Zdjęcie w tle
Nauka

Społeczność

Nauka

1k+

Społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami. Dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

Czy kiedykolwiek widzieliście podział komórki w czasie rzeczywistym?


Jeżeli nie - polecam poświęcić raptem minutę na film pokazujący podział jądra komórkowego na drodze mitozy u Lilii. Na filmie widoczna jest również nowo powstająca przegroda pierwotna pomiędzy komórkami potomnymi.


https://www.youtube.com/watch?v=P7IZdGq5XtU


Poniżej również mitoza, tym razem są to komórki zwierzęce w obiektywie mikroskopu epifluorescencyjnego. Na czerwono zobaczycie chromatynę (kompleks DNA, białek i RNA), na zielono wyznakowano wrzeciono podziałowe.


https://www.youtube.com/watch?v=NdJwFl8vnb0

Nan

@arcy hmmm...tańcem życia określiłabym bardziej mejozę. Chromosomy pachytenowe są zjawiskowe, a i przekaz informacji genetycznej idzie do następnego pokolenia, a nie 'tylko' (i aż) do kolejnej komórki organizmu

arcy

@Nan Te trudne słowa nie zmienią mojego stanowiska, że to jest po prostu urzekająco ładne

Nan

@arcy śmiechłam. w głos

Zaloguj się aby komentować

chyba najstarsza kinder-niespodzianka z tamtych rejonów


An Egyptian mummy previously believed to be a priest has turned out to be a pregnant woman.

The surprise discovery, the first of its kind anywhere in the world, was made by Polish scientists at the Warsaw Mummy Project.


https://www-cnn-com.cdn.ampproject.org/c/s/www.cnn.com/travel/amp/pregnant-mummy-revealed-scli-intl-scn/index.html

Pojedyncza dawka psylocybiny może leczyć migreny.

Czy główny psychoaktywny składnik magicznych grzybów może pomóc w leczeniu szóstej najbardziej wyniszczającej choroby na świecie?


Migreny dotykają ponad dziesięć procent populacji Stanów Zjednoczonych, jednak leczenie jest często zawodne i nie ma na nie lekarstwa.


Nowe badanie polega na podaniu osobom cierpiącym na migrenę placebo, a dwa tygodnie później pojedynczej dawki czystej syntetycznej psylocybiny.

Wyniki pokazały, że uczestnicy zgłosili znacznie mniej migren w ciągu dwóch tygodni po badaniu.


Badania nad psychodelikami przeżywają obecnie swój renesans. W ostatnich latach badania wykazały, że leki halucynogenne, takie jak LSD, psylocybina i MDMA, wydają się mieć potężne działanie terapeutyczne w przypadku takich schorzeń, jak duża depresja, lęk i zaburzenia związane z uzależnieniami.


Jednym z unikalnych aspektów psychodelików jest to, że przyjmowanie pojedynczej umiarkowanej dawki może przynieść długotrwałe korzyści terapeutyczne dla osób z pewnymi schorzeniami, takimi jak pacjenci z depresją i lękiem.


Teraz, nowe badania opublikowane w Neurotherapeutics sugerują, że te ogromne korzyści mogą również dotyczyć osób cierpiących na migreny. Dowody są wstępne, ale obiecujące i mogą otworzyć nowe obszary badań nad leczeniem migren, które często są przewlekłe i wyniszczające.


W ciągu dwóch tygodni po zażyciu psylocybiny, większość uczestników zgłosiła znaczące zmniejszenie migreny w porównaniu do linii podstawowej i sesji placebo.


"Odsetki uczestników, którzy mieli co najmniej 25%, 50% i 75% redukcji w tygodniowych dniach migreny były następujące: 80%, 50%, 30% po psilocybinie i odpowiednio 20%, 20%, 0% po placebo" - napisali badacze. "Psilocybina i placebo różniły się znacząco na poziomie co najmniej 25% redukcji".


Co ciekawe, te redukcje nie były skorelowane z tym, jak silnie uczestnicy odczuwali psychodeliczne efekty psilocybiny. To sugeruje, że osoby cierpiące na migrenę nie muszą przyjmować dużych dawek psylocybiny, a tym samym doświadczać jej intensywnych i potencjalnie nieprzyjemnych efektów halucynogennych, aby czerpać z niej korzyści.


Ale być może najbardziej obiecujące było to, że efekty terapeutyczne trwały co najmniej dwa tygodnie po pojedynczej dawce, odróżniając psylocybinę od innych leków na migrenę, które muszą być przyjmowane regularnie. Mimo to, naukowcy zauważyli, że potrzeba więcej badań:


"Chociaż zachęcony przez ustalenia w tym badaniu eksploracyjnym, zanim to podejście mogłoby być stosowane klinicznie, konieczne jest, aby dodatkowe badania kontrolowane zostały zakończone w celu zrozumienia pełnej zdolności psilocybiny do tłumienia migreny, jak również jej długoterminowego bezpieczeństwa i tolerancji. Aby zweryfikować obecne ustalenia, konieczne będzie powtórzenie wyników tego badania na większej próbie w pełni randomizowanym projekcie. Badania z zakresem dawek będą informować o tym, czy efekty działania psilocybiny na migrenę są zależne od dawki."


Więcej informacji w artykule https://bigthink.com/surprising-science/psilocybin-migraines

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

299d53d1-5235-494f-9bbd-0e1baea71619
Nan

@siRcatcha czyli...dr Google?

siRcatcha

@Nan Dr Zwirek Vel Muchomorek, troche szacunku prosze xD

Nan

@siRcatcha oooo prosze o wybaczenie! ^^

Zaloguj się aby komentować

Nietypowa cegiełka nici DNA naprawia jego uszkodzenia - odkryli badacze, między innymi z Polski.


Międzynarodowy zespół badaczy, w tym polscy specjaliści, odkrył, że gdy podmieni się jeden z głównych elementów DNA na substancję nieco zmienioną, naprawia ona uszkodzenia powodowane promieniowaniem UV. Może to wyjaśniać, jak powstawało życie na Ziemi, a w przyszłości także wspomóc syntetyczną biologię i nanotechnologię.


2,6-diaminopuryna, zwana też 2-aminoadeniną, zachowuje wiele funkcji potrzebnych DNA, jednak ma jeszcze jedną, unikalną zdolność. Otóż, podobnie jak komórkowe enzymy, naprawia uszkodzenia wywołane promieniowaniem ultrafioletowym.

Jednocześnie zupełnie niedawno w magazynie „Science” ukazały się trzy artykuły opisujące rolę 2,6-diaminopuryny w bakteriofagach - wirusach atakujących bakterie. Jak się okazuje, wiele z nich posiada całe genomy z adeniną kompletnie wymienioną na 2,6-diaminopurynę. Jej rola w tym przypadku jest jednak inna - chroni ona bakteriofagi przed zniszczeniem przez atakowane bakterie.


„Ta cząsteczka mogła przyczynić się do rozwoju życia na Ziemi. W poprzednich pracach pokazywaliśmy, jak podstawowe cegiełki budujące DNA i RNA mogły powstawać na młodej Ziemi za pomocą promieniowania UV. To promieniowanie UV jest jednak szkodliwe dla łańcuchów tych polimerów niosących informację genetyczną. Np. UV jest jednym z czynników powodujących raka poprzez uszkodzenia nici DNA. Na młodej Ziemi nie było jeszcze skomplikowanej maszynerii, która jest w stanie naprawić wiele z tych uszkodzeń w organizmach żywych, więc naturalnym pytaniem było, jak polimery DNA lub RNA na młodej Ziemi mogły przetrwać te trudne warunki” - wyjaśnia dr Rafal Szabla, chemik pracujący na University of Edinburgh.


Więcej informacji w artykule https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C87882%2Cnietypowa-cegielka-nici-dna-naprawia-jego-uszkodzenia-odkryli-badacze-min

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

21b6ddcb-6456-4d2e-962e-151363269519
Nan

Ultra ciekawe, w wolnej chwili zanurkuje w to. Skoro ukazało się w Nature jest pewnie opisany mechanizm.

Zaloguj się aby komentować

Letnia Akademia Młodych Umysłów – przyślij pytania do nowego projektu Radia Naukowego!


Szanowne Dzieci, posiadacze i posiadaczki młodych umysłów - potrzebuję Waszego wsparcia! Waszego świeżego spojrzenia na otaczający nas świat. Dlatego Radio Naukowe otwiera nowy, wakacyjny projekt: Letnią Akademię Młodych Umysłów. To wy tu zadajecie pytania!


Jak to działa?

  1. Nagrywacie swoje pytania, może być na zwykły dyktafon w smartfonie. Mówcie głośno i śmiało! Nie zapomnijcie dodać swojego imienia i wieku. Nie ma niemądrych pytań, pytajcie o wszystko, co Was ciekawi

  2. Nagrania zbieram pod adresem [email protected] (nagranie wysyła rodzic/opiekun!)

  3. Z wybranymi pytaniami wybieram się do znakomitych badaczy i badaczek, którzy postarają się na nie odpowiedzieć

  4. Efekty będą publikowane w Radiu Naukowym, jako specjalne odcinki, w lipcu i sierpniu 2021 w każdy poniedziałek.


Nagrania zbieram do 13 czerwca 2021.

Czekam niecierpliwie! Razem stworzymy świetne odcinki!


Informacje o akcji i regulamin na stronie

https://fb.watch/5E-y3RW-qR/

4555fc14-25d7-4d1c-9b81-4ed3c6969a11

Zaloguj się aby komentować

W czasie godów, te mrówki przenoszą swoją młodą królową do gniazda sąsiada.

Królewska usługa swatania może pomóc tym owadom uniknąć chowu wsobnego.

_______________________________

Wpis jest tłumaczeniem artykułu "At Mating Time, These Ants Carry Their Young Queen to a Neighbor’s Nest" / Richard Sima / 13-05-2021 / https://www.nytimes.com/2021/05/13/science/ants-queens-inbreeding.html

_______________________________


My, ludzie, mamy Tindera, Hinge, eHarmony i Grindr. W przypadku innych zwierząt istnieje prawdziwy deficyt usług kojarzenia, nie ma nawet Bumble czy Plenty of Fish.


Ale dla przyszłych królowych jednego z gatunków mrówek, sterylne mrówki robotnice wydają się pełnić tę funkcję poprzez fizyczne przenoszenie swoich królewskich sióstr do sąsiednich gniazd. Tam przyszłe królowe mogą kojarzyć się z niespokrewnionymi samcami mrówek, jak donoszą naukowcy w badaniu opublikowanym w tym miesiącu w Communications Biology.


"To bardzo ekscytujące," powiedział Jürgen Heinze, zoolog z Uniwersytetu w Regensburgu w Niemczech i współautor badania. "Jest to pierwszy przypadek tego wspomaganego wyboru partnera i wspomaganego wychodzenia na zewnątrz, który mamy u zwierząt".


Gdybyś spojrzał na ziemię przy brzegach rzek na Morzu Śródziemnym, mógłbyś od czasu do czasu złapać błysk światła słonecznego odbijającego się od skrzydła królowej mrówki Cardiocondyla elegans. Ale królowa najprawdopodobniej nie latałaby, ani nawet nie chodziła. Zamiast tego siedzi ona na grzbiecie mrówki robotnicy, mocno trzymając się jej żuchwy.


"Kiedy już szukało się tych kolonii i zachowań związanych z noszeniem, to gdy wieczorem zamyka się oczy, widzi się tylko te małe poruszające się mrówki " - powiedziała Mathilde Vidal, doktorantka w Regensburgu i główna autorka badania.


Od 2014 do 2019 roku badacze zmapowali lokalizację 175 kolonii mrówek Cardiocondyla w południowej Francji i zarejestrowali 453 przypadki tego nośnego zachowania.


Choć robotnice te są maleńkie - mają zaledwie 2-3 milimetry długości - zaobserwowano, że niosą królowe nawet do prawie 50 stóp od domu, zanim porzucą swoje siostry przy wejściu do obcego gniazda. Robotnice zdawały się wiedzieć, dokąd zabrać swoje siostry, poruszając się mniej więcej w linii prostej i omijając bliższe gniazda. Eksperymenty genetyczne wykazały, że mrówki w gniazdach wybranych przez robotnice były mniej spokrewnione genetycznie.


Jak w przypadku wszystkich organizmów rozmnażających się płciowo, wybór odpowiedniego partnera do godów jest ważną decyzją dla Cardiocondyla elegans. Ale ten gatunek napotyka na szczególny problem: samce mrówek straciły skrzydła i pozostają uwięzione w "komorach godowych" w pobliżu wejścia do gniazda, gdzie regularnie kopulują z pokrewnymi samicami. (Dane genetyczne pokazują, że ponad ⅔ wszystkich kojarzeń w Cardiocondyla dotyczy bliskich krewnych).


Nadmierny chów wsobny może być szkodliwy. W badaniach przeprowadzonych w 2006 r. dr Heinze i jego koledzy odkryli, że przedłużające się rozmnażanie wsobne u innego gatunku Cardiocondyla doprowadziło do powstania niezdrowych kolonii mrówek: krótsze życie królowej, wyższa śmiertelność potomstwa, zmienione proporcje płci.


Większość gatunków mrówek przeciwdziała temu zjawisku poprzez rozmnażanie się poprzez loty godowe - spektakularne jednodniowe wydarzenia, podczas których uskrzydlone królowe i samce z wielu różnych kolonii zbierają się, roją i kopulują w dużych chmurach. Królowe Cardiocondyla elegans potrzebują jednak pewnej pomocy.


Istnieją również dowody na to, że przynajmniej niektóre młode królowe są przenoszone z jednego gniazda do drugiego, gdzie potencjalnie łączą się w pary z samcami z wielu kolonii. Żadna młoda królowa nigdy nie wraca do swojego gniazda, zamiast tego spędza zimę w obcym gnieździe. Wiosną zostaje wyrzucona - w jednym gnieździe może być tylko jedna królowa składająca jaja - i przypuszczalnie zakłada własną kolonię, rozpoczynając cykl od nowa.


Te młode królowe mają tylko jeden sezon godowy, ale to aż nadto. Królowa przechowuje spermę swoich partnerów w woreczku zwanym spermatheca i zachowuje ją do końca życia. U niektórych gatunków do zapłodnienia jaja potrzebne są tylko dwie komórki plemnikowe i to wszystko, co królowa uwalnia (co jest nieco bardziej wydajne niż 40 milionów do 150 milionów plemników, których człowiek używa do wykonania podobnego zadania).


Choć tradycyjny pogląd na społeczeństwo owadów zakłada, że królowa sprawuje władzę nad bezimiennymi robotnicami znajdującymi się pod nią, badania coraz częściej pokazują, że tak nie jest, powiedział Boris Baer, entomolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside. A te nowe badania dostarczają jeszcze jednego przykładu.


"Wygląda na to, że robotnice wzięły władzę, którą mają w tych społeczeństwach we własne ręce i podejmują decyzje o kryciu swoich sióstr" - powiedział dr Baer, który nie brał udziału w badaniach. Mimo to, jedna duża tajemnica pozostaje: "Nie mamy pojęcia, jak wybierają konkretną kolonię", powiedział dr Baer.


Do tej pory badacze nie byli w stanie uzyskać mrówek, które zebrali, aby wykonać zachowanie przenoszenia w kontrolowanym otoczeniu laboratoryjnym. Mimo to, nowe badania podkreślają różnorodne sposoby, w jakie żywe istoty w ogóle, a mrówki w szczególności, rozmnażają się w naszym świecie.


"Gdziekolwiek pójdę i znajdę nowy gatunek Cardiocondyla, mają one inny system kojarzenia, mają inną strukturę kolonii, mają inne sposoby rozprzestrzeniania się" - powiedział dr Heinze.

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

171cd47f-52fb-4d77-8966-8b6febec31c8
pescyn

Taki content to szanuje!!!

Zaloguj się aby komentować

Ogromna góra lodowa odłupała się od zachodniej strony szelfu Ronne, leżącego na Morzu Weddella na Antarktydzie.


Góra lodowa, nazwana A-76, mierzy około 4320 km kwadratowych powierzchni - co czyni ją obecnie największą górą lodową na świecie.


Góra lodowa, zauważona na zdjęciach wykonanych przez misję Copernicus Sentinel-1, ma około 170 km długości i 25 km szerokości, i jest nieco większa niż hiszpańska wyspa Majorka.


Ogrom góry lodowej czyni ją największą na świecie, odbierając pierwsze miejsce górze lodowej A-23A (o powierzchni około 3880 km2), która również znajduje się na Morzu Weddella. Dla porównania, góra lodowa A-74, która oderwała się od szelfu lodowego Brunt w lutym tego roku, miała zaledwie 1270 km kw.


Góra lodowa została dostrzeżona przez British Antarctic Survey i potwierdzona przez US National Ice Center za pomocą zdjęć z misji Copernicus Sentinel-1. Misja Sentinel-1 składa się z dwóch satelitów na orbicie polarnej, które opierają się na obrazowaniu radarowym z syntetyczną aperturą w paśmie C, zwracając dane niezależnie od tego, czy jest dzień, czy noc, co pozwala nam na całoroczny podgląd odległych regionów, takich jak Antarktyda.


Góry lodowe są tradycyjnie nazywane od kwadrantu Antarktydy, w którym zostały pierwotnie zauważone, następnie kolejnym numerem, a jeśli góra lodowa pęka, kolejną literą.


Źródło: https://www.esa.int/ESA_Multimedia/Images/2021/05/Meet_the_world_s_largest_iceberg

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

4fd4c122-2c07-4e84-850f-e775d344d8d5

Zaloguj się aby komentować

Kaktusy, sukulenty, mafia, naloty policyjne i miliony dolarów!


Światowi handlarze kaktusów czyszczą pustynie.

Ostatni nalot we Włoszech na rzadkie gatunki chilijskie podkreśla rosnącą skalę czarnego rynku tych kolczastych roślin.

____________________________________

Wpis jest skrótem artykułu "Global Cactus Traffickers Are Cleaning Out the Deserts" / Rachel Nuwer / 20-12-2021 / https://www.nytimes.com/2021/05/20/science/cactus-trafficking-chile.html

____________________________________


Andrea Cattabriga widział wiele kaktusów tam, gdzie ich miejsce nie było. Ale nigdy nie widział czegoś takiego jak Operacja Atacama, czyli akcji przeprowadzonej w zeszłym roku we Włoszech. Jako ekspert od kaktusów i prezes Stowarzyszenia na rzecz Bioróżnorodności i Ochrony, pan Cattabriga często pomaga policji w identyfikacji dziwnych okazów przechwyconych od turystów lub przechwyconych na poczcie.


Tym razem jednak, pan Cattabriga został skonfrontowany z oszałamiającą wystawą: ponad 1000 najrzadszych na świecie kaktusów, wycenionych na czarnym rynku na ponad 1,2 miliona dolarów.


Prawie wszystkie chronione rośliny pochodziły z Chile, które nie może ich legalnie eksportować, a niektóre z nich miały ponad sto lat. Operacja - która miała miejsce w lutym 2020 roku, ale jest upubliczniana teraz, ponieważ kaktusy niedawno wróciły do Chile - była najprawdopodobniej największą międzynarodową konfiskatą kaktusów od prawie trzech dekad. Podkreśla również, jak duże pieniądze handlarze mogą zarabiać na tym procederze.


Widząc zebrane kaktusy pan Cattabriga poczuł głęboki smutek.

"Oto organizm, który ewoluował przez miliony lat, aby być w stanie przetrwać w najtrudniejszych warunkach, jakie można znaleźć na naszej planecie, ale kończy swoje życie w ten sposób - po prostu jako przedmiot do sprzedania" - powiedział.


Podobnie jak w przypadku rynku kości tygrysa, kości słoniowej, łusek pangolina i rogu nosorożca, istnieje kwitnący nielegalny światowy handel roślinami. "Właśnie o każdej roślinie można prawdopodobnie myśleć o jest przedmiotem handlu w jakiś sposób," powiedział Eric Jumper, agent specjalny z Fish and Wildlife Service. Kaktusy i inne sukulenty należą do najbardziej poszukiwanych, podobnie jak orchidee i coraz częściej gatunki mięsożerne.


Handel może zebrać poważne żniwo. Ponad 30 procent z prawie 1500 gatunków kaktusów na świecie jest zagrożonych wyginięciem. Zbieranie bez skrupułów jest główną przyczyną tego spadku, dotykając prawie połowę zagrożonych gatunków. Jednak ta sfera nielegalnego handlu jest zazwyczaj pomijana, co jest doskonałym przykładem "ślepoty roślin" lub ludzkiej tendencji do szerokiego ignorowania tej ważnej gałęzi na drzewie życia.


"Podstawowe funkcjonowanie planety zatrzymałoby się bez roślin, ale ludzie bardziej troszczą się o zwierzęta" - powiedział Jared Margulies, geograf z Uniwersytetu Alabamy, który bada handel roślinami. "Wiele gatunków roślin nie otrzymuje takiej ilości uwagi, jaką otrzymałyby, gdyby miały oczy i twarze".


Jednak rozmiar operacji Atacama może być godnym uwagi wyjątkiem. Jest to również największy znany przykład kaktusów skradzionych z natury, które są repatriowane w celu reintrodukcji do ich rodzimych siedlisk.

Eksperci mają również nadzieję, że przypadek ten może stać się punktem zwrotnym dla sposobu, w jaki kraje, kolekcjonerzy, obrońcy przyrody i branża radzą sobie z drażliwą kwestią międzynarodowego handlu kaktusami.


W lutym 2020 roku włoska policja, w odpowiedzi na doniesienie, odwiedziła dom Andrei Piombetti, znanego kolekcjonera i sprzedawcy kaktusów w Senigallia, mieście położonym na wybrzeżu Adriatyku. W prowizorycznej szklarni funkcjonariusze odkryli około 1000 chronionych chilijskich gatunków Copiapoa i Eriosyce, o rozmiarach od piłki baseballowej do piłki plażowej. Policjanci zajęli rośliny, wraz z telefonem komórkowym i paszportem pana Piombetti.


To nie był pierwszy raz, kiedy pan Piombetti, który nie odpowiedział na prośby o wywiad, a który teraz czeka na proces, został oskarżony o handel kaktusami. W 2013 roku policja zarekwirowała mu również przesyłkę 600 chilijskich kaktusów. Ale sprawa nigdy nie była ścigana z powodu biurokratycznych opóźnień i przedawnienia.


Operacja Atacama jest zdecydowanie największą akcją w najnowszej historii, ale są też inne oznaki tego, że organy ścigania zaczynają zwracać uwagę na kaktusy. Sześciu mężczyzn zostało skazanych na szereg kar po niedawnych wyrokach federalnych dotyczących pierścienia handlującego kaktusami, który skradł tysiące żywych skał w południowo-zachodnim Teksasie w celu przemytu do Europy i Azji. Dodatkowe oskarżenia związane z kaktusami miały miejsce w Kalifornii i Arizonie.


Ale choć wzmocnienie egzekwowania prawa jest mile widziane, wielu ekspertów uważa, że prohibicja sama w sobie nie powstrzyma handlu. Zamiast tego, opowiadają się za zaspokojeniem popytu poprzez zrównoważone zbieranie nasion lub sadzonek dzikich roślin, które mogą być wykorzystywane do sztucznego rozmnażania w certyfikowanych szklarniach.


Sprzedaż tych legalnie pozyskiwanych roślin mogłaby pomóc zrównoważyć nielegalny handel. Najlepiej byłoby, gdyby zyski trafiały bezpośrednio do społeczności żyjących obok tych gatunków - twierdzą eksperci - co stanowiłoby zachętę do ich ochrony. Handel kaktusami i sukulentami jest "wielkim biznesem, ale większość tych pieniędzy nie jest skupiona w krajach pochodzenia", powiedział dr Margulies. "Myślę, że powinien być nacisk, aby zaangażować się w to bardziej z obiektywu sprawiedliwości społecznej".

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

21ebfc7d-785e-42e9-8f1e-c51c6e1308c1
kris

Wszystko zrobią dla pieniędzy

Zaloguj się aby komentować

Przeciętna asteroidka porusza się z prędkością 20 kilometrów na sekundę – mówi w Radiu Naukowym dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Badań Geologicznych PAN. Ta gigantyczna prędkość ma znaczenie. – Zderzenie asteroidalne jest najbardziej porównywalne do wybuchu bomby jądrowej. Praktycznie w jednym punkcie następuje wyzwolenie ogromnej ilości energii, która przekształca się w falę uderzeniową – tłumaczy badaczka.


W Ziemię przez miliardy lat uderzały większe i mniejsze asteroidy. Najsłynniejsza, która w konsekwencji doprowadziła do wyginięcia dinozaurów (i zrobiła miejsce ssakom) miała około 9 km średnicy. Lepiej więc wiedzieć z wyprzedzeniem, czy coś podobnego nam grozi. – Jeżeli wypatrzymy asteroidę na pół roku, rok, to jest po ptakach. Przy obecnym stanie systemów nie damy rady niczego zrobić – nie kryje dr Łosiak.


Właśnie dlatego na wszelki wypadek prowadzi się programy monitorowania nieba w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia. Dzięki nim wiemy, że w najbliższym czasie nic strasznego nam nie grozi. – Natomiast wiemy też, że jest kilka podejrzanych ciał, którym musimy się przypatrywać. Jedną z nich jest Bennu, asteroida mająca około 0,5 km średnicy. Nie stworzyłaby katastrofy globalnej, ale gdyby uderzyła w Berlin to jego fragmenty dotarłyby gdzieś w okolice Londynu. Wyliczenia wskazują, że takie zderzenie może nastąpić najwcześniej około 2175 roku, więc mamy trochę czasu, żeby się ewentualnie przygotować – opowiada geolożka.


Jakie mamy opcje działania? – Jeśli będzie np. 100 lat do zderzenia to możemy wysłać na orbitę bohaterski bezzałogowy statek kosmiczny, który przemaluje nam pół asteroidy w określony sposób, Sama zmiana koloru asteroidy spowoduje, że będzie trochę inaczej odbijać światło, a przez to odrobinę inaczej poruszać się na orbicie. I to może wystarczyć, żeby nas minęła – mówi dr Łosiak. – Jest też opcja, żeby zderzyć statek kosmiczny z taką asteroidą. W listopadzie wystartuje misja kosmiczna DART, która ma na celu zderzenie się z jedną z asteroid, żeby sprawdzić jak bardzo możemy zmienić jej trajektorię – dodaje.


Geologia planetarna i badania asteroid są kluczowe dla bezpieczeństwa lotów kosmicznych. – Uderzenie asteroidy wielkości ziarnka piasku może się skończyć śmiertelnie dla astronauty, który jest w skafandrze w przestrzeni kosmicznej. Niebezpieczne może być również dla całego statku. Największy problem jest właśnie z takimi małymi ciałami, których nie widać. Trzeba liczyć na szczęście i odpowiednią konstrukcję statku – przyznaje dr Anna Łosiak.


Z podcastu dowiecie się też dlaczego na Ziemi mamy stosunkowo niewiele śladów po zderzeniach, skąd wziął się Księżyc, a także co robić jeśli zobaczymy na niebie bardzo jasny, powiększający się obiekt.


Podcast możecie wysłuchać na

YouTube - https://www.youtube.com/watch?v=3WjWxJX8Jaw

stronie Radia Naukowego - https://radionaukowe.pl/podcast/kratery-asteroidy-i-obrona-planetarna-podcast-o-kamieniach-spadajacych-z-nieba-e43/

Google Podcast - https://podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNDYzODc3Mi9lcGlzb2Rlcy9mZWVk/episode/aHR0cHM6Ly9hcGkuc3ByZWFrZXIuY29tL2VwaXNvZGUvNDQ5MzA5Nzg?sa=X&ved=0CA0QkfYCahcKEwjQyanBjdnwAhUAAAAAHQAAAAAQAQ

Spotify - https://open.spotify.com/show/0O2XCgJvR6IuFgUBwOEUoL

i innych platformach podcastowych


Autorkę Radia Naukowego można wspierać w serwisie Patronite - https://patronite.pl/radionaukowe

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

Zaloguj się aby komentować

Czy mamy wolny wybór, czy też nasze decyzje zostały wcześniej ustalone?

Czy fizyczna rzeczywistość jest lokalna, czy może to, co robimy tu i teraz, ma natychmiastowy wpływ na wydarzenia gdzie indziej?


Rezultaty otrzymane przez fizyków, między innymi z IFJ PAN, odkrywają zaskakujące zależności o fundamentalnym i uniwersalnym charakterze, daleko wykraczające poza samą mechanikę kwantową.


„Przyczynowość, lokalność i wolny wybór są powiązane za pomocą kilku prostych wzorów znanych jako nierówności Bella. Wyrafinowane doświadczenia optyków kwantowych z kilku ostatnich dekad bezsprzecznie dowiodły, że nierówności te są łamane. Dziś fizycy stoją więc przed dylematem: czy zaakceptować wizję realnego świata, w której kwestionujemy założenie o wolnym wyborze eksperymentatora, czy też odrzucić założenie lokalności przeprowadzanych eksperymentów?” – czytamy w komunikacie IFJ PAN przesłanym PAP.


Naukowcy z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie (IFJ PAN), brytyjskiego City, University of London (CUL) i niemieckiej Technische Hochschule Mittelhessen w Giessen (THM) zmierzyli się z tak postawionym problemem.

Wyniki ich badań - jak wskazano w komunikacie - daleko wykraczające poza samą fizykę, omówiono w artykule właśnie opublikowanym na łamach prestiżowego czasopisma Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS) (DOI: 10.1073/pnas.2020569118).


„Realizm to koncept fizyczny, w którego ramach opisujemy świat za pomocą relacji przyczynowo-skutkowych. Lokalność oznacza, że oddziaływania nie mogą rozchodzić się natychmiastowo. Jeśli więc fizyczna rzeczywistość ma spełniać wymogi lokalnego realizmu, na wynik eksperymentu będzie miało wpływ tylko to, co się znajduje w jego bezpośrednim otoczeniu, a nie to, co się dzieje właśnie teraz w odległej galaktyce” - tłumaczy dr hab. Paweł Błasiak, pierwszy autor artykułu.


Wolny wybór – czytamy w komunikacie - można potraktować nie tylko jako zagadnienie filozoficzne, ale fizyczne, a nawet matematyczne. „W tym ujęciu wolny wybór odnosi się do zmiennych opisujących parametry eksperymentu, czyli tego, co mierzymy w laboratorium. Zakładamy o tychże zmiennych, że możemy je swobodnie dobierać, niezależnie od tego, co się działo w przeszłości” – podaje IFJ PAN.


Bardzo ciekawy artykuł obrazujący te idee znajdziecie pod adresem https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C87850%2Cnaukowcy-znaja-koszty-wolnego-wyboru-i-lokalnosci-w-fizyce-i-nie-tylko.html

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

7d843176-b33b-4b53-9fa3-d09438845746

Zaloguj się aby komentować

Idea mięsa hodowanego w laboratoriach jest "obrzydliwa"?


Nowe badania przeprowadzone przez University of Sydney i Curtin University wykazały, że pomimo wielkiej troski o środowisko i dobrostan zwierząt, pokolenie Z (ludzi urodzonych w latach 1995-2015, ok. 5 milionów osób, ok. 20% populacji Australii) nie jest gotowe na jedzenie mięsa hodowanego w laboratoriach.


59% uczestników było zaniepokojonych wpływem tradycyjnej hodowli zwierząt na środowisko, jednak wielu z nich nie wiedziało, jaki jest ten wpływ, ani nie rozumiało związanego z nim wyczerpania zasobów.


Jednak pomimo braku entuzjazmu dla nowej alternatywy mięsnej, 41 procent uważa, że może ona stanowić realne źródło pożywienia ze względu na potrzebę przejścia na bardziej zrównoważone opcje żywieniowe i poprawę dobrostanu zwierząt.


  • 17 procent respondentów odrzuciło wszystkie alternatywy, w tym mięso hodowlane, uważając je za produkowane chemicznie i mocno przetworzone.

  • 11 procent odrzuciło wszystkie alternatywy na rzecz zwiększonej konsumpcji owoców i warzyw, twierdząc, że pozostaną przy diecie wegetariańskiej.

  • 35 procent odrzuciło hodowlane mięso i jadalne owady, ale zaakceptowało alternatywy oparte na roślinach, ponieważ "brzmiały bardziej naturalnie" i były "normalne".

  • 28 procent uważa, że hodowlane mięso jest akceptowalne lub możliwe do zaakceptowania, jeśli uda się opanować technologię.

  • 9 procent zaakceptowało jadalne owady, ale odrzuciło hodowlane mięso, ponieważ było zbyt sztuczne i nie naturalne jak owady.


Więcej informacji o badaniu https://www.sydney.edu.au/news-opinion/news/2020/09/08/gen-z-not-ready-to-eat-lab-grown-meat--university-of-sydney-stud.html


A Wy zjedlibyście mięso wyprodukowane w laboratorium?

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

5acfb93e-007b-4730-9e7c-da28ddf4b929
arcy

Też bym chętnie spróbował, najlepiej w tzw. ślepej próbie, jestem ciekawy czy byłbym w stanie poznać po smaku, że jest to "sztuczne" mięso.

soyjakposter

Ciekawe, ale i tak robaki są tańsze i smaczniejsze. Mniam mniam...

ff838d91-085c-4689-8d74-a17a4d08a428
Bipalium_kewense

@soyjakposter Krewetki czy homary to też "robaki" - tylko że morskie. Dla laika skorupiaki wyglądają tak samo jak owady, a jednak na ogół nie obrzydzają.

Zaloguj się aby komentować

Zwierzęta bez mózgu też śpią.

Sen pojawił się jako funkcja metaboliczna, a nie neurologiczna?


Hydry (stułbie) to niezwykle proste zwierzęta.

To polipy oddychające całą powierzchnią ciała. Żyją przyczepione do podłoża za pomocą stopy. Po drugiej stronie ciała mają otwór gębowy pełniący też rolę odbytu. Otoczony jest on ramionami, za pomocą których stułbia chwyta przepływające zwierzęta.

Stułbie nie posiadają mózgu, a jedynie bardzo prosty bardzo rozproszony układ nerwowy. A mimo to, jak właśnie wykazał koreańsko-japoński zespół, stułbie wchodzą w stan spoczynku, który spełnia podstawowe kryteria snu.


Stułbie śpią w sposób szczególny. Dopamina, która zwykle powoduje, że zwierzęta śpią mniej, u stułbi wywołuje bezruch. Naukowcy zaobserwowali, że nie śpią one w cyklu 24-godzinnym, ale zasypiają co 4 godziny.

Jednak na poziomie genetycznym ich sen jest podobny, do snu innych zwierząt. Co najmniej niektóre geny, występujące u innych zwierząt, są zaangażowane w regulowanie snu u stułbi, wyjaśnia jeden z liderów najnowszych badań, profesor Taichi Itoh z Uniwersytetu Kiusiu.


Pozostaje jednak pytanie o rolę snu u zwierząt, które nie posiadają mózgu. Część naukowców przypuszcza, że odgrywa on rolę metaboliczną, pozwalając na zachodzenie reakcji, które nie mogą pojawić się, gdy zwierzę znajduje się w stanie czuwania. Niewykluczone także, że główną rolą snu jest zarządzanie przepływem energii.


Więcej informacji w artykule https://kopalniawiedzy.pl/sen-zwierze-mozg-uklad-nerwowy,33748

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

cc35378c-96cc-4aef-831c-6707222a268c
Bipalium_kewense

@arcy Ze stułbiami związana jest jeszcze jedna ciekawostka: nie zaobserwowano u nich procesów starzenia. Są więc teoretycznie nieśmiertelne (chociaż w praktyce mogą zachorować, zostać zjedzone przez inne zwierzęta itp.).

arcy

@Bipalium_kewense

Wychodzi na to, że im prościej tym lepiej

Tak skomplikowany organizm jak np. arcy piszący ten komentarz jest zbyt drogi w utrzymaniu, szybko się zużywa, a jego zasięg jest mocno ograniczony w czasie

Nan

Czasem się zastanawiam jak to jest...będąc tak naprawdę kawałkiem złośliwego kodu podpada się pod bycie wirusem i ewoluuje zabójczo szybko. Jednokomórkowe bakterie też 'cieszą się' szybkim tempem ewolucji i potrafią w stosunkowo łatwy sposób wymieniać nabytą wiedzą, np. w postaci genów oporności na antybiotyki - leci plazmid i jest pozamiatane. Nasz wielokomórkowy organizm ma tyle potencjalnie wrażliwych układów, że głowa mała. Jednym z ciekawszych wydaje się być bunt na pokładzie w postaci nowotworzenia. Walka o wolność? Dążenie do autodestrukcji? Fiasko systemów naprawczych trzymających całość w ryzach?

Zaloguj się aby komentować

Najstarszy znany pochówek w Afryce!


Hominini (naczelne) to plemię ssaków z rodziny człowiekowatych należące do podrodziny Homininae, obejmujące rodzaje Homo i Pan oraz ich wymarłych przodków. Praktyki pogrzebowe homininów są wciąż niezbyt dobrze poznane. Dotychczasowe badania wskazują, że pochówki ludzkie w okresie środkowej epoki kamienia (MSA; ang. Middle Stone Age) były niezwykle rzadkie na terenie Afryki. W najnowszym artykule Torres i współautorów (2021) opisano częściowy szkielet dziecka w wieku od około 2,5 do 3,0 lat, datowany na 78,3 ± 4,1 tys. lat temu, który został odnaleziony w warstwach MSA Panga ya Saidi (PYS, jaskinia na tropikalnym wybrzeżu wyżynnym Kenii). Analizy geochemiczne, granulometryczne i mikromorfologiczne zawartości dołu grobowego i otaczających go warstw archeologicznych wskazują na celowe wykopanie dołu. Dowody, takie jak prawidłowe połączenie anatomiczne elementów szkieletu i histologiczne dowody gnicia, potwierdzają rozkład świeżego ciała na miejscu. Obecność niewielkiego lub żadnego przemieszczenia niestabilnych stawów podczas rozkładu wskazuje na pochówek w wypełnionej przestrzeni (ziemia grobowa), co sprawia, że PYS stanowi najstarszy znany pochówek ludzki w Afryce. Ocena morfologiczna częściowego szkieletu jest zgodna z przypisaniem go do gatunku Homo sapiens.


Artykuł ukazał się z czasopiśmie Nature.


https://www.nature.com/articles/s41586-021-03457-8


Jeżeli jesteście zainteresowani pełna treścią publikacji to ten ...;)

Zaloguj się aby komentować

Przeczesując internet natrafiłem na takie o to zdjęcie - na facebookowym fanpagu "Glacjoblogia".


Co na nim jest, zapytacie..

Pod powiększeniem widać pradawne pęcherzyki powietrza oraz błoto, które utknęły w lodzie lodowca bardzo, bardzo dawno temu.


W zasadzie, co jest niesamowite, tak natura zatrzymuje czas i 'hibernuje' życie.


Źródła!

Lodowiec Elsa, Spitsbergen, przy AMUPS - Adam Mickiewicz University Polar Station, Petuniabukta (Svalbard).

https://www.facebook.com/glacjoblogia/

8c9030ab-3b1c-4e64-8ea0-af0b6e605454
tufro

Pierwsze co zobaczyłem na tym zdjęciu to mewy bijące się o kawałek chleba Tak wiem, dziwne.


Ciekawe co jest w tych pęcherzykach powietrza.

Havelock_Vetinari

@zegar_ass @tufro czytałem kilka artykułów na temat tego, że własnie w lodowcach mogą być zachowane groźne dla ludzi bakterie.

siRcatcha

@Havelock_Vetinari albo pierd-bulgotnik prehistorycznego zwierza

Zaloguj się aby komentować

Pozaziemskie atomy plutonu pojawiają się na dnie oceanu.


Rzadka forma tego pierwiastka znaleziona na dnie Pacyfiku wskazuje na jego gwałtowne narodziny w zderzających się gwiazdach.

_______________________________________________

Wpis jest tłumaczeniem artykułu "Extraterrestrial Plutonium Atoms Turn Up on Ocean Bottom" / William J. Broad / 13-05-2021 / https://www.nytimes.com/2021/05/13/science/extraterrestrial-plutonium-atoms-turn-up-on-ocean-bottom.html

_______________________________________________


Naukowcy badający próbkę skorupy oceanicznej wydobytej z dna Pacyfiku na głębokości prawie mili odkryli ślady rzadkiego izotopu plutonu, śmiercionośnego pierwiastka, który stał się centralnym elementem ery atomowej.


Twierdzą oni, że powstał on w zderzających się gwiazdach, a następnie miliony lat temu spadł przez ziemską atmosferę jako pył kosmiczny.

Analiza otwiera nowe okno na kosmos.


"To niesamowite, że kilka atomów na Ziemi może pomóc nam dowiedzieć się, gdzie syntetyzowana jest połowa wszystkich cięższych pierwiastków w naszym wszechświecie" - powiedział Anton Wallner, pierwszy autor pracy i fizyk jądrowy.

Dr Wallner pracuje na Australijskim Uniwersytecie Narodowym, a także w Centrum Helmholtza w Dreźnie, w Niemczech. Dr Wallner i jego koledzy przedstawili swoje wyniki w Science w czwartek.


Pluton ma złą reputację, która jest w pełni zasłużona.

Ten radioaktywny pierwiastek był paliwem pierwszej na świecie próbnej eksplozji jądrowej, jak również bomby, która zrównała z ziemią japońskie miasto Nagasaki podczas II wojny światowej. Po wojnie naukowcy odkryli, że pluton ma szczególnie zabójczy wpływ na zdrowie. Wdychany lub przyjmowany w niewielkich ilościach może powodować śmiertelne nowotwory. Niewielkie ilości plutonu mają też większą siłę rażenia niż inne paliwa jądrowe - ta cecha pomogła w produkcji kompaktowych bomb miejskich, które mocarstwa atomowe umieszczają na szczycie swoich pocisków międzykontynentalnych.


Pierwiastek ten jest często uważany za sztuczny, ponieważ tak rzadko występuje poza wytworami człowieka. W układzie okresowym jest ostatnim z 94 atomów scharakteryzowanych jako naturalnie występujące. Jego śladowe ilości można znaleźć w rudach uranu. Astrofizycy od dawna wiedzą, że powstaje on również spontanicznie we wszechświecie. Trudno im jednak wskazać dokładne miejsca jego powstawania.


Tym, co czyni głębiny oceanu dobrym miejscem do zbierania pozaziemskich wskazówek, jest jego ekstremalne oddalenie od fal zmian zachodzących przy powierzchni planety. To sanktuarium, w którym rzeczy mogą pozostawać niezakłócone przez miliony lat. W tym przypadku naukowcom poszczęściło się, gdy mieli okazję zbadać materiał pochodzący z japońskiej ekspedycji, która pobrała próbki z dna morskiego na równikowym Pacyfiku.


Gwiazdy w swoich rdzeniach zamieniają lekkie pierwiastki w cięższe, tworząc pierwiastki tak ciężkie jak żelazo. Nowe odkrycie rzuca światło na względny wkład dwóch różnych sposobów, w jakie wszechświat tworzy wszystkie pierwiastki cięższe od żelaza, w tym wiele z nich spotykanych w życiu codziennym, takich jak miedź i cynk, rtęć i jod.


Eksplodujące gwiazdy znane jako supernowe od dawna uważane są za główne źródło. Gwałtowne grawitacyjne zapadnięcie się masywnej gwiazdy zamienia znaczną część jej materii w ciężkie pierwiastki, które wystrzeliwują w przestrzeń kosmiczną w momencie odbicia w kolosalnym wybuchu. Te dryfujące pierwiastki ostatecznie mieszają się z bardziej pospolitymi atomami, stając się surowcem dla nowych gwiazd i planet, lub dla samego życia w przypadku ludzi.


Druga ścieżka jest wariacją na temat pierwszej.

Supernowa pozostawia za sobą gęste, zapadnięte jądro, znane jako gwiazda neutronowa, która pakuje tyle samo masy co Słońce na obszarze mniej więcej wielkości Manhattanu. Fuzja orbitalnej pary gwiazd neutronowych jest również postrzegana jako produkcja eksplozji ciężkich pierwiastków, w tym złota i srebra. W 2017 r. po raz pierwszy astronomowie poszukujący fal grawitacyjnych znaleźli dowody na to, że dwie gwiazdy neutronowe rozbijając się o siebie, dają znaczący impuls kosmicznej teorii.


Teraz naukowcy donoszą o znalezieniu rzadkich izotopów żelaza i plutonu, które sugerują, że pochodzenie plutonu jest mniej prawdopodobne z wybuchu supernowej niż w fuzji gwiazd neutronowych.


"W kosmicznych skalach czasowych," powiedział dr Wallner, "są one bardzo charakterystyczne dla ostatnich wybuchowych wydarzeń". Naukowcy datują lądowe przybycie tych szczególnych atomów plutonu na okres ostatnich 10 milionów lat.


Izotopy są odmianami tego samego pierwiastka, których jądra mają różną liczbę cząstek subatomowych znanych jako neutrony. Większość plutonu na Ziemi, produkowanego w reaktorach, to pluton 239. W jego jądrze znajduje się 145 neutronów i jest to materiał, który zazwyczaj jest używany do wywołania eksplozji bomby wodorowej.


Duża część globalnego dna morskiego jest bogata w skaliste skorupy metali lądowych, które odkładały się przez wieki. Odzyskana próbka miała około cala grubości i 18 cali powierzchni. Naukowcy szukali pozaziemskiego plutonu w najgłębszych warstwach, używając niezwykle czułego detektora zoptymalizowanego do wykrywania maleńkich śladów plutonu. Zarejestrował on dziesiątki detekcji kosmicznych atomów. Nie jest to pluton 239, ale rzadki izotop 244, który ma 150 neutronów.


Naukowcy odkryli, że rzadkie izotopy żelaza i plutonu w podmorskiej próbce miały stosunek "niższy niż wymagany" gdyby głównym źródłem plutonu była supernowa. Autorzy doszli do wniosku, że do jego powstania musiały przyczynić się inne zdarzenia astrofizyczne, takie jak fuzje gwiazd neutronowych.


Państwa posiadające broń jądrową eksperymentowały z różnymi izotopami plutonu od początku ery atomowej, ale znalazły niewiele izotopu 244 na Ziemi. Dr Wallner mówi, że on i jego koledzy są na kosmicznym tropie.

"Przenieśliśmy się już do innej, znacznie większej próbki", zauważa dr Wallner, dodając, że są chętni, by dowiedzieć się więcej.

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

dfa7b3c6-be2c-4570-a410-78ee45044ed4

Zaloguj się aby komentować

Naukowcy z Columbia Engineering donoszą, że zbudowali, jak twierdzą, najmniejszy na świecie chip jednoukładowy, którego całkowita objętość wynosi mniej niż 0,1 mm3.


System jest tak mały jak roztocze kurzu i widoczny tylko pod mikroskopem. Aby to osiągnąć, zespół wykorzystał ultradźwięki zarówno do zasilania, jak i bezprzewodowej komunikacji z urządzeniem. Badanie zostało opublikowane online 7 maja w Science Advances.


Projekt został opracowany przez doktoranta Chen Shi, który jest pierwszym autorem badania. Projekt Shi'ego jest wyjątkowy pod względem wydajności objętościowej, czyli ilości funkcji, która jest zawarta w danej ilości objętości.

Tradycyjne łącza komunikacyjne RF nie są możliwe dla tak małego urządzenia, ponieważ długość fali elektromagnetycznej jest zbyt duża w stosunku do wielkości urządzenia.

Ponieważ długość fali dla ultradźwięków jest znacznie mniejsza przy danej częstotliwości, ponieważ prędkość dźwięku jest o wiele mniejsza niż prędkość światła, zespół wykorzystał ultradźwięki zarówno do zasilania, jak i bezprzewodowej komunikacji z urządzeniem. Wyprodukowali "antenę" do komunikacji i zasilania za pomocą ultradźwięków bezpośrednio na wierzchu chipu.


Celem zespołu jest opracowanie chipów, które mogą być wstrzykiwane do ciała za pomocą igły podskórnej, a następnie przekazywane z powrotem z ciała za pomocą ultradźwięków, dostarczając informacji o czymś, co mierzą lokalnie. Obecne urządzenia mierzą temperaturę ciała, ale istnieje wiele innych możliwości, nad którymi pracuje zespół.


Więcej informacji w artykule https://www.engineering.columbia.edu/press-releases/shepard-injectable-chips-monitor-body-processes

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

e7ea2a0f-de3b-418f-a5fd-15f91fbe9cc0

Zaloguj się aby komentować

Tworzenie się gwiazd w galaktykach wydaje się być mocno regulowane przez przepływ gazu do i z galaktyk.


Naukowcom nadal nie udało się ustalić szczegółów tych przepływów, ale można się o nich wiele dowiedzieć dzięki badaniu galaktyki podczas „kosmicznego południa”, kiedy tempo powstawania gwiazd w całym Wszechświecie było najwyższe.


„Kosmiczne południe” odpowiada przesunięciu ku czerwieni z = 2-3, kiedy Wszechświat miał mniej więcej od 2 do 3 miliardów lat (przypadkowo). W tym stosunkowo krótkim okresie, galaktyki utworzyły około połowy swojej masy gwiazdowej. To sprawia, że kosmiczne południe jest idealnym czasem do badania mechanizmów powstawania gwiazd.


Na podstawie cech naszej własnej galaktyki oraz prawdopodobnej orientacji galaktyki ogniskującej Nielsen i jej współpracownicy założyli, że przepływy gazu związane z magnezem są wypływami.

Jeżeli tak jest, autorzy szacują, że gaz wypływa z galaktyki w tempie około 50 mas Słońca na rok. CGM galaktyki ogniskującej wydaje się być bardziej wzbogacony w ciężkie pierwiastki niż przeciętnie, ale nie na tyle, by został całkowicie zdominowany przez wypływy.


Więcej informacji w artykule https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/obserwowanie-procesow-gwiazdotworczych-w-kosmiczne-poludnie

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

4c17a19f-fd3d-4ada-b8f2-2d8666d49073
arcy

@HappyNewYear88

Będziemy mieć Nowy Rok :D

Zaloguj się aby komentować

Nowa publikacja w Nature, która wbiła mnie dziś rano w fotel. Wbiła…dosłownie i w przenośni


Interfejs mózg-komputer (BCI) może przywrócić możliwość komunikacji osobom, które utraciły zdolność poruszania się lub mówienia. Do tej pory głównym celem badań BCI było przywracanie dużej motoryki, takiej jak sięganie, chwytanie czy pisanie typu wskaż i kliknij. Pisanie odręczne lub bezwzrokowe było praktycznie nieosiągalne. Zespół naukowców z USA opracował wewnątrzkorowy BCI, który dekoduje próby ruchów pisma ręcznego z aktywności neuronalnej w korze ruchowej i tłumaczy je na tekst w czasie rzeczywistym, stosując metodę dekodowania rekurencyjnej sieci neuronowej. Jeden z uczestników badania, którego ręka została sparaliżowana z powodu urazu rdzenia kręgowego, osiągnął prędkość pisania wynoszącą …. 90 znaków na minutę z dokładnością 94,1%!


Dostęp do artykułu jest płatny, ale jak jesteście zainteresowani pełną treścią to ten…

https://www.nature.com/articles/s41586-021-03506-2

arcy

@Nan

Pisałaś:

"Dostęp do artykułu jest płatny, ale jak jesteście zainteresowani pełną treścią to ten…"

Możesz mi podesłać na PW chętnie przeczytam.


"Pytanie czy ludzkość nauczyła się już znaczenia słowa: umiar."

Moim zdaniem nie. I tak samo nie zna słów odpowiedzialność, solidarność, samokontrola i kilku innych równie ważnych.

Co więcej uważam, że takie technologie jak CRISPR Cas9 prędzej posłużą do zwiększenia zysków koncernów niż do wyeliminowania głodu.

Uważam, że ten świat, cywilizacja ma poprzestawiane priorytety i choć jesteśmy w stanie wymyślać i odkrywać to kierujemy rezultaty w nieodpowiednie kierunki - materializm, wygodnictwo itp.

Uważam w końcu, że nauka jest niedoceniana, słucha się jej wybiórczo i zwyczajnie wykorzystuje.

Nan

@arcy jutro rano go masz:) vpn coś mi dziś nie działa jak należy.


Co do drugiego..tutaj obawiam się, że masz rację.. Chociaż chciałabym wierzyć, że nie.

Zaloguj się aby komentować

Czy człowiek może oddychać przez odbyt?

____________________________________________

Wpis jest tłumaczeniem wniosków badania "Mammalian enteral ventilation ameliorates respiratory failure" / Ryo Okabe, Toyofumi F. Chen-Yoshikawa, Yosuke Yoneyama, Yuhei Yokoyama, Satona Tanaka, Akihiko Yoshizawa, Wendy L. Thompson, Gokul Kannan, Eiji Kobayashi, Hiroshi Date, Takanori Takebe / 14-5-2021 / https://www.cell.com/med/fulltext/S2666-6340(21)00153-7#%20

___________________________________________


Wiele organizmów wodnych, takich jak piskorz, wykształciło unikalne jelitowe mechanizmy oddechowe, umożliwiające przeżycie w warunkach silnego niedotlenienia. Do tej pory jest wysoce kontrowersyjne, czy taka zdolność może być zaadaptowana u ssaków jako kolejne miejsce wymiany gazowej. Tutaj donosimy o pojawieniu się zjawiska oddychania jelitowego u ssaków poprzez wykorzystanie EVA (enteral ventilation via anus).


W doświadczalnym modelu niewydolności oddechowej badano dwa różne tryby EVA: wewnątrzodbytniczą wentylację gazowym tlenem O2 (g-EVA) lub wentylację płynem (l-EVA) z natlenionym perfluorowęglowodorem. Po indukcji niewydolności oddechowej typu 1 analizowano skuteczność g-EVA i I-EVA u myszy i świń, a następnie przeprowadzono przedkliniczną analizę bezpieczeństwa u szczurów.


Wykazano, że zarówno doodbytnicze podawanie O2-gazu, jak i oksygenowanej cieczy zapewnia istotne ratowanie eksperymentalnych modeli niewydolności oddechowej, poprawiając przeżywalność, zachowanie i systemowy poziom O2. Badania na modelach gryzoni i świń potwierdziły tolerowane i powtarzalne cechy procedury l-EVA przypominającej lewatywę, bez większych oznak powikłań.


EVA okazał się skuteczny u ssaków, dotleniając krążenie systemowe i łagodząc niewydolność oddechową. Ze względu na udowodnione bezpieczeństwo stosowania perfluorochemikaliów w klinice, EVA potencjalnie może stanowić pomocniczy środek dotleniający dla pacjentów w warunkach niewydolności oddechowej.


Zainspirowani organizmami wodnymi, wykorzystaliśmy mechanizmy wentylacji jelitowej u wielu gatunków ssaków. Zbiorowe dowody wskazują, że efektywna wymiana gazowa drogą wewnątrzodbytniczą może być możliwa na poziomie terapeutycznym zarówno przy zastosowaniu protokołów g-EVA, jak i l-EVA.

U Misgurnus anguillicaudatus, jelitowa funkcja oddychania powietrzem zaczyna się rozwijać około 10 dnia po wykluciu. Przeprowadzona niedawno analiza sekwencjonowania RNA (RNA-seq) różnych etapów rozwoju tylnego odcinka jelita M. anguillicaudatus wykazała istnienie sygnatur genowych ściśle związanych z nabywaniem funkcji oddychania powietrzem w jelitach, takich jak wzrost ekspresji genów odpowiedzialnych za unaczynienie (VEGFA, SPON1B) i zapalenie błony śluzowej (ANXA1) oraz spadek ekspresji genów odpowiedzialnych za fosforylację oksydacyjną (GDH). Podobne zmiany ekspresji genów w jelicie dystalnym myszy zaobserwowano, oceniając mysie homologi Vegfa, Spon1, Anxa1 i Glud1 za pomocą g-EVA (Figura S1A). Loaches normalnie używają oddychania oskrzelowego w standardowym środowisku natlenionym, ale w środowisku hipoksyjnym przełączają tylną część jelita na dodatkowe miejsce oddychania w celu przeżycia. Kiedy żyją w warunkach przedłużającego się niedotlenienia, brzany i inne gatunki przekształcają swoje jelitowe funkcje trawienne w oddychanie jelitowe poprzez modyfikację genów transporterów i unaczynienia, wzmacniając jednocześnie swoje systemy antyoksydacyjne i obronę immunologiczną. Jest również możliwe, że zmodyfikowane funkcje trawienne, takie jak zmniejszenie aktywności transporterów przez g-EVA lub l-EVA, byłyby czynnikiem przyczyniającym się do natlenienia, co zaobserwowano u brzan. Wyjaśnienie dalszych cech fizjologicznych i sygnatur molekularnych zmaksymalizuje wydajne natlenianie w jelitach.


Zastosowanie perfluorochemikaliów jest zachęcające w kierunku klinicznego przełożenia, ponieważ liczne badania kliniczne z różnymi metodami podawania podkreślają bezpieczne i tolerowane cechy u pacjentów.

Na przykład, gdy emulgowana forma perfluorochemikaliów była podawana bezpośrednio do naczyń krwionośnych lub dróg oddechowych, zgłaszano stosunkowo skromne efekty uboczne, w tym wzrost ciśnienia krwi i uszkodzenie narządów.

Poziom natlenienia tętniczego, jeśli skalowany do zastosowania u ludzi, jest prawdopodobnie wystarczający do złagodzenia pacjentów z ciężką niewydolnością oddechową. Podanie 200-400 mL PFD świniom ważącym 10-20 kg poprawiło PaO2 o 13 mm Hg (z 57,2 ± 13,5 do 70,8 ± 6,22 mm Hg), a SaO2 o 7% (z 84% do 91%).20 Korzystając ze wzoru na zawartość O2 (CaO2 = 1,34 × Hb × SaO2 + 0,003 × PaO2), oblicza się, że 13,1 mL rozpuszczonego O2 jest wchłaniane przez wentylację dojelitową.

Zakładając, że 60-kg pacjent ma taką samą sprawność wymiany gazowej przez EVA, dostarczenie 38,6 mL O2 spowodowałoby poprawę SaO2 o 5%, a PaO2 o 10-20 mm Hg. Ponieważ PFD zastosowany w tym badaniu ma rozpuszczalność O2 równą 50 mL/dL, ekspozycja szacunkowo 600-1200 mL O2-PFD potencjalnie zapewnia oksygenację ratującą życie, przy czym istnieje dodatkowa możliwość poprawy skuteczności wymiany gazowej. Warto również zauważyć, że w l-EVA stosuje się znacznie mniejszą ilość w porównaniu z 1800 mL (30 mL/kg) stosowanymi w całkowitej wentylacji płynami przez płuca.

Biorąc pod uwagę, że w naszym badaniu przedklinicznym nie stwierdzono żadnych oczywistych zdarzeń toksycznych, przynajmniej w krótkim czasie, potencjalne wskazania do stosowania l-EVA obejmowałyby pacjentów, którzy mogą odnieść korzyści z natychmiastowego wsparcia oksygenacji, takich jak ataki astmy oskrzelowej, zwężenie dróg oddechowych, zamartwica noworodków i ostra niewydolność oddechowa.


Co ciekawe, ciśnienie tętnicze CO2 miało tendencję do obniżania się w grupie l-EVA, przypuszczalnie ze względu na doskonałą zdolność perfluorochemikaliów do przenoszenia O2 i CO2 (odpowiednio 50 mL O2/dL i 160-210 mL CO2/dL), podczas gdy pH tętnicze nie zmieniło się w naszym eksperymencie. Wyniki te wskazują, że perfluorochemikalia działają również jako adsorbent dla podwyższonego CO2, co wskazuje na potrzebę dalszych badań mechanizmów wymiany gazowej.


Sztuczne wspomaganie oddychania odgrywa istotną rolę w postępowaniu klinicznym w przypadku niewydolności oddechowej spowodowanej ciężkimi chorobami, takimi jak zapalenie płuc czy zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS). Wentylacja mechaniczna jest najczęściej stosowaną na świecie techniką krótkotrwałego podtrzymywania życia.


Sztuczne płuco, zwane pozaustrojowym utlenowaniem membranowym (extracorporeal membrane oxygenation, ECMO), jest alternatywnym sposobem postępowania u krytycznie chorych pacjentów, stosowanym jako czasowa terapia paliatywna.

Jednak oprócz obaw związanych z jatrogennymi powikłaniami, takimi jak uszkodzenie płuc wywołane przez respirator, krwawienie i zakrzepica, niedawna pandemia zespołu ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej z koronawirusem-2 (SARS-CoV-2) spowodowała wzrost zapotrzebowania klinicznego na respiratory i ECMO, co doprowadziło do krytycznego niedoboru dostępnych urządzeń i zagroziło życiu pacjentów na całym świecie.


Bez konieczności stosowania tego typu urządzeń, EVA zaoferuje nowy paradygmat jako pomocnicze wsparcie dla pacjentów, którzy w krytycznym momencie potrzebują wsparcia oddechowego przez krótki okres czasu.

___________________

Dołącz do grupy Nauka - to społeczność dla wszystkich zainteresowanych nauką, jej zdobyczami, rozwojem, sukcesami i porażkami; dla głodnych wiedzy i sprawdzonych informacji!

https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka


Obserwuj też wartościowe tagi #qualitycontent #nauka oraz @arcy

d8addc35-54fe-49c5-864f-17f7c207cabd
lubieplackijohn

@arcy Damn, brzmi jak plan

arcy

@lubieplackijohn Wprawdzie zapasowy, ale warto taki mieć

ThickDrinkLots

na pewno może tą mniej zacną stroną wydychać powietrze...

Zaloguj się aby komentować