Ale - minął rok odkąd zmieniłem alkohol na zieloną herbatę
Jak już na #hejto pisałem - nikt i nic mnie nie zmusiło. Ale artykuł w Lancet i dwóch wykładowców przekonało.
Czy żałuję - na pewno nie, i mam zamiar ciągnąć to dalej.
Początki były trudne, pierwsze tygodnie to sporo czekolady - choć nigdy specjalnie za nią nie przepadałem. Ale, potem już z górki jak odliczałem sobie kolejne miesiące.
Z plusów - nie wiem czy lepiej się wysypiam (bo to sporo innych zmiennych) ale lepiej zasypiam. Nigdy nie zasnąłem już zmulony piwem w fotelu, albo nie położyłem się zmęczony w ubraniu
Z kolei to czego nie potrafię opisać ktoś ujął w słowa w komentarzu który sobie zanotowałem (może być z hejto/YouTube):
Jest mi dobrze, jak jestem czysty. Zupełnie inaczej postrzegam świat i ludzi, a problemy i sposób ich postrzegania zmienił się bardzo mocno.
Każdemu, kto ma jakiś trudniejszy okres w życiu, polecam sobie radzenie z problemami na trzeźwo: jest to lepsze niż zażywanie czegokolwiek.Z kolei z minusów - zgadzam się z p. Rutkowskim że żyjemy pod okupacją alkoholową. Śmiesznie ale i smutno wygląda to z boku. Jeden kolega zaczął pić ze mną zerówki, wyłamał się ale czasem do nich wraca. Żona mocno ograniczyła % za co też jestem z niej dumny. Ale nie poznałem przez ten rok nikogo kto nie piłby alkoholu ze względu na jego udowodnioną szkodliwość.
#bezalkoholizm #oswiadczenie #chwalesie #pijciezemnokompot
