Wraz z zakupem napędzanego zestawu Lego Technics kupiłem zestaw akumulatorków od Ikei. Później doszedłem do wniosku, że mam zupełnie dosyć ciągłego kupowania baterii AA i AAA i zacząłem je podmieniać na akumulatorki. Później pojawił się bąbelek, dostaliśmy masę zabawek na baterie i okazało się, że liczba akumulatorków musi się zwiększyć. Kto ma bąbelka ten wie, jak te jeżdżące/hałasujące gówna szybko zużywają baterie.
Jak ja was uwielbiam cylindryczne sk⁎⁎⁎⁎syny pełne energii pochodzącej ze spalania pysznego ślunskiego wyngla. Obecnie mam 40 akumulatorków AA i 16 AAA i coś mi się wydaje, że na tym się nie skończy. Są takie momenty, że jest kolejka do ładowarki, bo uzupełnianie energii jest całkiem powolne. Prowadzę też rejestr akumulatorków, żeby wiedzieć, w jakich urządzeniach się znajdują.
Wydaje mi się to całkiem niezłym #protip do #dom #elektronika #lego . W ciągu ostatnich kilku lat baterie musiałem kupować tylko na wakacjach/wyjazdach.
Najstarsze akumulatorki mają już ponad 6 lat. Może nie mają za sobą aż tak wielu cykli ładowania - nie śledzę, który akumulatorek trafia do jakiego urządzenia, czy jest ono prądożerne, czy też mniej. W każdym razie nadal działają jak nowe.







