#zlydzien #japierdolecotokurwajest #policja #berlin #rower #mandaty
Qrrrrr by zapiał ! Kupiłem telefon... Google Pixel 9. Odbiór w berlinie osobisty. Szybkie rozważanko. Rower czy auto. Wiadomo, że rower. Wskakuje, cisnę w pedał, aż sie kurzy i .... przejeżdżam czerwone światło skracając w prawo. Za 50 m podjeżdża nieoznakowany radiowóz z dwiema parówkami. Gadka szmatka mowie: wiem sorry memory. Liczę, że będzie ostrzeżenie ... ale nie. Jak to stwierdził mr policeman. Ludzie dzwonią na komendę i sie skarżą na takich jak ja. I czerwone i w ogóle. Dobra. Kogo tu winić, jak nie siebie? Trwa ustalanie kto ja taki, bo akurat nie zabrałem ze sobą dokumentów. Wiec pytam grzecznie, ile tego mandatu będzie? I słyszę ze 100 euro + może 120 euro. Dostane mandat pocztą, bo oni to w ogóle nie wiedzą, ile tego będzie.
.....
I tu się zagotowałem. To te ... kurtyzany zafajdane, za moje pieniądze jeżdżą i karzą rowerzystów, a w parku obok murzyn zapycha here, mefe czy inne ścierwo. Gnoje z nożami latają, ćpuny kradną wszytko, co się da. Ale nie qrczqaczku. Największą poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia uzyskamy nakładając mandat 150 jurków na rowerzystę, co w niedziele na czerwonym śmignął, nie powodując żadnego zagrożenia. To trzeba być pałą do kwadratu, z dna berlinki.
Widać w Niemczech powoli brak kasy oijjjjj widać. Widzę, że metody podobne jak u nas... wyjazd z firmy i bez 30 mandatów mi nie wracać. Finanzamt (ichna skarbówka) jak spokojnie dawała 3 latka na rozliczenie dochodu, tak teraz prewencyjnie wysłali kaucje("przedplatę na oko") za lata jeszcze nierozliczone.
Kończy się lewackie berlińskie eldorado. Jak zaczynają zdzierać z ludzi na każdym kroku.... zepsuło mi to dzień, ale jutro jest następny.
Lekcja na dziś: nie zapierniczaj na czerwonym, lepiej wolniej, ale taniej (i bezpieczniej oczywiście)