Jednowarstwowce (Monoblastozoa) to jedne z najprostszych zwierząt wielokomórkowych, a także jedna z niewyjaśnionych do dziś tajemnic nauki. Zostały odkryte w 1892 r. w solniskach niedaleko miasta Córdoba w Argentynie przez niemieckiego uczonego Johannesa Frenzla i... nigdy ponownie ich nie znaleziono.
Odkrywca nazwał opisany przez siebie gatunek Salinella salve. Jest to bardzo prosto zbudowany organizm: ma formę jakby rury złożonej z tylko jednej warstwy komórek wokół przewodu pomarkowego wyposażonego w otwór gębowy i odbyt. Komórki mają rzęski po obu stronach. Te zewnętrzne umożliwiają pływanie lub pełzanie, te wewnętrzne natomiast przesuwają cząstki pokarmu wzdłuż układu pokarmowego, a następnie umożliwiają wydalenie niestrawionych resztek przez odbyt. I tyle. Nic więcej tam nie ma. Odkrywca zaobserwował jedynie rozmnażanie bezpłciowe przez podział.
W 2012 Michael Schrödl z Bawarskiej Państwowej Kolekcji Zoologicznej wybrał się do Argentyny w poszukiwaniu jednowarstwowców, ale nic nie znalazł - ani zwierzątek, ani nawet słonych bajorek, w których je rzekomo znaleziono. Ale Johannes Frenzel nie pobrał próbki osobiście, więc lokalizacja w oryginalnym opisie mogła być źle podana, co dodatkowo utrudnia poszukiwania.
Istnieją podejrzenia, że odkrywca jednowarstwowców sfałszował swoje obserwacje, chcąc zasłynąć jako odkrywca "brakującego ogniwa" między organizmami jedno- i wielokomórkowymi. Ale Michael Schrödl nie zgadza się z tym i twierdzi, że Johannes Frenzel był rzetelnym i szanowanym w swoim środowisku naukowcem o ugruntowanej pozycji. Takie oczywiste i prymitywne oszustwo wydaje się więc mało prawdopodobne. Jest też inna ewentualność: miejsce, w którym pobrano próbkę z jednowarstwowcami już nie istnieje, np. w wyniku zmian geologicznych czy antropogenicznych. Dlatego jest możliwe, że jednowarstowce po prostu w międzyczasie... wymarły.
Tajemnica pozostaje więc po dziś dzień nierozwiązana, a jednowarstwowce - jako że zostały opisane zgodnie z "zasadami sztuki" - wciąż pojawiają się czasem w podręcznikach zoologicznych.
Źródło (po niemiecku):
https://www.spektrum.de/news/jaeger-der-verborgenen-art/1171793
I artykuł po polsku:
https://profesorskiegadanie.blogspot.com/2018/09/z-podrecznika-do-mitu-niezwyky-organizm.html
W załączniku oryginalna rycina Johannesa Frenzla z 1892 r. przedstawiająca jednowarstwowca Salinella salve.
8c2c2f31-09c6-49b3-83ef-d986faf29ef2
piwowar

@Bipalium_kewense Szkoda by było gdyby sprawdziła się teoria o wyginięciu jednowarstwowców na naszych oczach.

Bipalium_kewense

@piwowar Mi osobiście najbardziej prawdopodobne wydaje się, że próbka wcale nie pochodziła z miejsca, które wskazano. Frenzel nie pobrał jej osobiście, tylko dostał zaschniętą grudkę, o której powiedziano mu, że pochodzi z solniska koło Córdoby, ale nie mógł tego w żaden sposób potwierdzić. A historia z Dendrogrammą uczy, że być może to wcale nie był żaden nowy organizm tylko np. kolonia jednokomórkowców czy jakieś stadium larwalne. W najbliższym czasie napiszę o rozwiązanych zagadkach zoologicznych, ale tym razem bez rozczarowań jak w przypadku Dendrogrammy.

Zaloguj się aby komentować