Zdjęcie w tle
Stoicyzm

Społeczność

Stoicyzm

225

Stoicki punkt widzenia - teoria i praktyka

Oczekiwanie, nastawione na jutro, a marnujące dzień dzisiejszy, stanowi największą zawadę w życiu. Dysponujesz tym, co znajduje się w rękach Losu, a co w twoich, wypuszczasz.

Czego wyglądasz? Dokąd zmierzasz? Wszystko, co może nadejść, zawieszone jest w niepewności: żyj już w tej chwili!


Seneka, O krótkości życia

#stoicyzm

bfd3bff9-3492-414c-a8cd-5abd59f576f6
Pawelvk

O to bardzo fajne. Pozwala motywować mi się do pewnych rzeczy, które pewnie odkładałbym w nieskończoność.

Zaloguj się aby komentować

Oczy­wi­ście ist­nie­je rów­nież moż­li­wość, że nawet sta­ra­jąc się ze wszyst­kich sił, nie zdo­łasz osią­gnąć nad­rzęd­ne­go celu, jaki przed sobą po­sta­wi­łeś. Jeśli tak się sta­nie, nie mu­sisz zwie­szać głowy ze wsty­du. W końcu zro­bi­łeś, co w two­jej mocy – nie mo­głeś dać z sie­bie wię­cej. Warto rów­nież pa­mię­tać, że po­raż­ka w trud­nym za­da­niu nie jest naj­gor­szym, co może cię spo­tkać – znacz­nie go­rzej by­ło­by, gdy­byś ze stra­chu przed po­raż­ką nawet nie spró­bo­wał.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

8b91a6ce-c91b-4edf-bc19-992390863ace
e4eae06d-5380-408b-89e9-33626bd68948

Zaloguj się aby komentować

Za­łóż­my, że chcesz od­nieść suk­ces w ja­kimś trud­nym przed­się­wzię­ciu. Mu­sisz po­dejść do niego z pełną świa­do­mo­ścią, że po dro­dze praw­do­po­dob­nie czeka cię wiele po­ra­żek. Mo­żesz jed­nak zła­go­dzić ból po­raż­ki – a tym samym zwięk­szyć swoją szan­sę na póź­niej­szy suk­ces – wy­ko­rzy­stu­jąc w twór­czy spo­sób efekt ram in­ter­pre­ta­cyj­nych, na przy­kład uzna­jąc po­raż­ki za prze­szko­dy, a nie za ży­cio­we kom­pli­ka­cje.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

542e8c9e-c0ab-4154-8311-246eb6c89d69
d70ef4e9-9f4c-4707-ab77-e106e0f1f607

Zaloguj się aby komentować

Lu­dzie nie lubią po­no­sić po­ra­żek, dla­te­go nie­chęt­nie się do nich przy­zna­ją. W re­zul­ta­cie ukry­wa­ją nie­po­wo­dze­nia nie tylko przed in­ny­mi, lecz także przed sobą. A szko­da, bo jeśli nie przy­zna­ją się do po­raż­ki, nie wy­cią­ga­ją z niej żad­nych wnio­sków. I tym spo­so­bem jedna po­raż­ka za­mie­nia się we dwie.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

83cedd43-2552-4cda-a105-151628bf5ceb
a80e27e9-089a-4c07-ba80-7ce7cfa57ca6
cyberpunkowy_neuromantyk

@splash545


Gorzej, jeśli tak bardzo boisz się porażki, że nawet nie zaczynasz niczego robić, ponieważ obawiasz się, że nie wyjdzie i poniesiesz porażkę. Tak naprawdę ponosząc ją już na samym początku, nie pozwalając sobie spróbować i zdobyć doświadczenie oraz rozwinąć umiejętności, które mogą się przydać w przyszłych projektach.

splash545

@cyberpunkowy_neuromantyk w punkt. O tym będzie cytat, który wrzucę pojutrze.

SST82

Lu­dzie nie lubią po­no­sić po­ra­żek

No, głębokie.

Coś mi się wydaje, że mogli kiedyś być ludzie lubiący porażki. A jak się coś lubi, to się do tego świadomie dąży. A skoro świadomie i z uwielbieniem ponosili porażki, to nic dziwnego że wyginęli

onpanopticon

@splash545 Poniosłem w życiu tyle porażek, że nabranie dystansu do tego wszystkiego przyszło mi samo z siebie, z przyzwyczajenia się do tego

f299f533-f6da-469c-8b85-552589f59474
splash545

@onpanopticon jednych porażki potrafią złamać, a drudzy się przyzwyczają i biorą je na miękko.

Zaloguj się aby komentować

Ści­śle rzecz bio­rąc, kom­pli­ka­cją ży­cio­wą jest tylko takie zda­rze­nie, któ­re­go się nie spo­dzie­wa­my. To praw­da, że cza­sem nie­chcą­cy sami kom­pli­ku­je­my sobie życie – na przy­kład za­po­mi­na­jąc za­tan­ko­wać sa­mo­chód przed wjaz­dem na au­to­stra­dę – ale nie da się zro­bić tego ce­lo­wo, po­nie­waż kom­pli­ka­cje ży­cio­we muszą obej­mo­wać ele­ment za­sko­cze­nia. Mo­że­my jed­nak umyśl­nie po­sta­wić się w sy­tu­acji, w któ­rej łatwo o nie­spo­dzie­wa­ne trud­no­ści.

Jeśli po­sta­no­wi­my spę­dzić spo­koj­ny week­end w domu, to kom­pli­ka­cje ży­cio­we, ow­szem, będą moż­li­we, lecz nie­zwy­kle mało praw­do­po­dob­ne; je­że­li spo­tka nas ja­kieś przy­kre za­sko­cze­nie, to za­pew­ne bę­dzie to bła­host­ka, na przy­kład za­uwa­ży­my, że skoń­czył się nam szam­pon. Jeśli jed­nak za­miast tego wy­bie­rze­my się na wę­drów­kę trzy­dzie­sto­ki­lo­me­tro­wym szla­kiem przez dzi­kie pust­ko­wia, to praw­do­po­dob­nie do­świad­czy­my wielu cie­ka­wych kom­pli­ka­cji. Taką wy­ciecz­kę można więc uznać za pewną formę tre­nin­gu, a pro­ble­my, które spo­tka­ją nas po dro­dze – za kom­pli­ka­cje tre­nin­go­we. Mie­rząc się z nimi, mo­że­my ćwi­czyć wy­my­śla­nie opty­mal­nych roz­wią­zań oraz za­cho­wy­wa­nie przy tym zim­nej krwi.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

0b179e29-9216-4b1f-be73-9dad62d4f524
8b2654b5-1f10-4c1d-afc0-99ffc87ba5d1
Byk

Rozciąłem sobie palec wskazujący u prawej ręki, o blachę, pod kątem, blisko paznokcia, pewnie nadaje się do szycia, ale nic tam, mam wyzwanie

splash545

@Byk pewnie, że tak. Lepiej potraktować to zadaniowo, jako wyzwanie, niż smęcić i narzekać. Stało się to się stało.¯\_(ツ)_/¯

Zaloguj się aby komentować

Nasi przod­ko­wie byli isto­ta­mi spo­łecz­ny­mi, dla­te­go ich sa­mo­po­czu­cie za­le­ża­ło od tego, jaką po­zy­cję zaj­mo­wa­li w hie­rar­chii swo­jej wspól­no­ty. Tak na­ro­dzi­ły się emo­cje spo­łecz­ne. Afront ze stro­ny współ­ple­mień­ca mógł wy­wo­łać u na­szych przod­ków uczu­cie upo­ko­rze­nia, a jeśli w wy­ni­ku owego in­cy­den­tu za­gro­żo­na była ich po­zy­cja spo­łecz­na, mogli wpaść w gniew. Za­czę­li rów­nież od­czu­wać za­zdrość wobec osób znaj­du­ją­cych się wyżej w hie­rar­chii grupy. Te i inne emo­cje spo­łecz­ne spra­wia­ły, że pró­bo­wa­li po­pra­wić swój sta­tus spo­łecz­ny, żeby mieć więk­szą szan­sę na prze­trwa­nie i do­cho­wa­nie się po­tom­stwa.

To wła­śnie po tych pra­przod­kach odzie­dzi­czy­li­śmy mózg i me­cha­ni­zmy ge­ne­ro­wa­nia emo­cji. Warto zdać sobie spra­wę, że cho­ciaż od tam­tej pory zwięk­szy­li­śmy moc ob­li­cze­nio­wą mózgu, to jego pod­sta­wo­we opro­gra­mo­wa­nie nie­wie­le się zmie­ni­ło. W re­zul­ta­cie do­świad­cza­my po­dob­nych emo­cji co nasi pra­przod­ko­wie. Ży­je­my jed­nak w zu­peł­nie in­nych wa­run­kach niż oni. Dla nich jed­nym z naj­więk­szych wy­zwań było za­pew­nie­nie sobie wy­star­cza­ją­cej ilo­ści po­ży­wie­nia; dla nas – po­wstrzy­my­wa­nie się przed po­chła­nia­niem ta­niej i łatwo do­stęp­nej żyw­no­ści, żeby nie za­cho­ro­wać na serce. Oni mar­twi­li się, że za­ata­ku­ją ich dzi­kie zwie­rzę­ta; my – że nie wy­star­czy nam pie­nię­dzy na opła­ce­nie ra­chun­ków albo że stra­ci­my pracę. Nasz mózg można zatem po­rów­nać do kom­pu­te­ra z ogrom­ną mocą ob­li­cze­nio­wą i sta­ro­świec­kim sys­te­mem ope­ra­cyj­nym. Los ska­zał nas na uże­ra­nie się z tą prze­sta­rza­łą ma­szy­ną.

Sta­ro­żyt­ni sto­icy zna­leź­li spo­sób na zha­ko­wa­nie tego kom­pu­te­ra. Zro­zu­mie­li, że lu­dzie zwy­kle ob­wi­nia­ją o swoje pro­ble­my kogoś in­ne­go, a póź­niej wpa­da­ją w złość na tę osobę. Sto­ic­cy fi­lo­zo­fo­wie zdali sobie rów­nież spra­wę, że mo­że­my omi­nąć tę pu­łap­kę, jeśli bę­dzie­my dzia­łać szyb­ko. In­ter­pre­tu­jąc kom­pli­ka­cje w swoim życiu jako próbę od­por­no­ści i po­my­sło­wo­ści, mo­że­my nie tylko po­wstrzy­mać falę ne­ga­tyw­nych emo­cji, lecz także prze­kształ­cić trud­ną sy­tu­ację w cie­ka­we wy­zwa­nie, z któ­rym mamy ocho­tę się zmie­rzyć. Coś, co więk­szość ludzi uzna­ła­by za nie­przy­jem­ny in­cy­dent, dla nas sta­nie się czymś w ro­dza­ju roz­ryw­ki.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

ed7333d0-6bac-4c37-bdf6-303c6cc40452
3b7afae2-8000-4b90-b32f-b4f977a3403f
Opornik

@splash545

na­szych przod­ków uczu­cie upo­ko­rze­nia

oglądałem trochę materiałów ostatnio na YouTubie o ludziach kultur pierwotnych tutaj w Europie, badano wykopaliska sprzed wielu tysięcy lat, i na szczątkach znajdowano wiele obrażeń oczywiście, ale też dużo obrażeń wyglądających na zadanych ręką człowieka wśród szczątków grup odizolowanych od innych, o podobnym materiale genetycznym.


to sugeruje że przemoc domowa na pełnej k. tam była.

więc "afront" to chyba najmniejsze co

mogło spotkać ze strony współplemieńca.

Zaloguj się aby komentować

Bo­go­wie, któ­rzy za­rzą­dza­ją sto­ic­ki­mi pró­ba­mi, nie okre­śla­ją skali ocen – to na­le­ży do nas. Wy­sta­wia­jąc sobie sto­pień, po­wi­nie­neś wziąć pod uwagę dwa czyn­ni­ki. Pierw­szym jest spo­sób, w jaki szu­ka­łeś roz­wią­za­nia pro­ble­mu. Czy roz­wa­ży­łeś wszyst­kie moż­li­wo­ści? Czy sta­ra­łeś się my­śleć w spo­sób la­te­ral­ny, nie­sza­blo­no­wo? I czy osta­tecz­nie zde­cy­do­wa­łeś się na opty­mal­ne roz­wią­za­nie? (...)

Dru­gim, waż­niej­szym kry­te­rium oceny bę­dzie twoja re­ak­cja emo­cjo­nal­na na pro­blem. Jeśli przyj­miesz go ze spo­ko­jem i opa­no­wa­niem, mo­żesz wy­sta­wić sobie czwór­kę. Samo za­cho­wa­nie zim­nej krwi nie wy­star­czy jed­nak na piąt­kę ani tym bar­dziej na szóst­kę. Żeby za­słu­żyć na naj­wyż­sze stop­nie, mu­sisz witać kom­pli­ka­cje ży­cio­we z za­do­wo­le­niem i wręcz cie­szyć się na nie. Pod tym wzglę­dem po­wi­nie­neś przy­po­mi­nać stra­ża­ka, który po wie­lo­let­nim szko­le­niu zo­sta­je we­zwa­ny do po­ża­ru. Wresz­cie do­sta­je szan­sę, żeby się wy­ka­zać!


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

3fe405ac-9fdf-49bf-a9f7-e94e645ea6b4
13e3f238-5c86-45ef-ad0e-44e47c17a5cf

Zaloguj się aby komentować

jeśli uznasz, że two­imi eg­za­mi­na­to­ra­mi są wy­obra­że­ni sto­ic­cy bo­go­wie. Cho­ciaż do­brze wiesz, że nie ist­nie­ją, i tak mogą ode­grać istot­ną psy­cho­lo­gicz­ną rolę w twoim życiu. Od­wo­łu­jąc się do tych wy­ima­gi­no­wa­nych istot (...) in­ter­pre­tu­jesz swoje kom­pli­ka­cje ży­cio­we w spo­sób, który grun­tow­nie zmie­nia twoją re­ak­cję emo­cjo­nal­ną. Więk­szość ludzi widzi w nich po pro­stu nie­for­tun­ne zda­rze­nia, lecz ty, dzię­ki wła­ści­wie do­bra­nej ramie in­ter­pre­ta­cyj­nej, mo­żesz za­mie­nić pro­ble­my na swo­jej dro­dze w na­rzę­dzia prze­mia­ny we­wnętrz­nej.

Z mojej per­spek­ty­wy sto­ic­cy bo­go­wie są przy­dat­nym po­my­słem. Jeśli je­steś ro­dzi­cem, praw­do­po­dob­nie masz do­świad­cze­nie w po­słu­gi­wa­niu się ta­ki­mi roz­wią­za­nia­mi. Moż­li­we, że gdy twoje dzie­ci były małe, stro­fo­wa­łeś je przed świę­ta­mi Bo­że­go Na­ro­dze­nia, po­wo­łu­jąc się na Świę­te­go Mi­ko­ła­ja: „Jeśli bę­dzie­cie mę­czyć kota, Świę­ty Mi­ko­łaj przy­nie­sie wam mało pre­zen­tów”. Dzie­ci re­agu­ją na taki bo­dziec. Sto­su­jąc sto­ic­ką stra­te­gię prób, twoja świa­do­mość może wpły­wać w po­dob­ny spo­sób na za­cho­wa­nie two­jej ła­two­wier­nej i dość dzie­cin­nej pod­świa­do­mo­ści. Wiem, że brzmi to dziw­nie, ale ten spo­sób dzia­ła.

Ci, dla któ­rych nawet wy­obra­że­ni bo­go­wie są nie do przy­ję­cia, mogą uznać, że sto­ic­ką próbę urzą­dza im, na przy­kład, wy­obra­żo­ny oj­ciec, ge­ne­rał, na­uczy­ciel albo tre­ner. Ja cza­sem wy­obra­żam sobie, że na próbę nie wy­sta­wia­ją sto­ic­cy bo­go­wie, lecz duch Se­ne­ki, który w pew­nym głęb­szym sen­sie na­praw­dę ist­nie­je. Odkąd prze­czy­ta­łem dzie­ła tego sto­ic­kie­go fi­lo­zo­fa, jego duch na­wie­dza mój umysł. Cza­sem prawi mi kom­ple­men­ty, ale zna­cze­nie czę­ściej spo­glą­da na mnie z osłu­pie­niem, uno­sząc brwi. Bez wzglę­du na to, ja­kie­go wy­obra­żo­ne­go eg­za­mi­na­to­ra wy­bie­rze­my, naj­waż­niej­sze jest za­ło­że­nie, że pod­da­je nas pró­bom dla na­sze­go dobra.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

9725389b-61dd-4e89-8ba3-c895b65cf160
3c4d161e-ef4f-4b7e-a154-feab8e53c18c

Zaloguj się aby komentować

Jest tak: nie otrzymujemy krótkiego życia, ale czynimy je krótkim, i nie brakuje nam życia, ale trwonimy je. Podobnie jak ogromne i wspaniale bogactwa zostają wkrótce zmarnotrawione, kiedy przypadną w udziale złemu gospodarzowi, a nawet skromny majątek, przekazany w ręce dobrego zarządcy, pomnaża się przez odpowiedni użytek, tak samo życie nasze trwa długo, jeżeli się je dobrze ułoży.


Seneka, O krótkości życia

#stoicyzm

71f4f0f0-31f1-46e5-ab07-0e7a3bfa7ec0
onpanopticon

@splash545


tak samo życie nasze trwa długo, jeżeli się je dobrze ułoży.


No chyba, że Neron każe ci się zabić. To wtedy nie xd

Zaloguj się aby komentować

Gdy więc widzisz kogoś, kto podporządkowuje się innej osobie lub schlebia jej wbrew własnej opinii, możesz zdecydowanie stwierdzić, że również ten człowiek nie jest wolny. Te słowa należy wypowiedzieć nie tylko wtedy, gdy taka osoba podejmuje działania z myślą o zapewnieniu sobie czegoś do jedzenia na kolację, ale również wtedy, kiedy zabiega o władzę prowincji lub stanowisko konsula. Tych, którzy postępują w taki sposób ze względu na drobne rzeczy, można nazwać drobnymi niewolnikami; tych, którzy zabiegają o rzeczy wielkie, nazywaj tak jak na to zasługują - wielkimi niewolnikami.


Epiktet, Diatryby

#stoicyzm

08d9c75e-8273-43a0-85dd-33fb38675fd5
fonfi

@splash545 Uff bo myślałem, że ruszę w drogę bez codziennej dawki stoicyzmu. A stoicyzm za kierownicą jest raczej pożądany

Zaloguj się aby komentować

Do po­zna­nia (…) sa­me­go sie­bie ko­niecz­na jest próba: co każdy po­tra­fi, o tym prze­ko­na się tylko przez próbę.


Seneka, O opatrzności

#stoicyzm

b99c587b-842a-409d-9a3d-ab0b3189cb37
DexterFromLab

Dokładnie, to samo mam. Jak ktoś się mnie pyta jak bym się zachował w jakiejś sytuacji, a nie byłem to mogę co najwyżej powiedzieć jak bym chciał się zachować.

Zaloguj się aby komentować

Sto­icy zda­wa­li sobie też spra­wę, że w nie­któ­rych przy­pad­kach cier­pie­nie, ja­kie­go do­świad­cza­my po czy­jejś śmier­ci, wy­ni­ka ra­czej z po­czu­cia winy niż z żalu. Wy­obraź­my sobie, że mąż nie do­ce­nia swo­jej żony i nie dba o mał­żeń­stwo tak, jak po­wi­nien. Po jej śmier­ci nie może już ni­cze­go na­pra­wić i ta myśl burzy jego spo­kój.

Lu­dzie, któ­rych ko­cha­my, nie zo­sta­ną z nami na za­wsze – jeśli wcze­śniej nie wy­da­rzy się nic in­ne­go, ich to­wa­rzy­stwa po­zba­wi nas wła­sna śmierć. Dla­te­go sto­icy radzą, żeby re­gu­lar­nie przy­po­mi­nać sobie, jakie to cu­dow­ne, że lu­dzie, któ­rych ko­cha­my, są teraz czę­ścią na­sze­go życia. Mogło prze­cież wy­da­rzyć się coś, co by was roz­dzie­li­ło, ale jak dotąd do tego nie do­szło. Co za szczę­ście, praw­da?


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

30e03da3-15c1-4ec7-9378-005b197c6f09
a379b872-5668-47f7-b73e-1099488e65e7

Zaloguj się aby komentować

(...) gniew jest bro­nią obo­siecz­ną, o czym do­brze wie­dzie­li sto­icy: wpraw­dzie daje nam mo­ty­wa­cję, ale kosz­tu­je nas mnó­stwo ener­gii. Mo­że­my opaść z sił, zanim od­nie­sie­my zwy­cię­stwo w swo­jej walce. Co wię­cej, na wy­ra­żo­ny przez nas gniew druga stro­na sporu czę­sto też re­agu­je gnie­wem i oko­pu­je się na swo­ich po­zy­cjach, co zmniej­sza szan­se na kom­pro­mis. (...) I wresz­cie, wiemy już, że złość mąci nam w gło­wach, przez co nie do­strze­ga­my wszyst­kich moż­li­wych roz­wią­zań pro­ble­mu i po­dej­mu­je­my nie­mą­dre de­cy­zje.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

cd45c424-d559-44e8-a22a-ac67a652c476
175ec4b2-dbed-44c7-850c-3134109da893

Zaloguj się aby komentować

(...) kiedy w twoim życiu po­ja­wia się jakaś kom­pli­ka­cja, sta­jesz nie przed jed­nym, lecz przed dwoma wy­zwa­nia­mi, z któ­rych dru­gie – po­wstrzy­ma­nie fali ne­ga­tyw­nych emo­cji – zwy­kle jest waż­niej­sze od pierw­sze­go. A cho­ciaż owo wy­zwa­nie emo­cjo­nal­ne po­ja­wia się póź­niej, jako sku­tek kon­kret­ne­go pro­ble­mu, to czę­sto wy­wie­ra na nas więk­szy wpływ. Jeśli da­je­my się po­rwać fali ne­ga­tyw­nych uczuć, wy­rzą­dzo­ne przez nią szko­dy zwy­kle są naj­bar­dziej do­tkli­wą kon­se­kwen­cją danej sy­tu­acji. Roz­sąd­na osoba zda sobie z tego spra­wę, a kiedy w jej życiu na­stą­pi jakaś kom­pli­ka­cja, w pierw­szym od­ru­chu po­dej­mie kroki, dzię­ki któ­rym nie za­le­ją jej ne­ga­tyw­ne emo­cje. Za­uważ, że nie po­wie­dzia­łem, iż znaj­dzie spo­sób na ukry­cie ne­ga­tyw­nych emo­cji – nie po­zwo­li im wez­brać, więc nie bę­dzie miała czego ukry­wać.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

6af401d9-ebdd-48f4-94e1-9608a92dc953
1489ee3b-eeb4-4833-aa3a-6f60a767a97c
panbomboni

Zdarzenie jest neutralne, to nasza interpretacja kształtuje nasz stan ducha.

Zaloguj się aby komentować

Gdy później nadarzy się okazja, w celu poddania się w stosownej chwili próbie wkroczysz na arenę, by przekonać się, czy wrażenia przytłaczają cię tak samo, jak robiły to w przeszłości. Na razie uciekaj jednak przed tym, co jest silniejsze od ciebie: pojedynek między śliczną młodą dziewczyną a początkującym filozofem będzie nierówny. Jak głosi przysłowie, gliniany dzban i kamień kiepsko do siebie pasują.


Epiktet, Diatryby

#stoicyzm

1c133db2-b33a-445e-9066-80addf0b516f
Statyczny_Stefek

@splash545 od razu że nastolatek to dzban pff xD

Zaloguj się aby komentować

Wy­obraź sobie dwóch męż­czyzn, któ­rzy w są­sied­nich sa­mo­cho­dach utknę­li w korku. Pierw­szy wpada w złość. Prze­kli­na in­nych kie­row­ców. Dzwo­ni do żony, żeby wy­ża­lić się, jaki jest wście­kły, a jego stres praw­do­po­dob­nie udzie­la się i jej. Kiedy zde­ner­wo­wa­ny wresz­cie do­jeż­dża do pracy, szorst­ko od­no­si się do współ­pra­cow­ni­ków, któ­rzy mogą od­po­wie­dzieć mu tym samym.

Na­to­miast drugi kie­row­ca szyb­ko zdaje sobie spra­wę, że nie może nic zro­bić, żeby korek się roz­ła­do­wał. Dla­te­go prze­sta­je o nim my­śleć i sku­pia się na tym, jak może wy­ko­rzy­stać ten czas. Sa­mo­cho­dy nie prze­su­wa­ją się do przo­du, więc po­sta­na­wia spraw­dzić skrzyn­kę e-mailową. Za­uwa­ża, że uka­zał się nowy od­ci­nek jego ulu­bio­ne­go pod­ca­stu i za­czy­na go słu­chać. Gdy udaje mu się do­trzeć do celu, jest spóź­nio­ny, ale ma dobry na­strój. Jeśli ktoś za­py­ta go o sy­tu­ację na dro­dze, może od­po­wie­dzieć zgod­nie z praw­dą – ale bez emo­cji – że je­cha­ło się bar­dzo wolno. Dla tego kie­row­cy korek bę­dzie ni­czym wię­cej niż drob­na zmarszcz­ka na spo­koj­nej tafli jego dnia.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

3735deef-5efc-46be-9b04-6c9154aac4f3
d22a74c1-84d3-4bf8-bf63-1ceffdfa2a65
conradowl

Podcast w korku? Od 15 lat nie stałem w korku dłużej niż 30 minut i to z uwagi na wypadek. Ja to nie mam czasu na podcasty Zalety mieszkania na zadupiu

kitty95

To tak nie działa. Wszystko zależy od sytuacji. Jak przykładowo jedziesz na wizytę na NFZ na którą czekałeś 2 lata, to lajtowo do tego nie podejdziesz, no way.

splash545

@kitty95 tak na teraz, zaraz, każdy, to faktycznie, dlatego jest opisana sytuacja z korkiem bo jest to coś co może zrobić każdy, po prostu podejmując taką decyzję. Natomiast to o czym piszesz to również można do tego podejść lajtowo, jednak trzeba sobie wcześniej przerobić n sy­tu­acji z korkiem, n sytuacji z sąsiadem, szefem, żoną, popsutym samochodem itd. i tak stopniowo sobie przesuwasz swój próg sytuacji kiedy się wkurzysz. Tak jak na siłce, najpierw ćwiczysz sztangą 40kg, aż w końcu dojdziesz do 100.

DexterFromLab

@splash545 korek, korkiem. Ja to najbardziej nie lubię jak ktoś jest agresywny w stosunku do mnie. Miałem taką sytuację że sąsiad szybko jechał pod blokiem, a córka znikneła mi z oczu. Ona jest niezdarna, więc mogła by wpaść pod taki samochód. Poszedłem powiedzieć sąsiadowi żeby tak nie jezdził bo tu są dzieci to mi zagroził że mnie pobije. No powiedz mi jak w takiej sytuacji być spokojnym?

splash545

@DexterFromLab można być spokojnym lecz nie oznacza to bierności. Można zgłosić sąsiada na policję i można nawet dać mu w ryj, w dalszym ciągu zachowując przy tym spokój. Ważne, żeby zrobić to po przemyśleniu czy takie działanie będzie adekwatne, czy to do niego przemówi i czy człowiek sobie nie narobi większego kłopotu, a nie na hura lecieć z łapami bo ktoś coś powiedział.

Widzisz gościu się odsłonił, wiesz, że musisz na niego uważać. Polecałbym sobie to dobrze przemyśleć, opracować jakąś strategię i być gotowym, żeby odeprzeć atak. Jeśli takie sytuacje są nagminne możesz spróbować go nagrywać i z dowodami pójść na policję.


Ja wiem, że takie sytuacje są trudne i też nie jestem przekonany czy mi udałoby się zachować spokój będąc na Twoim miejscu. Wiem jedno, że wkuriwanie się i nie daj Boże działanie pod wpływem emocji nie pomoże, a może zaszkodzić.

kitty95

@splash545


wkuriwanie się i nie daj Boże działanie pod wpływem emocji nie pomoże, a może zaszkodzić


To akurat święta racja. Tylko nie mylmy "wpierdolenia na zimno" z biernością wobec sytuacji "wkurwiających".


Tak naprawdę chodzi o panowanie nad początkowym wyrzutem adrenaliny, która to nakręca. Niemniej panowanie nad chemią organizmu nie jest proste.

Zaloguj się aby komentować

Kom­pli­ka­cje ży­cio­we sta­wia­ją nas przed oczy­wi­stym wy­zwa­niem, jakim jest zna­le­zie­nie roz­wią­za­nia w trud­nej sy­tu­acji. Na tym jed­nak nie ko­niec, bo oto sta­je­my przed ko­lej­nym: ustrzec się ne­ga­tyw­nych emo­cji w re­ak­cji na trud­ną sy­tu­ację. Wiele osób nie do­strze­ga tego dru­gie­go wy­zwa­nia z pro­stej przy­czy­ny – nie wie­rzą, że mają wpływ na to, jakie uczu­cia ogar­nia­ją ich w ob­li­czu kom­pli­ka­cji ży­cio­wych. Ow­szem, mar­twią się, wpa­da­ją w złość albo roz­pa­cza­ją, ale nic się na to nie da po­ra­dzić, praw­da?

Takie po­dej­ście jest nie­for­tun­ne z wielu po­wo­dów. Jeśli jakiś pro­blem wzbu­dzi w nas złość, to zmąci nasz spo­kój i nasze myśli, a w ta­kich wa­run­kach świa­do­mo­ści trud­no jest szu­kać po­ten­cjal­nych roz­wią­zań. W re­zul­ta­cie praw­do­po­dob­nie nie wy­bie­rze­my naj­lep­sze­go spo­so­bu dzia­ła­nia.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

cdcbeaf1-4d3e-4de5-b52e-8c651e6f29d5
66c95c75-ab17-4ce7-8895-03870a7c28d0

Zaloguj się aby komentować

Torturą jest nieustanne pilnowanie się i drżenie z obawy, by nas nie ujrzano inaczej niż zwykle. I nigdy nie uwolnimy się od tego niepokoju, gdyż sądzimy, że ile razy kto spojrzy na nas, tyle razy ocenia nas. Zdarza się bowiem wiele rzeczy, które nas obnażają wbrew naszej woli, a choćby nawet takie trzymanie się na baczności było niezawodne, to jednak nie jest ani przyjemne, ani beztroskie życie tych, co wciąż żyją w masce.


Seneka, O spokoju ducha

#stoicyzm

3b05e4ad-d2f5-421b-9fa5-879e8bc62cf0
Statyczny_Stefek

@splash545 "Jak cie widzo tak cie piszo" xD

macgajster

Najgorzej, gdy krytykiem jesteś sam sobie. Nie da się uciec, ukryć, przed wzrokiem i ocenianiem.

splash545

@macgajster

Istnieje tryb pracy umysłu ludzkiego, który towarzyszy nam stale, w każdej aktywności, jako komentator, ale przede wszystkim jako cenzor i korektor albo moralista. Wszystko, co robimy, nasz stały i nieprzerwany ciąg działań bierze się z najrozmaitszych pobudek - kierują nami zamysły, odruchy, zachcianki, lęki, ale także presja otoczenia czy złudzenia i stereotypy. I ta różnorodność, ta mgławica motywacji napotyka w nas stale na oportunistyczną narrację naszego wewnętrznego ja. Zazwyczaj nie jesteśmy jej świadomi, przeważnie działa ona z ukrycia, często jest nielogiczna, bywa infantylna i naiwna, zwykle jest też konserwatywna i uparcie wraca do filarów naszej tożsamości, czyli tego, co gdzieś, kiedyś uznaliśmy za naprawdę ważne, za właściwy cel naszego życia, nawet jeśli na codzień rzadko wracamy doń myślami. Właśnie z perspektywy tego celu nasze wewnętrzne ja stale cenzuruje, koryguje i komentuje nasze bieżące działanie. Przy pewnym ujęciu istoty człowieczeństwa ten wewnętrzny narrator jest tym, co w nas najbardziej intymne, a może nawet najbardziej ludzkie. (...)

Należy dodać, że owa wewnętrzna instancja, o której tu mowa, z natury niestabilna i o nieostrych granicach, przyjąć może trzy główne postaci. Po pierwsze najbardziej naturalną postać wewnętrznego i nieco infantylnego cenzora czy raczej krytykanta. Jego głos może się wydawać drażliwy, ale jest zasadniczo znośny - można się nawet nauczyć ignorować go, jeśli się chce. Po drugie jednak może przyjąć i współcześnie bodaj najczęściej niestety przyjmuje niebezpieczną, a nawet zabójczą postać wewnętrznego krytyka, który dławi wszelkie przejawy spontaniczności i wewnętrznej wolności, zakuwając całe rzesze ludzi w dyby neurotycznej konieczności spełniania urojonych oczekiwań i aspiracji mniej lub bardziej bezpośredniego otoczenia (ale pod postacią nakazów przychodzących z wewnątrz). Po trzecie wreszcie może przyjąć postać czułego i uważnego wewnętrznego opiekuna, cały czas obecnego, stojącego z boku głównego nurtu naszego życia, umiejętnie na bieżąco korygującego nasze reakcje i przeświadczenia, mającego na celu przede wszystkim nasz długofalowy dobrostan.


Tomasz Mazur, Nieustające napomnienia

splash545

@macgajster i poprzez konsekwentną, codzienną i świadomą pracę nad sobą można zmienić naszą narrację o sobie i świecie. Można przerobić wewnętrznego krytyka w najlepszego kumpla. Wiem to bo sam byłem dla siebie największym krytykiem, myślałem o sobie źle i zmieniłem to całkowicie. Teraz jest dla mnie niewyobrażalne w jaki sposób kiedyś mogłem o sobie myśleć.

Fafalala

Ależ to do mnie trafiło. Wciąż niestety bujam się z tym problemem.

Zaloguj się aby komentować

Sta­ro­żyt­ni sto­icy wie­dzie­li, że cho­ciaż mamy ogra­ni­czo­ny wpływ na to, ja­kich kom­pli­ka­cji do­świad­cza­my w życiu, to mo­że­my w dużej mie­rze de­cy­do­wać o tym, jak je in­ter­pre­tu­je­my, czyli w prze­wa­ża­ją­cej czę­ści to od nas za­le­ży, jak na nas wpły­wa­ją. Lu­dzie za­zwy­czaj trak­tu­ją ży­cio­we kom­pli­ka­cje jak iry­tu­ją­ce in­cy­den­ty albo co gor­sza – nie­za­słu­żo­ne udrę­ki; w efek­cie re­agu­ją na nie fru­stra­cją albo zło­ścią. Jeśli wy­bie­rze­my inną ramę in­ter­pre­ta­cyj­ną, nie stra­ci­my zim­nej krwi i szan­se na zna­le­zie­nie opty­mal­ne­go roz­wią­za­nia wzro­sną. Co wię­cej, gdy za­sto­su­je­my ramę sto­ic­kiej próby, bę­dzie­my mogli in­ter­pre­to­wać kom­pli­ka­cje ży­cio­we jako cie­ka­we wy­zwa­nia i czer­pać pewną sa­tys­fak­cję z faktu, że sobie z nimi po­ra­dzi­li­śmy.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika 

#stoicyzm

c5c79195-d8ca-4d07-bf3a-f22f649e26a1
97e6566a-14db-41e6-b983-e419a387ee9f
kitty95

Czy np. rak jest ciekawym wyzwaniem czy interesującą komplikacją?

splash545

@kitty95 może być. Choć ja raczej spojrzałbym na to jako na duże życiowe wyzwanie, być może najważniejsze, być może ostatnie. To od nas zależy czy postanowimy wykorzystać czas jaki nam został w najlepszy możliwy sposób, czy też damy się złamać i zmarnujemy go na rozpacz i użalanie się nad swoim losem. Rak też nie zawsze jest wyrokiem, a jest udowodnione, że gdy jesteśmy w dobrej kondycji psychicznej to szansa na pokonanie choroby jest większa.

kitty95

@splash545 niby tak, tylko mam odczucie, że traktowanie wszystkiego jak leci per "wyzwanie" jesf trochę nie teges.

Zaloguj się aby komentować

Po­dróż­ni­cy wy­na­ję­li do po­mo­cy kilku In­dian po­łu­dnio­wo­ame­ry­kań­skich i ku­pi­li cięż­ką, nie­po­ręcz­ną pi­ro­gę, którą za­mie­rza­li się prze­miesz­czać.

Na pew­nym eta­pie po­dró­ży trze­ba było prze­cią­gnąć ją po ostrych ka­mie­niach w pa­lą­cym tro­pi­kal­nym słoń­cu. Wszy­scy uczest­ni­cy włącz­nie z Lie­dloff mu­sie­li par­ty­cy­po­wać w tym przed­się­wzię­ciu i każdy wy­szedł z tego ze ska­le­cze­nia­mi, si­nia­ka­mi i po­pa­rze­nia­mi. Pi­sar­ka za­uwa­ży­ła jed­nak coś in­te­re­su­ją­ce­go: pod­czas gdy Włosi trak­to­wa­li każdą ranę i każdy guz jak ko­lej­ny pro­blem, In­dia­nie in­ter­pre­to­wa­li całe to do­świad­cze­nie jak za­ba­wę. Re­ago­wa­li śmie­chem na nie­prze­wi­dy­wal­ne ruchy pi­ro­gi. Kiedy przy­gnia­ta­ła ich do go­rą­cych ka­mie­ni, nie do­strze­ga­li w tym po­wo­du do na­rze­kań, lecz pre­tekst do na­stęp­ne­go wy­bu­chu we­so­ło­ści. Lie­dloff opi­su­je to tak:

Wszy­scy wy­ko­ny­wa­li tę samą pracę, wszy­scy do­zna­wa­li tego sa­me­go na­pię­cia i bólu. Je­dy­na róż­ni­ca po­le­ga­ła na tym, że my zo­sta­li­śmy przez naszą kul­tu­rę ukształ­to­wa­ni tak, żeby na skali do­bre­go sa­mo­po­czu­cia tego ro­dza­ju oko­licz­no­ściom przy­pi­sy­wać naj­niż­sze oceny, i ra­czej nie bra­li­śmy pod uwagę, że moż­li­we tu są także inne opcje. In­dia­nie, tak samo nie­świa­do­mi faktu, że mają w tej kwe­stii jakiś wybór, byli w bar­dzo po­god­nym na­stro­ju i ba­wi­li się w at­mos­fe­rze ko­le­żeń­stwa; rzecz jasna, nie mieli wpo­jo­ne­go lęku, który za­tru­wał­by im mi­ja­ją­ce dni. Każde prze­su­nię­cie łodzi do przo­du było dla nich małym zwy­cię­stwem.

Lie­dloff po­sta­no­wi­ła pójść za przy­kła­dem In­dian. Gdy za­czę­ła trak­to­wać prze­no­sze­nie pi­ro­gi jak grę – swego ro­dza­ju za­ba­wę – to uciąż­li­we za­da­nie wy­da­ło się jej znacz­nie ła­twiej­sze. In­ter­pre­tu­jąc pro­blem na swo­jej dro­dze jako ele­ment roz­gryw­ki, mo­że­my ra­dy­kal­nie ob­ni­żyć jego skut­ki emo­cjo­nal­ne.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

ed8d406b-c552-4a66-abd5-e2e556dba689
36684779-9d22-4048-addf-86b9b14d2ec1
Johnnoosh

Akurat nawet drobne ranki bez dezynfekcji w dżunglii to nie powód do śmiechu, kiedyś to była częsta przyczyna śmierci

Zaloguj się aby komentować