wycieczka do Chin 2025

hejto.pl

#podroze #chiny


Witam Wszystkich. 

Spróbuję pierwszy raz opisać moje wakacje. To jest też moje pierwsze tak długie wypociny. Więc z góry przepraszam długość i stylówę

W tym roku wybrałem się do Chin przez biuro podróży TUI Nederlands. 


https://www.tui.nl/15-daagse-rondreis-klassiek-china-519591136/ 


W sumie wyszło tak przez moją głupotę ponieważ zacząłem szukać wycieczkę 2 miesiące przed rozpoczęciem urlopu. 

Co jak co na dobrze wyszło, z wakacji jestem bardzo zadowolony. 

 Podzieliłem to na kilka punktów.


1.Koszta.

Wycieczka w zależności od pory roku kosztuje pomiędzy 2000-2500eu. Ja akurat zapłaciłem coś powyżej 2400 eu. 

Plus dodatkowo na miejscu 1600 juanów (około 200 eu). 

Dodatkowe atrakcje dla chętnych to jakieś 2000 juanów czyli 250 eu. 

Reszta to w zależności kto ile chce wydać. Dajmy pomiędzy 200 eu a 500k eu (to nie żart) 


 2. Dokumenty, dostępność pieniądza, gniazdka itd..  

Do końca roku do Chin jest ruch bezwizowy. Później liczę na to że to przedłużą.  

Jeśli chodzi o płacenie to naczytałem się wcześniej o Chinach i sprawdziło się w 50%. 

Aplikacje ALIPAY i WECHAT mi osobiście nie były potrzebne. Choć jednemu Holendrowi d⁎⁎ę uratowały i był bardzo zadowolony. Jego karta nie działała i płacił wszędzie aplikacją. Był bardzo zadowolony bo miał całą historię zakupów. 

Mnie aplikacje też bardzo się podobają, są mega pomocne do podróży turystycznej w Chinach.  

Można sobie w nich poplanować całą podróż, płacić i znaleźć ciekawe rzeczy.  

Bankomaty znaleźć można wszędzie.

Druga ważna uwaga, nie wiem jak to jest z Polskimi kartami, ja sobie nie odblokowałem karty bankomatowej na świat i mi nie działała.  Gdybym nie miał kredytowej to byłaby lipa.

Ostatki podpunkt. Tylko w jednym hotelu nie miałem gniazdek na zachodnie urządzenia. Także przełączka jest potrzebna. 

Paszporty są sprawdzane przy każdej większej atrakcji, wchodziliśmy grupowo. Czasem sprawdzali tylko pierwsze 2. Czasem bilety są imienne na paszporty i wtedy każdy musi się zgadzać. Przy wejściu do terakotowej armii coś było nie tak z 4 biletami, trzeba było kupić od nowa (prawdopodobnie źle zeskanowane paszporty) W hotelach także są skanowane paszporty. 

3. Grupa. Z pilotem było Nas 20 osób. Bardzo fajny zgrany i wesoły zespół. Holendrzy, Belgowie, Hindusi, Marokańczycy i Rumuni. Marokańczycy tak zintegrowani że w połowie wycieczki dowiedzieliśmy się że są muzułmanami, holenderski opiekun był zachwycony.



4. Pogoda. Najlepszym czasem na wyjazd do Chin jest marzec/kwiecień. My mieliśmy 38-44 stopnie odczuwalnej temperatury, na szczęście w autobusie zawsze można było kupić za 10 juanów 3 małe butelki wody. 


5. Wycieczka dzień po dniu. 


Dzień 1.  

Wylot z Amsterdamu 21:40. Lot planowany około 10 godzin. 

Na lotnisku poszło wszystko sprawnie. Samolot to Airbus 350. Załoga składa się z 17 członków w tym 1 oficer bezpieczeństwa. 2 posiłki + 1 przekąski. Kawa, herbata itd... były co jakiś czas. Także to stawiam na plus. 

No i jest to samolot azjatyckich linii lotniczych więc BODY POSITIV tam nie poleci


Dzień 2. 

 Przylot do Beijing Daxing International Airport (w Pekinie są 2 lotniska) 

Osobiście nastawiłem się na niewiadomo jakie tłumy a tam pustawo.  

Pierwszą rzeczą po przylocie jest stworzenie odcisków palców. Tutaj pierwszy ZONK, dopiero piąta maszyna w pomieszczeniu zadziałała (były ich tam dziesiątki). Następny etap to wypełnienie malutkiej karteczki by podać cel,czas podróży i miejsce zatrzymania. Z tą karteczką i potwierdzeniem odcisków palców czas na rozmowę z urzędnikiem granicznym. Kolejna uwaga, tam wszyscy bardzo dobrze rozmawiają po angielsku a urządzenia po skanowaniu paszportów przeważnie zmieniają język (Po polsku nie było, ale po Holendersku gadało) 

Z urzędnikiem sobie na lajcie pogadałem, pokazałem wydruk wycieczki, znów pobrał odciski palców + zdjęcie, następnie odbiór bagażu rejestrowanego i witamy w Chinach. A jeszcze prześwietlenie bagażu podręcznego było po drodze. 

Nasz chiński pilot Edi (Chińczycy którzy uczą się angielskiego wybierają sobie zachodnie imiona) już na Nas czekał. Zbiórka, pół godziny czekania na bus i jedziemy. 

Pierwsza atrakcja to świątynia Tian Tan. Jest to miejsce w którym cesarz modlił się o dobre zbiory. 


https://en.wikipedia.org/wiki/Temple_of_Heaven



 


Następnie jedziemy do hotelu DONG FANG HOTEL 

Jest to hotel z historią, całkiem ładny w starym centrum Pekinu. 

A stare centrum Pekinu nie wygląda jak z pocztówki. W Chinach się prawie nie remontuje domów, masa stoi opuszczonych ponieważ w miastach nie posiada się gruntów na własność. Państwo po około 70 latach może Cie wywłaszczyć. Następnie wszystko burzą i stawiają nowe.



p.s. jakie fajne mapki okolicy mają.


 

Dzień 3.  

Wyprawa na wielki mur. Nasz pilot rzekomo wybrał odcinek miej uczęszczany przez turystów. Świetne widoki, pierwszy kontakt z tak nachalnymi sprzedawcami Wszędzie można a nawet trzeba się targować.  

Do wyboru mieliśmy dwie trasy, wszyscy poszli 3 kilometrową i 2 razy niższą.  




 

Następnym celem była wytwórnia ozdób z jadeitu. Pamiętacie jak pisałem o kosztach? To tutaj już możecie szaleć. Rzeczy od kilku euro do 100k+eu. 

 

Po zakupach na 4rte piętro zjeść lunch. Po lunchu pojechaliśmy do drugiego punktu dnia czyli grobowców dynastii Ming. Krótki spacer świętą drogą i powrót do hotelu. Znów uwaga, świerszcze są aż ogłuszające.  

Wieczorem był pierwszy punkt tylko dla chętnych. Poszliśmy na kaczkę po pekińsku. 




Dzień 4.  

Wypad do Hutong. Tam odwiedziliśmy chińską rodzinę, wysłuchaliśmy występu na harfie i zwiedziliśmy dom. Wiecie ile kosztuje metr x2 w Hutong? Zgadnijcie za ile mogą sprzedać i ile da państwo przy wywłaszczeniu. Ta rodzina ma dom 200m. 

Druga ciekawostka to zdjęcia i kontakty do dzielnicowych. 

A trzecia to publiczne ubikacja za dosłownie każdym rogiem. 



 

Lunch i jedziemy do zakazanego miasta. Tutaj już się nie będę rozpisywał, pewnie znacie.  

Powiem tylko że tutaj pierwszy raz trafiłem na taką ilość przebranych Chinek i Chińczyków. Oni to kochają. Wokół tego kręci się tam pokaźny biznes.  




A wieczorkiem jeszcze wyskoczyliśmy na taką popularną uliczkę. 



Dzień 5.  

Zwijamy się z hotelu, bagaże do autobusu i został Nam w Pekinie do zobaczenia jeszcze ogród letni 


 


Popołudniu jedziemy szybciutką koleją do następnego miasta.(1150km) 

Znów kontrole paszportowe, kontrole bagażu itd..  

No ale to są ciut większe dworce A sprawa bagaży jak ładnie załatwiona. Na holu odebrano nam bagaże i załadowano do odpowiedniego wagonu. Następnie opiekunowi wysłano zdjęcia i jeszcze na koniec jeszcze raz mu je pokazano.  




Dojechaliśmy do Xi`an, dla mnie najładniejszego miasta z tych wszystkich w których byłem. 

Xi'an to jedno z najstarszych i najważniejszych miast w Chinach, które przez ponad 3100 lat było stolicą 13 chińskich dynastii, m.in. dynastii Qin, Han i Tang. Było to ważne centrum handlu i kultury, a także wschodni koniec Jedwabnego Szlaku, łączącego Chiny z Europą. Miasto słynie z Terakotowej Armii, starożytnych murów miejskich, Wielkiej Pagody Dzikich Gęsi oraz bogatego dziedzictwa kulturowego 


W starożytności, podczas dynastii Tang (618-907 n.e.), Xi'an (jako Chang'an) było stolicą Chin i największym miastem świata, licząc około miliona mieszkańców. Obecnie, aglomeracja Xi'an jest jednym z głównych obszarów metropolitalnych w Chinach, z populacją przekraczającą 9 milionów osób w 2025 roku. 


Tym razem trafiliśmy do Xi`an Grand Dynasty Culture Hotel. Zaraz obok mieliśmy ulicę bazarową z przeważnie żarłem. To znów coś dodam. Jeść było naprawdę co, ale wziąłem sobie do serca opinie GGD (miejsce w którym się szczepiłem) i nic nie ruszyłem. A Xi`an jest miastem z dużą społecznością muzułmańska. Więc prócz smażonych kalmarów i innych takich, były też robione na miejscu chałwy i więcej rarytasów. 


Dzień 6.  

Na dzisiaj zaplanowane są 4 atrakcje. 

Piękne mury miejskie z czasu dynasti Ming 

Następnie pojechaliśmy na małą lekcję kaligrafii połączoną z oglądaniem dzieł i zakupami. 

Fajna sprawa, można było kupić najmniejsze kaligrafie po 200 juanów. Kupowało się je bezpośrednio u twórców. Mam 3 Duże obrazy to znów DUŻE wydatki. 


Sprawdźcie sobie na necie Xi`an in night.

https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&sa=X&sca_esv=52a9a0426a099c0c&sxsrf=AE3TifM1dHqGhuBITMnADUrOciHDGGMCHQ:1757865886512&udm=7&fbs=AIIjpHwW-0r_Aj4UyfJvqQzQzjQGITTmC230_MNxN_VvYo5ocBioNjs2eU9dWE6kP5lXYjfPmjKR_C6dtvDnjI0mGicejQrXVZnAcjkoTZ3uOwP71Haz4-hzqX1acbXuDAUp0iJQ4pyxOpvrjFA_Yn7NAEFiYZz-luyE5_kAW_a5lMEg-Zy5wiozvr6YTW9kVL3wCIo3czMIj-3jDg0ab-2DuMlQPjuNHHWAqJL1oqUgG9psoR26F7A&q=xian+in+night&ved=2ahUKEwiWyund0NiPAxW21QIHHVtoAPoQtKgLegQICxAB&biw=2496&bih=1171&dpr=0.77#fpstate=ive&ip=1&vld=cid:b9a3af67,vid:gSVsu-RgB6k,st:0



Teraz czas na meczet i dzielnice muzułmańską. Po drodze zobaczyliśmy z frontu najbardziej znaną w mieście restaurację z pierogami (dumplings) 


Meczet jest jakoby największy, najstarszy i jedyny otwarty na turystów w Chinach.  


https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Mosque_of_Xi%27an 


No a wkoło masa sklepików i knajpek.  

 

A wieczorem była kolejna nie obowiązkowa atrakcja. 

Poszliśmy do teatru na prrzedstawienie o historri Xian.  

Ale ja się cieszę że to widziałem Wspaniałe. 

https://www.tripadvisor.com/AttractionProductReview-g298557-d28014309-Xi_an_Tang_Dynasty_Show_Ticket_Optional_Dumplings_or_Royal_Dinner-Xi_an_Shaanxi.html 



Dzień 7. To już połowa wycieczki za mną. Dzisiaj wytwórnia terakoty oraz 8smy cud świata - terakotowa armia. 

Xian Daqin Terra-Cotta and Lacquer Art Furniture Factory 

I to jest drugie już miejsce gdzie można wydać od kilku eu do kilkuset tysięcy eu. 

Para Holendrów kupiła sobie 1,2m łucznika do ogrodu. Do 2 miesięcy im dopłynie do Antwerpii. 




Terakotowa armia. Też nie będę się rozpisywał, Każdy powinien znać. Kompleks to 3 hale + muzeum i sklepik. Cały czas znajdują coś nowego, prace trwają. 

 

Dzień 8. 

Pobudka, śniadanie i lecimy na krótką przejazdkę pociągiem. Do miasta Luoyang (400km) 

Dzisiaj odwiedzamy jaskinie Longmen. 




Po drugiej stronie rzeki w górze jest klasztor. 


Dzien 9. 

Kolejny dzień, kolejny punk programu. Świątynia białego konia. 

Ciekawostką jest że jest to teren wyłączony z pod jurysdykcji Chin (tak jak ambasady) 


https://emerytkawpodrozy.blogspot.com/2017/06/swiatynia-biaego-konia-luoyang-chiny.html 




Popołudniu poszliśmy na targowisko 

https://www.tripadvisor.com/Attraction_Review-g303731-d1501298-Reviews-Luoyang_Meishuguan-Luoyang_Henan.html 


Ta brama z placem to było wejście do gigantycznego targowiska. Długie na przeszło kilometr uliczki. 

A na koniec dnia! przejazd do następnego miasta pociągiem nocnym – 800km) Wysiadka 7.00 rano. 

Bagaże już odebrane na recepcji w hotelu będą czekały na Nas w następnym mieście. 

Regulamin przewozu jeszcze ostrzejszy niż przy bullet train. Bagaże zważone, żadnych kosmetyków w spraju. (z symbolem płomyka) 

Przedziały są 4 osobowe. Ja jako jedyny byłem z trzema Chińczykami. Trafiły mi się dziadki z 14 letnim wnuczkiem. Wracali do Szanghaju bo kończą się wakacje. Z młodym sobie trochę pogadałem. 


Dzien 10. 

Witaj Nanjing, a tutaj czeka Nas świątynia Konfucjusza, kolejne mury miejskie oraz duma Chińskiego narodu 

https://en.wikipedia.org/wiki/Nanjing_Yangtze_River_Bridge 


Pierwszy taki most wybudowany samodzielnie bez pomocy orków. 

Pooglądaliśmy sobie kawałek murów oraz poczwórną bramę. Skoczyliśmy na dzielnicę z świątynią koniuszanka.  

 

A przy moście były jeszcze ogłoszenia matrymonialne


Znaczącym elementem kulturalnym Nanjing była Świątynia Konfucjusza, znana jako Fuzimiao. Zbudowana w 1034 roku i rozbudowana za czasów dynastii Ming, świątynia ta była centrum edukacji i religii konfucjańskiej. Była miejscem, gdzie odbywały się egzaminy urzędnicze, a także centrum nauki i filozofii konfucjańskiej. Świątynia była otoczona licznymi budynkami, w których mieściły się szkoły, akademie i biblioteki, stanowiąc centrum intelektualne miasta. 

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Nanjing_Fuzimiao 


Dzień 11. 


W Nanjing oglądamy mauzoleum doktora. Sun Yat Sen, założycieial Chińskiej Republiki. 

Ciekawostka, jednym z współzałożycieli partii obok Mao był pewien Holender i nie mogę znaleźć go na necie. 

 

Mauzoleum znajduję się na terenie wielkiego parku gdzie odwiedzamy też świątynię Linggu i pewną pagodę z której rozpościera się piękna panorama miasta. 



W między czasie był jeszcze wypad do małego muzeum miasta.  


https://en.wikipedia.org/wiki/Linggu_Temple 


I na koniec dnia jedziemy 2,5 godziny do przedostatniego miasta Suzhou (250km) 

Znów ciekawostka. Przez całą podroż widziałem tylko jeden mop, za to dość konkretny. Nigdy nie widziałem tak wielkiej ubikacji tam było chyba 100+ pisuarów.  


Dzien 12. 

3 punkty na dzisiaj to fabryka jedwabiu, kanały miejskie oraz ogrody. 


https://en.wikipedia.org/wiki/Master_of_the_Nets_Garden 


Już mi się pisać nie chce Ogrody należały do swego czasu najbogatszej rodziny w Chinach. Świetnie zaprojektowane, dużo wody i drzew, więc przyjemnie i chłodno. 


Po kanałach przepłynęliśmy się łódką. Widać jak w różnym stanie są te budynki. 



A Fabryka jedwabiu, to była ciekawa wycieckza. Oprowadzała Nas menedzerka. I wszystko wyjaśniła a na koniec znów propozycje handlowe. Np: w cenie jednej pościeli 2 poduszki, transport + narzuta gratis. I chyba nawet się opłacało tylko jak to wszystko wziąć. 


Dzien 13 


No to jedziemy już do ostatniego miasta, ale jakiego miasta. Szanghaj! 


Zanim dojedziemy do hotelu skoczymy do lokalnej ale znanej świątyni Jadeitowego buddy. 


https://www.chinaodysseytours.com/shanghai/jade-buddha-temple.html 


Nie wszędzie wolno nam było robić zdjęcia, powiem tylko że była to najlepsza świątynia jaką oglądałem w Chinach i wreszcie widziałem mnichów  


I kolejne ogrodu, już nie będę się rozpisywał. 


Popołudniu jeszcze godzinka na zwiedzenie głownej promenady  


https://en.wikipedia.org/wiki/The_Bund 


I ulicy handlowej 


https://www.tripadvisor.com/Attraction_Review-g308272-d321173-Reviews-Nanjing_Lu_Nanjing_Road-Shanghai.html 


Wreszcie tutaj poczułem że jeden 20kg bagaż to definitywnie za mało że 3 takie kofry bym chciał. Gdy wszedłem do modelarskiego/zabawkowego sklepu to zgubiłem się tam na 20 minut. A 5 minut przed zbiórką za sklepem sega znalazłem sklep o tematyce anime składający się z 6 pięter i nie miałem czasu już zobaczyc. 


https://www.youtube.com/watch?v=oDYC9eT1WqE 


Bym tam pewnie zaginął. 


Na koniec dnia została jeszcze jedna fajna atrakcja. 


Panorama centrum finansowego Szanghaju z punktu widokowego na 250 metrze oraz spacerek wieczorem. Więc dużo fajnych zdjęc wpadło.  


Dzien 14. 


Ostatni dzien zwiedzania. Dzisiaj praktycznie czas własny. Kto chciał pojechać na typowy bazar z ciuchami, elektorniką i innymi pierdołami. Dziewczyna z grupy utargowała drona za 15 eu, którego i tak Jej na lotnisku wzięli  


Popołudniu jeszcze dzielnica w klimacie Francuskiej zabudowy, pożniej do hotelu i spać. 


Dzien 15 


5.00 rano pobudka. O 7 wylot z Szanghaju do Pekinu, tam 3 godziny czekania na następny lot i około 20.00 jestem w Amsterdamie. Teraz ogarnąć pociąg i po 22.00 byłem w domu. To było tylko 23 godziny w trasie dzisiaj. 


6. Podsumowanie i przemyślenia. 


Zapomniałem jeszcze o nauce zaparzania różnych rodzajów herbat :) 


Jak już wspominałem pierwszy Nasz chiński pilot wybrał sobie imię Edi. 


Później była jeszcze Grace, Tony i Jake. 


Najlepszy był Edi, dużo opowiadał o historii rodziny i obecnych problemach Chin, np: od tego roku mają żłobki darmowe bo partia wyliczyła że zabraknie im około bagatela 50 milionów dzieci. A jego ulubioną historią jest historia ciotki która w wieku 16 lat była wydana za 40 latka. To były czasy gdy ludzie nie chodzili do szkół a małżeństwa była aranżowane. No i dziewczyna z faktu że był to czas świeżo po rewolucji poszła do siedziby partii gdzie usłyszała iż Mao zniósł małżeństwa aranżowane i nie musi się na to zgadzać. Poprosiła o pismo,dodali pieczątkę i z tak to rzuciła rodzicom że zrywa zaręczyny. Podobno bardzo dużo kobiet jest wdzięcznych Mao za tą reformę. 


A jak jeżdżą Chińczycy? Bym się chyba posrał jakbym miał jechać. Raz myśleliśmy że w autokar nam jeden wjechał. Tam do osoby zmieniającej pas ruchu mają się wszyscy dostosować. Klaksony non stop w użyciu. 


A o miastach jeszcze. Byłem w takich mniejszych 5m+ jak i większych 29m+. Jest zielono i czysto. Były ulice gdzie przy 5 pasach ruchu potrafili wcisnąć 4 rzędy drzew. 15 lat temu w Pekinie nie dało się oddychać. Teraz piękne błękitne niebo i czyste powietrze. Partia nakazała i tak się stało. Na przykład w całych Chinach skuterki są tylko elektryczne, a tego miliony jeździ w każdym mieście. 


Kolejne, tutaj możemy się nie zgadzać ale uważam że przekaz w zachodnich mediach jest krzywdzący dla Chin. Oczywiście jest to kraj socjalistyczny ale nie taki zamordystyczny jak go ukazują. Oczywiście są kamery i dużo więcej policji/strażników na ulicach, no ale to są też dużo większe skupiska ludności. Stoi masa sprzętu policyjnego nieużywanego. Po prostu jak będzie potrzebny tam policjant to ma wszystko na miejscu. Raz mi strażnik sam podszedł pomóc bo widział że coś szukam. No i obywatele na ulkicach na policję mają wywalone. Łażą na czerwonym, tamci gwizdają, nikt nie reaguje. Fajne budki mają na ulicach, takie futurystyczne. Niestety nie mam zdjęcia budki ale mam inne ciekawe. 


Kurde długie to wyszło. 3 godziny to piszę. Nie wiem czy to przetrawicie. Nie znam się. 


Liczę że się spodobało. Mam 600+ zdjęć na dysku i fajne wspomnienia.

hejto.pl

Komentarze (27)

Romanzholandii

5 godzin się z tym męczyłem. bym się wkurzył jakby nie hejto to nie przyjęło.

bb39b02f-6831-4b0e-b362-0ef1ca62adab
96861ed5-2684-4ded-8eae-45038af3d03c
3229ee4a-c70a-48f5-b659-0512c624b09f
Romanzholandii

@bojowonastawionaowca kombinowałem jak się dało by to obkroić. kilka miejscówek i zdjęć pominąłem. myślałem że mi zejdzie max 2 godziny

Romanzholandii

jak Ja mogłem zapomnieć o murach w Xi`an nocą?

Te mury mają 40km długości. można sobie rower wynająć

d46f429f-133a-4a15-89aa-1a0296807f9a
Romanzholandii

Macie pytania? Póki pamiętam. Jestem już #hejto40plus pamięć krótka

ttoommakkoo

Faktycznie napracowane. Super się czytało. Dzięki!

twardy_kal_owiec

Oczywiście że obraz Chin jest fałszowany. Jednocześnie to kraj ogromnych kontrastów, trzeba pamiętać. Swietny reportaż!

Admast79

To ile kosztuje ten m²?

Za ile mogą sprzedać i ile da państwo?

Romanzholandii

@Admast79 40k eu na rynku i 20k przy wywłaszczeniu.

Fly_agaric

Za mało zdjęć żarcia!

Ja bym tam korzystał w opór, a street foodu w życiu bym nie ominął.

Romanzholandii

@Fly_agaric w grupie był Holender co jadł wszystko co nie zdążyło uciec

Zdjęcia żarła nie mam dużo. Codziennie byliśmy w innej restauracji + w hotelach też było w czym wybierać. Zwłaszcza jedna restauracja mnie urzekła, taka klimatyczna była z tymi tekturowymi modelami co są takie popularne teraz, co się składa.

602160e8-1713-4f8e-8ccd-755cdb145047
f8601476-85d2-4e71-af31-b7be35608900
25ea49c7-cddb-408b-9824-e8df6522acdc
Romanzholandii

@Fly_agaric stoły z okrągłym kręciołem zawsze zasrawione na 110%

ed9fa5c6-799b-4bb4-9df4-f4ea29278458
908ed8d1-d2c2-4baa-86f3-410256f167f5
af6de2b0-3b97-4fd4-ae70-4b97b865142e
Romanzholandii

#chiny A zapomniałem o jednym . Jak Chińczyk wydaje resztę to nigdy się nie zgadza.

Raz pobiegła na zaplecze po 20 tych ich ichniejszych centów i dała 5. Oraz juan się prawie nie różni od tego drugiego.

39804df7-9751-4a20-861a-660154bea91e
975da79f-ca7b-47fe-9d96-b8a064ad5408
Romanzholandii

#chiny A Tyle dobroci żem przywiózł, od tych magnesów 2 razy mi torbę prześwietlali. A jak buty każą na lotnisku ściągnąć to dostajesz klapki

28195b13-427d-45a4-90a9-772789e35197
taxi20

Dobre, ale ciut chaotycznie. Dużo ciekawostek i porad ale jakieś to wszystko poucinane. Popraw stylistykę wypowiedzi (najlepiej wg planu)

Ogólnie - git!

PS I nie pisz (kilka razy!) że Ci się nie chce już pisać, a i tak to robisz dalej 🫣

Ilirian

Fajny wpis, przypomniały mi się stare dobre czasy gdy ludzie na swoich blogach wrzucali tego typu rzeczy.

lexico

polecam pooglądać, jeśli ktoś nie ma czasu na dwutygodniową wycieczkę: https://www.youtube.com/@ChinaWalkingTour

conradowl

Siedzę na kiblu, czytam, już dawno narada zarządu zakończona, a tu tle materiału.. Mega.. Trzeba będzie się skusić na taką wycieczkę.

Romanzholandii

@Nergui-Nemo dzięki, szukałem i nie znalazłem. chyba złe pytanie wpisałem.

Zaloguj się aby komentować