jest to zapach Jerozolimy. Ja najdalej byłem w Olkuszu, i to dwa razy, ale zdecydowanie nie jest do dla mnie zapach Olkusza. Ja wąchając go czuję się jak Connor McLeod w swojej górskiej fortecy nad jeziorem, przeglądając Egipskie podarunki od Ramireza. Osobiście uwielbiam tą "kategorię" zapachów które działają na wyobraźnię, to daje mu u mnie dodatkowe punkty


Chciałem sprawdzić reakcję organizmu na większe dawki. Jeden strzał wyleczył mnie z garbienia się. Dwa strzały zagęściły brodę. Od trzech czuję niepohamowaną potrzebę patrzenia ludziom w oczy aż nie spuszczą wzroku. Od piątego strzału łapę się na tym, że w losowych momentach wymawiam dziwną łacińską frazę: "MMMHEHE PUU MMM PUU". Więcej niż 6 strzałów nie psikałem. Nie że się boję (bo niczego się już nie boję) ale nie widzę potrzeby.


O zapachach od Orto Parisi słyszałem wiele "ciekawych" rzeczy i mimo, że nie mogłem się doczekać pierwszego spotkania z nimi, to jednak czułem potrzebę podejścia do nich z dużą dozą dystansu i ostrożności. Okazuje się, że niepotrzebnie! Brutus to przepiękny zapach który będę z radością nosił na co dzień. Polecam spróbować każdemu!​ U mnie wpada do top10.


Zapach: 10/10


Trwałość: 9/10


Projekcja: 7/10


Ocena ogólna: 10/10 (Zapach ma dla mnie największe znaczenie gdy parametry są poprawne)


#perfumy


#barcolwoncha


#recenzjeperfum

ed5c15b0-fb0a-4904-af5a-85506700b1fc
Barcol

@minaret haha, to najpiękniejsze wspomnienia, cieszę się że mogłem je pomóc przywołać


@CheemsFBI AAAA niedziałające tagi to zmora mikroblogów. To moja wina czy portalu? Wiem że jest jakieś osobne pole na tagi, ale do tej pory wydawało się działać bez uzupełniania go (zresztą dwa tagi złapało).


@hejto moglibyście fixa zrobić ręcznie? xD Ja już nie mogę edytować

Vilified

@Barcol Ajajajajajajaj, nie spodziewałem się, że aż tak Ci siądzie Dotychczas mało kto podzielał mój entuzjazm, a tu proszę! Brutus jest dla mnie jednym z odkryć, dla których warto było wejść w tę spiralę zadłużenia zwaną tagiem #perfumy. Teraz jestem dumny, że mogłem Ci go dostarczyć


"Jeden strzał wyleczył mnie z garbienia się. " Przy tym kekłem mocno XD

Barcol

@Fahrenheit przez rok nie wchodzi na hejto po czym sie loguje i piorunuje losowy dwuletni komentarz xD szanuję

Zaloguj się aby komentować

Sandalo Ortigia Sicilia #5


Próbka 2/6 z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.


#barcolwoncha


Na wstępie muszę zaznaczyć że do tej próbki byłem podwójnie uprzedzony:


- Po pierwsze bo mi sie w niej atomizer zepsuł, i na starcie sie zdenerwowałem xD


- Po drugie bo moje wspomnienia olfaktoryczne z Sycylii to głównie mocz i nuty fekalne Katanii, siarka Etny czy nieświeże mięso Syrakuz.


No i co mogę rzec, co do moczu trafiłem idealnie xD Otwarcie tej perfumy to kwaśny aromat sików, i to taki absolutnie przejmujący. W miarę jak siki nieco odparowywały, miałem wrażenie że to sandałowiec objawiał się w taki specyficzny sposób.


Po godzince siki były raczej wspomnieniem niż przykrą aurą zapachową, i teraz byłem już pewien że to właśnie sandałowiec dawał taki "ciekawy" efekt. Od teraz perfumy były duużo lepsze, i w przeciwieństwie do poprzednich, faktycznie pasowały w kategorię zapachową "drzewo". W tle czułem różę i jakąś żywicę.


Perfumy (nie licząc startu) były o wiele lepsze niż to co testowałem na tagu wczoraj, ale jednak to nie jest mój klimal.


Jeżeli chodzi o trwałość to po paru godzinach były już ledwie wyczuwalne.


Projekcja też niespecjalna, musiałem podstawiać się pod nosy moich "recententów" popsikanymi elementami. Ze względu na oba powyższe, nazwałbym te perfumy mocno subtelnymi.


Ogólnie nie hejtuje, pewnie znalazłoby to swoich amatorów, ale ja raczej nie będę ich nosił.


Póki co zestaw DRZEWO nie wypada specjalnie przekonująco, ale nie bądźmy złej myśli, nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie ( ͡°͜ʖ͡°)


Sklep House of Merlo


Fragrantica


#perfumy

67949ddc-3ef2-491a-be2e-d35fd76c6a24
Barcol

@Vilified Tak, zgadza się xD Zacząłem przed wypokiem 2.0 ale potem miałem kryzys twórczy.


@Ronaldo Mogę dodawać, ale jak coś to możesz zablokować #barcolwoncha. Nie widziałęm żeby ktoś używał tagu #recenzjeperfum ale w sumie brzmi jak niegłupi pomysł :v

minaret

@Barcol Nie widziałeś bo pomysł na tag powstał jakieś kilka godzin temu XD Ale generalnie plan jest taki żeby dodawać na tamten i ułatwić potem ewentualne poszukiwania

Barcol

@Ronaldo @minaret Tego wpisu nie mogę edytować, ale będę dokładał ten tag

Zaloguj się aby komentować

Punks In Paradise Philly&Phill #4


Jest to pierwsza próbka spośród sześciu z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.


Hej, wracam z przenoszeniem mojego tagu z wykopa na Hejto Tutaj archiwalny wpis z 28.10.2022


W otwarciu silna woń syntetycznych kwiatów i gałki muszkatołowej. Szczerze mówiąc niezbyt przyjemna, aż mnie łeb rozbolał po chwili noszenia.


Na szczęście zanim zemdlałem od tego smrodku, stonował się znacznie i pozwolił na przejęciu sterów przez mieszankę owocowo-kwiatową w której trudno mi wyłapać poszczególne owoce czy kwiaty. Na zapachu kwiatów to się w ogóle nie znam, więc nawet tych słynnych irysów nie umiem rozpoznać.


Zapach wydaje mi się nieco bardziej kobiecy, i jest póki co pierwszym zapachem na tagu który nie specjalnie przypadł mi do gustu. Generalnie nie jest to smród którego bym zdecydowanie odradzał, ale no ja raczej nie będę w ogóle dążył do zaopatrzenia się w pełen flakon. Zostało mi trochę płynu, więc po jakimś czasie tu wrócę i porównam opinie, ale nie sądzę żeby to było jakoś szybko.


Na obronę zapachu dodam że teraz czuję że dużo zyskuje wraz z czasem; im dłużej na mnie leży tym przyjemniejszy jest w odbiorze. Może to być dobry argument gdy ktoś ma długi dojazd do pracy, i jest rannym ptaszkiem, że zanim dokona ekspozycji na ludzi, to zapach się znacznie ułoży ( ͡°͜ʖ͡°) Póki co minęło 4h, ale zobaczymy jak się sytuacja jeszcze rozwinie.


No i w ogle nie rozumiem czemu ta próbka otagowana jest jako “DRZEWO” bo nie czuję tutaj nic takiego Spodziewałem się że kategoria drzewo to będzie pachnieć jak dobre whisky co dłużej w beczce leżało niż ja żyję, a tu taki psikus. Aż upewniłem się na fragrantice, i faktycznie z nut których bym się spodziewał to jedynie sandalwood jest wpisany. Tutaj mam pytanie czym właściwie są Base Notes? Je czuć na koniec, czy cały czas, czy jak? [EDIT: jak coś to już wiem xD]


Kolejnym co odkryłem dzięki wspomnianemu portalowi to jakiś zapach “Ambroxan” który z tego co widzę jest też w Dior Sauvage którego miałem okazję niuchnąć w Douglasie, i faktycznie wydaje mi się że widzę jakieś podobieństwo w tej materii, w szczególnośći po tych paru godzinach, jednak tamten Dior przypadł mi zdecydowanie bardziej do gustu.


Pewien Mirek sugerował żebym zaopatrzył się w jakąś formułkę w tych moich recenzjach, więc po nieprzespanej nocy pełnej zastanawianie się, stwierdziłem że dodam numerek recenzji do ocenianej perfumy, więc oto mamy #4. Dodam też linki do sklepu i fragrantici żeby nikt nie musiał kopiować nazwy ręcznie xD Zostanę natomiast nadal przy formie w pełni opisowej, bo nie dość że dobrze się w niej czuję, to jeszcze nie uważam żeby moje oceny w skali numerycznej były w jakikolwiek sposób miarodajne/pomocne, przynajmniej na razie ( ͡°͜ʖ͡°)


Fragrantica


Sklep House of Merlo


#barcolwoncha


#perfumy

14500d45-abbc-4ca0-bcbd-2e3bef71a56f

Zaloguj się aby komentować

Black Sea Lorenzo Pazzaglia #3


Na otwarcie czuć mocną sól, jakby to we Wieliczce produkowali.


Sól szybko puszcza i staje się jedynie ładnie wkomponowanym elementem całości.


Każde niuchnięcie wprowadza prawdziwie morski klimat: sól, ozon, jod (a przynajmniej coś co zawsze nazywałem jodem będąc nad Bałtykiem), a nawet i jakieś wodorosty albo inne algi w tle. Nazwa bardzo adekwatna do tego, co flakonik sobą przedstawia.


Ogólnie to coś wspaniałego, napsikałem tego na siebie i łażę po domu i śpiewam szanty (co prawda bez tej perfumy też to robiłem, ale teraz ma to nawet więcej klimatu).


Projekcja raczej silna, i mówię to mimo że mam nieco zatkany nos. Po wczorajszej decyzji o zakończeniu sissysprayingu mogłem dziś nieco przesadzić xD Żona wchodząc do łazienki zaczęła kaszleć i kichać, więc chyba muszę rozważyć nakładanie mocarzy na zewnątrz, albo pod jakimś wyciągiem.


Jeżeli chodzi o trwałość to mam na sobie to już od kilku godzin, i pomijając wspomniane na początku złagodnienie soli, to reszta zapachu wydaje się trwać niewzruszenie.


Na razie nie będę polował na większą ilość tego cuda, bo jest on bardzo “chłodny” i odświeżający, więc nie do końca tego szukam na późną jesień i zimę.


W ogóle to zauważyłem ze tworzy mi się w głowie pewna "klasteryzacja" zapachów, to znaczy zaczynam dostrzegać w nich jakieś elementy podobieństwa. Nie wiem jeszcze czy to jakieś nuty zapachowe, czy ogólny ich wydźwięk, ale jeżeli “wyobrażę” sobie wielowymiarową przestrzeń wszystkich parametrów perfum, to zdecydowanie tworzą mi się na niej pewne grupki, i tak na przykład LM Parfums Black Cud i Replica By the Fireplace, które testowałem przez ostatnie 2 dni, są dużo bliżej siebie nawzajem niż takiego właśnie Black Sea, a z kolei w jakimś całkiem odrębnym miejscu leży Rococo Merchant of Venice. Czuję że osobną kategorią przyjemności będzie próba uzupełniania tych białych plam na mapie, pomiędzy kojarzonymi już grupami zapachów


Obiecałem jednemu Mirkowi że na tagu #barcolwoncha spróbuję w najbliższych dniach opisać zestawy próbek Wetywiera, Drzewo, i Skóra ze sklepu House of Marlo, więc to prawdopodobnie o nich będę pisał przez najbliższe 2 tygodnie.


https://houseofmerlo.pl/pl/products/black-sea-extrait-764.html - stąd próbka i zdjęcie


#perfumy

ad1e4227-4f4d-4881-b24b-f755f75dad4c
Qtafonix

Uważaj z psikaniem na ubranie bo zapach się spierze dopiero po paru praniach

Zaloguj się aby komentować

By the Fireplace Maison Martin Margiela #2


EDIT: Od napisania poniższej recenzji minęło równo 2 miesiące xD Niesamowicie sie w tym czasie rozwinąłem, ale jedno muszę przyznać, to nadal jest mój ulubiony zapach (ex aequo z pewnym mrocznym cmrntarnym sztosem, ale bez spoilerów xD). Mam natomiast pytanie organizacyjne: Jak przenieść cały mój tag #barcolwoncha z wykopu tutaj, żeby mi nie zniknął w razie katapultacji z wikopu? Nie chcę zaspamować całej społeczności, więc myślałem żeby dziennie kopiować jeden/dwa wpisy + może jakiś nowy dodawać. Pasuje wam? A teraz przechodzimy do recenzji xD


Póki co chyba mój ulubiony zapach ^^ Otwarcie daje pieprzem po nozdrzach, ciężko mi tu wyłapać cokolwiek innego.


Intensywny pieprz na szczęście dosyć szybko przygasa i zostaje mieszanka która faktycznie z jakiegoś powodu kojarzy sie z ogniskiem xD Brakuje mi tu trochę dymu i trochę drzewa, do takiego pełnego obrazu ogniska na przyleśnej polance, ale jednak założeniem nie było oddanie zapachu ogniska, lecz klimatu siedzenia przy nim, prawda? A to jest zrobione doskonale.


Niestety projekcja nie jest jakaś wybitnie silna, a że zapodałem tylko 5 strzałów, to czuję że z całego biura tylko stażysta siedzący obok mnie będzie mógł sie ze mną delektować tym zapachem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nauczka na przyszłość: no sissyspraying!


W miarę jak zapach trwa na mnie, coraz więcej czuję w nim wanilii, która w połączeniu z wcześniejw wymienionymi motywami objawia się MEGA przyjemnie. W pełni rozumiem czemu ludzie określali te perfumy jako "otulające" i doskonałe na wieczorne czytanie książki przy kominku. Trafia na moją liste flakonów do kupienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ciekawe że jak porównam sobie mój opis teraz, z opisem sprzed paru dni (jak tylko przyszły mi próbki) to jest jednak nieco inny. Możliwe, że to nieodpowiedzialna zaaplikowana mieszanka wszystkiego co było wtedy w paczce wpłynęła zabużająco na odbiór.


Bardzo mi się podoba na tym tagu, ale kim do cholery jest jeremiasz? xD [Edit: już oczywiście wiem xD]


No i finalnie przypomnienie, jak ktoś nie chce czytać moich wypocin, zapraszam do czarnolistowania #barcolwoncha a ja wracam wąchać własny nadgarstek jak pojeb jakiś.


https://www.sephora.com/product/replica-by-fireplace-P404758 (stąd fotka)


#barcolwoncha


#perfumy

4be61d28-9c25-4b2f-935f-26f5d8ee7bce
kris1111

"Ciekawe że jak porównam sobie mój opis teraz, z opisem sprzed paru dni (jak tylko przyszły mi próbki) to jest jednak nieco inny." I to w perfumach jest najlepsze. Z jednej strony, zmienia się nasze doświadczenie zapachowe i "nos się wyrabia". Z drugiej, odbiór zapachu będzie się zmieniał w zależności od pogody, Twojego nastroju. Ba, nawet tego, co jesz i pijesz, bo nie pozostaje to bez wpływu na skórę. Dlatego warto jest popróbować, jak np. kompozycje, którym przyczepiono etykietkę "zimowych" będę zachowywać się w cieplejsze dni. I na odwrót. Może być ciekawie.

Popieram @Qtafonix- pisz, bo ciekawie, to robisz. A takie wrażenia są o wiele więcej warte, niż te nadymane i zmanierowane "recenzje" z fragry.

testowy_test

@Barcol Dobrze się to czyta, czekam na następne recenzje

Barcol

@Qtafonix @kris1111 @testowy_test dzięki dzięki na ten moment mam napisane 35 recenzji + 5 krótkich recenzji "w ciemno", ale niestety musze przyznać, że poziom recenzji mi spada z każdą kolejną, i w miejsca tej fascynascji nowym światem wpada metodyczne rozbijanie na czynniki pierwsze. W miejsce opisu dziwmych skojarzen weszło rozpoznawanie i nazywamie nut. Trochę szkoda, ale taka chyba kolej rzeczy xD i taki w sumie od początku był cel mój żeby nauczyć sie rozumieć co wącham...

Zaloguj się aby komentować

Black Oud Laurent Mazzone Parfums #1


Muszę odtworzyć wpisy z tagu ho szkoda by mi je bylo stracić:>


Jak zobaczyłem "LM Parfums" na labelce to mi sie skojarzyło z FM Group i myślałem że to coś tego pokroju xD Ale nie dyskredytowałem zapachu przez to.


Wypsikałem się tym wczoraj obficie w ramach TESTU. W pierwszej chwili trochę spanikowałem bo dawało dosyć intensywnie czymś jakby żywicą. Ogólnie pierwsze parenaście sekund zapach wydawał się nieprzyjemny i zbyt intensywny, ale chwilę po tym uderzyło mnie kadzidło, i to tak silnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak za gówniaka siedziałem w kościele i palili kadzidło to tylko czekałem żeby na mnie zawiało, bo uwielbiałem ten zapach, i w tej perfumie właśnie miałem go pod dostatkiem. Nie mogłem się nawąchać, tak pięknie pachniało. Szkoda, że flakon tysiaka kosztuje bo kusi mieć takie kadzidełko w płynie xD (edit: dzis już wiem że mniej xD)


Zapach utrzymywał się bardzo długo, chyba najdłużej z tych co w ogóle nosiłem, i do samego końca pachniał pięknie, chociaż już nieco inaczej. Gdy kadzidło zelżało to miałem wrażenie że na jaw wyszła gałka muszkatałowo, ale nie wiem na ile to moje zmysły a na ile sugestia opisem z fragrantici.


Nie wiem jak pachnie ten cały agarwood (oud) ale podejrzewam że jak porównam kilka próbek w których występuje, to mi się jakieś skojarzenie wyrobi.


Ogólnie bardzo ładny zapach, na pewno spróbuję zapamiętać chociaż z nazwy.


Piszę to ponieważ już przy trzech próbkach zacząłem się gubić co i jak mi pachnie, więc musze to notować. W pierwszej chwili myślałem o jakimś pliku tekstowym, ale nie dość że zaraz go zgubię, to jeszcze nikt mnie pod nim nie zwyzywa, ani nie poleci czegoś podobnego. Wszystkie te niedogodnośći ratuje wykop Hejto Żeby łatwiej było ograniczyć mój spam z tym związany to będę to tagował #barcolwoncha więc zapraszam do czarnolistowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Zdjecie z Notino https://www.notino.pl/lm-parfums/black-oud-ekstrakt-perfum-dla-mczyzn/


#perfumy

729501cb-3b07-4e58-b66a-3ab29727cd24
kris1111

@Barcol Miałem Black Oud w nowej flaszce, jak na foto. Dla mnie jest to bardziej próba wywołania wrażenia oudu. "Oud" praktycznie nie ewoluuje, jest drzewno- kwaskowaty. Stąd wnioskuję, że nie ma tam naturalnego "wsadu", a wykorzystano jedną z syntetycznych molekuł naśladujących oud. Ogólnie, to taki bezpieczny, "europejski" oud. Bliżej mu do np. "marcowego" Rundholza, niż prawdziwych oudowców. Żadnego podwórka, obory czy sera pleśniowego i ich dalszej przemiany charakterystycznej dla naturalnego oudu. Zapach jest słodkawo- dymny, czasem pojawiają się akordy przyprawowe i drzewne. Głęboki, ciężki i przytłaczający. Trochę przypomina też Afgańca. Stąd też, dla mnie, kompozycja mało oryginalna i trochę wtórna. Do tego nie lubię, gdy nabija się klienta w butelkę epatując oudem w nazwach. Bardzo dobra trwałość. Projekcja jest stonowana, ciężko mu oderwać się ze skóry, ale to akurat uważam za jego zaletę. Dość szybko mi się znudził i poleciał do ludzi.

@Barcol napisałeś: "Nie wiem jak pachnie ten cały agarwood (oud) ale podejrzewam że jak porównam kilka próbek w których występuje, to mi się jakieś skojarzenie wyrobi." Uważaj, bo może to być trudne i bardzo kosztowne zadanie. Oud jest niezwykle złożony, zawiera ponad 500 związków aromatycznych. Zdecydowana większość propozycji dostępnych na naszym rynku nie zawiera naturalnego oudu. Ze różnych względów m. in. dostępność surowca, ceny i brak ludzi, którzy potrafią tworzyć kompozycje zawierające naturalny olej, stosuje się sztuczne molekuły. Syntetyczne zapachy oudu dają tylko jeden lub dwa aspekty charakterystyczne dla prawdziwego oudu np. nuta medyczna, obora lub podwórko . Ale żaden syntetyczny oud nie może odpowiednio reprezentować pełnego zakresu odcieni, jakie daje naturalny olej. Trochę przydługawo mi wyszło, ale myślę, że dobrze jest wiedzieć z czym się mierzymy.

saradonin

@kris1111 w europejskim wydaniu to nawet tej obory nie spotkałem. Odnoszę wrażenie, że najczęściej "udawany oud" to po prostu kremowe przypalone drewienko, coś jakby osmolony gwajkowiec, może minimalnie szpitalny.

W sumie przyjemne to nawet, ale nie ewoluuje wcale.

kris1111

@saradonin tak, to prawda. „Zachodni” oud ma być lekki, łatwy i przyjemny. I podobać się kobietĄ. Wpisuje się to w ogólny trend tego, co dzieje się ostatnimi latami w całej ofercie perfum, łącznie z niszą. Królują bezpieczne kompociki bez wyrazu

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia