Brutus Orto Parisi #38
Miałem obajtkogenny kryzys twórczy, nie chciałem produkować contentu na stronę propagandową, a jednocześnie szkoda było mi opuścić potężny fanbase w ilości 40 obserwujących tag #barcolwoncha osób. Na szczęście Pan @CheemsFBI zmotywował mnie do napisania kolejnej recenzji, i chwała mu za to, bo dzięki wrodzonej grafomanii, bawię się przy tym DOSKONALE!
Parę dni temu na tagu pojawił się mem z ocenianiem zapachów na podstawie długości słupka paczulowy. Zdradzę Wam, że inspiracją do niego był właśnie bohater dzisiejszej przypowieści. W związku z tym, w załączniku przedstawiam kontynuację.
"Wielkieś mi poczynił smutki w domu moim, mój drogi Brutusie tym zdradzeniem swoim" te słynne słowa wypowiedział Julius Cezarowski do swojego syna Brutusa gdy ten odwalił mu lipę straszną i go zdradził. Zgadza się, nie uważałem ani na polskim ani na historii, ale takie fakty nawet ja znam.
Nazwa kojarzy się też z inną legendą, legendą która pachniał Twój Stary na dożynkach gminnych w 84'. Należy dołożyć wszelkich starań żeby jednak nie pomylić Brutusa z Brutalem, bo byłoby to zbrodnicze wobec nich obu.
Brutus to naprawdę twardy zawodnik, męski do granic możliwości. Cała jego piramida zapachowa zbudowana jest tylko z trzech nutek: bergamotka, mandarynka i paczula. I ta paczula jest tutaj najważniejsza, od początku, do końca (który nie nadchodzi wcale szybko). W otwarciu paczula stara się nieco maskować wspomnianymi cytrusami. Ziemisty atak na nozdrza nie jest dzięki temu tak nagły, zapach pozwala się ze sobą dobrze oswoić przed pokazaniem pazura. I bardzo dobrze, bo pazur ma ostry i haczykowato zakończony, tak, że ma prawo nie tylko przestraszyć, ale i zranić.
Pierwsza z tańca odpada bergamotka. Mandarynkowo paczulowe zmagania okazują się wiele zyskiwać na zakończeniu wsparcia ze strony Earl Grey'a, i ta faza zapachu daje więcej frajdy. Aż chce się niuchać skórę nosem niczym w morderczym szale olifaktorycznym. Po sesji wąchania tego cuda człowiek kończy z zadyszką i cały spocony. Ale warto!
Ostatnia faza to już sama, niezmącona niczym paczula. I teraz dopiero dociera do wąchającego rola jaką pełniły cytrusy, rola orszaku zapowiadającego gościa honorowego. Nie będę ukrywał, że zapach paczuli jest jednym z moich najważniejszych odkryć w świecie perfum. I Brutus to zapach, który może każdemu pokazać, dlaczego tak jest. Absolutnie uzależniający, totalnie wciągający. Tak wyobrażam sobie zapach jakiegoś Aresa, Kratosa, czy Herkulesa.
Popełniłem miniaturkową zbrodnię w postaci skrajnego uproszczenia, i przedstawienia paczuli jako jakiegoś prostego, nieskomplikowanego składnika zapachowego. Tak nie jest! Paczula to nie cytryna czy mięta. W związku z czym, powiedzenie "Baza pachnie paczulą" jest mniej więcej tak samo nieprecyzyjne jak powiedzenie "na obiad jadłem jedzenie". Paczula w Brutusie jest rozbudowana i arcyciekawa! Ciepło balsamiczna. Brudna, ale nie zwierzęca. Ziemisto-drzewna. Zdecydowanie pobudza wyobraźnię! To jeden z tych zapachów które od razu przywołują różne wizualizacje i skojarzenia. Dla mojego perfumiarskiego przyjaciela, znanego między innymi z pięknych średniowiecznych zabawnych karteczek dokładanych do paczek (pozdrawiam @Villified), jest to zapach Jerozolimy. Ja najdalej byłem w Olkuszu, i to dwa razy, ale zdecydowanie nie jest do dla mnie zapach Olkusza. Ja wąchając go czuję się jak Connor McLeod w swojej górskiej fortecy nad jeziorem, przeglądając Egipskie podarunki od Ramireza. Osobiście uwielbiam tą "kategorię" zapachów które działają na wyobraźnię, to daje mu u mnie dodatkowe punkty
Chciałem sprawdzić reakcję organizmu na większe dawki. Jeden strzał wyleczył mnie z garbienia się. Dwa strzały zagęściły brodę. Od trzech czuję niepohamowaną potrzebę patrzenia ludziom w oczy aż nie spuszczą wzroku. Od piątego strzału łapę się na tym, że w losowych momentach wymawiam dziwną łacińską frazę: "MMMHEHE PUU MMM PUU". Więcej niż 6 strzałów nie psikałem. Nie że się boję (bo niczego się już nie boję) ale nie widzę potrzeby.
O zapachach od Orto Parisi słyszałem wiele "ciekawych" rzeczy i mimo, że nie mogłem się doczekać pierwszego spotkania z nimi, to jednak czułem potrzebę podejścia do nich z dużą dozą dystansu i ostrożności. Okazuje się, że niepotrzebnie! Brutus to przepiękny zapach który będę z radością nosił na co dzień. Polecam spróbować każdemu!​ U mnie wpada do top10.
Zapach: 10/10
Trwałość: 9/10
Projekcja: 7/10
Ocena ogólna: 10/10 (Zapach ma dla mnie największe znaczenie gdy parametry są poprawne)
#perfumy
#barcolwoncha
#recenzjeperfum
ed5c15b0-fb0a-4904-af5a-85506700b1fc
nihilistyczna_paruwka

@Barcol bardzo fajny jest, ale na mnie miał dość średnie parametry, a jak na Orto Parisi to wręcz mizerne

u_k1

@Barcol I co żeś uczynił... recenzja na tyle zachęcająca, że teraz muszę wieczorem pójść do Mood Scent Baru xD

Barcol

@nihilistyczna_paruwka Na mnie pachnie ładnie i długo, ale nie dusi pomieszczenia. To mój jedyny OP do tej pory, chociaz bardzo chciałem Terroni spróbować

Barcol

@u_k1 Cieszę się że mogłem pomóc ^^

minaret

@Barcol Zaśmiane w paru momentach, memik fajen, a wspomnienie Olkusza przypomina smak licelanej wódy wypitej w jego lasach. Klasa Panie Barcol ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

CheemsFBI

@Barcol Tagi się posypały i nie widać recenzji na #perfumy i #recenzjeperfum, a szkoda, żeby kogoś takie złoto ominęło ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Barcol

@minaret haha, to najpiękniejsze wspomnienia, cieszę się że mogłem je pomóc przywołać


@CheemsFBI AAAA niedziałające tagi to zmora mikroblogów. To moja wina czy portalu? Wiem że jest jakieś osobne pole na tagi, ale do tej pory wydawało się działać bez uzupełniania go (zresztą dwa tagi złapało).


@hejto moglibyście fixa zrobić ręcznie? xD Ja już nie mogę edytować

Vilified

@Barcol Ajajajajajajaj, nie spodziewałem się, że aż tak Ci siądzie Dotychczas mało kto podzielał mój entuzjazm, a tu proszę! Brutus jest dla mnie jednym z odkryć, dla których warto było wejść w tę spiralę zadłużenia zwaną tagiem #perfumy. Teraz jestem dumny, że mogłem Ci go dostarczyć


"Jeden strzał wyleczył mnie z garbienia się. " Przy tym kekłem mocno XD

Zaloguj się aby komentować