Zarzuciłem dziś z rana Zara True Leather i nadal jestem pod niemałym wrażeniem, że Zara wypuściła coś takiego (no może poza Leather Jardin).
Jest tu pewien vibe Fahrenheita - ale nie w nutach, tylko raczej w charakterze, gdzie benzynowego fiolka zastąpiono dość charakterną (żeby nie napisać hardkorową) skórą.
A u was #conaklaciewariacie ?
#perfumy
