Topia

Jak ktoś prowadzi takie gówno przez kilkanaście lat i jest tylko coraz gorzej, to na co czeka? Aż go zlicytują?

smierdakow

@Topia empatia nie dla każdego jest łatwa, ale warto się uczyć

Topia

@smierdakow czy warto uczyć się empatii, to bym dyskutował. Na pewno warto uczyć się logiki, bo inaczej zapierniczasz w warzywniaku jak wół i jeszcze do tego dokładasz.

Arkil

A czy - poza podniesieniem/przywróceniem VAT - na taki stan rzeczy miał wpływ zakaz handlu w niedzielę?

Konto_serwisowe

@Arkil Pytanie brzmi trochę retorycznie, ale odpowiem. Tak, i to jak! Z tego właśnie powodu z tego pomysłu wycofały się Węgry. Dużym sieciom nie zależy na handlu w niedzielę.


"– Nie cieszymy się z niedziel, otwarcie powiem, my do nich dokładamy – mówi w rozmowie z "Rz" Marcin Grabara, prezes Rossmann SDP. I dodaje: – Nikt nie chce pracować w niedzielę, bez względu na to, czy mu się płaci podwójnie czy nie.


Gazeta pisze, że nieoficjalnie sieci spożywcze mówią to samo, podkreślając, że zwyczaje zakupowe z biegiem lat się zmieniły i otwieranie sklepów w niedziele się nie opłaca."

smierdakow

@Konto_serwisowe z jednej strony małe sklepy mogłyby korzystać wtedy otwierając w niedzielę, ale znowu przegrywają z Żabkami, Lewiatanami


mimo wszystko to naturalna rzecz, że umierają

spurdo_sparde

@Konto_serwisowe jak pracowałem w markecie z owadem, to w niedziele zwykle mieliśmy sprzedaż na poziomie 1/3 tego co od poniedziałku do piątku i 1/5 w weekendy

Konto_serwisowe

@smierdakow 

z jednej strony małe sklepy mogłyby korzystać wtedy otwierając w niedzielę, ale znowu przegrywają z Żabkami, Lewiatanami


Taki był argument w momencie wprowadzania. Tyle, że już dobrze było wiadomo, że to zezwolenie dla małych sklepów niczego nie zmieni. Zmieniło za to sporo dla konsumentów. Zaczęliśmy kupować na zapas, to zabiło małe sklepy.


mimo wszystko to naturalna rzecz, że umierają


Z jednej strony tak. Z drugiej strony, czy to dla nas jest korzystne, by to zjawisko przyśpieszać?


jak pracowałem w markecie z owadem, to w niedziele zwykle mieliśmy sprzedaż na poziomie 1/3 tego co od poniedziałku do piątku i 1/5 w weekendy


Czyli obrót 1/3, koszty pracownika x2. Nic dziwnego, że wielkim sieciom nie zależy, sprzedadzą więcej w poniedziałek i piątek. A małe sklepy? Za chwilę ich nie będzie.

jajkosadzone

Skoro pracownicy nie chca pracowac w niedziele,obroty w ten dzien sa nizsze to dlaczego ten zakaz dalej obowiazuje?

Przeciez sklepy beda mogly byc otwarte,a nie beda musialy

Prucjusz

Dino w mniejszych miejscowościach wybiło małe sklepiki. W niektórych jeszcze biedronki. Jedno Dino i większość sklepików w promieniu 5km ginie.

Zaloguj się aby komentować