Za Marcinem Strzyżewskim kilka uwag o dzisiejszej nocy nad Polską (i Ukrainą).


Wleciało kilkanaście, czy tam 20 dronów, zestrzeliwały je holenderskie F-35 i polskie F-16, m.in. przy pomocy rakiet powietrze-powietrze. Chwała im za to.

Polska zamówiła w tym roku kolejne 24 szt. takich rakiet do F-16. Na takie okazje wystarczy, piloci też muszą trenować - rozumiem. Temat Patriotów pominę, bo one są liczone dosłownie w dziesiątkach sztuk i nie używa się armaty na wróble.

Zostają Pioruny - tego będzie pewnie ponad 1000 w Polsce, gdybyśmy mieli jeszcze mobilne brygady, które potrafią dotrzeć na odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie to też mogłoby pomóc za 600 tys. zł/szt. (pewnie i tak taniej niż rakiety z lotnictwa). Na takie okazjonalne sytuacje też jak najbardziej.


Ale co w razie "W"?

Nad Ukrainę tej nocy przyleciało ok. 700 dronów i rakiet. Trzy dni temu było 800 szt. Dwa takie ataki i w Polsce nie ma ani rakiet do F-16, ani Patriotów, ani Piorunów. Może więc warto byłoby się od Ukrainy uczyć jak i czym się zwalcza takie cele nie przez 2 dni, ale przez 3,5 roku? Kupić know-how? Zaprosić ich do szkolenia naszych oddziałów? Uruchomić coś takiego wzdłuż granicy?


Podstawą są po prostu pickupy z zamontowanymi karabinami p-lot. To jest codzienny widok na Ukrainie, zwłaszcza na trasach biegnących przez szczere pola. Na trasach zwykle jeżdżą ze zdemontowanymi karabinami, ale też widziałem po prostu z zakrytymi brezentem. Obecnie też drony zwalczają dronami (takie relacje od świadków słyszałem już wiosną, niedawno to Ukraina potwierdziła oficjalnie). Już nawet nie wspominam o systemach śledzenia celów opartych na mikrofonach na wieżach telekomunikacyjnych, informacjach na Telegramie na żywo gdzie się rakiety i drony znajdują i w którą stronę lecą, alarmach przeciwlotniczych uruchamianych tylko w faktycznie zagrożonych terenach...

Jest się czego uczyć - a nasz sąsiad ma największe i właściwie jedyne takie doświadczenie na świecie jak się bronić przed takimi atakami przez ponad 3,5 roku i niezależnie od aktualnego prezydenta USA.

#ukraina #wojna #rosja

9ea35c36-e5c1-43e3-a44d-d0b286cf8525

Komentarze (38)

l33tv33n

Piorun za Pana Marcina, teraz leci pitolenie ze drony kacapow maja zasiegi do 700km, a nie jest tajemnica ze od kilku miesiecy maja zaladowana komunikacje 2-way, wisza na nich kamery z podgladem na zywo i sa sterowalne na manualu

dzangyl

@Nemrod żeby coś takiego robić, najpierw trzeba przyznać, że zagrożenie istnieje, a tego od bardzo dawna nie ma w polskiej debacie publicznej. W kampanii prezydenckiej temat nie istniał, przez ostatnie miesiące również. Elektorat zajmuje się innymi rzeczami, głupotami jak absurdalna walka z OZE, UE czy "obroną" Polsko-Niemieckiej granicy i nagonką na imigrantów. Temat realnego zagrożenia nie istnieje również w polityce międzynarodowej, amerykanie unikają tego jak ognia i wszelkie działania, które mogłyby potwierdzać, że takie zagrożenie istnieje, gaszą w zarodku. Choćby tą naszą i sąsiadów chęć do zestrzeliwania ruskich dronów i rakiet nad zachodnią Ukrainą. Może prezydent USA i jego gabinet się zmienił, ale absurdalna polityka "pilnowania" eskalacji konfliktu jaką amerykanie urządzali przez poprzednie 3 lata trwa nadal. Nic się nie zmieniło. Bez pozwolenia z USA nic nie możemy zrobić.

Nemrod

@dzangyl Zgadzam się, ale to jest jeszcze inny temat. Jeśli mielibyśmy być gotowi na ewentualny prawdziwy atak, to nas nie powinno interesować kto jest prezydentem USA, tylko czy mamy czym i kim się bronić - np. przed dronami. Czy czasem nie przespaliśmy 3,5 roku, kiedy za wschodnią granicą okazuje się, że potrafią się bronić pomimo tego czy innego POTUSA, czy innych Orbanów i Fico w NATO i UE.

dzangyl

@Nemrod no przespaliśmy, bo nie możemy przyznać, że zagrożenie istnieje. Klasa polityczna po prostu ignoruje temat, elektorat się nim nie interesuje, a wszelkie próby podnoszenia tematu pewne środowiska od razu atakują tekstami, że Ukraińcy chcą nas wciągnąć do wojny. Po części również, spora część wysiłków i zasobów poszła na odbudowę wojsk pancernych i artylerii, bo po prostu przekazaliśmy Ukrainie większość naszego posowieckiego uzbrojenia.


Czy coś się teraz zmieni? Nie ma na to szans. Amerykanie trzymający się kurczowo "kontrolowania" eskalacji nie pozwolą na nic, a zwłaszcza na zestrzeliwanie zagrażających nam obiektów nad Ukrainą czy Białorusią. Rosjanie będą kontynuować takie prowokacje i wykorzystywanie naszej przestrzeni powietrznej w celu ominięcia ukraińskiej OPL. My nie możemy zrobić nic, bez pozwolenia z USA, taki jest fakt.

Nemrod

@dzangyl Możemy właśnie zapytać tych, którzy każdego dnia takie drony strącają BEZ pytania USA o zgodę. Ukraina posiada sprzęt i wiedzę - o tym jest ten wpis. I to są tanie rozwiązania, łatwo skalowalne. A wciąż słyszę: "jesteśmy w dupie, bez zgody USA nie możemy, nie stać nas na pickupa i karabin, albo na drony antydronowe" xD

[i zostaw już ten temat bronienia ukraińskiego nieba, bo trzeba się najpierw skupić nad naszym]

dzangyl

@Nemrod stać nas, moglibyśmy to zrobić i wysyłać takie jednostki w pobliże granicy, ale to by było potwierdzenie istniejącego zagrożenia, a to NIE MOŻE się stać, bo NIE JEST zgodne z amerykańską "kontrolą" eskalacji konfliktu. Słyszysz to wciąż, bo taka jest rzeczywistość.

AureliaNova

@dzangyl to, że coś nie istnieje w debacie publicznej, nie oznaczna, że nie istnieje na szczeblu eksperckim i w realnej polityce. Działania państwa nie zaczynają się od sondy ulicznej "co pani/pan sądzi?", tylko w cichym gabinecie.

dzangyl

@AureliaNova nie oznacza też, że jeśli coś nie jest częścią debaty publicznej to automatycznie jest częścią tajnej debaty na szczeblu eksperckim i w realnej polityce. Działania państwa demokratycznego w znacznym wymiarze zaczynają się od sondowania elektoratu i są kierowane w kierunkach akceptowalnych przez elektorat. To jest clou demokracji i tylko ignorant może temu zaprzeczać.

100mph

24 rakiety xD na dlugo wystarczy

lol

Nemrod

@100mph One tam mają potem różne literki i cyferki, być może te 24 szt. mają jakiś długi zasięg czy inne bajery i ładnie by strącały ruskie samoloty ze 100 km. Nawet nie wnikałem. Po prostu to nie do końca jest uzbrojenie jakim chcielibyśmy zwalczać tanie drony, które mogą być wysyłane w olbrzymiej ilości.

milew

24 rakiety kosztują odpowiednio i były smarowane odpowiednio. A taki system z jakiejś strzelbawki do zwalczania dronów ile kosztuje. Toż to w kiosku można kupić.

Nemrod

@milew Nie jestem przeciwko zakupowi rakiet do F-16. One są potrzebne, choć pewnie planowane bardziej pod zestrzeliwanie samolotów, a nie dronów (wrogiego samolotu raczej karabinem nie zestrzelisz; dronem też nie). Problem w tym, że używamy ich do dronów, bo nie posiadamy tych najtańszych możliwości.

Pouek

@Nemrod radość nawalania z technicali może zostać zmącona przez naszą gęstość zaludnienia. Wleciało do nas kilkanaście dronów a i tak jakiś strącony spadł na przypadkową chałupę

Nemrod

@Pouek paradoksalnie to też jest argument za mobilnymi oddziałami, bo one lepiej to kontrolują, niż lotnictwo

[niestety szczątki są nie do uniknięcia, także na Ukrainie, ale zwykle robią znacznie mniej szkód, niż cały dron/rakieta]

Pouek

@Nemrod w praktyce zamiast strzelania lepiej by się sprawdził system pokroju Leonidasa. Po prostu wyłączasz mikrofalami kacapskie ścierwo

Nemrod

@Pouek które też gdzieś wtedy spadnie...

Pouek

@Nemrod w mniej nieprzewidywalny sposób

Nemrod

@G_O_ A mamy tych ludzi, te wozy, te karabiny? Istnieją takie oddziały? Mamy droniarzy antydronowych? Czy na trasie przelotu tych dronów serio nie było miejsc, gdzie jednak możnaby bez szkody walić z takich karabinów? Bo Ukraina w takich miejscach umieszcza swoje oddziały - w szczerym polu (i piszę tu o zachodniej Ukrainie, gdzie jednak istnieje w miarę normalna zabudowa). Mamy to już wszystko opanowane? Byli chociaż na tych stanowiskach teraz?

Nemrod

@G_O_ Samochody potrafią jeździć (szok i niedowierzanie), a drony nie są wystrzeliwane 5 km od naszej granicy. Dotarcie na zachodnią Ukrainę zajmuje im bardzo dużo czasu, to są długie godziny. Więc masz całkiem sporo czasu, żeby po prostu się znaleźć w odpowiednim miejscu. Ja w tym czasie jestem w stanie autem dojechać do 4 sąsiednich krajów.

I ciągle to samo: zacznie się wojna, to się pomyśli, poszuka, może nawet zamówi sprzęt (albo zacznie projektować xD), pomyślimy o szkoleniu xD

Nie, to powinno polegać na tym, że to się robi przed wojną. W ten sposób szkolimy już teraz czołgistów i artylerzystów, gdzie nie licząc Czechosłowacji były ostatni raz używane ponad 80 lat temu. To czemu nie powstają jednostki do walki z dronami? Bo najwyraźniej to jest bardziej realne zagrożenie, niż T-80. Ukraina w 2022 r. tego w sumie jeszcze nie wiedziała. Ruscy nawalali wtedy rakietami, bo myśleli, że chwila moment i będzie po sprawie. Teraz już wiemy, że obecna wojna to drony. Liczone w tysiącach (a te małe w milionach). Jaką mamy na to odpowiedź, inną niż F-16 i F-35? I ile tego mamy? Ile jednostek? Ilu operatorów dronów? Czy choćby operatorów już istniejących Piorunów? Co mi po 1000 zestawów, jeśli po prostu leżą sobie gdzieś w magazynach?

bishop

Ale to trzeba na spokojnie. Po zauważeniu problemu i zasięgnięciu rad od Ukrainy (debata rok minimum, delegacje i rozmowy z sąsiadami kolejny rok) trzeba by rozpisać przetarg. Takie procedury w naszych wojskowych realiach zajmują lata. W międzyczasie mamy zmianę władzy a więc także i nowe nominacje w armii. Potem uruchomić produkcję u siebie i już w 2040 roku będziemy gotowi odeprzeć atak z 2027 roku.

Nemrod

@Zuorion to czemu do tego strzela F-16 i F-35, a nie Pilica? Może ta Pilica istnieje i może stoi w jakimś Drawsku-Pomorskim, albo nawet obstawia jakieś lotnisko wojskowe. Tak czy siak- nie istniała w tym przypadku.

Do tego piję: system, który słania jakąś bazę, czy lotnisko niewiele pomoże przy tym, z czym się zmaga Ukraina. Bo wczoraj drony olały bazy wojskowe, a poleciały na miasta i elektrownie.

Patrioty ustawione w Jasionce kompletnie nic ci nie dają, jeśli mieszkasz w Warszawie, czy Białymstoku. One robią różnicę w Rzeszowie i okolicy (a to nie jest najlepszy przykład, bo systemy przeciwdronowe mają dużo mniejsze zasięgi).

757e7cd4-dfea-4fca-bffd-7a68a1c55910
Zuorion

@Nemrod

to czemu do tego strzela F-16 i F-35, a nie Pilica?

Bo samoloty mają ekspresowy czas reakcji. A inne plot nie jest rozstawione, bo mądry polak po szkodzie a nie przed.

Technikale też by niewiele dały jakby stały w jakimś Drawsku-Pomorskim, zamiast stania blisko granicy.


A polskie systemy podobne do pilicy strzelają do rosyjskich dronów juz od 2022 (pic rel), więc nadal nie wiem dlaczego sugerujesz, że do wykonania technikala potrzebne jest kupowanie "know how" od Ukrainców.

9c8f2e9f-0dfb-43c1-9ad7-e762289ebecb
t0mek

@Nemrod powiem tak: nie od dziś wiadomo, że oblicze wojny zmienia się, m. in. właśnie w ten sposób, że działania są prowadzone przez drony. I nie od dziś wiadomo, że należy iść w tym kierunku jeśli chodzi o rozwijanie wojska, sprzętu i zapobieganie atakowi. Zarówno ruscy, jak i Ukraińcy szkolą dzieci, z których za kilka lat wyrosną operatorzy dronów. Tymczasem u nas klimat taki, jakby za ścianą wcale a wcale nie bito się w ten sposób. Jakby nie umiano wyciągnąć elementarnych wniosków. Dziwen to wszystko.

twardy_kal_owiec

@t0mek bo u nas panuje myślenie życzeniowe, nie tylko wśród polityków, a zamiast zapobiegać to jest albo pobudka z ręką w nocniku albo gaszenie pożaru na cito.

twardy_kal_owiec

Bodajże rok czy dwa lata temu pokazywano mobilne zestawy na Starach z rozwinięciem działka ZSU 30mm zintegrowanego z radarem o zasięgu praktycznym 3-4km. Również w kontenerowej wersji stacjonarnej. HSW chyba to wyprodukowała. Można było zamówić z 1000 zestawów i postawić wzdłuż całej granicy z Białorusią i części ukraińskiej.


Bo jak chcemy strzelać do dronów z F-16, to wystarczy że ruscy "omyłkowo" puszczą 50 sztuk, nawet nie muszą być uzbrojone i się wypsztykamy z rakiet. I oni o tym dobrze wiedzą.

bajerfull

@Nemrod Ale jak słabek o tym powiedział, to "łolaboga ruski mówi że drogo..."

Nemrod

@bajerfull akurat komentowałem ten wątek; no niestety bagaż polityczny robi swoje

Nemrod

@G_O_ Widzisz: to jest ten problem. Wystarczy, że wypowie się dowolny polityk i zaraz cała sprawa jest sprowadzona do polityki. To może poczytaj co na ten temat wczoraj napisał gen. Ben Hodges? Bo napisał mniej więcej to samo. Ale wiadomo: żadnej wojny nie ma i nie będzie, więc tworzenie możliwości obronnych przed zmasowanymi atakami dronowymi nie ma sensu, bo gdzieś mogłyby spaść pociski w czasie zestrzeliwania ruskich dronów (bo odłamki rakiet i same drony najwyraźniej nigdzie nie spadły).

Póki co to można ustawić 3 baterie Patriot i walić do wszystkiego rakietami po 10 mln$/szt. Póki co. Ale w razie poważnego zagrożenia, te środki się skończą w jeden dzień.

twardy_kal_owiec

@G_O_ miliony pocisków mordo mówię ci. Jak miliony rubelków.

bajerfull

@G_O_ Nie musisz odpowiadać. Widać że wuja się znasz. To normalne.

Dron też tak dach zerwał w Wyrykach że blacha spadła cała, komin stoi cały, krokwie stoją całe. Dron tak nie wybucha, a jak wybucha to dlaczego zerwał tylko blachę, a jak nie wybuchł a tylko uderzył to dlaczego CAŁA blacha spadła?

Ukraińcy walą z karabinów, z GEPARdów, pociskami jakie są a amunicja jeśli jest wypełniona MW to ma czas samozniszczenia - przynajmniej ta zachodnia, bo ruska to wiadomo i też nie walą nad miastami.

No ale może w Call of Duty tego nie pokazują. I tak jak mówiłem - do dronów wystarczą śmigłowce z działkami, samoloty śmigłowe lekkie z działkami, dron nie leci 900 kmh żeby go musiał gonić myśliwiec.

Tylko u nas przez 3 lata jest wyjebongo na myślenie - lepiej kupić drogie czołgi i myśliwce z drogą amunicją.

Zaloguj się aby komentować