Wystarczy pomyśleć o tych wszystkich sprawach, na które nie jesteśmy w stanie nic poradzić. Nie mamy wpływu na to, czy ulegniemy wypadkowi albo zachorujemy. Na to, kogo spotkamy, w kim się zakochamy i kto odwzajemni nasze uczucie. Nie mamy wpływu na to, kiedy umrą nasi rodzice albo przyjaciele. Na to, czy nasze dzieci odejdą ze świata młodo, ani (do pewnego stopnia) na to, czy w ogóle będziemy je mieli. Nie mamy kontroli nad tym, czy dostaniemy pracę, ani czy inwestycja przyniesie zyski. Nie możemy sobie wybrać szefa ani kolegów z biura. Nie kontrolujemy tego, czy osoba, z którą się umawiamy, zdecyduje się na stały związek, ani czy ten, kogo polubiliśmy w aplikacji randkowej, też nas polubi. Nie mamy wpływu na to, czy załamie się gospodarka, wybuchnie pandemia lub wojna, wzrośnie inflacja, zdrożeją paliwa, podskoczą stopy procentowe albo zabraknie chińskiego drewna na eksport. Nie mamy wyboru w kwestii utraty pracy, zapadnięcia na chorobę ani powrotu do zdrowia. To wszystko jest poza naszą kontrolą. A jednak zakładamy, że tak wiele sfer życia od nas zależy – i właśnie to jest źródłem problemów, poczucia lęku i nie szczęścia, gdy sprawy nie układają się po naszej myśli.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm

