Zdjęcie w tle
Nauka

Społeczność

Nauka

1k+

Społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami. Dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

Ośmiornice mogą odczuwać ból zarówno fizycznie jak i abstrakcyjnie (psychicznie) ENG


Octopuses can feel pain both physically and abstractly


Researchers have determined that octopuses — the most neurologically complex invertebrates — both feel pain and remember it, responding with sophisticated behaviors and shedding new light on the unsolved mystery of how invertebrate animals experience pain.


Więcej na ten temat: https://academictimes.com/octopuses-can-feel-pain-both-physically-and-subjectively/

7ed83e59-fae3-49e3-9d1e-dc83379e97ba
PeBe

uwielbiam te "gumki do mazania". Inteligentne, zabawne i... smaczne

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Ostatnia z zasad percepcji jest zasada łączenia elementów.


Zasada połączenia


Elementy, które są ze sobą połączone, są postrzegane jako wizualna całość. Łączenie obiektów za pomocą linii może w ten sposób unieważnić inne prawa percepcji (projektowania), ponieważ łączność jest bardzo silnym elementem.


1.http://bit.ly/PierwszaZasadaPercepcji

2.http://bit.ly/DrugaZasadaPercepcji

3.http://bit.ly/TrzeciaZasadaPercepcji

4.http://bit.ly/CzwartaZasadaPercepcji

5.http://bit.ly/PiataZasadaPercepcji

6.http://bit.ly/SzostaZasadaPercepcji

7.http://bit.ly/SiodmaZasadaPercepcji

8.http://bit.ly/OsmaZasadaPercepcji


(jak na hejto będzie możliwość formatowania tekstu i wklejania obiektów w nie to zrobię jeden długi artykuł o percepcji Na ten moment raczej nie znajdziecie w Internecie niczego lepszego o tych zasadach )

Stay tuned! Nowa seria nadchodzi!


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

8c9d2470-2346-4506-86d7-a513cc7c004f

Zaloguj się aby komentować

Mątwa (cephalopod) przeszła test poznawczy zaprojektowany dla ludzkich dzieci ENG


A new test of cephalopod smarts has reinforced how important it is for us humans to not underestimate animal intelligence.


Cuttlefish have been put to a new version of the marshmallow test, and the results appear to demonstrate that there's more going on in their strange little brains than we knew.


Their ability to learn and adapt, the researchers said, could have evolved to give cuttlefish an edge in the cutthroat eat-or-be-eaten marine world they live in.


Więcej na ten temat: https://www.sciencealert.com/cuttlefish-can-pass-a-cognitive-test-designed-for-children

9bfd0745-d0f8-484b-a119-5aabbf83c3c0
dziki

@HaHard zamiast "A new test of cephalopod smarts" przeczytałem "A new test of cephalopod farts"...

Zaloguj się aby komentować

Polskiej szczepionki na COVID nie będzie. Jest na nią za późno


Na w 100 proc. rodzimy preparat nie ma szans. Jego wdrożenie to koszt nawet kilkuset milionów złotych, a na rynku pojawiłby się i tak za późno - pisze w środę "Dziennik Gazeta Prawna".


"Problemy z dostawami sprawiły, że sporo w ostatnich dniach mówi się o +polskiej szczepionce+ przeciw koronawirusowi. Na taki preparat, opracowany w rodzimych laboratoriach i wdrożony przez polski przemysł, nie ma jednak szans" - ocenia dziennik.


Więcej na ten temat: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polskiej-szczepionki-na-COVID-nie-bedzie-Jest-na-nia-za-pozno-8067085.html

9b59474d-3dbf-4a8c-b931-c8ae7706811d
HaHard

@gacek no jest to jakaś myśl, pytanie jak określić ryzyka i szanse (tj. ryzyko inwestycji). Czy my w ogóle jesteśmy w stanie to zrobić. Bo wiesz, przepalić pieniądze to nie problem vide PGE EJ 1. Braku technologii tak łatwo nie przeskoczysz, natomiast zgadzam się z tym, że w KOŃCU należy zacząć

tymszafa

@HaHard czasem Państwo nie może kierować się zyskiem, a ochroną tych, którzy na jego terenie mieszkają. Stąd palenie kasy na coś, co może jest "out of date" niekoniecznie jest głupim pomysłem, jeśli przeznaczy się to na rodzimy rynek w formie dystrybucji, wsparcia, a nie produktu do sprzedaży.

HaHard

@tymszafa ja się zgadzam, natomiast kryterium powinien być realizm inwestycyjny. Jeśli istnieją rzeczywiste przesłanki, iż uda się osiągnąć założone, wymagane cele (np. zdobyć technologię) to jak najbardziej tak. Niekiedy dystans jednak jest tak duży, że ładowanie się źle pojęte innowacje będzie po prostu marnotrawstwem, przepalaniem kasy. Niekiedy po prostu łatwiej i efektywniej jest zdobyć (kupić etc.) technologię, niż na nowo wynajdywać koło. A jeszcze wracając do PGE EJ1 - zwróc uwagę, że ta spółka technologii jądrowej nie opracuje (oni się zajmują badaniami lokalizacyjnymi, wsparciem inwestycji - czymś takim), natomiast pochłania b.duże środki.

Zaloguj się aby komentować

W Polsce mamy 7 naukowców na 1000 mieszkańców. W rekordowej Danii to prawie 16 na 1000


Jednym z najważniejszych elementów rozwoju gospodarki odpornej na niespodziewane wydarzenia i kryzysy jest wzmocnienie potencjału innowacyjności. Aby to uczynić Polska musi zainwestować w kadry naukowe i badawcze oraz zbudować odpowiednią infrastrukturę – wskazują ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.


W najnowszym Europejskim Rankingu Innowacyjności opracowanym przez Komisję Europejską Polska zajęła 24. miejsce, utrzymując pozycję z 2019 r. i status umiarkowanego innowatora, mimo rosnącej dynamiki w kilku kategoriach wchodzących w skład rankingu, m.in.:


  • wzrost nakładów sektora publicznego na B+R jako proc. PKB – 11,1 proc.,

  • wzrost nakładów sektora prywatnego na B+R jako proc. PKB – 19,4 proc.,

  • rosnąca liczba wspólnych publikacji sektora nauki i firm na 1 mln ludności – 33,4 proc.


Więcej na ten temat: https://300gospodarka.pl/news/w-polsce-mamy-7-naukowcow-na-1000-mieszkancow-w-rekordowej-danii-to-prawie-16-na-1000

c0deec6e-120f-40cf-9e35-b415ecd761a5
chusteczka_haftowana

@HaHard powszechność edukacji wyższej zabiła cel jej istnienia, dlatego najpierw trzeba przywrócić im elitarność, a potem stworzyć warunki dla absolwentów.

Vakme

@chusteczka_haftowana akurat studia medyczne z tak żałosną liczbą miejsc dla rezydentów już są dość mocno elitarne

chusteczka_haftowana

@Vakme to akurat nie jest elitaryzm tylko kumoterstwo i nepotyzm, bo najpierw miejsca dostają "wybrańcy", a o resztę niech się biją kierunkowi nuworysze

Zaloguj się aby komentować

Zasady percepcji. Części 8/9


Zasada równoczesności


Elementy, które zmieniają się jednocześnie są postrzegane jako należące do siebie. Zasada ta sprawdza się więc dobrze w dziedzinie animacji. Zasada ta może być idealnie wykorzystana do grupowania elementów o różnych kształtach. Przesuwając lekko te różne elementy, tworzą one następnie grupę, poruszając się razem.


W pierwszym przykładzie mamy wrażenie, że koła tworzą jedną grupę, a kwadraty drugą. W drugim, animowanym przykładzie, poruszające się obiekty tworzą grupę składającą się z kół i kwadratów, choć poruszają się w różnych kierunkach i z różną prędkością. Poprzez samą animację postrzegamy te elementy jako należące do siebie.


1.http://bit.ly/PierwszaZasadaPercepcji

2.http://bit.ly/DrugaZasadaPercepcji

3.http://bit.ly/TrzeciaZasadaPercepcji

4.http://bit.ly/CzwartaZasadaPercepcji

5.http://bit.ly/PiataZasadaPercepcji

6.http://bit.ly/SzostaZasadaPercepcji

7.http://bit.ly/SiodmaZasadaPercepcji


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

44d23bc9-fc1b-4732-8deb-113f15566c46
f7d10b5c-31a8-4243-a129-e7e6f7de4dd6

Zaloguj się aby komentować

Nowy projekt - czasopismo Pharmacopola

Już w tę sobotę (6 III) zostanie wydany online pierwszy numer czasopisma Pharmacopola!


Moje czasopismo będzie poświęcone historii nauki, zwłaszcza nauk medycznych i farmaceutycznych, etnobotanice, ziołolecznictwie, farmakognozji, oraz wpływie nauk społecznych i humanistycznych na ścisłe. Także na łamach mojego periodyku będą poruszane tematy związane ze współczesnymi badaniami w zakresie nauk farmaceutycznych i ścisłych.


Powyższa szeroka tematyka umożliwi popularyzację nauki między, wydawałoby się niezwiązanym zagadnieniami jak sztuka i farmacja czy medycyna i kulinaria.


Czasopismo będzie bezpłatnym dwumiesięcznikiem dostępnym na stronie redakcji - www.pharmacopola.pl


Zapraszam serdecznie do obserwowania social mediów czasopisma, którego jestem reaktorem naczelnym i wydawcą: facebook (https://www.facebook.com/PharmacopolaCzasopismo), instagram (https://www.instagram.com/pharmacopolaczasopismo/), bądź subskrybowania newslettera czasopisma (dostępne na stronie www.pharmacopola.pl).

0bbffa90-0393-4851-8832-b79b1e83ed69
adrian-wieczorek

@Gulosus świetnie! ile zajęło tobie tworzenie tej książki ? i jak tworzyłeś grafikę i layout?

Gulosus

To będzie czasopismo - dwumiesięcznik. Dostępne będzie w formie pdf do ściągnięcia bezpłatnie na stronie czasopisma. Sama grafika na okładce pochodzi z dzieła Linneusza z XVII wieku. A DTP w affinity publisher, uczę się tego programu trochę podczas tworzenia. Wystarczająco dobrze to wyglądać będzie na potrzeby tej serii.

adrian-wieczorek

@Gulosus Dzieki za typ mit DTP w moja kobieta chce stworzyc dziennik i sie cialy czas zastanawaialismy gdzie to zaprojektowac a potem wydrukowac

Zaloguj się aby komentować

Nawet „bezpieczny plastik” w zabawkach może szkodzić zdrowiu dzieci


Od dawna wiadomo, że część chemikaliów używanych w zabawkach plastikowych produkowanych w różnych częściach świata może być szkodliwych dla zdrowia. Niestety, okazuje się, że nawet te z substancji, które potencjalnie były uznane za bezpieczne, wcale takie nie są. Naukowcy z Uniwersytetu w Michigan sprawdzili, które z nich są potencjalnie najgroźniejsze. Z ich badań wynika, że dzieci narażone są na kontakt z chemikaliami, nie tylko przez dotykanie zabawek czy branie do ust, ale również przez wdychanie trujących substancji np. podczas snu.


Więcej na ten temat: https://www.rmf24.pl/nauka/news-nawet-bezpieczny-plastik-w-zabawkach-moze-szkodzic-zdrowiu-d,nId,5081661

2d52f3f2-b51e-4fc6-889b-7832520186fb
webrunner

Odnośnie chemikaliów - sypialnia osobno najlepiej. No i porządny filtr powietrza, który syf z powietrza wyciąga. Co do plastiku, to racja. Ale to samo jest z plastikowymi butelkami, w których jest woda mineralna.

Zaloguj się aby komentować

lubieplackijohn

@NinomaeInanis Testowałeś może?

NinomaeInanis

@lubieplackijohn niestety nie, ale przejrzalem i jest naprawde pelno informacji. Testowalem za to duolingo i kompletnie nie polecam, nie ma zadnego wprowadzenia i srednio wiesz czego sie w ogole uczysz

lubieplackijohn

@NinomaeInanis Miałem podobnie. Duolingo bardziej jako ćwiczenie utrwalające, a nie program do nauki języka.

Do japońskiego miałem kilka podejść, ostatnio całkiem sporo udało mi się nauczyć korzystając z podręczników audio Pimsleura. Polecam!

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze nigdy w historii ludzkości wody nie było tak mało


Ilość czystej, dostępnej dla człowieka i ludzkości wody kurczy się w zastraszającym tempie. Eksperci straszą wojnami o wodę rodem z postapokaliptycznego kina, ale najpierw grozi nam powolne wysychanie.


„Światowe zasoby wodne są obecnie najbardziej zagrożone w historii ludzkości” – alarmowali kilka tygodni temu światowi eksperci, w tym specjaliści Polskiego Towarzystwa Limnologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Hydrobiologicznego w specjalnym apelu o objęcie wód powierzchniowych specjalną ochroną.


„Antropopresja przyspiesza zmiany klimatu i tym samym degradację ekosystemów wodnych, a także pogarsza jakość świadczonych przez nie usług. Zmiany dotykające nasz glob manifestują się najszybciej i najsilniej właśnie w wodach powierzchniowych” – dowodzą sygnatariusze apelu, grupa specjalistów licząca w sumie 80 tysięcy osób. – Zasoby wodne są krytyczne dla przetrwania ludzkości – tłumaczył sekretarz Polskiego Towarzystwa Limnologicznego dr hab. Piotr Rudzki. – Jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań na rzecz ich ochrony, zmiany klimatu doprowadzą do destabilizacji, której nikt z nas nie chciałby być świadkiem.


Więcej na ten temat: https://klimat.rp.pl/technologie/4281-jeszcze-nigdy-w-historii-ludzkosci-wody-nie-bylo-tak-malo/

9b26a2d5-9b23-4f73-a58d-5c11943e85f8
webrunner

Dobrze wiedzieć. Tylko co taki knypek jak ja może?

mejwen

@HaHard na giełdzie można skupować wodę jako surowiec jak ropę czy złoto


https://indexes.nasdaqomx.com/Index/Overview/NQH2O

HaHard

@webrunner najważniejsze, że czegoś się dowiedziałeś . Wnioski z pewnością wyciągniesz sam

Zaloguj się aby komentować

Zasady percepcji. Części 6/9


Szósta zasada percepcji : Zasada wspólnego regionu


Ta zasad mówi, że elementy w zamkniętych obszarach są postrzegane jako jednostka. Rzeczy, które są oddzielone liniami, nie wydają się do siebie pasować. Szczególnie w przypadku stron internetowych z dużą ilością reklam zewnętrznych ważne jest wykorzystanie prawa wspólnego regionu, aby w widoczny sposób oddzielić od siebie różnorodne produkty.


Na Zalando.de poszczególne cztery zdjęcia postrzegane są jako przynależne do siebie i automatycznie nakładamy ramkę wokół tych czterech zdjęć, ponieważ są one oddzielone od dużego górnego zdjęcia białym szerokim tłem.


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

685fee64-abfb-4494-b64e-4113572a2812

Zaloguj się aby komentować

Zasady percepcji. Części 6/9


Szósta zasada percepcji : Zasada "wspólnego losu"


Zasada "wspólnego losu" opisuje ludzkie spostrzeżenie, że postrzegamy elementy poruszające się z podobną prędkością w podobnym kierunku jako należące do siebie.


Można stwierdzić, że elementy poruszające się w różnych kierunkach lub stojące w miejscu nie są postrzegane jako należące do siebie. Zasada wspólnego losu działa najsilniej, gdy elementy mają ten sam kształt i poruszają się z dokładnie taką samą prędkością w dokładnie tym samym kierunku. Jeśli jeden z tych czynników zostanie zmieniony, efekt słabnie.


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

acef7bb1-6523-44c4-8c8e-59d769cfa6f4

Zaloguj się aby komentować

Czy jest możliwe, że nowotwór zacznie żyć własnym życiem i stanie się odrębnym organizmem żywym, genetycznie podobnym, ale funkcjonalnie odmiennym od tego, z którego pochodzi? Okazuje się, że prawodpodobnie był taki przypadek.


Myksosporidiowce (Myxozoa) to frapująca grupa organizmów żywych, która przez wiele lat była nierozwiązaną dla nauki zagadką. A te mikroskopijne żyjątka są ważne dla ludzi, ponieważ wiele z nich to pasożyty ryb siejące spustoszenie w gospodarstwach hodowlanych. Dlatego też zajmowano się nimi od czasu odkrycia w XIX w. I przez wiele lat nie wiedziano, czym naprawdę są. Jako że w ich rozwoju występują formy jednokomórkowe, początkowo zalicznano je do pierwotniaków jako "sporowce pełzakowate". Dość szybko stało się jednak jasne, że niezbyt tam pasują, bo nie udało się ustalić pokrewieństwa z żadnymi innymi pierwotniakami. Co więcej, w poszczególnych stadiach rozwoju występowały w formach dwu- do kilkunastokomórkowych, co jeszcze bardziej komplikowało sytuację: pierwotniaki - nie, ale prawdziwe wielokomórkowce - też raczej nie.


Już w latach 30. XX w. pewien naukowiec o nazwisku Weill zauważył, że jeden z elementów budowy wielokomórkowych form myksosporidiowców - tzw. komórki biegunowe - jest funkcjonalnie bardzo podobny do parzydełek, jakie występują u meduz czy koralowców. W szczególności zbadał podobieństwa z pewnym podobnym do meduzy stułbiopławem (będącym również pasożytem ryb) o nazwie Polypodium hydriforme. I wysunął hipotezę, że myksosporidiowce są w rzeczywistości radykalnie uproszczonymi parzydełkowcami.


Była to śmiała hipoteza, bo myksosporidiowce, nie licząc komórek biegunowych, w niczym nie przypominały ich rzekomych krewniaków. Te mikroskopijne organizmy liczą w zależności od stadium rozwoju od jednej do kilkunastu komórek. Nie mają żadnych tkanek ani układów, nawet nerwów ani mięśni. Komórki biegunowe nie są wykorzystywane do parzenia (jak parzydełka meduz), lecz do zakotwiczenia pasożyta wewnątrz ciała żywiciela. Myksosporidiowce mają złożone cykle rozwojowe, do przejścia których potrzebują zwykle dwóch żywicieli. Żywicielami pośrednimi są kręgowce (najczęściej ryby), a ostatecznymi pierścienice (robaki takie jak np. dżdżownice) lub mszywioły (mikroskopijne morskie żyjątka).


Przez wiele lat myksosporidiowce wciąż zaliczano do pierwotniaków. Jednak im dokładniej je badano, zauważano tym więcej podobieństw ze zwierzętami wielokomórkowymi, a w szczególności parzydełkowcami. Hipoteza Weilla stawała się coraz bardziej prawdopodobna...


Cofnijmy się w przeszłość. W 1850 r. odkryto pewien tajemniczy organizm. Bardzo prosto zbudowanego robaka, bez układu pokarmowego i jedynie szczątkowym nerwowym, ale z czterema pasmami mięśni. Nazwano go Buddenbrockia plumatellae, ponieważ był pasożytem mszywiołów z rodzaju Plumatella. Przez wiele lat nie udało się ustalić jego pokrewieństwa w świecie istot żywych i był obok opisywanych już przeze mnie płaskowców i jednowarstwowców jedną z nierozwiązanych zagadek zoologicznych. Z wyglądu przypominał nicienia (jak np. glista czy owsik) i panowało przekonanie, że może ze względu na pasożytniczy tryb życia doszło u niego do uproszczenia budowy i utraty niektórych organów. Jednak poza tym, że było to bez wątpienia zwierzę wielokomórkowe, nie dało się go przyporządkować do żadnego z istniejących typów, był zbyt odmienny. Pozostawał więc sam, jak sierota bez żadnych krewnych.


Jednak pod koniec XX w. zagadka powoli zaczęła się rozwiązywać, niczym puzzle - do gry weszły bowiem badania genetyczne. Są one jednak też obarczone pewnymi błędami, ponieważ poszczególne organizmy żywe mogą przechwytywać geny od innych, np. pasożyty od swoich żywicieli. Dlatego do niektórych rewelacyjnych wyników podchodzono bardzo ostrożnie. Taką rewelacją było właśnie odkrycie, że tajemniczy robak Buddenbrockia jest tak naprawdę... myksosporidiowcem - chociaż powierzchownie nie ma między nimi żadnego podobieństwa! Okazało się też jednak, że Buddenbrockia to tylko jedno ze stadiów rozwojowych pasożyta. Inne stadia zostały już wcześniej opisane jako myksosporidiowce, jako zupełnie inne gatunki i dotąd nie dostrzegano związków między nimi a robakowatą postacią Buddenbrockii. I należy tu nadmienić, że Buddenbrockia nie zawsze wytwarza "robaka". W pewnych warunkach tworzy zamiast niego typowy dla myksosporidiowców i nie przypominający organizmów wielokomórkowych mikroskopijny "woreczek" ze sporami.


Robaki są organizmami dwubocznie symetrycznymi, więc tak też myślano na początku o Buddenbrockii. Ale myksosporidiowce - do których w końcu Buddenbrockię zaliczono - miały w swojej budowie elementy podobne do parzydełkowców. A parzydełkowce to zwierzęta o symetrii promienistej, w przypadku meduz najczęściej czteropromiennej. Np. jak popatrzycie od góry na wyrzuconą na brzeg morza meduzę (chociażby pospolitą w Bałtyku chełbię modrą), to zobaczycie taką jakby "czterolistną koniczynkę" utworzoną przez jej narządy wewnętrzne. Czyżby więc jednak podobieństwo komórek biegunowych i parzydełek meduz było tylko zbiegem okoliczności a krewniaków myksosporidiowców należałoby raczej szukać wśród nicieni czy płazińców?


Postanowiono przyjrzeć się Buddenbrockii dokładniej. I odkryto, że nie ma ona tak naprawdę symetrii dwubocznej, lecz czteropromienistą - to nie był wcale robak, lecz raczej tak jakby bardzo wydłużona meduza! Teraz było już jasne - tajemnicze pasożyty ryb, przez dziesiątki lat zaliczane do jednokomórkowych pierwotniaków, okazały się być bliskimi krewnymi meduz i korali.


Ale jak doszło do aż tak drastycznego uproszczenia, aż do nawet pojedynczych komórek? U niektórych myksosporidiowców - to ewenement - zanikło nawet oddychanie tlenowe! I dlaczego przy tym całym uproszczeniu zachowały akurat zmodyfikowane parzydełka? Wrócę do badań Weilla z lat 1930. Otóż porównywał on myksposporidiowce z pewnym szczególnym gatunkiem parzydełkowca, mianowicie Polypodium hydriforme, najczęściej zaliczanym do stułbiopławów (jak np. znana ze szkolnych lekcji biologii stułbia). Polypodium tym się wyróżnia, że pasożytuje w ikrze ryb jesiotrowatych (ważne: nie NA ikrze, lecz W ikrze, to jedno z zaledwie kilku znanych zwierząt pasożytujących wewnątrz komórek). Postacie wolnożyjące (trochę podobne do swobodnie pływających kawałków stułbi) wychodzą z rybich jajeczek wypełnione wewnątrz żółtkiem, którym przez pewien czas się żywią. Z badań genetycznych wynika, że to właśnie Polypodium jest spokrewnione najbliżej z myksosporidiowcami.


Istnieje hipoteza, że myksosporidiowce to tak naprawdę nowotwór, który wykształcił się w organizmie podobnym do Polypodium i uzyskał zdolność do przenoszenia się na inne organizmy. Czasem zdarza się (np. w przypadku występujących też u ludzi potworniaków), że w nowotworach wykształcają się najbardziej nieoczekiwane elementy budowy ciała, pokracznie zdeformowane (włosy, zęby, tarczyca...). Ale takie Polypodium też choruje na raka. I możliwe, że rozwinął się w nim nowotwór zawierający zniekształcone parzydełka, który to właśnie element umożliwił mu zainfekowanie i przeniesienie się na inny organizm. Należy zaznaczyć, że chociaż to bardzo rzadkie przypadki, wykryto już zaraźliwe formy nowotworów. Tak więc choć hipoteza o pochodzeniu myksosporidiowców z komórek rakowych nie jest potwierdzona, to jednak wydaje się być całkiem prawodpodobna.


Link do artykułu po angielsku na ten temat:

https://www.quantamagazine.org/can-new-species-evolve-from-cancers-maybe-heres-how-20190819/


Na obrazku diagram przedstawiający cykl rozwojowy myksosporidiowców (od góry, zgodnie z ruchem wskazówek zegara): żywiciel pośredni (ryby, płazy, ptaki i ssaki), myksospory, żywiciel ostateczny (pierścienice i mszywioły), aktinospory.

23410d7a-bd35-4426-9f4f-0ebb022ff3b1
Bipalium_kewense

Taka mała poprawka: napisałem, że mszywioły to "morskie" żyjątka, a miałem na myśli "wodne". Wspomniana w tekście Plumatella jest mszywiołem słodkowodnym.

Zaloguj się aby komentować

Zasady percepcji. Części 5/9


Piata zasada percepcji : Zasada domknięcia


Mamy do czynienia z zasadą domknięcia wtedy, kiedy patrzymy na figury lub znaki, które są niekompletne lub ich wewnętrzna przestrzeń nie jest zamknięta. Nasz mózg ma wówczas tendencję do uzupełnienia brakującej części, tworząc w naszych głowach znane nam kształty.


No zdjęciu twój mozg tworzy kwadrat, którego tak naprawdę nie ma.


W praktyce mechanizm ten jest najczęściej wykorzystywany przy projektowaniu piktogramów lub znaków graficznych.

Dzięki temu nie muszą one być szczegółowe ani dosłowne, a nadal pozostają zrozumiałe.


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

3b12b93f-ea5d-40a2-960e-83eab0acc4e3
adrian-wieczorek

@arcy człowiek może wiedzieć o wszystkich zasadach percepcji aby moc lepiej używać tego w tworzeniu grafik lecz używanie ich w pełni świadomie wymaga czasu i koncentracji

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam do obserwowania tagu autorskiego #gulosus


W tym tygodniu udało mi się zdobyć przedmiot, którego poszukiwałem przez długi czas. Jest to butelka apteczna ze szkła uranowego (najprawdopodobniej z XIX wieku z Czech lub Niemiec). Czym jest szkło uranowe? Zapraszam do krótkiej opowieści.


Najstarszy przedmiot szklany z domieszką rudy uranowej (tlenku uranu) pochodzi z 79 roku n.e. z mozaiki znajdującej się w rzymskiej willi na Wybrzeżu Posillipo. Następnie na przełomie XIX i XX wieku niemiecki farmaceuta Martin H. Klaproth odkrył uranu jako pierwiastek, jednak z naszej perspektywy istotne jest to, iż eksperymentował z wykorzystaniem związków uranu jako barwników szkła.


Jednak nie Berlin i Niemcy stały się kolebką szkła Uranowego, a Czechy i Józef Riedel (jego fabryka szkła istnieje po dzień dzisiejszy). W 1830 rozpoczął on produkcję szkła barwionego powyższymi związkami na zielono (Annagrun) i żółto (Annagelb). Wykorzystywał do tego dwuuranian sodu i tlenki uranu. Sekret niezwykłych kolorów kupił Brytyjczyk - James Powell w 1834 roku, stąd szkło uranowe zostało rozsławione na całym świecie.


Pod wpływem promieni ultrafioletowych, co jest doskonale widoczne na zdjęciu, butelka wykonana ze szkła uranowego ulega luminescencji, czyli emituje światło. Ze względu na swoją rzadkość i cenę butelki uranowe fałszowano za pomocą związków żelaza i chromu.


Na zdjęciu butelka uranowa (tabula rasa) z mojej kolekcji, druga połowa XIX wieku.

9dcd3227-0b98-4549-9f2c-41e16bd60378
Gulosus

@arcy Tak, często poziom promieniowania jest tak niski, iż nie ulega ono detekcji w liczniku Geigera. Przed wojną także sprzedawano wodę mineralną z solami uranu na potencję. W tym wypadku to bez wpływu na zdrowie nie było.

arcy

@Gulosus Ale wiesz może czy chociaż konar się rozpalał? Jak już walimy setę uranu to byłoby miło gdyby działała

Gulosus

@arcy Prędzej odpadał.

Zaloguj się aby komentować

Jednowarstwowce (Monoblastozoa) to jedne z najprostszych zwierząt wielokomórkowych, a także jedna z niewyjaśnionych do dziś tajemnic nauki. Zostały odkryte w 1892 r. w solniskach niedaleko miasta Córdoba w Argentynie przez niemieckiego uczonego Johannesa Frenzla i... nigdy ponownie ich nie znaleziono.


Odkrywca nazwał opisany przez siebie gatunek Salinella salve. Jest to bardzo prosto zbudowany organizm: ma formę jakby rury złożonej z tylko jednej warstwy komórek wokół przewodu pomarkowego wyposażonego w otwór gębowy i odbyt. Komórki mają rzęski po obu stronach. Te zewnętrzne umożliwiają pływanie lub pełzanie, te wewnętrzne natomiast przesuwają cząstki pokarmu wzdłuż układu pokarmowego, a następnie umożliwiają wydalenie niestrawionych resztek przez odbyt. I tyle. Nic więcej tam nie ma. Odkrywca zaobserwował jedynie rozmnażanie bezpłciowe przez podział.


W 2012 Michael Schrödl z Bawarskiej Państwowej Kolekcji Zoologicznej wybrał się do Argentyny w poszukiwaniu jednowarstwowców, ale nic nie znalazł - ani zwierzątek, ani nawet słonych bajorek, w których je rzekomo znaleziono. Ale Johannes Frenzel nie pobrał próbki osobiście, więc lokalizacja w oryginalnym opisie mogła być źle podana, co dodatkowo utrudnia poszukiwania.


Istnieją podejrzenia, że odkrywca jednowarstwowców sfałszował swoje obserwacje, chcąc zasłynąć jako odkrywca "brakującego ogniwa" między organizmami jedno- i wielokomórkowymi. Ale Michael Schrödl nie zgadza się z tym i twierdzi, że Johannes Frenzel był rzetelnym i szanowanym w swoim środowisku naukowcem o ugruntowanej pozycji. Takie oczywiste i prymitywne oszustwo wydaje się więc mało prawdopodobne. Jest też inna ewentualność: miejsce, w którym pobrano próbkę z jednowarstwowcami już nie istnieje, np. w wyniku zmian geologicznych czy antropogenicznych. Dlatego jest możliwe, że jednowarstowce po prostu w międzyczasie... wymarły.


Tajemnica pozostaje więc po dziś dzień nierozwiązana, a jednowarstwowce - jako że zostały opisane zgodnie z "zasadami sztuki" - wciąż pojawiają się czasem w podręcznikach zoologicznych.


Źródło (po niemiecku):

https://www.spektrum.de/news/jaeger-der-verborgenen-art/1171793


I artykuł po polsku:

https://profesorskiegadanie.blogspot.com/2018/09/z-podrecznika-do-mitu-niezwyky-organizm.html


W załączniku oryginalna rycina Johannesa Frenzla z 1892 r. przedstawiająca jednowarstwowca Salinella salve.

8c2c2f31-09c6-49b3-83ef-d986faf29ef2
Bipalium_kewense

@piwowar Mi osobiście najbardziej prawdopodobne wydaje się, że próbka wcale nie pochodziła z miejsca, które wskazano. Frenzel nie pobrał jej osobiście, tylko dostał zaschniętą grudkę, o której powiedziano mu, że pochodzi z solniska koło Córdoby, ale nie mógł tego w żaden sposób potwierdzić. A historia z Dendrogrammą uczy, że być może to wcale nie był żaden nowy organizm tylko np. kolonia jednokomórkowców czy jakieś stadium larwalne. W najbliższym czasie napiszę o rozwiązanych zagadkach zoologicznych, ale tym razem bez rozczarowań jak w przypadku Dendrogrammy.

Zaloguj się aby komentować

Z historii farmacji cz. 1


Tag do obserwowania #gulosus


Raczej ludzie nie mają w zwyczaju przyprawiać potraw przy pomocy opium i jego izolatów...


Opium to wysuszony sok mleczny, zwany lateksem, otrzymany z niedojrzałych makówek maku lekarskiego (Papaver somniferum). Najstarsze ślady wykorzystania tej rośliny (nasiona) zostały znalezione w zabudowaniach wzdłuż Dunaju (Niemcy). Resztki te pochodzą najprawdopodobniej z czwartego tysiąclecia przed naszą erą (neolit).


Dioskurydes, zwany "ojcem farmakologii" był greckim lekarzem żyjącym w pierwszym wieku naszej ery. Jest uznawany za twórcę farmacji jako nauki. Jako pierwszy opisał sposób otrzymywania opium. Opium według niego miało szerokie zastosowanie - na kaszel polecał miód leczniczy (opium wymieszane z miodem), na dnę moczanową miksturę (mleko kobiece, szafran, opium), na trudności z zasypianiem - czopki opiumowe.


Morfina została wyizolowana po raz pierwszy w 1804 roku przez niemieckiego aptekarza - Friedricha Sertürnera. Następnie w 1805 opublikował on informacje dotyczącego swojego odkrycia w czasopiśmie "Trommsdorffs Journal der Pharmazie", a nowy związek określił mianem Principium Somniferum (cząstka indukująca sen). Odrzucił tym samym teorię mówiącą, iż wszystkie substancje bioaktywne znajdujące się w roślinach mają naturę kwasową (morfina jest alkaloidem - posiada w pierścieniu grupę azotową, która nadaje jej natury zasadowej - rozpuszcza się w środowisku kwaśnym). W następnych latach próbował on opracować optymalną dawkę do stosowania w lecznictwie.


Po wielu eksperymentach na szczurach, psach i ludziach oszacował bezpieczną dawkę terapeutyczną na 15 mg, i nazwał ją Morfiną (współcześnie we wlewie dożylnym stosuje się dawkę 1-2 mg/h; dawka dzienna wynosi 10-50 mg). W kolejnych latach zasłynął z izolacji innych alkaloidów - kodeiny , strychniny, weratryny i chininy Pod koniec życia zaczął ulepszać i projektować broń palną, także opracował specjalny stop metali (antymon + ołów) do odlewania naboi. Za swoje wynalazki militarne został nagrodzony przez władzę w Hanowerze (Niemcy). Umarł jako człowiek chory na depresję i uzależniony od swojego opus vitae - morfiny.


Samo opium nadal było stosowane w postaci nalewek (słynne Laudanum podawane w XIX wieku noworodkom), pigułek czy maści aż do XX wieku.


Na zdjęciu butelka apteczna po morfinie z mojej kolekcji z główką maku polnego (Papaver rhoeas).

92d19724-5daa-4a6f-8875-485b2fd9829d

Zaloguj się aby komentować

Krótko i treściwie o jednostkach miar i wag, których używa się w astronomii, fizyce itp.


  • prędkość światła - 299 792,46 km/s (w próżni)

  • prędkość dźwięku - 0,34 km/s (w powietrzu o temperaturze 15 °C)

  • jednostka astronomiczna - 149 597 870,7 km (odległość pomiędzy Ziemią, a Słońcem)

  • rok świetlny - ≈ 9 460 000 000 000 km (odległości, jaką pokonuje światło w próżni w ciągu jednego roku juliańskiego)

  • parsek - ~300 000 000 000 000 km (odległość, z jakiej połowa wielkiej osi orbity ziemskiej, czyli 1 jednostka astronomiczna, jest widoczna jako łuk na firmamencie obserwującego o długości 1 sekundy kątowej)

  • kelwin - 0 kelwinów to −273,15 °C (zero w tej skali oznacza najniższą teoretycznie możliwą temperaturę, jaką może mieć ciało. Jest to temperatura, w której ustają wszelkie drgania cząsteczek)

  • stopień - 1° to 1/360 kąta pełnego, czyli 1/90 kąta prostego. 1° to 60 minut kątowych, 3 600 sekund, 216 000 tercji i 12 960 000 kwart.

  • jednostka masy atomowej - 0,000 000 000 000 000 000 000 000 000 166 kg (1/12 masy atomu węgla 12C)

  • warp 1 - 299 792,46 km/s (szybkość, z jaką porusza się statek kosmiczny używający fikcyjnego napędu warp, wymyślonego na potrzeby serialu Star Trek), warp 9 to już

454 800 000 000 km/s czyli 1516 razy szybciej niż prędkość światła co oczywiście możliwe jest tylko w serialu


Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_główna

___________________

Lubisz naukę i szukasz więcej ciekawostek? Dodaj @arcy do obserwowanych!

Obserwuj wartościowe tagi: #qualitycontent #nauka #fotografia

35ad132a-26b0-4f40-982f-2cf25c665983
PeBe

a tak poza tym, to naprawdę fajny wpis.

Doceniono.

PeBe

o cholera, ale się walnąłem. zjadłem minus przed 27 że też nikt nie zauważył, że nie "szło" w tą stronę co powinno...


korekta:

1u=1,66054*10^(-27) kg


ajne klajne scególik

arcy

@PeBe Dzięki za dodatkowe informacje, celowo pominąłem skrótowy zapis, żeby liczby robiły wrażenie

Zaloguj się aby komentować

I znowu coś z fascynującego świata wirusów i jednocześnie też ze świata kulinariów.


W Stanach Zjednoczonych i niektórych innych krajach jest popularna taka przekąska typu fast food o nazwie "corn dog". Jest to parówka w cieście na patyku.


Istnieje też rodzaj wirusa Corndogvirus, nazwany tak, bo jego wirion (cząstka) przypomina kształtem corndoga ze względu na wydłużony kapsyd (główkę) i długi, cienki ogonek:

https://viralzone.expasy.org/6277


Ten wirus nie jest szkodliwy dla ludzi. Atakuje bakterie.


Przy okazji osobom interesującym się wirusami polecam stronę ViralZone, gdzie dokładnie i z ilustracjami opisane są różne rodzaje i gatunki wirusów.

ec83f9b8-6226-4487-9f80-a5af9b8ddb35
Admiral

@Bipalium_kewense jakiś naukowiec musiał być głodny w pracy...

adrian-wieczorek

@Admiral prawdopodobieństwo jest duze

Zaloguj się aby komentować