Widzicie tego bad boia? Fachowy sprzęt, fachowo nasrane kablami tak żeby się nie plątały w mechanizm obracania, profesjonalna torba na akcesoria, idealnie wypoziomowany i wycelowany w gwiazdę polarną, cała sesja zaplanowana tak, żeby tylko raz wyjść na 5 minut na dwór zdjąć pokrywki obiektywów i ustawić ostrość, reszta sterowana zdalnie z domu bo jednak -17 robi swoje.
Cel był taki sam jak u @TymczasowyNick66 tj. wielka mgławica w Orionie.
Pierw przykryty żeby jak się tylko całkowicie ściemni, to rozpoczął robienie klatek kalibracyjnych, potem szybkie wyjście, odkrycie obiektywu, ustawienie ostrości i leci sesja trzyminutowych klatek z przerwą pośrodku na 1,5h klatek po 30s (żeby nie przepalić środka mgławicy i podmienić potem środek w finalnym zdjęciu z dłuższymi klatkami na ten z krótszych). No po prostu sesja zaplanowana od A do Z.
I co? I gówno XD
Jak ustawiałem ostrość, to przełączyłem manualnie czas ekspozycji na aparacie na 1s i potem nie wróciłem do BULBa. A że sprzęt był już podłączony i w teorii powinien być sterowany wyłącznie z poziomu softu, to mimo że soft pokazywał robienie klatek o czasie 180 sekund, w rzeczywistości robiły się klatki sekundowe, także mam całe 190 sekund materiału zebranego przez noc...
Pierwsza noc od października profesjonalnie zmarnowana, nie ma co XD Dobrze że dziś jest szansa na powtórkę.
@TymczasowyNick66 czekam z niecierpliwością na efekt końcowy Twojego dzieła!
#astrofotografia #oczkcontent #zalesie





