Wzięli psa ze schroniska, aby jego nerkę przeszczepić rasowemu. Jest decyzja Sądu Najwyższego

Wzięli psa ze schroniska, aby jego nerkę przeszczepić rasowemu. Jest decyzja Sądu Najwyższego

gazetapl
Sąd Najwyższy oddalił skargę oskarżonego o wycięcie nerki zdrowemu psu ze schroniska i przeszczepienie jej rasowemu zwierzęciu. Sprawa bezdomnego Saturna zostanie więc ponownie rozpatrzona przez sąd rejonowy. - Pies, który nie ma domu ani człowieka, który będzie go chronił, nie może być źródłem "części zamiennych" dla innych, kochanych i zaopiekowanych zwierząt tylko dlatego, że jego los nikogo nie obchodzi. Nie można ratować życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego - zaznaczyła mec. Katarzyna Topczewska z Fundacji Viva!.

Sprawa dot. Saturna i wyszła na jaw w 2018 roku. Pies ten wielokrotnie został skrzywdzony przez człowieka. Najpierw trafił do schroniska, a później został adoptowany. Jak się jednak okazało, nie znalazł tam miłości i bezpieczeństwa. "Adoptowano go tylko po to, by wyciąć mu nerkę, która została przeszczepiona innemu psu. Wartościowemu, bo rasowemu. Z jakiegoś powodu nikt nie podjął decyzji, żeby dawcą nerki do przeszczepu było któreś z jego psiego rodzeństwa, co byłoby medycznie bardziej uzasadnione. Biorca zmarł kilkanaście dni po przeszczepie nerki" - poinformowała Fundacja Viva!.

Niedługo po operacji Saturn stracił dom po raz drugi. "Jego nowi opiekunowie po zaledwie dwóch miesiącach oddali go do adopcji innej osobie. Oczywiście nie informując jej o tym, że pies musi mieć specjalną opiekę, bo nie ma nerki. Dopiero dwa lata później, podczas badania USG okazało się, że pies jej nie ma, ale ma za to bliznę pooperacyjną" - czytamy.
- Wybrano go, bo był podobnej wielkości jak biorca i miał doskonały stan zdrowia, a nie dlatego, że był miły czy pasował charakterem do nowej rodziny. Ci ludzie najpierw go wykorzystali jako dawcę nerki, a potem się go pozbyli. Bo tak naprawdę prawdopodobnie nigdy nie chcieli dać mu domu. Saturn do końca życia musiał być na specjalnej diecie i pod opieką lekarza. A mimo to i tak nie dożył wyroku pierwszej instancji - podkreślił prezes Fundacji Viva! Cezary Wyszyński.

Przypadek Saturna nie był odosobniony. Sprawą zajął się sąd i uniewinnił weterynarza

Sprawa Saturna i bezdomnej suczki Tosi, którą spotkał podobny los, trafiła do sądu. Prokuratura postawiła zarzuty lekarzowi Jackowi S., który wykonał przeszczep narządów u psów. Wówczas Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uniewinnił oskarżonego od zarzucanych mu czynów. Stwierdził bowiem, że działał on w stanie wyższej konieczności, ratując dobro ważniejsze, czyli życie rodowodowego owczarka z hodowli. Fundacja Viva! złożyła apelację. - Pies, który nie ma domu ani człowieka, który będzie go chronił, nie może być źródłem "części zamiennych" dla innych, kochanych i zaopiekowanych zwierząt tylko dlatego, że jego los nikogo nie obchodzi. Nie można ratować życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego. Saturn poniósł ogromne konsekwencje decyzji ludzi i w jej wyniku nie mógł normalnie żyć - zaznaczyła mec. Katarzyna Topczewska.

Wzięli psa ze schroniska, aby jego nerkę przeszczepić rasowemu. "To etycznie i moralnie wątpliwe"

Sąd drugiej instancji uchylił wyrok pierwszej. "Nie ulega natomiast wątpliwości, iż procedury (o ile można tak o rzeczonych transplantacjach mówić) nie były i nie są dozwolone prawem, zaś oskarżony świadomie i celowo zadał ból i cierpienie nie tylko psom dawcom, ale i biorcom (umyślne zranienie)" - stwierdził. "Zdaniem Sądu Okręgowego, wobec wspomnianego wcześniej braku regulacji prawnej dopuszczalności zabiegów transplantacji u zwierząt były to eksperymenty, a to etycznie i moralnie wątpliwe. Sąd podniósł też, że oskarżony zdawał sobie sprawę z małego odsetka biorców przeszczepu, którym udało się przeżyć choćby dodatkowy rok. Sąd drugiej instancji zwracał też uwagę, że adopcja psów dawców ze schroniska miała charakter czysto formalny. Oraz że dawców narządów potraktowano przedmiotowo, a ich nowi właściciele nie poznali nawet tych zwierząt, zanim te nie trafiły na stół operacyjny" - podkreśliła Fundacja Viva!, która zauważyła, że zaledwie 30 proc. psich biorców nerek przeżywa po operacji powyżej 100 dni. 

Na ten wyrok skargę do Sądu Najwyższego złożył obrońca oskarżonego. SN ją jednak oddalił. Sprawa trafiła do ponownego rozpoznania przed sądem rejonowym, który zajmie się nią już w marcu. - Wycinanie organów zdrowym zwierzętom stanowi ich okaleczenie, a zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla tylko dla ratowania ich życia lub zdrowia. W przypadku przeszczepów organów u zwierząt, które nie są prawnie dozwolone, nie ratuje się życia, ani zdrowia dawcy. Wręcz przeciwnie - podczas takiej transplantacji dochodzi do okaleczenia zdrowego zwierzęcia, w celu przedłużenia życia innego zwierzęcia zauważyła mec. Katarzyna Topczewska.

#kryminal #prawo #zwierzeta #pojebane

Komentarze (27)

znany_i_lubiany

nosz kurwa jebana w dupę mać, jak można takie coś zrobić tak doświadczonemu przez los psu (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻

Kawy już nie potrzebuję, ciśnienie mi się podniosło wystarczająco.

GrindFaterAnona

@znany_i_lubiany losem milionów rocznie krów czy świń malo kto się przejmuje, a kazda z nich też ma swoją osobowosc, inteligencję i potrafi się przywiązać do czlowieka jak pies. Idą na rzeź codziennie.

RufusVulpes

@GrindFaterAnona krowy to duże psy, kto troche z nimi poobcowal zauwaza to bardzo szybko

GrindFaterAnona

@RufusVulpes dokładnie o to mi chodzi

kermelanik

o cię. w sumie to ciekawe: pies nie podejmuje decyzji wiążących prawnie, ale nie jest rzeczą. ma opiekuna faktycznego, ale czy prawnego? czy to kradzież czy działanie na szkodę czy znęcanie się nad zwierzętami?

razALgul

@kermelanik ja bym celował w znęcanie się nad zwierzętami...

znany_i_lubiany

@kermelanik biorąc pod uwagę etyczne przesłani to jest to skurwysyństwem, i raczej żadne prawne kruczki tego nie zmienią, to coś w rodzaju sprzedawania nerek w pakistanie albo indiach bogatym ludziom z emiratów, chin, usa itp. tylko tutaj jest niemy, nie mogący się bronić, podjąć decyzji pies. (╯°□°)╯︵ ┻━┻

Semicolon

@znany_i_lubiany @razALgul przyglądając się naszym wyrokom za znęcanie się nad zwierzętami to i tak bez znaczenia. Bardziej boli obsługa prawna niż sam wyrok

razALgul

@Semicolon dlatego napisałem, że celowałbym w znęcanie się nad zwierzętami, chociaż za kradzież wszyscy biorący udział w procederze, mogliby wyłapać większe wyroki.

wrukwiony

Bez sensu. Czemu go nie uspili po pobraniu nerki?

razALgul

@wrukwiony bo dla dużego psa, zastrzyk usypiający więcej kosztuję + utylizacja zwłok. Nikt Ci nie będzie liczył grosza, tak jak ci, którzy mają go za dużo...

wrukwiony

@razALgul Rozumiem, ale wtedy mogli uniknac reszty cyrku. Juz nie mowiac o tym, ze wystarczy wycieczka do lidla i sam mozesz utylizowac wszystko zyjace bazujade na weglu.

Klopsztanga

@wrukwiony bo nie można usypiać psów , gdy jest szansa leczenia i że będzie żył. Wedle prawa jak vet ci powie że da się wyleczyć psa i kosztuje to 5k, to wyskakujesz z 5k. Brak leczenia to przestepstwo.

razALgul

@Klopsztanga no to wyskoczyli z alternatywą

prepetum_mobile

Chwila, ale to weterynarz brał te psy ze schroniska i sam robił przeszczepy, czy jakaś inna dr queen? Bo jak nie, to rozumiem, że weterynarz, który wykonywał zabieg też zostanie pociągnięty do odpowiedzialności

razALgul

@prepetum_mobile głównym oskarżonym jest chyba weterynarz, reszta pewnie jako "pomocnicy"...

JakTamCoTam

@razALgul to bez sensu. Powinno być na odwrót, główne śmiecie to te co torturowały tak psa a ten co wycinał to pomocniczy.

conradowl

Chciałoby się oka za oko w takich sytuacjach. Tym co adoptowali psa, weterynarzowi - wyciąć nerki, pacjentów jest dość. A oni niech pracują i płacą za dializy prywatnie. Do końca życia.

Kremovka

W ogóle nie rozumiem fenomenu kupowania psów z rodowodem, ładowania fortuny w leczenie itd.

conradowl

@Kremovka ja nie rozumiem fenomenu biżuterii. Zdjęć stópek. Drogich zegarków. Bluz Balenciaga I w ogóle ciuchów marki tak drogich, że nic tego nie usprawiedliwia. I wielu innych rzeczy. Ale ludzie mają różnye hople i tyle. Dopóki to dotyczy martwych przedmiotów - spoko. Ale żywe zwierzęta to się nóż w kieszeni otwiera

vredo

@Kremovka A choroby u rasowych psów to nie jest rzadkość, zbyt małe zróżnicowanie genetyczne, bo dążenie przez "hodowców" do ideału danej rasy i rozmnażanie tylko "idealnych" wg ich oceny osobników. Miałem kiedyś owczarka niemieckiego, tak ok. ćwierć wieku temu i to jak te psy niby "rasowe" teraz wyglądają to jakaś parodia.

JakTamCoTam

@Kremovka biznesowo może się to opłacać. W dodatku jak taki Janusz zapłacił dla "curki" 1000-1500zl za psa to mu szkoda stracić ta kasę.

Time_Machine

Weterynarza dać na przeszczepy teraz.

Alky

Skoro pies nie może wyrazić zgody na przeszczep, to skąd brać organy do przeszczepów dla psów?

razALgul

@Alky była tu kiedyś użytkowniczka @kiri , która chyba jest weterynarzem. Ona musiałaby się wypowiedzieć, jako osoba najbardziej kompetentna.

HueHue

Why not? Ja bym wolał by mój zwierzak żył, a ten schroniskowy po co ma się męczyć?

Zaloguj się aby komentować