zastanawiam się nad zmianą samochodu i tak w sumie potrzebuje porady
jak ostatnio pisałem jeżdżę Kia Sportage w dieslu rocznik 2020, jeszcze w leasingu. Ale psuje się ciągle a ja dużo jeżdżę po Polsce i nie mogę sobie pozwolić na ciągłe awarię w terenie. Juz drugi raz w ciągu 1,5 roku samochód na lawecie zjechał do serwisu.
moj przyjaciel namawia mnie żebym wziął od niego Audi Q5 3.0T S-Line. Fajna furka, jeżdżę nią teraz i wszystko byłoby super gdyby nie dość duże spalanie. W trasie około 11 -12 litrów gdzie kiła paliła 7-8. Różnica 4 litrów na 100 km przy moich przebiegach 35kkm rocznie robi różnicę w koszcie około 9000zl.
Audi rocznik 2012 ale 160 000 przebiegu, prawie od nowości u przyjaciela , zadbane, serwisowane, nie sprawia kłopotów. No i fajna wersja wyposażenia. Chce mi opchnąć za 50 tys zł ale do negocjacji i w dogodny sposób płatność bo on kasy za bardzo nie potrzebuje a samochody ma 3 inne.
a w tym sportage nie tylko ta awaria co w serwisie jest, ale i sprzęgło chyba do wymiany, serwis za wymianę sprzęgła mi wycenił 10-12 tys zł (automat). Może lepiej strucla sprzedać, ma 145 000 przebiegu więc jeszcze 5000km gwarancji, zawsze to jakiś argument sprzedażowy.
naprawiać kiłe, iść w #nastoletniaklasapremium czy szukać czegoś innego? Ostatniej opcji bym nie chciał, nie mam teraz kasy na nowy taki jaki bym chciał, z leasingów i innych kosztów stałych chce uciekać bo w mojej branży może być słabo w tym roku, a używki od obcego boję się brać i nie bardzo chce się bawić w szukanie…
#samochody #kia to kiła