Zdał egzamin i od razu stracił prawo jazdy. Wszystko przez ten wybryk

18-latek z gminy Zdzieszowice popisał się wyjątkową nieodpowiedzialnością i stracił prawo jazdy już kilka godzin po tym, jak zdał na nie egzamin. Nastoletni kierujący pędził przez teren zabudowany z prędkością 102 kilometrów na godzinę i został zatrzymany przez lokalną grupę SPEED. Szybko okazało się też, że nie pierwszy raz złamał on przepisy drogowe.

#wiadomoscipolska #kierowcy #prawojazdy #motoryzacja #bekazpodludzi

PolsatNews.pl

Komentarze (8)

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Banan11

- wybryk

- ponad 100 na godzinę w zabudowanym

No k⁎⁎wa rzeczywiście, tak lekko przesadził, a wszyscy się go czepiają xD

TRPEnjoyer

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Z drugiej strony istnieją szerokie, proste międzymiastówki gdzie można jechać wizualnie 70-80km/h, no ale "teren zabudowany" mówi co innego. Pamiętam, jak jechałem 70 przy ograniczeniu do 30, bo ktoś postawił ten znak na czas remontów i zapomniał zdjąć xDD


No ale to wyjątki, a tutaj mamy typowego 18 letniego szczyla.

Eowmardoz

@TRPEnjoyer zapomnial xD dobre slowo na czesanie mandatow

SST82

@TRPEnjoyer W sumie, gdybym miał taki zapomniany znak na trasie praca-dom, to bym w nocy go szlifierką wyciął w pizdu. Ciekawe jak szybko by kolejny "zapomniany" tam postawili.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@TRPEnjoyer "zapomniał" To akurat klasyka gatunku wszędzie- stawianie znaków czy trzeba czy nie, a potem niech stoją, póki znak stoi to ograniczenie istnieje i jest okazja do łapania frajerów na jakiś lewy fotoradar. I tak jest na normalnych drogach, na dwupasmówkach, a nawet na jakiś wypizdowach, gdzie dosłownie nic nie ma. Kiedyś taką drogą pośrodku niczego. Naokoło pola, żadnych domów, żadnych skrzyżowań, żadnych dojazdówek, łączników, no niczego. Aż cud, że asfalt tam był. Droga równa jak stół. Jedziesz, jedziesz i nagle tak z dupy ograniczenie do 30. Tak z chuja, nawet bez ekstra znaków, że gołoledź czy coś, czego też nigdy po zimie nie ściągają. Ograniczenie, które się nie kończy i nie kończy i nie kończy. I tak sobie jedziesz, a w pewnym momencie zaraz przy drodze są krzaki. Jedne jedyne w tej okolicy. No ale potem się można popucować do takich oszukanych statystyk, że akcja znicz czy inne światełko była spektakularnym sukcesem, bo tylu to straszliwych przestępców złapali co to w strefie zatrzymali pirata-rajdowca-mordercę który jechał 70. A to, że ta "strefa" była pośrodku niczego i to ograniczenie tam nie ma żadnego uzasadnienia to ciii. Tak samo jechałem kiedyś dwupasmówką- nagle ograniczenie do 50 ciągnące się z 1,5 kilometra. Po co? Gdzie haczyk? Ano bo na tym krótkim odcinku jest lekki zakręt w prawo, na którym jest zatoczka, gdzie uwielbiają się co jakiś czas kitrać niebiescy. To tak jakby się ktoś dziwił czemu pełecjanci mają taki ból dupy o odpalonego yanosika.

SST82

To tak jakby się ktoś dziwił czemu pełecjanci mają taki ból dupy o odpalonego yanosika.


@NiebieskiSzpadelNihilizmu O tym bólu dupy to nigdy nie słyszałem.

A i trzeba pamiętać, że o ile Yanosik działa dobrze w większych miastach, to na wioskach już nie koniecznie. Miejscowi wiedzą gdzie psy lubią stać i tam zwalniają, więc Yanosika nie używają. A przejezdnych którzy by zgłosili kontrolę jest sporo mniej.

Rudolf

no co hje hje cza depnuńć coby znać co motor umi jakby cza było wykonoć manewra jakiego nie

kitty95

Na przygłupów, poza odstrzałem, nie ma dobrej metody, a tereny zabudowane (tylko te faktycznie zabudowane) powinny być obesrane radarami i progami, bo inaczej szczylarnia i januszerka nie nauczy się nie zapierdalać.


Ideałem byłaby czarna skrzynka, która sama sprawdza przekroczenia i wysyła stosowne info - obligatoryjna dla każdego siura <21 lat i dla każdego kto "zdobył" mandat za chociaż jedno przekroczenie prędkości.

Zaloguj się aby komentować