Wydaje mi się że metaforycznie pożegnałem się już z życiem, nie mam kompletnie żadnych ambicji i celów. Naprawde chciałbym przeżyć reszte swojego życia NEETując. Po prostu każdego dnia zajmować się tylko psem i graniem w komputer. Tylko wiem że to niemożliwe, chyba że wygram dużo hajsu w totka.
Wiem że nie można też polegać na kimś żeby cie utrzymywał w neecie. Ostatnio na portalu z polityką i dzieciecą pornografią był post anona któremu matka umarła, a on jest 34 letnim neetem który teraz zostaje bez środków do życia bo sam nigdy nie pracował a nie ma też renty itp. #przegryw
