Zdjęcie w tle
Kultura

Społeczność

Kultura

71
"Upadły anioł"
Ricardo Bellver i Francisco Jareno, 1885
Madryt ma jedną z niewielu statuetek na świecie, które poświęcono diabłu. Rzeźba znajduje się 666 metrów nad poziomem morza.
35dab4d3-ba35-4c36-a27f-77a9bbb50ad7
c09e7d5b-b91c-4ef2-9dfb-e3b6ded0d756
dd784574-a083-4276-ae7a-954277d31b59

Zaloguj się aby komentować

Witam Was z rana!
Dzisiaj przyszedł czas na wpis-recenzje. Jako iż zobaczyłem dwie naprawdę ciekawe produkcje postanowiłem się podzielić z Wami opinią. Oto one:
"WandaVision" twórca: Jac Shaeffer
Wspominałem, o tym co mi się wstępnie podobało, ale skoro zobaczyłem już finałowy odcinek to mogę ocenić całość. I powiem tak, to rzeczywiście dość świeża forma w filmowym uniwersum Marvela, bo pozwalająca sobie na więcej. Parodia sitcomów. Psychologiczna wiwisekcja Wandy Maximoff. I większa rozbudowa postaci. Niestety zgrzyta jedno - finał.
Widać, że finałowy odcinek został sklejony na kolanie i tylko po to, by został wydany. I taka sytuacja miała rzeczywiście miejsce, ponieważ przez pandemię produkcja tego serialu odbywała się w męczarniach i no nie dostaliśmy tak naprawdę pełnego produktu. Otrzymaliśmy serial z obciętym finałem, który jest okej, ale z drugiej strony bardzo odstaje od reszty.
I choć finał mógł być lepszy, to ciekawi mnie co dalej. Co dalej z bohaterami, których wprowadzono? I co najważniejsze, jaką rolę odegra Wanda w filmie "Doctor Strange in The Multiversum of Madness"?
"Na rauszu" reż. Thomas Vinterberg
Powrót do kina po tylu tygodniach był czymś zbawiennym. I cieszy mnie, że natrafiłem na solidną produkcje duńską z Madsem Mikkelsenem w roli głównej. Film, który stanowi świetną rozprawę z... alkoholem.
"Na rauszu" to film opowiadający o czterech nauczycielach, którzy mają chęć sprawdzić teorie norweskiego filozofa, twierdzącego, że człowiek rodzi się o 0,5 promila mniejszą zawartością alkoholu we krwi. Bohaterowie biorą udział w eksperymencie, w którym będą próbowali utrzymywać 0,5 promila codziennie. Jak możecie się domyślić wszystko wymknie się spod kontroli...
Prosta historia, krytykująca alkohol, ale również w pewien sposób go wychwalająca. Słodko-gorzka opowieść o chęci wyluzowania, o potrzebie hedonizmu, jak i również trochę ciężkiego żyćka od którego nie da się uciec. To prosty, mały film, który zachwyca swoim niepatetycznym podejściem do temat. Intrygujący swoją kameralnością w opowiadaniu historii.
To na tyle. Na dole macie link do świetnego zwiastuna "Na rauszu". Na zdrowie!
https://www.youtube.com/watch?v=reetjA0zxtg
Popkulturnik_Kulturnik

@HappyNewYear88 Zachęca do wzięcia udziału w promilowym eksperymencie

Zaloguj się aby komentować

Oscary, oscary i jeszcze raz oscary.
Właśnie dzisiaj dostaliśmy pełne nominacje Oscarowe, które postanowię Wam przedstawić. Wypisze tylko główną kategorie, bo to ona ma największe znaczenie.
"Judas and The Black Messiah" reż. Shaka King
"Mank" reż. David Fincher
"Minari" reż. Lee Isaac Chung
"Nomadland" reż. Chloe Zhao
"Ojciec" reż. Florian Zeller
"Sound of Metal" reż. Darius Marder
"Proces Siódemki z Chicago" reż. Aaron Sorkin
"Obiecująca. Młoda. Kobieta." reż. Emerald Fennel
Cieszy mnie kilka rzeczy, w tym zestawieniu. Po pierwsze, większość to filmy nastawione na konkretny artyzm. Po drugie, różnorodność gatunkowa. Po trzecie, większość filmów grają teraz w kinach albo możecie część zobaczyć na Netflixie.
Póki co, żadnego filmu nie widziałem, ale mam zaplanowany seans na "Obiecującą. Młodą. Kobietę.", "Manka" oraz "Sound of Metal". No i na Netflixie nadrobię "Proces Siódemki...".
Z innych nominacji, cieszy mnie ta dla zagranicznego filmu a konkretnie dla "Na rauszu" z Mikkelsenem będącego kapitalną opowieścią o alkoholu (może napisze coś więcej). Oprócz tego, polski operator Dariusz Wolski dostał nominacje za zdjęcia do filmu "Nowiny ze świata" (jest na Netflixie, również nadrobie). No i nominacje dla animacji za "Naprzód" (fajna baja o braterstwie z ciekawym plot twistem) i "Co w duszy gra" (wybieram się w ten piątek do kina).
Ogólnie pozytywne nastawienie do tych nominacji. W tamtym roku również byli konkretni zawodnicy, więc wydaje mi się, że tutaj też się nie zawiodę.
e5c9eb2d-c000-45e4-a777-1a357c3ab6e2

Zaloguj się aby komentować

Gdybyście się zastanawiali jak mi się podoba WandaVision to już spieszę z odpowiedzią. Jestem po obejrzeniu 8 odcinków, ostatni przede mną. Oto kilka wniosków:
Pierwszy serial umiejscowiony w uniwersum Marvela i zdecydowanie twórcom się udało podołać zadaniu. Dowiadujemy się co tam u Wandy i Visiona po ostatniej części Avengers, więc zdecydowanie seriale będą tak samo ważne jak filmy.
Twórcy serialu chyba są obeznani w sitcomach, bo odcinki 1-3 i 5-7 to ciekawa parodia tego typu seriali, a na dodatek mająca znaczenie w kontekście postaci
Oprócz tego, to chyba najdojrzalsza produkcja Marvela. Jak "Infinity War" miało ciekawy motyw antagonisty, a "Endgame" fajnie pokazywało to, że trzeba ruszyć naprzód, tak "WandaVision" stanowi ciekawe obserwacje postaci załamanej psychicznie.
Wanda to najlepsza kobieca superbohaterka Marvela na ten moment. Kapitan Marvel może jej buty czyścić.
Nie będę rzucał spoilerami, więc napiszę tylko, że Marvel otwiera się na nową sferę i robi to w nieograniczający się sposób.
Dzięki serialowi, chyba bardziej zaczynam rozumieć poszczególne postacie, więc może jednak formuła serialowa w Marvelu to strzał w dziesiątkę?
No to teraz ponarzekam. Wsm to na jedną rzecz chyba, że zepsują finał. Dlaczego co chwila twórcy muszą nam przypominać wszystkie możliwe filmy, które miały miejsce przed "WandaVision"? Ja rozumiem, że kogoś mogą te nawiązania jarać, ale ja jako widz nie potrzebuję co chwila wiedzieć, że "WandaVision" to produkcja w świecie z Iron Manem, Kapitan Marvel i Thanosem. No bo po co.
Ale no przyjemny serialik. Nic szczególnego, jednak przyciąga pewną świeżością w formie. I sitcomowy vibe mocno uroczy. Jak obejrzę finał to napiszę czy zmieniłem zdanie. Oprócz tego, biorę się za kontynuuowanie trzeciego sezonu "Community", a jutro wybieram się pierwszy raz od wielu tygodni do kina na film "Na rauszu". Oczekujcie!
4981d058-6f18-4ebd-8f92-8a4f6f8d0ef9
lubieplackijohn

@Popkulturnik_Kulturnik Dzięki! Trzeba obejrzeć

Popkulturnik_Kulturnik

@pescyn To prawda choć mimo iż, "Agenci Tarczy" byli serialem połączonym z MCU to w teorii tylko udawali, że byli w tym uniwersum. Więc tak naprawdę tylko seriale z Disney+ traktowane są jako te z MCU.


A co do "Ród M" to nie czytałem, chociaż miałem okres jak czytałem masę komiksów z Marvela (i mniej z DC), głównie z serii Marvel NOW. Teraz bardziej przerzuciłem się na książki, a z Marvela to tylko seriale i filmy oglądam, ale może jak mi wrócić jaranko komiksami to sprawdzę. Dzięki!

HappyNewYear88

Słyszę wiele pozytywnych recenzji na temat tego serialu, więc chyba będzie trzeba się kiedyś za to zabrać.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry (jak to Belmondo mawiał).
Dzisiaj kolejny wpis z serii #historiakina . Ostatnim razem były Niemcy to i teraz zostaniemy sobie w tej sferze i przyjrzymy się dwójce wspaniałych reżyserów z okresu ekspresjonizmu niemieckiego oraz kammerspiele (jeśli nie widzieliście poprzedniego wpisu to sprawdźcie w # bo ten wpis nie jako kontynuuje to co było wcześniej).
Na pierwszy ogień idzie znany już Wam Friedrich Wilhelm Murnau. Stworzył on film "Nosferatu - symfonia grozy" z 1922 roku, który jako pierwszy pośrednio stał się filmową wariacją na temat powieści Stokera o Draculi. Film-klasyk warty obczajenia.
Ważne filmy:
"Portier z hotelu Atlantic" (1924) - omówiłem w poprzednim wpisie
"Faust" (1926) - adaptacja dramatu Goethego; obfity scenograficzny i pełny magicznego klimatu
"Wschód słońca" (1927) - niestety nie obejrzałem, ale wiem, że jest to prawdziwa romantyczna historia i wybiegająca podobno refleksjami tamte czasy, napewno sprawdzę
Inny twórcom z kolei był Fritz Lang, który stawiał na kryminał i... science fiction. Niestety nie pochwalę się opinią na temat jego twórczości, gdyż nie jestem z nią na tyle zaznajomiony, ale mogę Wam przytoczyć jego ważniejsze produkcje jak: "Metropolis" (1927) oraz "M-Morderca" (1931).
Mam nadzieję, że podróż przez Niemcy Wam się podobała, bo następnym razem zahaczymy w klimaty skandynawskie...
https://www.youtube.com/watch?v=fTf7_FrnyDM
Gustav Klimt (1862-1918)
Portret Adeli Bloch-Bauer I - Złota Adela, 1907
Neue Galerie New York
Gustav Klimat - austriacki malarz i grafik, symbolista. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli secesji, przedstawiciel wiedeńskiego modernizmu.
Celem Klimta było stworzenie dzieła totalnego, absolutnego, tzn. wolnego od wszelkich konwencji, ograniczeń narzuconych przez akademickie koncepcje. Obrazy artysty są wyrazem nieograniczonej swobody twórczej, w pełni wyrażają bujność i złożoność epoki, w której dane było mu tworzyć. Jego prace stały się inspiracją dla wielu nowoczesnych artystów.
Portret "Adela Bloch-Bauer I", zwany Złotą Adelą (1907), obraz, przy wykonaniu którego artysta zastosował złoto i srebro w płatkach, został sprzedany w 2006 roku spadkobiercy imperium kosmetycznego Ronaldowi S. Lauderowi za 135 mln $ – była to wówczas najwyższa kwota, jaką uzyskano za obraz.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Gustav_Klimt
2cbc222a-dece-4acf-9f10-8bcfe35b5d5e

Zaloguj się aby komentować

Krzyż w zadymce – obraz olejny autorstwa Józefa Chełmońskiego z roku 1907, znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie[1].
W twórczości swojej Chełmoński kilkakrotnie sięgał po tematykę religijną. Uważał malarstwo za rodzaj artystycznej misji i religijnego posłannictwa. Po jednej z wizyt na pobliskiej plebanii, u swego przyjaciela księdza Barnaby Pełki w Ojrzanowie, powiedział do Pii Górskiej te słowa:
Widzi pani: pole i rosa. Zdaje się nic, a to bardzo trudno oddać taką szarość. Ludzie są idioci! Myślą, że tylko ten służy Bogu, kto się na klęczkach modli, a ja mówię, że wymalowanie takiego pola z rosą, to jest służba Boża i może lepsza od innej!
Obraz przedstawia opierający się podmuchom wiatru krzyż przydrożny. Panująca zadymka potęguje mistyczne przeżycie wszechogarniającej obecności Boga w naturze. Jako pamięciowy model, przy malowaniu obrazu, posłużył artyście krucyfiks z kościółka w Boczkach koło Łowicza.
Źródło: Wikipedia
b10caa38-2128-4253-ab2b-80fdb459dc83

Zaloguj się aby komentować

Luo Li Rong (1980)
Luo Li Rong to utalentowana rzeźbiarka z Chin. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Pekinie wykonuje z brązu posągi kobiet naturalnych rozmiarów, bazując na renesansowych i barokowych technikach europejskich mistrzów. Posiada wyjątkowy talent w nadawaniu swoim eleganckim postaciom pozorów lekkości, uwieczniając je w iluzorycznym ruchu i zdobiąc w zwiewne sukienki. Każde z jej zmysłowych dzieł wykonane jest z godną podziwu precyzją, a efekt końcowy zachwyca doskonałością kobiecych proporcji.
Źródło: Filling
e73a0e83-d48f-48fc-be87-ac4904cae10d
PeBe

I niby przeczytałem wcześniej wpis, ale nie rzuciło mi się w oczy, że to mój rocznik - a ten jest genialny

Zaloguj się aby komentować

Nie było mnie przez jakiś czas, ale już wracam z kolejną porcją popkulturowych wpisów. Dzisiaj postanowiłem się podzielić opinią na temat filmu "Baby Driver" w reżyserii Edgara Wrighta.
Film skupia się na historii młodziaka o pseudonimie Baby, który od czasu do czasu jest kierowcą kryminalistów, którzy napadają na banki. Jednak Baby postanawia zerwać z przestępczością i chce zacząć prowadzić normalne życie.
Zauważyłem, że bardzo małą uwagę poświęcam kinematografii czysto rozrywkowej, jednak tym wpisem to zmienię, bo "Baby Driver" to solidne kino akcji. Ale po kolei.
Wright jest reżyserem, którego twórczość poznałem przy okazji filmu "Wysyp żywych trupów", będący parodią filmów o zombie. Już w tej produkcji, twórca charakteryzował się swoim energicznym stylem - porządny montaż, dawka dobrego humoru i idealne wyczucie realizacyjne. Co by nie mówić, wszystkie te cechy są obecne w "Baby Driver". No może, oprócz humoru, bo w tym wypadku mamy do czynienia z poważniejszą historią.
To co chyba najlepiej nadaje styl i klimat temu filmowi to muzyka. Soundtrack do "Baby Driver" jest obłędny i myślę, że po obejrzeniu tej produkcji, będziecie go wałkować do zmęczenia.
No i aktorzy. Co oni tutaj wyprawiają. Wierzę w każdą naiwność i głupotkę, którą mi tutaj sprzedają. W sumie jak mam nie lubić filmu, gdzie jednego z bohaterów gra Jon Hamm (świetny Don Draper w serialu "Mad Men").
Wspomniałem coś nie coś o realizacji - i tak, każdy kadr z chęcią bym powiesił w swoim pokoju, bo każdy jest tak dobrze oświetlony, że to się w głowię nie mieści. Uczta dla oka.
Polecam sobie sprawdzić, bo to jeden z lepiej wykonanych filmów rozrywkowych jakie ostatnio widziałem. Na dodatek pomimo naiwnej historii (sprzedanej dobrze przez reżysera, więc się nie obrażam), mamy też obecny pewien inteligenty motyw ucieczki i próby zerwania ze schematami, więc za to ogromne serduszko.
A na dole kadr z filmu, z pełną napięcia sceną.
ed28550e-722b-46ac-837f-932fbe55b8a0
Popkulturnik_Kulturnik

@HappyNewYear88 I never gonna quit, quitting isn't just my stick...

Zaloguj się aby komentować

Zdzisław Beksiński (1929 - 2005)
Obraz bez tytuł
Zdzisław Beksiński. Twórca oddany malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej. Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów, uznając, że każdy widz może je interpretować w dowolny sposób. Pierwszy okres tego malarstwa, pod wpływem mistycyzmu wschodniego, któremu wówczas Beksiński hołdował, był pełen symboli, tajemniczych treści i katastroficznej, pełnej grozy atmosfery.
(...)
W związku z wydarzeniami z życia Beksińskiego oraz twórczością i śmiercią samego artysty (Beksiński został zamordowany) rodzina Beksińskich jest określana przez niektórych jako „przeklęta”.
Więcej/ źródło: Wikipedia
fa86b5fa-6905-42f4-9348-405696a36c47
PeBe

jego obrazy to czysta magia

dziki

@HaHard @AlfaX @PeBe cięzko mi wybrać jakiś jeden najulubieńszy, bo jest ich wiele, ale jeden z topek u mnie to ten:

b4afffb4-d148-48b7-824b-c31b240b138c
HaHard

@dziki będę co kilka tygodni wrzucał Beksa, żeby szanownych użytkowników nie zamęczyć. Będzie wrzucane naprzemiennie z innymi obrazami/ grafikami, twórczością innych malarzy, Mam nadzieję, że tyle tu wytrzymam xd bo mam tego sporo.

Zaloguj się aby komentować

Pałac Dietla − neobarokowy pałac Heinricha Dietela, położony w Sosnowcu
Wnętrza pałacu zachowały część oryginalnego wyposażenia i wystroju, co sprawia, że obiekt jest szczególnie cennym zabytkiem. Reprezentacyjne sale usytuowane zostały na pierwszym piętrze, w tym łazienka (na zdjęciu). Ekskluzywne, bogate wyposażenie pałacowej łazienki zachowało się prawie bez zmian.
Więcej informacji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_Dietla
cc9a7045-2b21-4641-8cdf-b19baecc721a
lubieplackijohn

@HaHard Kurde, mieszkam na parterze xD

pescyn

Wpis o ładnym miejscu z Sosnowca i ani jednego żartu lub meme związanego z tym miastem - od razu widać ze to nie wykop

KawidDupacki

Z zewnątrz wygląda zacnie, okalający park też git. W ogóle Sosnowiec ma kilka fajnych ciekawostek architektonicznych, w tym miodny modernizm.

Zaloguj się aby komentować

Dariusz Zawadzki (ur. 1958), Polska
''The Last Rites''
akryl, olej płyta 103x120
Dariusz Zawadzki urodził się w Szczecinie w 1958 roku. Od dzieciństwa uważany był za osobę o niezwykłej wrażliwości na otaczający świat. Jego prace są powszechnie podziwiane za to, że potrafią głęboko poruszać widzów zawartymi w nich uczuciami i emocjami, jak i dużą dbałością o szczegóły malarskie. Jego styl artystyczny jest wyjątkowy. Dariusz Zawadzki szybko staje się jednym z najpopularniejszych malarzy fantasy na świecie. Jego surrealistyczne obrazy sprzedają się często, zanim zostaną skończone przez artystę.
Maluje techniką olejną, zwykle na płycie pilśniowej. Jego obrazy mają cudowną klasyczną fakturę i głębię, wyróżniają się niezwykłą metaforą i paletą barw. Zawadzki jest również znakomitym rzeźbiarzem.
Odkąd byłem dzieckiem, miałem różne wizje i sny, które budowały surrealistyczne światy w mojej wyobraźni. Te światy były pierwsze, a potem odczułem potrzebę ich wyrażania przez rysowanie. Kiedy miałem jedenaście lat, zacząłem malować. Chciałem pójść do szkoły artystycznej, ale powiedziano mi, że mój wzrok jest na to za słaby. Cóż, nie mogę się z tym zgodzić… Od tamtego momentu uczyłem się sam. Nie żałuję, że wybrałem tę drogę. Była pewnie trudniejsza, ale pozwoliła mi rozwinąć własne techniki.
Nigdy nie używam szkicownika, ponieważ nie chcę się zmuszać do odtwarzania na obrazie czegoś, co już narysowałem na papierze. Najbardziej lubię ten moment, gdy stoję przed białą, czystą płytą, kiedy dopiero zaczynam malować. Wtedy jednocześnie wiem i nie wiem, co się wynurzy z tej bieli. Czuję, co chcę namalować, ale jeszcze nie wiem, jak to będzie wyglądać.
Źródło: zawadzkiart.pl
b98339a7-60d8-4cbe-a7ff-8d669f95e839

Zaloguj się aby komentować

A o to kolejny post z serii #historiakina . Wychodzimy już z początków kina by śmiało iść ku nurtom, które wprowadzały coraz więcej nowości. Dzisiejszy post, jak i również kolejny poświęcę Niemcom .
Jednym z pierwszych niemieckich nurtów, który się wykształcił w tejże kinematografii był ekspresjonizm niemiecki. Ekspresjonizm kojarzy się z wyrażaniem emocji i tutaj również było to obecne. Twórcy filmów z tego okresu wyrażali strach i lęk spowodowany Wielkim kryzysem, dlatego można uznać ten nurt za narodziny horroru.
Filmem, który rozpoczął okres ekspresjonizmu był "Gabinet doktora Caligari" (1919) w reżyserii Roberta Wiene. Film ciekawy pod względem scenograficznym, jak i również warto go sprawdzić, bo odcisnął olbrzymie piętno dla tego gatunku. Również ciekawą i pewnie kojarzoną przez większość produkcją był "Nosferatu - symfonia grozy" (1922) w reżyserii F. W. Murnau (o nim więcej w kolejnym poście).
Po ekspresjonizmie, Niemców zaczęło coraz bardziej interesować zwykłe, przeciętne życie, stąd powstał kolejny nurt, czyli kammerspiele - odwołujących się do kameralnych, rzeczywistych historii, w których potwory i nadprzyrodzone zjawiska zostały wyparte przez problemy szarych ludzi. Filmem rozpoczynający ten nurt był "Portier z hotelu Atlantic" (1924), znowu w reżyserii F. W. Murnau. Historia opowiada o człowieku pracującym w hotelu jako portier, jednak z czasem traci prestiż i spada w hierarchii pracowników.
To by było na tyle. Poniżej linkuje "Gabinet doktora Caligari", a w komentarzu załączę "Portiera...". O "Nosferatu..." jeszcze napiszę, ponieważ w kolejnym poście przyjrzymy się Murnau oraz innemu równie istotnemu twórcy niemieckiemu. Do kolejnego wpisu!
Zachęcam do zaobserwowania tagu #historiakina , aby nie przegapić kolejnych treści.
https://www.youtube.com/watch?v=m59RU6Fvc-g
SuperSzturmowiec

polecam te filmy większość z nich juz oglądałem

Zaloguj się aby komentować

Witam Was w niedzielny poranek z kolejnym wpisem z serii #historiakina . Przebrnęliśmy już przez początki kina we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Polsce. Przyszedł czas na USA.
Kinematograf dotarł również do Ameryki i tam także znaleźli się twórcy, którzy z chęcią eksperymentowali z kinem. Jednym z taki reżyserów był Edwin S. Porter - twórca pierwszego westernu, czyli "Napadu na ekspres" z 1903 roku. Myślę, że to obowiązkowa ciekawostka dla wszystkich miłośników kowbojów i oczywiście tytułowych napadów na pociągi. Dla nas - to prosty i krótki film westernowy, dla tamtych czasów - coś świeżego, z nowym gatunkowym spojrzeniem na kino. Swoją drogą to pierwszy film łamiący czwartą ścianę, gdzie jedna z postaci strzela z pistoletu prosto do widza.
Oprócz rozwoju westernu, kinematograf trafia w ręce panu Dawidowi Wark Griffithowi. D. W. Griffith to człowiek, który stworzył kontrowersyjny film pt. "Narodziny narodu" (1915). Produkcja opowiada o wojnie secesyjnej, a w gruncie rzeczy o powstaniu Ku Klux Klanu. I nie byłoby w tym nic gorszącego, gdyby nie fakt, że film zakłada, że jedynym sposobem, aby naród amerykański mógł zostać zjednoczony jest powstanie Ku Klux Klanu i szerzenie przez niego rasistowskich działań. Pomimo tych treści, "Narodziny narodu" zostały uznane za kultowe, przede wszystkim przez bycie trzygodzinną, rozbuchaną epopeją filmową. A to nie lada wyczyn.
Później Griffith tworzy film "Nietolerancja" (1916), który miał być rozgrzeszeniem za jego poprzedni film. Również trwa około trzech godzin. A przypominam, że nadal jesteśmy w okresie kina niemego!
Pod wpisem macie link do "Napadu na ekspres". Natomiast w komentarzu umieszczę filmy Griffitha. Może znajdą się śmiałkowie, którzy zmierzą się z tymi ogromnymi dziełami (ja nie dałem rady - widziałem tylko fragmenty).
A w następnym poście odwiedzimy Niemcy! Miłej niedzieli!
https://www.youtube.com/watch?v=y3jrB5ANUUY
Kolejny film, który Wam sprezentuję to znowu rodzime kino! Tym razem przyszła pora na jedną z lepszych polskich produkcji jakie oglądałem, czyli "Dług" w reżyserii Krzysztofa Krauze.
Historia skupia się na losach dwójki bohaterów: Adama i Stefana, którzy chcą rozkręcić własny biznes. Nie mają pieniędzy, więc zwracają się z prośbą do Gerarda - starego kumpla Stefana. Jak się okazuję Gerard szybko zamienia się w szantażystę, który będzie zażądał od nich spłaty tytułowego długu.
Jak możecie się domyślić mamy do czynienia z thrillerem. I to dość mocnym, ponieważ kreślącym grubą krechą psychologię bohaterów. Jest to swego rodzaju przypowieść biblijna, tylko z tą różnicą, że pozostawia widza z poczuciem bezsensu i rozpaczy. Bo właśnie to jest wspaniałe w "Długu" - działa zarówno jako gęsty thriller, jak i kino psychologiczne.
Krauze nie owija w bawełnę i wsadza nas w świat brudny oraz chaotyczny. Warto przy tym zaznaczyć, że akcja "Długu" dzieję się po transformacji ustrojowej, więc stanowi to swego rodzaju komentarz na zaistniałą wtedy sytuację wielu Polaków. Ale po kolei.
Napięcie. Dużo tutaj tego brudnego nastroju i trzymania widza w ciągłych nerwach. Gerard grany przez świetnego Andrzeja Chyrę to istny portret psychopaty i zimnego skurczybyka, który nie cofnie się za żadne skarby, aby dopiąć swego. Dzięki tak wykreowanej postaci można mówić o jeszcze większej ilości emocji.
Co do psychologii i ogólnej treści filmu, to muszę powiedzieć, że nigdy nie widziałem tak subtelnego komentarza na temat sytuacji Polaków po roku 1989. Odzyskana wolność, jednak z wieloma sferami życia, które wymagają ponownego poukładania. I to czuć przede wszystkim w przypadku Adama i Stefana. Piszę dość enigmatycznie, ponieważ nie chcę Wam za dużo spoilerować, jeśli filmu nie widzieliście albo nie czytaliście o tych wydarzeniach. Bo tak, film jest oparty na faktach.
Zachęcam Was do zapoznania z jednym z ważniejszych filmów po roku 1989. A jeśli widzieliście "Dług" to napiszcie jak się Wam podobał!
d1a6280b-588f-4ce7-b275-1e86eb2008b3
Popkulturnik_Kulturnik

@Bipalium_kewense Jeśli miałbym wskazać ten jeden polski film który trzeba zobaczyć to byłby to właśnie "Dług" (ewentualnie "Amator")

Zaloguj się aby komentować

Obok zwiastuna od Pixara, pojawił się również trailer nowego filmu Zacka Snydera czyli "Army of the Dead".
Jak mogę narzekać na rozszerzoną Ligę Sprawiedliwości, tak ten film zapowiada się na konkretny zombie movie w stylu Snydera. Why not. Akurat taka stylistyka wpasuję się w takie klimaty.
Premiera 21 maja.
https://www.youtube.com/watch?v=H83kjG5RCT8
lubieplackijohn

@Popkulturnik_Kulturnik Zobaczymy, może tym razem będzie pozytywne zaskoczenie. Tak dla odmiany. Serio, nie pamiętam już kiedy ostatnio Netflix wydał dobry film akcji /sfi. Taki pełnometrażowy.

FrankJUnderwood

Z filmów akcji na Netflixie ostatnio świetnie podszedł mi "Mosul", więc chociaż tyle.

Redrum

Netflix niestety już dawno poszedł w ilość

Zaloguj się aby komentować

Jakbyście się zastanawiali na jakim kolejnym filmie Pixar wywoła u nas wzruszenie to macie odpowiedź.
Film "Luca" już w te wakacje i podoba mi się klimacik Włoch, więc czekam.
https://www.youtube.com/watch?v=mwoQuIhEVJI
piwowar

@lubieplackijohn Byli pod presją, bo filmy początkowo dostępne były tylko w tych kinach.

PeBe

@Mamo! Dziadek @piwowar znowu bredzi.

deafone

@Popkulturnik_Kulturnik tu już nastąpił koniec pixara

Zaloguj się aby komentować

Jak wspomniałem zacząłem oglądać "Community" i już startuje z sezonem drugim. Zabawny serial, którego mi po prostu brakowało. Co ciekawe, żonglujący humorem, który bezwarunkowo do mnie trafia.
Oprócz tego, odpaliłem sobie pierwszy odcinek serialu Marvela "WandaVision". I kupuję ten sitcomowy vibe. Przyjemne i bez jakiś fajerwerków, ale z pewnością wyróżnia się na tle innych produkcji Marvela.
Jak obejrzę obydwa seriale to dam szerszą opinię.
37eb929a-366c-4cd9-bcfe-8ce833792e31

Zaloguj się aby komentować

Witam Was hejtowicze w kolejnym wpisie z serii #historiakina . Serii o walorach edukacyjnych, w której przybliżę Wam rozwój kinematografii. W poprzednich postach mieliśmy okazję przyjrzeć się początkom kina światowego. Dzisiaj zobaczymy jak to wyglądało w Polsce.
A więc żył sobie w Polsce taki pan - Kazimierz Prószyński, który mógł być uznany za tego, który wynalazł kinematograf. Niestety, niefart spowodował, że po pierwsze maszyna z 1894 roku tzw. pleograf (prototyp kinematografu), nie posiadała wszystkich niezbędnych mechanizmów przez co była ona wadliwa. A po drugie, wyprzedzili go bracia Lumiere. Taki niefart. Ale za to stworzył pierwszy polski film (dokument) pt. "Powrót birbanta" z 1902 roku. Niestety niezachowany.
Prószyński to jedno. Innym polskim pionierem w kinie był Jan Szczepanik. Inteligentny i utalentowany wynalazca, który stworzył prototyp dzisiejszej telewizji - telektroskop (swoją drogą, gość zaczynał już majstrować w kwestii kolorowego obrazu i dźwięku, co było bardzo nowatorskie jak na tamte czasy).
Jeszcze z takich ciekawszych person warto wymienić:
-Władysława i Antoniego Krzemińskich - założycieli pierwszego kina w Polsce, znajdującego się w Łodzi, czyli Gabinetu Iluzji
-Aleksander Hertz - założyciel pierwszej wytwórni filmowej w Polsce - Sfinks
-Georges Meyer - stworzenie w Polsce pierwszego filmu fabularnego pt. "Antoś po raz pierwszy w Warszawie" z 1908 roku
Na chwilę zahaczyliśmy o Polskę, jednak w następnym wpisie przyjrzymy się pierwszem westernowi i pewnemu bardzo kontrowersyjnemu reżyserowi z USA. Do zobaczenia!
na fotografii Kazimierz Prószyński
373adca1-4772-42f6-84fd-a340e2e32649
Bipalium_kewense

@Popkulturnik_Kulturnik Dzięki za wpis! Bardzo to ciekawe i mało znane.

piwowar

@Popkulturnik_Kulturnik Co do Szczepanika to chciałbym ustalić, czy nie mam z nim jakichś powiązań, pewnie nie. Ale pochodził z naszej okolicy, dlatego poszukam informacji. Więc tak trochę przy okazji, jako że i tak się teraz zajmuję szukaniem korzeni to może, szukając po kościelnych archiwach, znajdę jakieś dokumenty mówiące, że to mój kuzyn jakiegoś 20 stopnia.

Popkulturnik_Kulturnik

@piwowar Poszperaj, bo chłop właśnie z naszych okolic więc może jest to tam jakiś daleki kuzyn

Zaloguj się aby komentować